Grażynko,ostróżki rzeczywiście piękne ,kupiłam w tamtym roku i pięknie przetrwały zimę ,róży zrobię Ci sadzonkę i będzie na wiosnę gotowa,ja teraz jestem w agrestach ,zrobiłam już 50 słoiczków,pozdrawiam
Maryniu,i u Ciebie jest co fotografować ,ostróżki są krótkowieczne i trzeba je odnawiać ,u mnie też jedna biała z czarnym oczkiem ma 50 cm i chyba zniknie ,ale jak ją podzielę i przesadzę to myślę ,że będzie z powrotem piękna,buki nie mają żadnego grzyba,na wiosnę wszystko pryskam profilaktycznie miedzianem i potem jest spokój na cały rok ,pozdrawiam i buziaczki
Aniu,fajnie ,że się podobają kwiatuszki ,czasem i mnie zadziwiają ,tak rosną
Ewuniu,zawsze wracaj na spokojny spacerek ,na ostróżki to i ja się codziennie gapię ,ale na żywo bo tak niewiarygodnie wyglądają ,nie wiem nawet .czy zdjęcia to oddają ,pozdrawiam
Aniu,te ostróżki takie wielkie ,obwiązałam je sznureczkiem ,żeby deszcz,czy wiatr ich nie rozwichrzył,milo,że ogród się podoba i,że mogę sie nim z wami podzielić,pozdrawiam
Soniu,tak się cieszę z tych ostróżek ,bo to takie babcine kwiaty ,a ja je wszystkie uwielbiam ,u mojej babci stały szeregiem przy płocie ,ale były tylko niebieskie z poświatą różu ,a Twój ogród tez wydorośleje, i już nie będziesz musiała fotografować ziemi

,pozdrawiam
Gosiu,nie wiem czy bedą nasiona i czy zdążę zebrać ,a tamtym roku nic nie zebrałam i nic się nie wysiało,,jak poszłam zebrać to nic nie było,nie wiem czy coś przegapiłam ,spróbuję w tym roku ,ale wcale nie muszą odtworzyć cech,muszę je po prostu rozmnożyć wegetatywnie,pozdrawiam
