Witaj Andrzeju
Zafundowałam sobie poranny spacer po Twoich włościach i jestem pod ogromnym wrażeniem

, ciśnienie skoczyło, już kawa mi niepotrzebna
Mnogość roślin na stosunkowo niewielki areale zawsze skutkuje u mnie pytaniem: jak człowieki nasadzają taką ilość "zielonego", piętrowo?
Ogromny szacunek za pracę jaką wkładacie w Wasze hobby, efekty są imponujące!
Zazdroszczam osobom, których działeczki są na tyle duże, że mieszczą marzenia właścicieli, a jednocześnie na tyle małe, że każdy centymetr ziemi jest wypielęgnowany, "wycackany" efektem czego niesamowicie cieszy duszę i oczy, zanim My doprowadzimy nasze "hektary" do takiego stanu, ja będę siwą babuleńką, a Ond starym dziadygą
Jubilee du Prince de Monaco, powaliła mnie na kolana

, wylądowała na liście chciejstw w zeszycie z ogrodowymi zapiskami, na nieszczęście w/w ma 80 kartek, wiosną zostanie nam w kieszeniach tylko dziura budżetowa
Odgapiony pomysł na budkę dla robaczków super

, Ondek jeszcze o tym nie wie, ale będzie miała co robić w długie, zimowe wieczory
Łączy nas jeszcze jedno hobby, My również jesteśmy grzybomaniakami!
Sezon na Mazowszu w tym roku bardzo mizerny, buszuję po lasach grubo ponad ćwierć wieku i nie pamiętam tak słabego roku

, a wszystko za sprawą suszy, deszcze nas skutecznie omijają i to już od wiosny
Pełnia była dwie noce wstecz, dziś "mleko" za oknem, za moment ruszamy w las, pochwalę się albo poskarżę jak wrócimy

Umykam póki co, ale wracać będę by oczy nacieszyć
