Krysiu - dziękuję

przy kompostowniku jak na razie nic nie bzyczy, za garażem były pozostałości szopki po drewnie i szkoda nam było to demontować - ogólnie ma być to miejsce do kontemplacji
Kompostownik jest już odgrodzony płotem drewnianym pełnym także go nie widać i nie razi.
Obecność owadów brak - może dlatego że jakoś nie mam głowy do wrzucania odpadków kuchennych i resztek jedynie, darni , gałęzi i zielska (trawa do worków śmieciowych zgodnie z przykazaniami nowejj segregacji).
O tak pęcherznice są wielkie to pierwsze krzewy, które kupowałam jak budowałam dom, ale tak i tak jestem pod wrażeniem wielkości i wysokości Twoich krzewów. Zakochałam się w perukowcu i zaraziłaś mnie nim

A róże już układam spis na jesień.
Ewa - jak na razie nie przeszkadza , ani nic nie czuć, - wrzucam tam gałęzie i darń - bez odpadków , przykrywam to klapą, odsłaniam klapę jak pada deszcz - na razie nic nie czuć. Kompostownik jest odgrodzony płotem drewnianym pełnym, na zdjęciu pokazany był jeszcze bez...
jacku - dziękuję pęcherznice tak , ale inne krzaki to jeszcze muszą się piąć.
Asiu - dzięki to pomysł Piotra - ja tam nie mam takich pomysłów

Wszystko już jest pomalowane w jednym kolorze (nie mam zdjęć) a kompostownik oddzielony i go nie widać.
W środku lampiony , ławeczka (będzie mały szklany stolik) - będą suszone zioła, buteleczki, może dynie - to bardziej takie miejsce do kontemplacji niż do jedzenia

Docelowo posadzone powojniki)
Aniu - zamierzam posadzic powojniki, jest półcień boję się że dla róż będzie mało słońca. N paczuszkę czekam

jeszcze nie przyszła pewnie jutro - szpadelek i konewka oraz wolne miejsca w gotowości
