Grażko - dokładnie trafiłaś.
Zwyczajna pokrzywa z takimi przebarwieniami.
Widać jak zima i przymrozki dały się we znaki roślinom.
Tadku - u mnie tak zrobiły wszystkie hiacynty i sporo narcyzów.
Że nie wspomnę już o wielu innych cebulowych.
Pięknie ją nazwałeś.
Ave - dokładnie.
A wiesz jaka ładna w naturze ?
Muszę się zastanowić czy ją wyrzucić czy zostawić.
Lidziu - coś przetrwało, ale masa znikła.
Było ponad 40 odmian a zostało może 20 czyli połowa jak dobrze pójdzie.
Ewka - widzisz........a więc nie jest tak żle.
No to przyjemnej pracy.
Oliwko - dokładnie tak.
I wygląda świetnie, aż żal będzie ją wyrzucić.
Gosiu - w tym roku cieszyć będą nawet pojedyncze kwiatki.
Też pozdrawiam.
Loki - no to mnie rozebrałeś .......na części pierwsze.
Ale fakt, że zapomniałam już co pisałam.
Z tego wynika, ze to samo nam w duszy gra.
No i bardzo ciekawa jestem jaki to plan stworzyłeś swojego przyszłego ogródka.
Szkoda, że nie mogę zobaczyć - bo na pewno jest cudowny już z samego założenia.
Co do kaczek, to całkiem Cię rozumiem.
Każde żywe stworzenie może przywiązać się do człowieka i na odwrót.
Przy czym to drugie najczęściej jest o wiele bardziej silne.
Najgorzej jest kiedy przychodzi moment rozstania.
Taki ból jest czasem nawet silniejszy niż po stracie człowieka.
Nadal trzymam kciuki.
A to mój zieleniejący po trosze warzywniak.
I pierwsza zielona żabka wodna.
