A uprawialiście kiedyś groszek płożący? Bo ja już drugi raz
Specjalnie kupuję odmiany niskie, do 40 cm wysokości, a one i tak wyrastają na metr i potem wystarczy silniejszy podmuch wiatru i wszystko leży, razem ze słupkami i sznurkiem. Całe szczęście, że wywaliło się już w fazie strąków, to zdążą dojść, zanim od spodu zgniją. Podnieść tego nie sposób, łamią się pod własnym ciężarem.
Każdego roku mrożę około 4-5 kg - świeżo wyłuskane ziarna pakuję w pudełka po lodach i siup - do zamrażarki; mrożenie nie zmienia smaku ani koloru, od lat używam takiego groszku do zup, marchewki z groszkiem, penne z tuńczykiem czy potraw azjatyckich. Staram się zbierać zanim nasiona zrobią się bardzo duże (szczelnie wypełniając komorę strąka), bo mniejsze są słodsze.