Grażynko,

czy te białe kwiatki , to też orliki ?
Też pamiętam, jak szyłam jakieś porcięta dla synka, a dla siebie spódniczki itp. Kiedyś łatwiej było dostać kawałek materiału niż jakieś gotowe ciuszki. Prawie wszystkie moje znajome szyły. Ot, takie zosie-samosie.
Babcia wcale nie jest gruba
