Witajcie!
Dzisiaj drugi dzień pracy i działeczka coraz to ładniej się prezentuje. Tylko ze mną coś się porobiło, bo znacznie wolniej działałam niż wczoraj, co kilka minut zmuszona byłam prostować plecy. Mimo tych niedogodności zrobiłam nawet więcej, niż sobie zaplanowałam. Róż jeszcze nie cięłam, ale kopczyki im pod koniec dnia rozgarnęłam. A tu powrotem zimy straszą. Trudno, niech sobie radzą bez okrycia.
M postanowił upiększyć domek na zewnątrz i tym się dzisiaj zajmował. Gdy skończy, pokażę, co wymyślił. Mnie się to nawet podoba.
Miśka zwiedziła chyba wszystkie sąsiednie działki i tylko Mikrus biedny leżakował, bo łapki przednie bardzo mu dokuczają.
Gosiu - przebiśniegi wyjątkowo wcześnie w tym roku u mnie kwitły, zupełnie jakby mnie na złość, bo gdy wreszcie udałam się na działkę, zobaczyłam już tylko zwisające przekwitłe resztki kwiatków.
Forsycja też nie zakwitła jeszcze, ale jutro - pojutrze zapewne już się obsypie żółcią.
Niby jestem zadowolona, ale raczej dałam sobie na luz, ponieważ ciągle przeszkadza mi miejsce, na którym stoi, za blisko chodniczka i nie da się nawet małej werandki zrobić.
Iguniu - dzisiaj właśnie zwolniłam, ale nie dlatego że tego chciałam, tylko nabyte wczoraj zakwasy dyktowały mi tempo pracy.
Też jeszcze róż nie przycięłam, ale kopczyki rozgarnęłam i teraz trochę żałuję, ale już nie będę usypywała nowych, trudno - niech się dzieje wola nieba. A błotko u mnie wyschło i bardzo fajnie się pracuje na rabatach.
Dziękuję w imieniu moich wiosennych

, choć Twoja pochwała trochę na wyrost, bo głównie krokusiki kwitną.
Zuziu111 - na razie faktycznie głównie krokusy zdobią rabaty

i aż nogami przebieram, tak mi śpieszno do kolejnych kwitnień.
Zmartwienia potrafią tak zdołować człowieka, że nic go nie cieszy, nawet ulubione zajęcia czy kolorowe kwiatuszki na własnej działeczce. Czas leczy rany i daje nadzieje na lepsze jutro, czego z całego

Ci życzę.
Danusiu [danuta z] - cóż, jak się nie ma, co się chce, co się ma, to się je.

Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Zresztą gdy u mnie już przekwitną pierwsze kwiatki, u Ciebie zakwitną, dzięki czemu dłużej będziemy mogli je na fotkach oglądać.
Laki siałam w ubiegłym roku właśnie wiosną, ale nawet nie wiedziałam, że trzeba rowki.

Na szczęście wyszły i urosły, a dzisiaj widziałam na nich dużą ilość pąków.
Szkoda że Twoje laki nie zakwitły, bo one bardzo ładnie same się wysiewają. Miałabyś nowe w tym roku.
Maryniu - u mnie rano niebo zasnuły chmury, ale później było więcej chwil ze słońcem niż pochmurnych i w sumie dość ciepło, nawet cieplej niż wczoraj. Po szesnastej na moim balkonie było 20*, a wczoraj o tej samej porze 17,5.
Mnie też przewidywano słoneczną i bardzo ciepłą sobotę, a dzisiaj już zmieniono zdanie i pokazują pełne zachmurzenie i zaledwie 13*.
Cieszę się, że już sarenkom utrudniono dostęp do działek

, jeszcze tylko działkowcy muszą się przyzwyczaić do zamykania bramek.
Pozdrawiam wzajemnie.
Tak się dzisiaj zapomniałam w robocie, że o zdjęciach zapomniałam i malutko ich zrobiłam.
