Witam!
Wczoraj dzień spędzony w miłym towarzystwie i nawet spacer po ogrodzie Marty skończył się wykopkami

Tak zawsze coś się znajdzie, o każdej porze roku! Poza tym przyjechały ze mną dynie, które u mnie kiepsko w tym roku wypadły.
Dzisiaj jedynie zrobiłam najpilniejsze rzeczy i znowu wybyłam tym razem w celach towarzyskich do Krakowa
Ogród przykryły liście i mam coraz lepszy widok na pola...tak już będzie do maja!
Ewciu nie pozdrowiłam Marty, bo byłam już w drodze do niej, ale mam nadzieję że jak upora się z grzybami to swój wątek ożywi

Chryzantemy ładnie się rozrastają i na wiosnę dostaniesz po kawałeczku. Często jak mi się któraś ułamie to wsadzam do doniczki i też się przyjmuje
Lucynko nabyłam 3 takie ślicznotki, ale na razie ta pierwsza zakwitła, na resztę muszę poczekać. Niebo już znormalniało i jak nie popielate i zachmurzone, może jeszcze pokaże swoje ciepłe barwy.
Bawiłyśmy się świetnie tylko jak zwykle za krótko....czas na pogaduchach tak szybko mija!
Ptaszki wcinają przed zimą, a i piórka dostały nowe! Miłej niedzieli Luciu
Elżbietko moja pięknisia straciła listeczki i teraz będę czekać do wiosny ! a wiesz że ja znowu narobiłam sadzonek rokitnika więc jakby się coś nie przyjęło to pisz śmiało! Będziesz miała silki?....jak Ci zazdroszczę
Dzwonek czosnaczkolistny

tak to on! właśnie mi przypomniałaś, że powinnam sprawdzić czy zawiązał nasiona... na wszelki wypadek zbiorę a jak jeszcze wiem jak się nazywa
Olu jeżeli piszesz o tej chryzantemie? to jest Czechowski, bardzo wdzięczna i kolorowa! a tak się kiedyś zapierałam przed chryzantemami, a teraz wnoszą tyle kolorów! Z drobiem to jest tak! kaczki mają dożywocie, ale jak będą młode to nie wiem.... Do jedzenia do tej pory kupowałam i bardzo lubię, a mam nawet rodzinną potrawę "kaczka po żydowsku" bo moja babcia przed wojną mieszkała na krakowskim Kazimierzu i przejęła trochę przepisów od Żydówek. Kurki niosą jajka, ale jak widzę że któraś cierpi to skracam jej męki, a mięso zjadają czworonogi, jak były kurczątka i parę kogutków to zjadaliśmy pyszne rosołki.
Agnieszko mam dużo zabawy z kaczuchami, jak przede mną uciekają to tymi łapkami mlaskają jak bosymi stopami po glinie

Czasem mi się zdarza iść po ciemku zamknąć kurnik to one w ciemności są aktywne
U Marty byłam wczoraj, a dzisiaj już zupełnie gdzie indziej ...ale też miło spędziłam czas. Koleżanka, u której byłam mieszka w domu z dużym ogrodem w środku Krakowa...to jest niesamowite, bo wokół wysokie kamienice i podwórka a tu zieleń i róże!
Masz tą chryzantemę ode mnie?
Na dobranoc kieliszek koniaku czyli róża Remy Martin!
kwitnąca kocimiętka
i cudne listeczki bodziszka Confetti
Śpijcie dobrze i miłej niedzieli!