Tak a propos to ja chyba też wyssałam hojobę z mlekiem matki hehe tylko ,że moja mama miała kilka wielkich okazów tricolorki (zwykłą też posiadała ),ale tarczniki wszystko jej załatwiły jak ja byłam mała

Teraz od nowa zaczyna zabawę z hojkami obie sobie wkręciłyśmy hopla
Patrząc na Twoje cuda w brzuchu mam motylki ,chyba się jeszcze raz w hojach zakochałam
