Grażynko, faktycznie dwa takie same różaneczniki

, ale możesz teraz jeszcze wykopać i gdzieś indziej wsadzić. One mają małą bryłę korzeniową i dopiero tworzą nowe przyrosty. Można spokojnie to zrobić.
I będziesz miała miejsce na nowy

, jeszcze można kupić kwitnące i nie dać się "oszukać".
Ja też tak kupowałam bez kwiatów i później wydawałam znajomym, ale też i wymieniałam. Było to miłe, a później z przyjemnością patrzyłam na "moją" roślinę, jak pięknie rośnie w ich ogrodzie.
To też cieszy!
Teraz pięknie kwitnie, może ktoś po sąsiedzku się wymieni? Może też kupił "kota w worku" i się teraz złości?
Warto popytać. :P
Ta roślinka o nakrapianych listkach, to chyba jakaś języczka, a przynajmniej tak ją nazywa moja przyjaciółka. Wiozła ją z jakiejś szkółki pod Wieliczką i obiecała się podzielić, jak się rozrośnie. jeszcze raz wrócę do tego zagadkowego zdjęcia i poogladam... tak! Stawiam na
języczkę!