Agness - w Twoim regionie chyba nie jest trudno o kamienie...Ja swoje już 2 lata zbieram, bo kupić - trochę szkoda...
Aga - z przodu będą 2-3 poziomy ( inaczej by wszystko spływało po deszczu - tak twierdzi M ). Góra będzie trochę wydrążona, położona tam folia ( by nie zalewało piwniczki) i rura odwadniająca ( by z kolei nie zalewało roślin). Pożyjemy - zobaczymy. Mam nadzieję, że mój instynkt mnie nie mylił i pomysł się sprawdzi w praktyce.
Aniu - w zasadzie wszystko posadziłam przed deszczem. Oprócz roślin ze szkółki. Są jednak w doniczkach i mogły poczekać. Nawet ich nie zabrałam na działkę, rąk mi brakło

. Ciekawa jestem mocno jak Tobie zakwitną te lilie. Na hosty miejsce zawsze się u mnie znajdzie

Działka nabiera wyglądu. Zdjęcia robię różne. Tylko mam w nich spory bałagan, ale obiecuję wszystko pokazać.
Ogis - moje drzewa owocowe są już dorosłe i mają mocno rozbudowany system korzeniowy. Przez wiele lat radziły sobie bez opieki. Teraz i tak mają ze mną dobrze, więc krzywda im się nie dzieje

Nawet jak tylko trawa rośnie to też muszą się dzielić "jedzonkiem".
Rozwinęła się pierwsza piwonia. Do południa była jeszcze kulką. Jak zaczęło lać to pożałowałam, że nie ścięłam jej do wazonu - bo nie wiadomo czy przeżyje tę ulewę...
Pod papierówką powstała prymulkowa rabatka:
Dzisiaj w końcu M zrobił miejsce na canny:
Powstało ostatnio kilka nowych obrzeży, niestety skończył nam się materiał ( chyba znów trzeba ściąć jakieś drzewo

):
