kochana moja.
U mnei tak sobie, wieczorami wszystko mnie boli, pojawiają sie coraz mocniejsze skurcze. Ale z Marzeną na tym samym etapie było o wiele gorzej. Póki co latam i włączył mi sie instynkt gniazdowy, bo jak przez prawie całą ciąże nie miałam siły na nic, tak teraz robię w domu wszystko i ciągle mi brak zajęcia ;) No i jak widać na drutach robię, żeby sięnie zanudzić ;)
wczoraj byliśmy na działce, poczyściłam z zeszłorocznych liści resztę rabatek i posadziłam prymulki. Niestety nie kupiłam dużó, bo tylko 4 i 2 bratki, bo mi szkoda kaski - sama na działkę nie bardzo mam jak się doturlać, jest jeszcze dość zimno i raczej często tam nie zawitam. Ale kolorka mi sięzachciało choć kawałka, to mam.
R walczy z trawnikami, przekopał znowu ten największy kawałek i cały kawałek przed altanką, koło piaskownicy. Te są dla nas najważniejsze, a przez jego ciągłą pracę nie ma kiedy robić. Sama bym złapała za grabie i szpadel, no ale cóż....
za to pod największą jabłoną zastaśliśmy niespodziewajkę:


aż dziw, ze po roku jeszcze człowiek znajduje coś nowego

a tak powschodziły zasadzone jesienią cebulki:

tylko patrzeć, jak mnie znowu zaskoczą

a tak teraz wyglada przez altanka:

mieliśmy dzisiaj isć i uklepywac ziemię, ale znowu zaczęło padac...
no i tyle. Z nastepenj wizyty znowu wstawię fotki.
a no i musze zrobićzdj tulipanom z balkonu i jakoś mi schodzi
