Nie wiem, naprawdę...zgubiłam się...
To jakiś koszmar. Muszę się obudzić.
A jak one mi się miedzy soba pozapylają? I żadna nie bedzie taka- jaka- miała -być? A inna?Też fajna, ale ...
Naliczyłam 19 odmian...
9- to koktailowe i koralikowe (czyli krzaczkowe-donicowe i wysokie)
oraz pozostałe 10 - to na przemian samokończące i wysokie. Ale nie wiem ile jakich.
Cuban Yellow Grape- miniaturki! ,
Yellow Currant, na stronie angielskiej nie wyglądają na tak małe. Ale na tym filmie, co w warzywach przy black krimie jest zamieszczony, to widać, jakie są różnice. Poza tym Pan z Ontario pięknie wytłumaczył, że około 10% tracą odmianowej specyfikacji rosnąc obok siebie w naturze, zapylając się krzyżowo...
A ja i tak nie wiem co z allegro dostanę, - tak jak pisała Kozula...
Ale to nic, ważne że to tak raduje! Jak przestanie to zamknę nad sobą wieko...i mnie zakopcie. ;)
Aguś! Kiedy Ty nakupowałaś te hurtowe ilości nasion??? Jakoś wcześniej nie bardzo się chwaliłaś...Rany - 120 torebek! A ja myślałam, że te moje 60 to ogromna ilość!
Wiesz nie przypuszczałam, że w opakowaniu może być 5-6 nasionek pomidorów...Więc może nie rób sobie zachodu z wysyłaniem...no chyba,że po jednym... Poza tym te 19 odmian pomidorów to dla mnie jakaś niewyobrażalna historia...
Agness- kleptomaniaczka nasionkowa od listopada zeszłego roku, ze mnie. A czy pracowita w ogródku-poczekamy -zobaczymy ;)
Lat temu kilka, jak Orania powiedziała mi, że miała nasion na ponad 100zł, to myślałam, że zwariowała!
Ale tak naprawdę, to 120 paczuszek dla ogrodu, w którym jeszcze nic nie rośnie prócz drzew nie jest tak dużo nasion, wiele jest jednorocznych: np.kwiaty, 3 gatunki kalarepy, 3 gatunki fasoli, wliczam w to też te pomidory, kilka rodzajów słoneczników - i już jest około 40-tu opakowań.
Potem zioła- następne 15 torebek.
Zostaje jeszcze 60: około 20 to warzywa takie jak :pietruszka, rzodkiewka, koperek, por, różne sałaty, roszponka, cykoria liściowa, rukola..itd. Poza tym dwa rodzaje grochu iłówiecki i Hermano, fasolka szparagowa tyczna- te 3 ostatnie puszczę w górę, na ścianę- żywopłot od strony sąsiada, i kilka innych warzyw, np. cukinia, marchew, skorzonera...
No, a około pozostałych 40 to kwiaty, z czego około 10 to same bratki, na jesień, kwitną za dwa lata...
Mam dużo wysokich, na tę stronę sąsiada- zachodnią, i białą rabatę: stokrotka, lewkonia, ubiorek, ślazówka, odętki, lwie paszcze, wilec, złocień, niezpaominajka...
No i zostało okoóo 20: 2 rudbekie purpurowa i dwubarwne, 2 groszki- jednoroczny i dwuletni,goździczki, dwie paczki aksamitek na warzywnik, 2 gatunki malw plus 1 czarna, i 3 gatunki nasturcji, kilka ostróżek, malope,dmuszek, miechunka, miesięcznica, onętki,łubin...
Moim marzeniem, jest podział na IV strefy:
I. Elegacki, jednolity przedogródek, gdzie będą róże i domek opleciony winoroślą, ciut trawnika.
II. Koło domku i tarasu- kwiatowa rabata biała wysoka, aby otoczyła go jak balustrada m.in. mieczyki, lewkonie,ostróżki, lwie paszcze...itd.
III. Oraz część trzecia - warzywniak,w głebi działki z ludowymi roślinami naokoło- maki, aksamitki, malwy, łubin, słoneczniki...Otoczony małym płotkiem.
IV. 70% cień za domkiem, pod orzechem i jabłonią- hostowiskio i paprocie, oraz tam cieniolubne białe rośliny wśród tego paprotnika...także tam chce dać różę do cienia białą, na domek. Tam też będzie hamak między orzechem a jabłonią, i moskitiera. (choć przenosna, także nad tarasem będzie mozna ją zawiesić nad leżanką czy stołem z krzesłami).
Do warzywniaka będą dwa wejścia- od strony hamaka, i od strony brzegu działki-przy beczce z wodą.
Ze względu na to, że jest on w lewym rogu, i otoczony fajnymi zaroślami, muszę tak urządzić ogród, aby ze ścieżki warzywniak nie rzucał się w oczy (stąd pomysł na taras otoczony nieco wyższymi roślinami, - mam nadzieję, że skutecznie pozbawi "złodziejaszków" ochoty zaglądania czy coś tam jeszcze jest w ogródku...
Nie mam zamiaru wysadzać wszystkich tych nasion. Wystarczy mi niekiedy po jednej, w wybranych wypadkach po dwie rosliny, np koralikowe pmidorki. Jednak aby miec choć jedna trzeba kupić całą paczkę...Niektóre mają datę do 2012, wiec na pewno to jest też inwestycja...;)
Ale w sumie właśnie dzięki temu, na małej powierzchni być może uda mi się stworzyć taką "Arkę Noego" warzywną. Aby było co poskubać na działce, która ma być przyjemnością. Nie musi mnie ona na ilość wyżywić przecież.
Byłoby fajnie mieć dom z prawdziwym warzywniakiem u boku, takim aby naprawdę wystarczył na cały sezon, i na przetwory. Ale to musiałoby być 300m warzywniaka, regularnego.Byłoby super, ale na działce go nie upilnuję- a im barzdiej regularnie by wyglądał, i był zadbany- tym bardziej zaprasza złodziei- wszystko gotowe jak na dłoni dojrzewa do nocnego szabru...Na rod tak się nie da...
Poza tym będę próbowała uprawy współrzędnej- czyli, że rośliny "korzystają z siebie wzajemnie" pną się jedne po drugich, albo są siane na to same miejsce, gdy jedna wschodzi- druga jeszcze głębolko śpi...
Może będzie to miało wrażenie bałaganu, ale w ROD mnie to nie przeszkadza. Przy domu- zrobiłabym inaczej.
Jak widzicie wiele z tych roślin to pnącza, wiele jest wysokich a nie płożących...
Poza tym , jako hobbysta- odkryłam, coś dziwnego?- że mi przyjemność sprawia sadzenie kilku odmian tej samej rośliny, różne czosnki, różne sałaty, różne gatunki malw, słoneczników, typy kalarepek też są różne i dojrzewają po sobie (od wczesnych, przez śrdnie do prawie zimowych). Tak samo cukinie, fasole. Wolę mieć 3 rośliny różnych odmian tej samej, niż 3 różne, aby nie było za dużo stylistycznie. A tak, mam nadzieję, ze delikatne odmiany, urozmaicą mały ogródek, ale go "nie zaśmiecą"...
Może to stąd taka ilość nasion, ale one powtarzają się jeśli chodzi o gatunki, a różnią się odmianą...
Wolę po jednym rządku warzywa posadzić, ale nacieszyć oczy różnorodnością i pięknem tych roślin.
Poz atym to jest wciaż etap pt.: "Tak sobie to wyobrażam". A jak będzie- haha! Oj pośmiejemy się...
Izo- - po 10 sprzedają te z allegro, te nieznane odmiany. Tych dla Ciebie- czyli koktailowych, mam na balkon na pewno, nic się nie martw.Ich jest więcej. Jak obiecałam, to wiem co mówię- mam dla Ciebie, dla Ani i dla Oranii, i mojej Przyjaciółki Gośki, no i dla mnie. Jest akurat.
W przyszłym roku, będę miała wiecej nasion- pozyskanych z owoców pomidorów.
Agape bardzo podoba mi się Twoje podejście do "działkowania"....Masz już konkretnie sprecyzowane:...co, gdzie, ile i dlaczego... Fajnie sobie rpodzieliłaś działkę na strefy i oczywiście zaplanowałaś już konkretne nasadzenia...SUper.... Ja jakoś mam do tej pory wielki chaos w głowie Kotłuje mi się wiele pomysłów, a jakoś nie mogę ułożyć tego w całość....
Z ciekawością będę śledzić Twoje poczynania na działce...i życzę aby wyszło tak jak to sobie zaplanowałaś..