Kasztan jadalny (Castanea sativa)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2912
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
massur Kozula w linku dała lokalizacje
kozula pisze: ↑25 sie 2019, o 21:27 Szkoda, że ludzie sadzą pojedynczo kasztany jadalne w miejscach gdzie jest miejsce dla przynajmniej dwóch drzew. Kasztana z Rzeszowa można zobaczyć tu: http://reichel.pl/bdp/photo/view/64/904
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1470
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Dzisiaj w znanym portugalskim dyskoncie widziałem sadzonki kasztanów jadalnych po 10 zł, aż mi przez myśl przeszło aby w tym parku takiego gdzieś obok dosadzić. Wtedy ten duży miałby szansę owocować.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1304
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Kupiłam miesiąc temu tego portugalskiego. Zobaczymy, czy długo pożyje w naszych warunkach
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2129
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Massur, dosadzanie w parku kasztana pochodzącego z południa Europy może (choć nie musi) być niedźwiedzią przysługą dla już rosnącego. Kasztanowi w Reptach Śląskich z wielką pompą posadzono kolegę zdaje się z Maroka. Niedługo potem kolega zachorował, więc czym prędzej go usunięto już bez pompy, a ziemię zdezynfekowano. Jeśli sadzić to zdrowego kolegę choćby z Dzikowca koło Kolbuszowy. Jest częściowo samopylny, więc trochę kasztanów daje. Park zabytkowy, więc i tak niczego tak sobie dosadzić się nie da.
Co do szczepienia, to w Rzeszowie nie ma problemu z pobraniem oczek. Gałęzie są nisko i nawet krasnoludek może je dosięgnąć. Kasztany można szczepić też z pędów odroślowych (z wyjątkiem szczepionych, bo wtedy pobiera siępodkładkę). Jarosławski zaowocował w 3 roku po szczepieniu, a jedyne oczko pobrałam z pędu odroślowego zjedzonego przez psy. Akurat się udało.
Co do szczepienia, to w Rzeszowie nie ma problemu z pobraniem oczek. Gałęzie są nisko i nawet krasnoludek może je dosięgnąć. Kasztany można szczepić też z pędów odroślowych (z wyjątkiem szczepionych, bo wtedy pobiera siępodkładkę). Jarosławski zaowocował w 3 roku po szczepieniu, a jedyne oczko pobrałam z pędu odroślowego zjedzonego przez psy. Akurat się udało.
-
- 200p
- Posty: 448
- Od: 3 lis 2017, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kędzierzyn -koźle
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Ja półtora miesiąca temu swojego ok 6 metrów ściąłem ,drzewo bez sensu w ogrodzie a owoc pod psem.
Przepraszam za moją pisownię ale nie jestem czystym Polakiem i mam trudności.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2129
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Dla jednego bez sensu, dla innego drzewo życia. Liście wraz z gałązkami to doskonały lek na żylaki. Kiedy w nocy ból żył nie daje spać, na to drzewo patrzy się z wdzięcznością. Druga sprawa, owoce okazały się dobrym składnikiem ścisłej diety przy ostrym zapaleniu błony śluzowej żołądka. Kiedy prawie wszystko daje efekt jak po zjedzeniu żyletek, a coś łagodzi te sprawy, a w dodatku jest sycące i dobrze smakuje, na to drzewo patrzy się z jeszcze większą wdzięcznością.
Niestety smak większości siewek kasztanów C. sativa jest mierny, więc trzeba przeszczepiać, ewentualnie wywalić, jeśli ktoś nie korzysta z drzewa. W tym roku może już będą wyniki badań składu poszczególnych części kasztanów, a więc liści, kolczastych okryw, brązowych skórek i kwiatów.
Niestety smak większości siewek kasztanów C. sativa jest mierny, więc trzeba przeszczepiać, ewentualnie wywalić, jeśli ktoś nie korzysta z drzewa. W tym roku może już będą wyniki badań składu poszczególnych części kasztanów, a więc liści, kolczastych okryw, brązowych skórek i kwiatów.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2129
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Fuksnęło się nam i nie mieliśmy przymrozku. Jeszcze jedna noc koło zera, ale to już tylko przy gruncie. Będą kasztany, będą orzechy i wszystko inne. Pewnie jeszcze trafią się majowe przymrozki, ale takie po 2 maja u nas nigdy nie były zagrożeniem dla drzew.
W całej kolekcji kasztanów tylko jedno drzewko jest tak mało zaawansowane w rozwoju, że pewnie przetrwało by przymrozek jak nie w całości, to przynajmniej w części. To kasztan dostarczony do rozmnożenia przez arboretum. Info dotyczące jego lokalizacji to ,, Gola - kierunek Syców - Twarda Góra na zakręcie przy lesie".
Ktoś go może kojarzy? Pracownik arboretum nic na temat jego owocowania nie wiedział.
W całej kolekcji kasztanów tylko jedno drzewko jest tak mało zaawansowane w rozwoju, że pewnie przetrwało by przymrozek jak nie w całości, to przynajmniej w części. To kasztan dostarczony do rozmnożenia przez arboretum. Info dotyczące jego lokalizacji to ,, Gola - kierunek Syców - Twarda Góra na zakręcie przy lesie".
Ktoś go może kojarzy? Pracownik arboretum nic na temat jego owocowania nie wiedział.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1304
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Od Twadogóry, przez Milicz, Sułów, aż po Żmigród, w Dolinie Baryczy jest sporo kasztanów w lasach. Sama kilka zlokalizowałam w lasach milickich, a w mojej wsi też jakiś rośnie na rowie. Jest jeszcze młody. Niestety, w okolicach Milicza nie kojarzę jakichś spektakularnych owocowań.
Najwięcej owoców zawsze mam, jak pojadę na Wzgórza Strzelińskie. W jednym miejscu jest tam dość zwarty kompleks kasztanowy, a samosiejek jest całkiem sporo na całych wzgórzach. Tam widziałam pierwszy raz popielicę i to za dnia, co jest rzadkością.
Najwięcej owoców zawsze mam, jak pojadę na Wzgórza Strzelińskie. W jednym miejscu jest tam dość zwarty kompleks kasztanowy, a samosiejek jest całkiem sporo na całych wzgórzach. Tam widziałam pierwszy raz popielicę i to za dnia, co jest rzadkością.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2129
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Zdaje się, że kasztanowe siewki jeszcze mniej powtarzają cechy jak orzechy włoskie. Trzeba dużo drzew, żeby znalazł się wartościowy pod względem owocowania. Te które rosną na południowym wschodzie są wartościowe z samego powodu przeżycia mroźnych zim jakie tu były kiedyś. Jeśli nie owoc, to drewno, albo podkładki do szczepień.
Jeśli komuś przemarzł kasztan w czasie ostatnich przymrozków, to postępujemy tak samo jak z orzechem włoskim. Nic nie ruszać, nie przycinać. Poczekać aż będzie coś zielonego, dopiero potem wycinać martwe części.
Jeśli komuś przemarzł kasztan w czasie ostatnich przymrozków, to postępujemy tak samo jak z orzechem włoskim. Nic nie ruszać, nie przycinać. Poczekać aż będzie coś zielonego, dopiero potem wycinać martwe części.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 891
- Od: 16 kwie 2018, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Moje młode sadzonki kupione w zeszłym sezonie zazieleniły się
https://i.postimg.cc/t4whSLkg/IMG-20240 ... 546225.jpg
https://i.postimg.cc/t4whSLkg/IMG-20240 ... 546225.jpg
Pozdrawiam zagiel
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2129
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Siewki C. sativa które zazwyczaj są w handlu, przeważnie dają rozczarowujące owoce. Szybciej wchodzą w okres owocowania siewki mieszańców z udziałem C. mollissima. Ich owoce są potencjalnie smaczniejsze i łatwe do obrania, ale znacznie trudniej je kupić. Jak dla mnie, gdybym mogła mieć tylko jedno drzewo w ogrodzie, byłby to właśnie kasztan jadalny i to nie ze względu na owoce. Ponieważ liści nie można ani kupić, ani nazbierać na wschodzie Polski, trzeba mieć własne drzewo, jeśli chce się mieć sprawne żyły. Pod względem działania kasztanowiec może i jest silniejszy niż kasztan jadalny, ale ma więcej ograniczeń w stosowaniu że względu na większą zawartość saponin. Ciekawe co wyjdzie w badaniach...
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1304
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Kozulo droga, trzymam kciuki za badania. Muszę sobie doczytać odnośnie działania kasztana jadalnego. Kasztanowiec jest w powszechnym użyciu, ale o kasztanie nie wiedziałam. Dzięki za informację