Twoja Edenka już była taka okazała. Przykrość bierze, jak trzeba wycinać dorodne róże, zwłaszcza pnące, na które długo się czeka
. Może jeszcze odbije ładnymi pędami 
Moje róże też dziwnie się zachowują. Po zimie wyglądały bardzo dobrze. Teraz nie wszystkie. Jedne dalej są piękne, a inne musiałam docinać i chyba na tym nie koniec. Co prawda bardzo się nie martwię, bo dwa albo 3 lata temu wycinałam większość do kopczyka, a potem nadrobiły i były jeszcze ładniejsze. Oczywiscie nie mówię tu o pnących, które dopiero po paru sezonach nabierają masy. Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzą. Oczywiscie jedynie ramblery nie do zdarcia. Co do kobei, to mam mieszane uczucia. U mnie nawet marna sadzonka rośnie na parę metrów, ale kwiat jest nietrwały, chyba jednodniowy. To w niej jest denerwujące, bo kwiat piękny. Mimo to też siałam, ale na razie żadna nie wyszła. Tak jak piszesz, wschody mają tragiczne. Płakać nie będę, bo mam clematisy, których kwiaty są trwałe. Dorobiłam się niezłej kolekcji, tak bylinowych jak i wielkokwiatowych, chyba ok 40 sztuk, a może i więcej (nie mogę się doliczyć), więc jakieś wypełniacze będą.
. W tym roku mam ją całą zapączkowaną Już 
