Pytam bo.. na wiosnę było pełno karczownika.. później dużo sadziłem, drzewa i krzewy owocowe, Żona kwiaty w tym cebulkowe i wszystkie inne jakie się Jej tylko podobały.. w sumie kilkadziesiąt. Przyjeliśmy taktykę że nasadzimy tyle żeby tego JESTEM_ WULGARNY /-NA nie przejadły.. (mamy też problemy z sarnami ale tutaj nie o tym)..
Podczas sadzenia ziemia mieszana była z kompostem granulowanym.. do tego kompostu przez lato nazlatywały się dżdżownice i w całym ogrodzie było tego naprawdę ogrom.. na jesień pełno kopców w miejscu nasadzeń i drzewek i krzewów.. centralnie w nich.. myśleliśmy że karczowniki na 100%.. zjadają to co posadziliśmy no ale trudno.. czekamy do wiosny..
Jakie było nasze zdziwienie gdy na wiosnę wszystko odbiło. 95% przyjęć wszystkiego. Nawet na jesień zjadały karczowniki żywopłot bukowy - 60 sadzonek poszło w kosz.. ale miałem zapas zakopczykowany więc dosadziłem na wiosnę że może się uda.. no i te 50 sadzonek w 100% przyjęte i aktualnie mają się świetnie.
Teorię mam taką że dałem kompost granulowany, sprowadziłęm dżdżownice, sprowadziłem krety a te się rozpastwiły na ogrodzie.. zjadły co miały zjeść i zaczeły jeść wszystko co żyje pod ziemią.. w tym przegoniły karczowniki.. póki co strat na roślinach żadnych..
Może moja teoria jest naciągana ale wytłumaczyłem sobie to w ten sposób i jestem szczęśliwy że nam wszystko rośnie.