Pozdrawiam cieplutko mimo chłodnych nocy
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1032
- Od: 30 wrz 2007, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witaj Daysy. Gdy tak czytam Twój post o podgryzionych roślinkach to tak jakbym siebie słyszała. Moje roze mimo łagodnej zimy też wyglądają nieciekawie, zastanawiałam się co było przyczyną, no i zrozumiałam, że to przez podgryzione korzenie, podejrzewam, że to karczowniki, bo korzenie naprawdę bardzo są uszkodzone. Zakupiłam takie brzęczki na baterie, ponoć one tego nie cierpią, planuje też nasączyć kawałki ręcznika papierowego perfumami i powkładać w dołki, zobaczymy czy ich wystraszę. U mnie popodgryzały nawet borówki, najgorzej, że ja mam taki malutki ogrodek, że nawet nie mam gdzie poprzesadzać moich roślinek, ale dokładnie przekopałam ziemię wokół, skopałam te korytarze i podsypałam jeszcze kompostem, zobaczymy czy się zregenerują, roze to twarde sztuki.
Pozdrawiam cieplutko mimo chłodnych nocy
Pozdrawiam cieplutko mimo chłodnych nocy
Gorąco pozdrawiam z Gór Świętokrzyskich
Bożena
Bożena
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7485
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy
Ogród ''wiosenny'' pięknie skomponowany i kwitnący
Załamałaś mnie opisem świata podziemnego Twoich cudnych róż.
Myślę ,że przydała by się pułapka /są specjalne na nornice i karczowniki/ ,nie chcę reklamować konkretnej.
Jest na F.O.wątek ciekawy o tych pułapkach.
A może słomiastego obornika użyłaś pod róże
U nas też jest problem , ale tylko na obrzeżach ogrodu i na działce.
Na działce to właśnie tak ,jak piszesz ,całe karpy irysów bez korzeni.
Może spróbuj wsypać różowe ziarno do dziur.
Na pocieszenie roślinki dają radę często się zregenerować.
Ogród ''wiosenny'' pięknie skomponowany i kwitnący

Załamałaś mnie opisem świata podziemnego Twoich cudnych róż.

Myślę ,że przydała by się pułapka /są specjalne na nornice i karczowniki/ ,nie chcę reklamować konkretnej.
Jest na F.O.wątek ciekawy o tych pułapkach.
A może słomiastego obornika użyłaś pod róże

U nas też jest problem , ale tylko na obrzeżach ogrodu i na działce.
Na działce to właśnie tak ,jak piszesz ,całe karpy irysów bez korzeni.

Może spróbuj wsypać różowe ziarno do dziur.
Na pocieszenie roślinki dają radę często się zregenerować.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16822
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witaj kochana
U mnie wiosna podoba, Tylko ja mokro miałam i to bardzo .Nie dawno dopiero mi woda w pewnych miejscach wsiąkła.
Hm..niepokojące czytam te wszystkie wieści o podgryzaczu róz, host.
Jak myślisz co to może być ?
U mnie w ubiegłym roku karczownik załatwiał mi 3 duże piękne drzewka owocowe.
Hmm co to jest " różowe ziarno do dziur." ???
Pozdrawiam serdecznie.

U mnie wiosna podoba, Tylko ja mokro miałam i to bardzo .Nie dawno dopiero mi woda w pewnych miejscach wsiąkła.
Hm..niepokojące czytam te wszystkie wieści o podgryzaczu róz, host.
Jak myślisz co to może być ?
U mnie w ubiegłym roku karczownik załatwiał mi 3 duże piękne drzewka owocowe.
Hmm co to jest " różowe ziarno do dziur." ???
Pozdrawiam serdecznie.

-
- 50p
- Posty: 68
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witaj Daysy
Faktycznie wiosna w tym roku dziwna. U mnie raczej sucho. Czekam na deszcz. Faktycznie ostatnio przymrozki dawały się we znaki. Latałam tylko z otuliną po ogrodzie i przykrywałam i odkrywałam wrażliwsze roślinki.
Współczuję strat i ogromu dodatkowej pracy jaka na ciebie spadła. U mnie na szczęście karczowników nie ma, bo pewnie kuny i koty robią z nimi porządek. Moja zmorą są natomiast krety i nornice. Już nie walczę z kretami tylko chodzę i ugniatam po nich kopce. W brew pozorom one są pożyteczne. Wyczyściły mi działkę z turkucia i larw chrabąszcza więc toleruję ich obecność. Niestety czasami też narozrabiają. Taka to już przyroda. Każdy chce żyć.
U mnie róże też dziwnie się zachowują. Co chwila jakiś pęd pada.
Pomimo, że zima była łagodna widać, że jednak przemarznięcia dają o sobie znać.
Wreszcie zrobiło się ciepło, więc jest nadzieja, że pomidory zaczną rosnąć, czego Tobie i sobie życzę

Faktycznie wiosna w tym roku dziwna. U mnie raczej sucho. Czekam na deszcz. Faktycznie ostatnio przymrozki dawały się we znaki. Latałam tylko z otuliną po ogrodzie i przykrywałam i odkrywałam wrażliwsze roślinki.
Współczuję strat i ogromu dodatkowej pracy jaka na ciebie spadła. U mnie na szczęście karczowników nie ma, bo pewnie kuny i koty robią z nimi porządek. Moja zmorą są natomiast krety i nornice. Już nie walczę z kretami tylko chodzę i ugniatam po nich kopce. W brew pozorom one są pożyteczne. Wyczyściły mi działkę z turkucia i larw chrabąszcza więc toleruję ich obecność. Niestety czasami też narozrabiają. Taka to już przyroda. Każdy chce żyć.
U mnie róże też dziwnie się zachowują. Co chwila jakiś pęd pada.

Wreszcie zrobiło się ciepło, więc jest nadzieja, że pomidory zaczną rosnąć, czego Tobie i sobie życzę

Pozdrawiam Gośka
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witaj Daysy
po długiej przerwie znów powróciłam na Forumowe łono .Zaczyna się sezon różany u Ciebie z pewnością już kolorowo u mnie również Doktorek i Maigoldzik jako pierwsze zaszalały.Miałaś cudne wiosenne kwitnienia u mnie też 4 tulipany zakwitły
i tyleż narcyzów,
więc szału nie było .Udanego sezonu ,chociaż jak u mnie przydałby się deszcz i to porządny ,ale bez szaleństw 




- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4533
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Jestem, jestem z wielkimi wyrzutami sumienia.
Dużo się ostatnio u mnie działo, zaraz wam pokażę co

Takie cudo przyprowadziło mi ogrodu całą rodzinkę, czyli mama i 4 malutkie kociątka. Wykorzystała sobie stertę ściętych gałęzi wierzby i postanowiła sobie tam zamieszkać.
Gałęzie zostawione były do wyschnięcia aby łatwiej było je zmielić, oczywiście jak się zorientowaliśmy było za późno by cokolwiek ruszyć, więc dokarmialiśmy mamę. Kotka dzika, więc nie pozwoliła się zbliżyć do małych, czekaliśmy więc aż się do nas przyzwyczai. Kilka dni temu udało się ją zwabić do domku gospodarczego i wyłapać maluchy, zabraliśmy je do mamy i kilka dni daliśmy im chwilkę spokoju. Wczoraj cała piątka została zawieziona do weterynarza i zostawiona w szpitalu celem sterylizacji mamy i leczeniu jednego malucha, który miał zaropiałe oczka.
Za tydzień mamy je odebrać całe i zdrowe.
Tyle u mnie.
Nie będę już odpowiadać indywidualnie na Wasze pytania po takim czasie, bo to już bez znaczenia.
Wszystkie róże z uszkodzonymi korzeniami wsadziłam do donic i czekam, póki co żyją, dokarmiam je i zasiliłam specjalnym ukorzeniaczem i środkiem interwencyjnym do róż, zobaczymy co z nich będzie.
Rabata oczywiście uległa prawie całkowitej renowacji a że sucho to na razie wszystko ledwie zipie.
Staram się często podlewać, jednak to nie to samo co deszcz.
Różowe ziarno o które pytacie to trutka na gryzonie, wsypujemy je wykopanych dziur i zasypujemy, co by ptaki nie zbierały, wszystkie inne metody nic nie dały a coraz więcej widzę korytarzy na rabatach wokół róż, nawet pod tunele foliowe wlazły i kopią przy pomidorach.
Tyle bieżących spraw ale na pewno chcecie wiedzieć co u moich róż, no cóż jedne mają się lepiej inne troszkę gorzej, najważniejsze, że jest ich troszkę i zawsze czymś można się pochwalić
To teraz zapraszam na małe co nieco
Po silnym ubiegłorocznym cięciu M.Hilling i Nevady w tym roku skromne ale jedno z wcześniejszych kwitnienie


Prawie w tym samym czasie zakwitła Harrison's Yellow


Później już prawie wszystkie rozpoczęły swój sezon. Tegoroczna sucha wiosna nie pozwala na długie cieszenie się kwiatami. Szybko zakwitają ale też szybko przekwitają. Słońce wprost pali kwiaty.
Niestety nie jestem w stanie wszystkich podlewać, dlatego muszą sobie radzić same. Od miesiąca czasu dopiero wczoraj mieliśmy jakie takie opady, chociaż niewielkie to i tak niezmiernie cieszyły.
Louise Odier mimo własnej podpory postanowiła wspiąć się na sosnę, wygląda to dość komicznie, kwitnąca sosna na różowo to raczej niecodzienny widok




Jenny Duval, zapędów tej dziewczyny nie da się niczym ograniczyć, szkoda, że ten widok trwa tak krótko, gdyby powtarzała kwitnienie byłaby różą idealną
. Ogrom kwiatów jest powalający, to trzeba zobaczyć na własne oczy.



Dużo się ostatnio u mnie działo, zaraz wam pokażę co

Takie cudo przyprowadziło mi ogrodu całą rodzinkę, czyli mama i 4 malutkie kociątka. Wykorzystała sobie stertę ściętych gałęzi wierzby i postanowiła sobie tam zamieszkać.
Gałęzie zostawione były do wyschnięcia aby łatwiej było je zmielić, oczywiście jak się zorientowaliśmy było za późno by cokolwiek ruszyć, więc dokarmialiśmy mamę. Kotka dzika, więc nie pozwoliła się zbliżyć do małych, czekaliśmy więc aż się do nas przyzwyczai. Kilka dni temu udało się ją zwabić do domku gospodarczego i wyłapać maluchy, zabraliśmy je do mamy i kilka dni daliśmy im chwilkę spokoju. Wczoraj cała piątka została zawieziona do weterynarza i zostawiona w szpitalu celem sterylizacji mamy i leczeniu jednego malucha, który miał zaropiałe oczka.
Za tydzień mamy je odebrać całe i zdrowe.
Tyle u mnie.
Nie będę już odpowiadać indywidualnie na Wasze pytania po takim czasie, bo to już bez znaczenia.
Wszystkie róże z uszkodzonymi korzeniami wsadziłam do donic i czekam, póki co żyją, dokarmiam je i zasiliłam specjalnym ukorzeniaczem i środkiem interwencyjnym do róż, zobaczymy co z nich będzie.
Rabata oczywiście uległa prawie całkowitej renowacji a że sucho to na razie wszystko ledwie zipie.
Staram się często podlewać, jednak to nie to samo co deszcz.
Różowe ziarno o które pytacie to trutka na gryzonie, wsypujemy je wykopanych dziur i zasypujemy, co by ptaki nie zbierały, wszystkie inne metody nic nie dały a coraz więcej widzę korytarzy na rabatach wokół róż, nawet pod tunele foliowe wlazły i kopią przy pomidorach.
Tyle bieżących spraw ale na pewno chcecie wiedzieć co u moich róż, no cóż jedne mają się lepiej inne troszkę gorzej, najważniejsze, że jest ich troszkę i zawsze czymś można się pochwalić

To teraz zapraszam na małe co nieco

Po silnym ubiegłorocznym cięciu M.Hilling i Nevady w tym roku skromne ale jedno z wcześniejszych kwitnienie


Prawie w tym samym czasie zakwitła Harrison's Yellow


Później już prawie wszystkie rozpoczęły swój sezon. Tegoroczna sucha wiosna nie pozwala na długie cieszenie się kwiatami. Szybko zakwitają ale też szybko przekwitają. Słońce wprost pali kwiaty.
Niestety nie jestem w stanie wszystkich podlewać, dlatego muszą sobie radzić same. Od miesiąca czasu dopiero wczoraj mieliśmy jakie takie opady, chociaż niewielkie to i tak niezmiernie cieszyły.
Louise Odier mimo własnej podpory postanowiła wspiąć się na sosnę, wygląda to dość komicznie, kwitnąca sosna na różowo to raczej niecodzienny widok





Jenny Duval, zapędów tej dziewczyny nie da się niczym ograniczyć, szkoda, że ten widok trwa tak krótko, gdyby powtarzała kwitnienie byłaby różą idealną




- Davros
- 50p
- Posty: 64
- Od: 18 maja 2023, o 16:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płońsko, Zachodniopomorskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Przepiękne widoki, choć przyznaję że przez brak deszczu to płakać się chce. Mam nadzieję, że Twoje róże przetrwają wszystko i będą dalej cieszyć oczy. 
Co do gryzoni to nieco skuteczniejsze od granulek są niebieskie żelowe saszetki, ale nie można ich ot tak rozkładać bo nie tylko gryzonie je jedzą. Używam ich głównie do walki ze szczurami, które ostatnio zbyt często dobierają mi się do kompostownika. Wrzucam wtedy saszetkę bezpośrednio do dziury przez nie zrobionej.

Co do gryzoni to nieco skuteczniejsze od granulek są niebieskie żelowe saszetki, ale nie można ich ot tak rozkładać bo nie tylko gryzonie je jedzą. Używam ich głównie do walki ze szczurami, które ostatnio zbyt często dobierają mi się do kompostownika. Wrzucam wtedy saszetkę bezpośrednio do dziury przez nie zrobionej.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4533
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Jedna z moich ocalonych róż Grace aktualnie jeszcze w donicy



3 doniczkowe miniaturki, które otrzymałam 2 lata temu od syna na Dzień Matki. Wysadzone do gruntu nie dawały sobie rady, przesadziłam do doniczek i aktualnie wyglądają całkiem nieźle.
Oraz z ułamanego przypadkiem patyczka prawdopodobnie młodziutka Lemon Rokoko



Gruss an Aachen w najpiękniejszej fazie kwitnienia


Winchester Cathedral drugi rok na nowym miejscu i drugi krzaczek 2w1 czyli W.Cathedral i Mary Rose w jednym krzaczku



Ilse Crohn Superior zupełnie zdominowana przez Veilchenblau


Przesadzona w ubiegłym roku po raz trzeci Princess Aleksandra of Kent wreszcie w pełnej krasie, trafiłam w końcu z miejscem dla tej pięknej i wymagającej arystokratki
Dwa krzaczki i oba piękne.


Eisvogel, kwiat jak plastikowy, piękna róża


Poet's Wife i Darcey Bussell[/b] i William Morris


Trudno w jeden dzień wszystkie ogarnąć, myślę, że na dzisiaj straczy.



3 doniczkowe miniaturki, które otrzymałam 2 lata temu od syna na Dzień Matki. Wysadzone do gruntu nie dawały sobie rady, przesadziłam do doniczek i aktualnie wyglądają całkiem nieźle.
Oraz z ułamanego przypadkiem patyczka prawdopodobnie młodziutka Lemon Rokoko



Gruss an Aachen w najpiękniejszej fazie kwitnienia


Winchester Cathedral drugi rok na nowym miejscu i drugi krzaczek 2w1 czyli W.Cathedral i Mary Rose w jednym krzaczku



Ilse Crohn Superior zupełnie zdominowana przez Veilchenblau


Przesadzona w ubiegłym roku po raz trzeci Princess Aleksandra of Kent wreszcie w pełnej krasie, trafiłam w końcu z miejscem dla tej pięknej i wymagającej arystokratki



Eisvogel, kwiat jak plastikowy, piękna róża


Poet's Wife i Darcey Bussell[/b] i William Morris


Trudno w jeden dzień wszystkie ogarnąć, myślę, że na dzisiaj straczy.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Nie dziwię sie że Veilchenka zdominowała Ilse crohn superior ona szaleje bez opamiętania dlatego sie jej pozbyłam .LO fajnie wygląda na sośnie
.Cieszę sie wraz z Tobą ze wreszcie znalazłaś odpowiednie miejsce dla Pricesss Aleksandry widać to bardzo wymagająca róża. Cudna Harrison yellow Jenny Duval też nie zostaje w tyle znokautuje swoje towarzyszki gdyby takie miała
Kochana Daysy no to zostałaś ciocią takiej gromadki ojjj zrobią porządek na ogródku, no chyba ze znajdą dla nich domki w szpitalu. Nastał znów najcudniejszy okres a wiesz zadałam Ci u mnie pytanie a propos róży, a dzisiaj znalazłam wkopany w ziemi znacznik to Amelia renaissance od Iwonki1. Mam jeszcze dwie róże posadzone na rabacie pod murem i też czekam aż zakwitną, bo też znaczniki zniknęły .Odchorowały przesadzanie wszystkie biedny Novalis też musi sie pozbierać 



- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 15930
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Ładnie Ci to wszystko kwitnie. Zazdroszczę, że możesz cieszyć się taką obfitością kwitnienia. U mnie liczbę pąków zredukowały bruzdownice.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7485
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy
Cieszę się , że różyczki dochodzą do siebie ,trzymam kciuki
Ściana kwitnąca wygląda przecudnie
No i macie teraz strażniczkę ogrodu wraz z pociechami
Swoją drogą musieliście się nie źle wykosztować u weterynarza za taki pobyt.
Cieszę się , że różyczki dochodzą do siebie ,trzymam kciuki

Ściana kwitnąca wygląda przecudnie

No i macie teraz strażniczkę ogrodu wraz z pociechami

Swoją drogą musieliście się nie źle wykosztować u weterynarza za taki pobyt.

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4533
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam w słoneczny poniedziałkowy poranek.
Wczoraj zanosiło się na burzę i upragniony deszcz ale znowu wszystko poszło bokiem. U nas nie spadła ani jedna kropelka a takie ciężkie chmury po niebie płynęły, niestety wiatr wszystko zepchnął na północny-wschód i rozwiał jakiekolwiek nadzieje na deszcz
.
Każdego dnia przybywa w ogrodzie coraz więcej rozkwitających krzaczków róż, to najpiękniejszy okres w moim ogrodzie, niestety kwiaty przekwitają w zastraszającym tempie. Najbardziej narażone na przypalenia są kwiaty w ciemnych barwach, te praktycznie tuż po rozwinięciu nadają się do ścięcia.
Najlepsze warunki mają te rosnące w półcieniu, chociaż rozkwitają później, to dłużej cieszą oczy pięknymi kwiatami.
Dawid, witam Cię i dziękuję za miłe słowa
, tak naprawdę nie wiem co tak u mnie hula w tej ziemi ale chyba pomalutku zastosowany środek przeciw gryzoniom się sprawdza. Nie chcę wykładać czegoś na powierzchni aby przez przypadek nie zatruć innych stworzeń w swoim ogrodzie. Staram się w miarę możliwości stosować jak najmniej chemii.
Jadziu, rzeczywiście zmobilizowałaś mnie do powrotu
Mam tych pnących w ogrodzie trochę i jestem przerażona ich rozmiarami, z każdym rokiem okazuje się, że co rusz któraś z sąsiadek jest do przesadzenia. Pytanie gdzie, bo miejsca z roku na rok coraz mniej a i pomysłów brakuje na relokację
Z sąsiedztwa Jenny Duval zabrałam już wspomnianą Aleksandrę, jedną z Comte de Chambord a ona nadal rozpycha się na boki.
Po kwitnieniu, w ubiegłym roku mocno ją przycięłam a ona nie daje za wygraną i zadziwia swoją żywotnością.
Mam nadzieję, że dla maluchów znajdziemy domki a Mała, bo tak ją nazwałam /jest bardzo drobniutka/ już z nami zostanie, oczywiście jak będzie chciała, nic na siłę, wszystko zależy od niej.
Niestety do domu wziąć jej nie mogę, bo nie polubili się z Gasparem, natomiast w ogrodzie ma dla siebie już uszykowane miejsca w którym może spokojnie zamieszkać.
Cieszę się, że masz już imię swojej nn-ki, zaś pozostałe szybko się zregenerują, Novalis to twarda sztuka
.
Też mam do identyfikacji kilka patyczków i czekam jak rozwiną swoje pączki.
Wandziu, fakt, kwitną cudnie w tym roku, niestety szybko też przekwitają. Harison's Yellow cieszył oczy zaledwie 2 tygodnie i to chyba przeszacowałam, Reine des Violettes praktycznie wszystkie kwiaty ma popalone to samo z Jenny Duvall i Louise Odier, zawsze okres kwitnienia miały około miesiąca, teraz kilka dni i się osypują a kwiaty nie nadają się do pokazania.
Najlepiej mają się róże rosnące w półcieniu i z dala od drzew i krzewów, te wytrzymują najdłużej.
W tym roku raczej na robactwo nie mogę narzekać, od 2-ch lat w kwietniu lub maju robimy jeden oprysk Mospilanem/przy okazji oprysku bukszpanów przed ćmą bukszpanową/, to praktycznie zabezpiecza róże, czasem pojawiają się jakieś paskudy ale w znacznie mniejszych ilościach.
Agnieszko, na razie wiemy tylko cenę za sterylizację, bagatela 300zł
. Za pobyt w szpitalu powiedzieli nam 20 zł za dobę ale nie dopytałam czy za kota czy za wszystkie
Koleżanka pokierowała nas by udać się do Wydziału Ochrony środowiska po refundację leczenia bezdomnych kotów, podobno mają jakieś środki na ten cel,
ale póki co musimy sami to ogarnąć
.
Wspomniałaś Agnieszko o ścianie kwiatów to proszę, a to dopiero wstęp, z każdym dniem otwiera się coraz więcej pąków









Jadziu różyczki od Ciebie mają się coraz lepiej


To na razie tyle, zmykam do ogrodu, po południu wpadnę do Was z rewizytą
i może uda się zgrać aktualne zdjęcia z aparatu 
Wczoraj zanosiło się na burzę i upragniony deszcz ale znowu wszystko poszło bokiem. U nas nie spadła ani jedna kropelka a takie ciężkie chmury po niebie płynęły, niestety wiatr wszystko zepchnął na północny-wschód i rozwiał jakiekolwiek nadzieje na deszcz

Każdego dnia przybywa w ogrodzie coraz więcej rozkwitających krzaczków róż, to najpiękniejszy okres w moim ogrodzie, niestety kwiaty przekwitają w zastraszającym tempie. Najbardziej narażone na przypalenia są kwiaty w ciemnych barwach, te praktycznie tuż po rozwinięciu nadają się do ścięcia.
Najlepsze warunki mają te rosnące w półcieniu, chociaż rozkwitają później, to dłużej cieszą oczy pięknymi kwiatami.
Dawid, witam Cię i dziękuję za miłe słowa

Jadziu, rzeczywiście zmobilizowałaś mnie do powrotu


Mam tych pnących w ogrodzie trochę i jestem przerażona ich rozmiarami, z każdym rokiem okazuje się, że co rusz któraś z sąsiadek jest do przesadzenia. Pytanie gdzie, bo miejsca z roku na rok coraz mniej a i pomysłów brakuje na relokację

Z sąsiedztwa Jenny Duval zabrałam już wspomnianą Aleksandrę, jedną z Comte de Chambord a ona nadal rozpycha się na boki.
Po kwitnieniu, w ubiegłym roku mocno ją przycięłam a ona nie daje za wygraną i zadziwia swoją żywotnością.
Mam nadzieję, że dla maluchów znajdziemy domki a Mała, bo tak ją nazwałam /jest bardzo drobniutka/ już z nami zostanie, oczywiście jak będzie chciała, nic na siłę, wszystko zależy od niej.
Niestety do domu wziąć jej nie mogę, bo nie polubili się z Gasparem, natomiast w ogrodzie ma dla siebie już uszykowane miejsca w którym może spokojnie zamieszkać.
Cieszę się, że masz już imię swojej nn-ki, zaś pozostałe szybko się zregenerują, Novalis to twarda sztuka

Też mam do identyfikacji kilka patyczków i czekam jak rozwiną swoje pączki.
Wandziu, fakt, kwitną cudnie w tym roku, niestety szybko też przekwitają. Harison's Yellow cieszył oczy zaledwie 2 tygodnie i to chyba przeszacowałam, Reine des Violettes praktycznie wszystkie kwiaty ma popalone to samo z Jenny Duvall i Louise Odier, zawsze okres kwitnienia miały około miesiąca, teraz kilka dni i się osypują a kwiaty nie nadają się do pokazania.
Najlepiej mają się róże rosnące w półcieniu i z dala od drzew i krzewów, te wytrzymują najdłużej.
W tym roku raczej na robactwo nie mogę narzekać, od 2-ch lat w kwietniu lub maju robimy jeden oprysk Mospilanem/przy okazji oprysku bukszpanów przed ćmą bukszpanową/, to praktycznie zabezpiecza róże, czasem pojawiają się jakieś paskudy ale w znacznie mniejszych ilościach.
Agnieszko, na razie wiemy tylko cenę za sterylizację, bagatela 300zł



Koleżanka pokierowała nas by udać się do Wydziału Ochrony środowiska po refundację leczenia bezdomnych kotów, podobno mają jakieś środki na ten cel,
ale póki co musimy sami to ogarnąć

Wspomniałaś Agnieszko o ścianie kwiatów to proszę, a to dopiero wstęp, z każdym dniem otwiera się coraz więcej pąków









Jadziu różyczki od Ciebie mają się coraz lepiej


To na razie tyle, zmykam do ogrodu, po południu wpadnę do Was z rewizytą


- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16822
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
U mnie 3 dni padał deszcz.
Mam za mokro. A zwłaszcza w warzywniku. Nic dziś nie pada.
Może wsiąknie. Trawa przerosła. Teraz wolnych dni brak. Zaległości się piętrzą.
No nic...
Podziwiam jak zawsze twoje cudne róże.
Moje też już się poprawiły. Za radami i twoimi i innych osób zaczęłam może je więcej karmić.
A te które słabo rosły. Poprzedzałam sobie. I w innym miejscu mają się lepiej i ładniej rosną i kwitną . A to najważniejsze .
Pozdrawiam serdecznie

Mam za mokro. A zwłaszcza w warzywniku. Nic dziś nie pada.
Może wsiąknie. Trawa przerosła. Teraz wolnych dni brak. Zaległości się piętrzą.
No nic...
Podziwiam jak zawsze twoje cudne róże.
Moje też już się poprawiły. Za radami i twoimi i innych osób zaczęłam może je więcej karmić.
A te które słabo rosły. Poprzedzałam sobie. I w innym miejscu mają się lepiej i ładniej rosną i kwitną . A to najważniejsze .

Pozdrawiam serdecznie


- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Bright as a button fajnie zaszalała
,ale Ty lubisz Daysy ukwiecone wielkoludy
Doktorek z Bolonią też nie chcą być gorsi .U mnie też ani jedna kropelka nie spadła,dziennie dwa razy podlewam żeby ratować to co posadzone. Wczoraj podsypałam granulowanego obornika końskiego tym przesadzanym z jesieni ciekawe co na to powiedzą w odzewie .Widzę ,ze przesadzony jesienią w inne miejsce The Pilgrim ma ładniejsze kwiaty bo kocham tę róże i nie chciałam się jej pozbyć .Charles Austin dopiero pokazuje pierwsze kwiaty, a cięty był wiosna do ziemi wyglądał daremnie.Deszczyku i słoneczka Ci życzę 



- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4533
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam
Dzisiaj zapraszam na kolejny spacer po moich rabatkach
Susza daje się we znaki różom i trzeba zdążyć z uchwyceniem w kadrze zanim się osypią. Tuscany, Doktorek i Reine des Violettes praktycznie mają już za sobą okres świetności, stoją z przypalonymi kwiatami, praktycznie ich kwitnienie zamknęło się w ciągu 2-ch tygodni, nie nacieszyłam się ich widokiem. Pozostałe też nie wyglądają najlepiej ale jakoś się jeszcze trzymają. Wczoraj w cieniu było 32 stopni/okno od północy/, na dzisiaj zapowiadają jeszcze większy upał.
Ale dosyć narzekania z przyrodą nie wygramy, klimat się zmienia i nie mamy na to wpływu, wbrew temu co nam wmawiają. Nie było nas a klimat i tak ulegał zmianom.
Aniu cieszę się, że chociaż Twoje roślinki skorzystały a Ty nie musiałaś biegać z konewką. U mnie deszczu nie było prawie miesiąc jak nie dłużej. Początkowo troszkę podlewałam, teraz tylko warzywnik, przecież nie wiadomo na ile jeszcze starczy nam wody ze studni.
Ja tez szukam lepszych miejsc dla swoich maruderek, Princess Akleksandra of Kent dopiero zaakceptowała 3 lub 4 miejsce jakie jej oferowałam, sama już nie pamiętam. Mam jeszcze kilka takich co stroją fochy ale czego się nie robi dla miłości
Jadziu to raczej nie kwestia sympatii do olbrzymów tylko braku wyobraźni
, rozumiem, że krzaczek róży może osiągnąć 2 -3m wysokości ale takiej szerokości nigdy sobie nie byłam w stanie wyobrazić, udowodniły mi, że owszem takie też się zdarzają
Wczesną wiosną też zasilałam swoje róże obornikiem granulowanym i kompostem, fajnie zareagowały, nawiązały mnóstwo pąków.
Teraz, przy takiej suszy chyba nie będę ryzykowała powtórzenia dokarmiania, mam wątpliwości czy przyswoją sobie w odpowiednim czasie nawozy, bez wody raczej trudno. Będę chyba czekać z zasilaniem na dłuższe opady.
Myślałam, że straciłam swojego Karolka ale odbił, słabiutki jest ale walczy, The Pilgrima muszę przesadzić, rośnie akurat na "trasie przelotowej" jakiegoś gryzonia i co zasypię dziurę, znowu kopie, już wsypałam trutkę ale nadal widzę co rusz świeży tunel.
Teraz zapraszam do ogrodu, proszę założyć kapelusze, bo słońce mocno grzeje
, oj właśnie trzymałam alert pogodowy, więc musimy się spieszyć
Miss Fine

Veilchenblau

Strawberry Hill

Vanessa Bell

Gruss an Aachen

Ilse Krohn Superior

William Morris

Mrs John Laing

Comtesse de Segur

Mme Knorr

Natasha Richardson

Ogólne



Lady of Shalot

Nadia Meilandeco

Lavender Ice

Clair Renaisance

Comte de Chambord

Queen of Sweden

Herzogin Christiana

Escimo F.C.

Flammentanz

i mój Kącik Japoński

Dzisiaj zapraszam na kolejny spacer po moich rabatkach


Aniu cieszę się, że chociaż Twoje roślinki skorzystały a Ty nie musiałaś biegać z konewką. U mnie deszczu nie było prawie miesiąc jak nie dłużej. Początkowo troszkę podlewałam, teraz tylko warzywnik, przecież nie wiadomo na ile jeszcze starczy nam wody ze studni.
Ja tez szukam lepszych miejsc dla swoich maruderek, Princess Akleksandra of Kent dopiero zaakceptowała 3 lub 4 miejsce jakie jej oferowałam, sama już nie pamiętam. Mam jeszcze kilka takich co stroją fochy ale czego się nie robi dla miłości

Jadziu to raczej nie kwestia sympatii do olbrzymów tylko braku wyobraźni


Teraz, przy takiej suszy chyba nie będę ryzykowała powtórzenia dokarmiania, mam wątpliwości czy przyswoją sobie w odpowiednim czasie nawozy, bez wody raczej trudno. Będę chyba czekać z zasilaniem na dłuższe opady.
Myślałam, że straciłam swojego Karolka ale odbił, słabiutki jest ale walczy, The Pilgrima muszę przesadzić, rośnie akurat na "trasie przelotowej" jakiegoś gryzonia i co zasypię dziurę, znowu kopie, już wsypałam trutkę ale nadal widzę co rusz świeży tunel.
Teraz zapraszam do ogrodu, proszę założyć kapelusze, bo słońce mocno grzeje


Miss Fine

Veilchenblau

Strawberry Hill

Vanessa Bell

Gruss an Aachen

Ilse Krohn Superior

William Morris

Mrs John Laing

Comtesse de Segur

Mme Knorr

Natasha Richardson

Ogólne



Lady of Shalot

Nadia Meilandeco

Lavender Ice

Clair Renaisance

Comte de Chambord

Queen of Sweden

Herzogin Christiana

Escimo F.C.

Flammentanz

i mój Kącik Japoński


- kuneg
- 500p
- Posty: 946
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, dostałam wytrzeszczu - o takiego
Bardzo miły spacer po ogrodzie wśród kwitnących róż.
Kącik japoński bardzo fajny, uroczy.

Bardzo miły spacer po ogrodzie wśród kwitnących róż.
Kącik japoński bardzo fajny, uroczy.

- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16822
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018


Twoje róże są przecudne. I tak dużo ich masz. A patrząc, oglądając je to każda jedna wygląda wyjątkowo i pięknie.
Veilchenblau kusisz , oj kusisz. Szkoda tylko , że nie powtarza kwitnienia.
Bo już bym się nad nie dalej nie zastanawiała.
Queen of Sweden tez się pięknie prezentuje.
