Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Oczywiście upały nie odpuszczają, susza potworna, roslinki mdleją, a z wodą krucho, ponieważ co drugi dzień mamy odpowiednie ciśnienie. Na szczęście mamy cztery wielkie beczki i jedną nieco mniejszą, zatem jest co w konewkę wlewać. Dzisiaj nadźwigałam się tych konewek, by podlać przede wszystkim warzywka i te kwiatki, które mają płytkie korzenie. Jednak, by wykonać tę czynność, musiałam poczekać na schowanie się słońca, które nie żartuje.
Tak było w pełnym cieniu.
Jutro ma być jeszcze goręcej, zatem zdecydowaliśmy się na nocleg w altanie, a właściwie na dwa noclegi na razie. Co dalej, pomyślimy. Dzięki temu będę mogła podlać działkę przed wschodem i po zachodzie słońca.
Karo - ogromnie się cieszę, że pierwiosnek zaszczycił Cię kwiatuszkami. W przyszłym sezonie wszystkie już będą gotowe cieszyć Twoje oczęta.
Kocie można wiele wybaczyć, jest przecież taka słodka... A i wspominać jest co po latach.
Peonie kupiliśmy wraz z działką i tylko jedną odmianę dokupiłam oraz dwie dostałam od miłych Forumek. Kocham piwonie za ich cudowny zapach. Jednak w tym roku palące słońce hamuje wydzielanie aromatu. Najładniej kwitnie 'Prima Vera' i 'Sarah Bernhardt'.
Pozdrawiam wzajemnie.
Martusiu - Ty mi napisz, Kochana, które to są wrotycze na mojej działce, plisss....
Cieszę się, że już jesteś i dziękuję pięknie za słowa pochwały. Trochę mi przykro, że do Twojego ogrodu będę mogła zajrzeć dopiero w połowie długiego weekendu, ponieważ od jutra dwie noce planujemy spędzić na działce, a dzisiaj ju żbardzo późno się zrobiło.
Dziękuję za nazwanie maku.
Przyślij trochę tego deszczu. U mnie do poniedziałku nie ma spaść ani jedna kropelka, a słońce na bezchmurnym niebie przeraża.
Pozdrawiam cieplutko.
Pierwsze różyczki cieszą ogromnie.
Aniu - pierwsze pomidorki pokazały się na krzaczkach rosnących w gruncie,natomiast w tunelu tylko kwiatki widzę. Na razie pomidory podlewam samą wodą,ponieważ podczas sadzenia dostały porządny nawóz gołębi plus pokrzywę, plus skorupki jajek, plus kompost. Na jakiś czas musi im to wystarczyć, boję się bowiem przenawozić. Jednak już za około tydzień zacznę podlewać nawozem z pokrzyw.
Fiona mądra kotka, Miśka nie broi wprawdzie na rabatach, ale czarnuszkę sobie upodobała i tam najczęściej posypia.
Alu - skoro piwonie w tym roku zastrajkowały, to się nie przejmuj. Nie tylko Twoje pokazały humorek. U nas na działkach wszędzie ubogo z kwitnieniem peonii.
Słodki kociaczek. Trzymam kciuki, by grzecznie spacerował po swojej działeczce, byście nie musieli szukać go do północy.
Pozdrawiam i zdrówka życzę.
Moja ulubiona bielutka piwonia kwitnie zaledwie trzema kwiatkami.
A ten słodki pustaczek każe mi wspominać Maskę.
Kochani
Iguniu - niestety, w tym roku z powodu palącego słońca piwonie znacznie słabiej pachną. Zresztą kwiatków też mają znacznie mniej niż w innych sezonach.
Deszczu nie było i co najmniej do poniedziałku ma nie być, a słońce na bezchmurnym niebie będzie palić roślinki .
Wyślij te chmury do mnie, plisss....
Dziewanna 'Dark Eyes' już w pełnym rozkwicie, natomiast żadna z austriackich jeszcze pąków nie ma.
Bardzo ładnie zapowiada się kwitnienie hortensji pnącej.
Kochani, ponieważ dwa noclegi planujemy na działce, odezwę się dopiero w sobotę.
Do miłego!
Oczywiście upały nie odpuszczają, susza potworna, roslinki mdleją, a z wodą krucho, ponieważ co drugi dzień mamy odpowiednie ciśnienie. Na szczęście mamy cztery wielkie beczki i jedną nieco mniejszą, zatem jest co w konewkę wlewać. Dzisiaj nadźwigałam się tych konewek, by podlać przede wszystkim warzywka i te kwiatki, które mają płytkie korzenie. Jednak, by wykonać tę czynność, musiałam poczekać na schowanie się słońca, które nie żartuje.
Tak było w pełnym cieniu.
Jutro ma być jeszcze goręcej, zatem zdecydowaliśmy się na nocleg w altanie, a właściwie na dwa noclegi na razie. Co dalej, pomyślimy. Dzięki temu będę mogła podlać działkę przed wschodem i po zachodzie słońca.
Karo - ogromnie się cieszę, że pierwiosnek zaszczycił Cię kwiatuszkami. W przyszłym sezonie wszystkie już będą gotowe cieszyć Twoje oczęta.
Kocie można wiele wybaczyć, jest przecież taka słodka... A i wspominać jest co po latach.
Peonie kupiliśmy wraz z działką i tylko jedną odmianę dokupiłam oraz dwie dostałam od miłych Forumek. Kocham piwonie za ich cudowny zapach. Jednak w tym roku palące słońce hamuje wydzielanie aromatu. Najładniej kwitnie 'Prima Vera' i 'Sarah Bernhardt'.
Pozdrawiam wzajemnie.
Martusiu - Ty mi napisz, Kochana, które to są wrotycze na mojej działce, plisss....
Cieszę się, że już jesteś i dziękuję pięknie za słowa pochwały. Trochę mi przykro, że do Twojego ogrodu będę mogła zajrzeć dopiero w połowie długiego weekendu, ponieważ od jutra dwie noce planujemy spędzić na działce, a dzisiaj ju żbardzo późno się zrobiło.
Dziękuję za nazwanie maku.
Przyślij trochę tego deszczu. U mnie do poniedziałku nie ma spaść ani jedna kropelka, a słońce na bezchmurnym niebie przeraża.
Pozdrawiam cieplutko.
Pierwsze różyczki cieszą ogromnie.
Aniu - pierwsze pomidorki pokazały się na krzaczkach rosnących w gruncie,natomiast w tunelu tylko kwiatki widzę. Na razie pomidory podlewam samą wodą,ponieważ podczas sadzenia dostały porządny nawóz gołębi plus pokrzywę, plus skorupki jajek, plus kompost. Na jakiś czas musi im to wystarczyć, boję się bowiem przenawozić. Jednak już za około tydzień zacznę podlewać nawozem z pokrzyw.
Fiona mądra kotka, Miśka nie broi wprawdzie na rabatach, ale czarnuszkę sobie upodobała i tam najczęściej posypia.
Alu - skoro piwonie w tym roku zastrajkowały, to się nie przejmuj. Nie tylko Twoje pokazały humorek. U nas na działkach wszędzie ubogo z kwitnieniem peonii.
Słodki kociaczek. Trzymam kciuki, by grzecznie spacerował po swojej działeczce, byście nie musieli szukać go do północy.
Pozdrawiam i zdrówka życzę.
Moja ulubiona bielutka piwonia kwitnie zaledwie trzema kwiatkami.
A ten słodki pustaczek każe mi wspominać Maskę.
Kochani
Iguniu - niestety, w tym roku z powodu palącego słońca piwonie znacznie słabiej pachną. Zresztą kwiatków też mają znacznie mniej niż w innych sezonach.
Deszczu nie było i co najmniej do poniedziałku ma nie być, a słońce na bezchmurnym niebie będzie palić roślinki .
Wyślij te chmury do mnie, plisss....
Dziewanna 'Dark Eyes' już w pełnym rozkwicie, natomiast żadna z austriackich jeszcze pąków nie ma.
Bardzo ładnie zapowiada się kwitnienie hortensji pnącej.
Kochani, ponieważ dwa noclegi planujemy na działce, odezwę się dopiero w sobotę.
Do miłego!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Kwitnienia w Twoim ogrodzie, Lucynko oczywiście - urzekające
Wrotycz u mnie jak na razie nie za bardzo chce rosnąć. Choć to często jest chwast to na działce bywa wskazany. Mam tę roślinę w donicy. Liczę, że jak się sama wysieje to już będzie chciała być w gruncie.
Nie wiem dlaczego zniknął mi wczorajszy wpis u Ciebie. Bywa...
Miłego nocowania na działeczce
Wrotycz u mnie jak na razie nie za bardzo chce rosnąć. Choć to często jest chwast to na działce bywa wskazany. Mam tę roślinę w donicy. Liczę, że jak się sama wysieje to już będzie chciała być w gruncie.
Nie wiem dlaczego zniknął mi wczorajszy wpis u Ciebie. Bywa...
Miłego nocowania na działeczce
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, nie do wiary że u Ciebie piwonie w pełnym rozkwicie, a nawet już przekwitają, a moje mają ciągle małe pączki. Podarowana przez Ciebie, choć zbudowała zgrabną kępkę, niestety jeszcze nie zaszczyciła mnie pączkami. Będę cierpliwie z nią negocjować a nawet spróbuję ją przekupić jakimiś piwoniowymi łakociami, może w przyszłym roku pokaże kwiaty Twoje są urzekające
Pięknie rozkwita czerwona róża
Te wysokie temperatury są faktycznie trudne do zniesienia, u nas na razie nie ma aż takiego upału, choć deszczu też nie mogę się doczekać. Jest tylko w prognozach, w rzeczywistości susza trwa
Lucynko, niech dni i noce spędzone na łonie natury będą przyjemne i przyniosą wytchnienie i dużo radości
Pięknie rozkwita czerwona róża
Te wysokie temperatury są faktycznie trudne do zniesienia, u nas na razie nie ma aż takiego upału, choć deszczu też nie mogę się doczekać. Jest tylko w prognozach, w rzeczywistości susza trwa
Lucynko, niech dni i noce spędzone na łonie natury będą przyjemne i przyniosą wytchnienie i dużo radości
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11253
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Zatrwożyła mnie temperatura u Ciebie Lucynko na szczęście u mnie komfort termiczny 'tylko' 25st.najwyżej i bardzo chciałabym aby tak zostało!Noce i poranki chłodne.
2 dni temu złapał mnie obfity deszcz i jakaś śladowa burza na działce więc ominęło mnie podlewanie.Wczorajszy dzień był przekropny, meteo straszyło burzami i dzień spędziłam w domu...
Ale pomidorki już owocują u Ciebie widać,że im dogadzasz!
Twoje liczne podopieczne wdzięczą się i ładnie pozują fotoreporterce!
Miłego świętowania i noclegowania na działce!
2 dni temu złapał mnie obfity deszcz i jakaś śladowa burza na działce więc ominęło mnie podlewanie.Wczorajszy dzień był przekropny, meteo straszyło burzami i dzień spędziłam w domu...
Ale pomidorki już owocują u Ciebie widać,że im dogadzasz!
Twoje liczne podopieczne wdzięczą się i ładnie pozują fotoreporterce!
Miłego świętowania i noclegowania na działce!
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, jaką masz piękną piwonię Primavera , a jakie śliczne zdjęcie jej zrobiłaś Moja, wygląda zupełnie inaczej w rozkwicie, chociaż zaczyna podobnie , chyba muszę zweryfikować jej nazwę.
Czerwony pustaczek od Maski, też śliczny .
Prawdziwy upał u Ciebie, ale przynajmniej Misia może spokojnie wylegiwać się wśród kwiecia .
Wrotycze, to te różowe i czerwone kwiatuszki margerytkowe, pomiędzy zdjęciem orlayi i ciemnolistnej dalijki, z 29. maja.
Miłego działkowania, może tylko z trochę niższą temperaturą
Czerwony pustaczek od Maski, też śliczny .
Prawdziwy upał u Ciebie, ale przynajmniej Misia może spokojnie wylegiwać się wśród kwiecia .
Wrotycze, to te różowe i czerwone kwiatuszki margerytkowe, pomiędzy zdjęciem orlayi i ciemnolistnej dalijki, z 29. maja.
Miłego działkowania, może tylko z trochę niższą temperaturą
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Planowaliśmy dwie noce spędzić na działce, ale było tak gorąco (ponad 30 stopni), że zdecydowaliśmy zostać jeszcze na jedną. Dzisiaj wróciliśmy do domu zapewne na nieco dłużej, zapowiadają bowiem znaczne ochłodzenie, zwłaszcza nocami.
Podczas naszego pobytu na działce nie spadła ani kropelka deszczu, a słońce paliło niemiłosiernie, jednocześnie wiały wiatry, które pomagały słońcu suszyć ziemię. Woda do podlewania jeszcze jest, ale już racjonowana, zatem głównie starałam się dogadzać warzywkom, a kwiatki podlewałam rzadziej i wybiórczo. Niestety, widać to po ich wyglądzie, jednak trzeba się z tym pogodzić, nie ma innej opcji.
Nie będę się rozpisywała, choć jest o czym, ale muszę odrobić zaległości w Waszych ogrodach, zatem zostawię tylko jakieś zdjątka i popędzę do Was.
Ten różowiutki pustaczek od Danusi (danuta z) wyhodowany przez nią z nasionka. Do mnie trafił w postaci małej sadzonki przed trzema laty. Aktualnie kwitnie po raz pierwszy i od razu trzema kwiatkami. Śliczna piwonia! Dziękuję, Danusiu.
hosting za darmo
Jutro odpowiem na Wasze posty.
Pozdrawiam.
Planowaliśmy dwie noce spędzić na działce, ale było tak gorąco (ponad 30 stopni), że zdecydowaliśmy zostać jeszcze na jedną. Dzisiaj wróciliśmy do domu zapewne na nieco dłużej, zapowiadają bowiem znaczne ochłodzenie, zwłaszcza nocami.
Podczas naszego pobytu na działce nie spadła ani kropelka deszczu, a słońce paliło niemiłosiernie, jednocześnie wiały wiatry, które pomagały słońcu suszyć ziemię. Woda do podlewania jeszcze jest, ale już racjonowana, zatem głównie starałam się dogadzać warzywkom, a kwiatki podlewałam rzadziej i wybiórczo. Niestety, widać to po ich wyglądzie, jednak trzeba się z tym pogodzić, nie ma innej opcji.
Nie będę się rozpisywała, choć jest o czym, ale muszę odrobić zaległości w Waszych ogrodach, zatem zostawię tylko jakieś zdjątka i popędzę do Was.
Ten różowiutki pustaczek od Danusi (danuta z) wyhodowany przez nią z nasionka. Do mnie trafił w postaci małej sadzonki przed trzema laty. Aktualnie kwitnie po raz pierwszy i od razu trzema kwiatkami. Śliczna piwonia! Dziękuję, Danusiu.
hosting za darmo
Jutro odpowiem na Wasze posty.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16947
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Piwonie masz piękne Lucynko.
Róże już pięknie kwitną.
Jak widzę i w moim ogrodzie z dnia na dzień jest ich coraz więcej.
Jak jest tak różano w ogrodzie to jest bajecznie.
Dziewanna piękna.
Nasiona mi nie wyszły. Ale tam mi kret pobuszowal i chyba te nasiona dziewan się pozapadaly.
Piękne kwitnienia.piekny czas.
Misia najładniejsza, najfajniejsza.
Pozdrawiam Lucynko i dobrego dnia życzę
Róże już pięknie kwitną.
Jak widzę i w moim ogrodzie z dnia na dzień jest ich coraz więcej.
Jak jest tak różano w ogrodzie to jest bajecznie.
Dziewanna piękna.
Nasiona mi nie wyszły. Ale tam mi kret pobuszowal i chyba te nasiona dziewan się pozapadaly.
Piękne kwitnienia.piekny czas.
Misia najładniejsza, najfajniejsza.
Pozdrawiam Lucynko i dobrego dnia życzę
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
To wprost niesamowite, jak w ciągu kilku zaledwie godzin może zmienić się temperatura powietrza.
W poniedziałek (wczoraj) obrazy allegro
i dzisiaj (wtorek)
W sumie to nawet się ucieszyłam w nadziei na porządny deszcz, chmury ołowiane nisko wiszące nad ziemią pozwalały się tego spodziewać. Niestety, pokropiło jak ksiądz kropidłem, a może nawet jeszcze delikatniej, pułap chmur poszybował w górę i tyle było mojej radości. Natomiast zimnica trzyma się dobrze, zatem wróciliśmy do ciepłego mieszkanka.
Dobrze, że wczoraj dostaliśmy pełne ciśnienie wody, dzięki czemu bardzo dokładnie podlałam całą działkę, a dzięki temu, że dzisiaj słońca brak, to nie paruje i podłoże jest wilgotne.
Ponieważ podlewanie mogłam zacząć dopiero ok. dwudziestej, to bardzo późno wróciliśmy z działki i nawet komputera nie chciało mi się już włączać, dlatego na Wasze posty odpowiadam dopiero dzisiaj.
Beatko - dziękuję za dobre słowa. Bardzo mi teraz one potrzebne, gdyż susza dobija roślinki, szczególnie kwitnące, a ja niewiele mogę im pomóc.
Wrotycz pokazała się u mnie nagle. Zupełnie nie wiem, skąd się wzięła, a usadowiła się tuż przy furtce; zapewne przybyła z daleka i już nie miała siły dalej iść. Może przywędrowała od Martusi, bo jej gdzieś sobie poszła.
Na działeczce nocuje się wspaniale, ale pod warunkiem, że noce ciepłe, a szczególnie poranki, gdy ptasie trele budzą o świcie i trzeba wygrzebać się z ciepłej pościeli.
Mam nadzieję, że ciepłe noce jeszcze wrócą, zatem dziękuję Ci bardzo za dobre życzenie i pozdrawiam serdecznie.
Róża pnąca NN (marketówka).
Róża pnąca 'Ethiuda'.
Halszko - moje piwonie w większości już pogubiły płatki. Kwitnie jeszcze 'Sarah Bernhardt', kilkoma kwiatkami 'Prima Vera' i pustaczek od Danusi, który jest niezwykle ciekawy, zmienia bowiem barwę płatków w zależności od pogody. Raz mają one kolor bladoróżowy, innym razem biały. W obu wydaniach są piękne.
Ta czerwona róża to pnąca NN, która przed rokiem tak chorowała, że musieliśmy ją przyciąć niemal do samej ziemi, a w tym roku w podziękowaniu poooszła w górę i ma bardzo dużo pąków.
U nas dzisiaj słońca nie ma, ale deszczu też nie. Pokropiło tak, że pod krzaczkami sucho.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia. Oby się spełniły, a do tego niezbędny jest obfity deszcz.
Maryniu - dzisiaj to dopiero szok termiczny! Biedne roślinki muszą się zmagać a to z upałem, a to z zimnem. No i z dotkliwą suszą, która wyciska z nich ostatnie soki.
Pomidorki wyjątkowo się popisują. Jeszcze nigdy tak wcześnie nie miałam owoców. Wprawdzie jeszcze zielonych, ale przecież wkrótce się zarumienią.
Dziękuję, Maryniu, za ciepłe słowa i cieplutko pozdrawiam.
Nie tylko pomidorki się spieszą. Kwitną już ogórki i cukinia.
Martusiu - ogromnie lubię białe piwonie. Wprawdzie 'Prima Vera' zaczyna bladym różem, by wśród tych różowych płatków posadowić żółciutki środek, a po pewnym czasie znowu pysznić się bielą, ale w sumie mogę ją zaliczyć do białych piwonii. Mam czysto białą, ale w tym roku zaszczyciła mnie tylko dwoma kwiatami.
Upał zrobił sonie dzisiaj przerwę, jest zimno i pochmurnie, ale deszczu nie spadło nawet tyle, co kot napłakał.
Dziękuję za podpowiedź w temacie wrotyczy. W życiu sama bym na to nie wpadła. Jakieś zielsko się przypałętało, a że ładnie kwitnie, to łaskawie pozwoliłam mu zostać, a tu proszę - jakie pożyteczne.
Może to Twoje wrotycze do mnie przyleciały?
Muszę zadbać o ich rozsianie po całej działce, to może pędraki ją opuszczą.
Dziękuję za dobre życzenia i cieplutko pozdrawiam.
Najwięcej uwagi i wody poświęcam warzywkom, toteż one prezentują się naprawdę przyzwoicie.
Fasolka.
Buraczki, których nie mogę przerwać, taka twarda ziemia.
zdjęcia za darmo
Ogóreczki. Wcześniejsze z lewej, późniejsze z prawej strony. Oczywiście w towarzystwie koperku.
Sałata. Lodowa uratowana przed żarłocznymi ślimakami i liściowa z późnego siewu.
Aniu - dziękuję ślicznie za pochwałę moich kwiatuszków. Biedne one w tym roku z powodu suszy i palącego słońca, ale starają się, jak mogą. Przynajmniej niektóre.
Nasion dziewanny doślę Ci jeszcze. Wysiejesz jesienią, a nawet wcześniej, to za rok już będziesz miała. Tylko wysiej rzutowo, w różnych miejscach. Gdzieś wzejdą na pewno.
Misia dzisiaj biedna, nawet nie połaziła po działce, tylko zakopała się pod kocem i tak leżała aż do powrotu do domu.
Pozdrawiam wzajemnie i również życzę Ci dobrych, spokojnych dzionków.
'Speelwark'.
'Jacques Cartier'.
Pierwszy pąk róży NN.
Patrzę przez okno, a tam już słońce. Normalka. U nas albo nadmiar deszczu, albo zero.
Wspomniałam, że dużo się u nas na działkach działo. Nie były to miłe wydarzenia, niestety.
Zaczęło się od tego, że sąsiedzi zbuntowali się przeciwko pszczółkom. Zrobiła się wielka awantura, bo dziunia (50 lat) krzyczała, że boi się pszczół i pognała na skargę do prezeski. Sąsiad dostał ultimatum: ma wywieźć ule, by na działce zapanował spokój. Dostał na to tydzień, zatem znalazł miejsce na wsi i przygotowywał się do wywiezienia. Musiał przedtem odwirować miód, by pszczółki się w nim podczas podróży nie potopiły. To też wprawiło we wściekłość sąsiadkę, bo ona nie może zaprosić gości z powodu pszczół. U nas też te pszczółki latały, zapylały i nikomu nie wadziły. Wydaję się, że tu nie o pszczoły szło, tylko zazdrość o miód.
W międzyczasie innej sąsiadce w naszej alejce ktoś złośliwie polał czymś pomidory w tunelu i wszystkie padły, a miała najpiękniejsze okazy. To również zazdrość, a nawet więcej - zawiść. Nie rozumiem, jak można coś takiego komuś zrobić. W dodatku wszyscy w alejce domyślamy się, kto mógł to zrobić i nic z tym nie możemy, bo nie złapaliśmy na gorącym uczynku. Oczywiście mogła to być jedna osoba z naszej alejki, która wszystkim wszystkiego zazdrości, a sama nie dba o jak najlepsze efekty. W dodatku już od dwóch tygodni mieszka na działce.
Wracam do pszczół. Sąsiad wreszcie wywiózł ule, ale nie wszystkie pszczółki znalazły się w ulach i nazajutrz wariowały, nie wiedząc, co z sobą zrobić. Nawet sąsiad - właściciel przez cały dzień nie wychodził z altany, bo jego atakowały najbardziej. Dwie zemściły się na sąsiadce, której najbardziej przeszkadzały, w związku z tym wszystkim wokół naubliżała, nie przebierając w słowach. Wcale mi jej nie żal.
Żal mi tylko tego, że pszczółek już nie ma. Tak ładnie brzęczały w kwiatach rutewki!
Dobrego, spokojnego tygodnia, Kochani.
To wprost niesamowite, jak w ciągu kilku zaledwie godzin może zmienić się temperatura powietrza.
W poniedziałek (wczoraj) obrazy allegro
i dzisiaj (wtorek)
W sumie to nawet się ucieszyłam w nadziei na porządny deszcz, chmury ołowiane nisko wiszące nad ziemią pozwalały się tego spodziewać. Niestety, pokropiło jak ksiądz kropidłem, a może nawet jeszcze delikatniej, pułap chmur poszybował w górę i tyle było mojej radości. Natomiast zimnica trzyma się dobrze, zatem wróciliśmy do ciepłego mieszkanka.
Dobrze, że wczoraj dostaliśmy pełne ciśnienie wody, dzięki czemu bardzo dokładnie podlałam całą działkę, a dzięki temu, że dzisiaj słońca brak, to nie paruje i podłoże jest wilgotne.
Ponieważ podlewanie mogłam zacząć dopiero ok. dwudziestej, to bardzo późno wróciliśmy z działki i nawet komputera nie chciało mi się już włączać, dlatego na Wasze posty odpowiadam dopiero dzisiaj.
Beatko - dziękuję za dobre słowa. Bardzo mi teraz one potrzebne, gdyż susza dobija roślinki, szczególnie kwitnące, a ja niewiele mogę im pomóc.
Wrotycz pokazała się u mnie nagle. Zupełnie nie wiem, skąd się wzięła, a usadowiła się tuż przy furtce; zapewne przybyła z daleka i już nie miała siły dalej iść. Może przywędrowała od Martusi, bo jej gdzieś sobie poszła.
Na działeczce nocuje się wspaniale, ale pod warunkiem, że noce ciepłe, a szczególnie poranki, gdy ptasie trele budzą o świcie i trzeba wygrzebać się z ciepłej pościeli.
Mam nadzieję, że ciepłe noce jeszcze wrócą, zatem dziękuję Ci bardzo za dobre życzenie i pozdrawiam serdecznie.
Róża pnąca NN (marketówka).
Róża pnąca 'Ethiuda'.
Halszko - moje piwonie w większości już pogubiły płatki. Kwitnie jeszcze 'Sarah Bernhardt', kilkoma kwiatkami 'Prima Vera' i pustaczek od Danusi, który jest niezwykle ciekawy, zmienia bowiem barwę płatków w zależności od pogody. Raz mają one kolor bladoróżowy, innym razem biały. W obu wydaniach są piękne.
Ta czerwona róża to pnąca NN, która przed rokiem tak chorowała, że musieliśmy ją przyciąć niemal do samej ziemi, a w tym roku w podziękowaniu poooszła w górę i ma bardzo dużo pąków.
U nas dzisiaj słońca nie ma, ale deszczu też nie. Pokropiło tak, że pod krzaczkami sucho.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia. Oby się spełniły, a do tego niezbędny jest obfity deszcz.
Maryniu - dzisiaj to dopiero szok termiczny! Biedne roślinki muszą się zmagać a to z upałem, a to z zimnem. No i z dotkliwą suszą, która wyciska z nich ostatnie soki.
Pomidorki wyjątkowo się popisują. Jeszcze nigdy tak wcześnie nie miałam owoców. Wprawdzie jeszcze zielonych, ale przecież wkrótce się zarumienią.
Dziękuję, Maryniu, za ciepłe słowa i cieplutko pozdrawiam.
Nie tylko pomidorki się spieszą. Kwitną już ogórki i cukinia.
Martusiu - ogromnie lubię białe piwonie. Wprawdzie 'Prima Vera' zaczyna bladym różem, by wśród tych różowych płatków posadowić żółciutki środek, a po pewnym czasie znowu pysznić się bielą, ale w sumie mogę ją zaliczyć do białych piwonii. Mam czysto białą, ale w tym roku zaszczyciła mnie tylko dwoma kwiatami.
Upał zrobił sonie dzisiaj przerwę, jest zimno i pochmurnie, ale deszczu nie spadło nawet tyle, co kot napłakał.
Dziękuję za podpowiedź w temacie wrotyczy. W życiu sama bym na to nie wpadła. Jakieś zielsko się przypałętało, a że ładnie kwitnie, to łaskawie pozwoliłam mu zostać, a tu proszę - jakie pożyteczne.
Może to Twoje wrotycze do mnie przyleciały?
Muszę zadbać o ich rozsianie po całej działce, to może pędraki ją opuszczą.
Dziękuję za dobre życzenia i cieplutko pozdrawiam.
Najwięcej uwagi i wody poświęcam warzywkom, toteż one prezentują się naprawdę przyzwoicie.
Fasolka.
Buraczki, których nie mogę przerwać, taka twarda ziemia.
zdjęcia za darmo
Ogóreczki. Wcześniejsze z lewej, późniejsze z prawej strony. Oczywiście w towarzystwie koperku.
Sałata. Lodowa uratowana przed żarłocznymi ślimakami i liściowa z późnego siewu.
Aniu - dziękuję ślicznie za pochwałę moich kwiatuszków. Biedne one w tym roku z powodu suszy i palącego słońca, ale starają się, jak mogą. Przynajmniej niektóre.
Nasion dziewanny doślę Ci jeszcze. Wysiejesz jesienią, a nawet wcześniej, to za rok już będziesz miała. Tylko wysiej rzutowo, w różnych miejscach. Gdzieś wzejdą na pewno.
Misia dzisiaj biedna, nawet nie połaziła po działce, tylko zakopała się pod kocem i tak leżała aż do powrotu do domu.
Pozdrawiam wzajemnie i również życzę Ci dobrych, spokojnych dzionków.
'Speelwark'.
'Jacques Cartier'.
Pierwszy pąk róży NN.
Patrzę przez okno, a tam już słońce. Normalka. U nas albo nadmiar deszczu, albo zero.
Wspomniałam, że dużo się u nas na działkach działo. Nie były to miłe wydarzenia, niestety.
Zaczęło się od tego, że sąsiedzi zbuntowali się przeciwko pszczółkom. Zrobiła się wielka awantura, bo dziunia (50 lat) krzyczała, że boi się pszczół i pognała na skargę do prezeski. Sąsiad dostał ultimatum: ma wywieźć ule, by na działce zapanował spokój. Dostał na to tydzień, zatem znalazł miejsce na wsi i przygotowywał się do wywiezienia. Musiał przedtem odwirować miód, by pszczółki się w nim podczas podróży nie potopiły. To też wprawiło we wściekłość sąsiadkę, bo ona nie może zaprosić gości z powodu pszczół. U nas też te pszczółki latały, zapylały i nikomu nie wadziły. Wydaję się, że tu nie o pszczoły szło, tylko zazdrość o miód.
W międzyczasie innej sąsiadce w naszej alejce ktoś złośliwie polał czymś pomidory w tunelu i wszystkie padły, a miała najpiękniejsze okazy. To również zazdrość, a nawet więcej - zawiść. Nie rozumiem, jak można coś takiego komuś zrobić. W dodatku wszyscy w alejce domyślamy się, kto mógł to zrobić i nic z tym nie możemy, bo nie złapaliśmy na gorącym uczynku. Oczywiście mogła to być jedna osoba z naszej alejki, która wszystkim wszystkiego zazdrości, a sama nie dba o jak najlepsze efekty. W dodatku już od dwóch tygodni mieszka na działce.
Wracam do pszczół. Sąsiad wreszcie wywiózł ule, ale nie wszystkie pszczółki znalazły się w ulach i nazajutrz wariowały, nie wiedząc, co z sobą zrobić. Nawet sąsiad - właściciel przez cały dzień nie wychodził z altany, bo jego atakowały najbardziej. Dwie zemściły się na sąsiadce, której najbardziej przeszkadzały, w związku z tym wszystkim wokół naubliżała, nie przebierając w słowach. Wcale mi jej nie żal.
Żal mi tylko tego, że pszczółek już nie ma. Tak ładnie brzęczały w kwiatach rutewki!
Dobrego, spokojnego tygodnia, Kochani.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11253
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Twoje warzywka Lucynko już wielce zaawansowane!
Pomidory już tuż tuż i będą dojrzewać...mniamm!
Moje dopiero kwitną,ogórki także.Cukinii nie sadziłam bo nie mam zapotrzebowania na nią.
U mnie też zimnisko wczorajsze osadziło mnie w domu,dzisiaj cieplej ale popadało.Jutro ma nie być opadów więc mam nadzieję...
Miłego dnia!
Pomidory już tuż tuż i będą dojrzewać...mniamm!
Moje dopiero kwitną,ogórki także.Cukinii nie sadziłam bo nie mam zapotrzebowania na nią.
U mnie też zimnisko wczorajsze osadziło mnie w domu,dzisiaj cieplej ale popadało.Jutro ma nie być opadów więc mam nadzieję...
Miłego dnia!
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, no jestem w szoku jaki Ty masz piękny warzywnik brak mi słów aby wyrazić swój zachwyt
A ja w tym roku będę chyba po fasolę chodzić na rynek, bo moją właśnie wczoraj posiałam trzeci raz - z pierwszego siewu mam 3 krzaczki, z drugiego jakieś zabidzone co trzeci w rządku, zobaczymy co będzie z trzeciego mam jeszcze kilka pnących i to wszystko.
Pomidory, ogórki dopiero kwitną i zależy od pogody czy będą owoce.
Róże piwknie kwitną, takie odmłodzenie tej czerwonej jak widać posłużyło, Ethiuda jej nie ustępuje Piwonie cudne wszystkie
To nie zazdroszczę takiej sąsiadeczki, której zawadza wszystko
Lucynko niech deszczowe chmury wreszcie dotrą w Twoje okolice i sprowadza dostatecznie dużo deszczu dla roślinek
Miłego popołudnia i wieczoru
A ja w tym roku będę chyba po fasolę chodzić na rynek, bo moją właśnie wczoraj posiałam trzeci raz - z pierwszego siewu mam 3 krzaczki, z drugiego jakieś zabidzone co trzeci w rządku, zobaczymy co będzie z trzeciego mam jeszcze kilka pnących i to wszystko.
Pomidory, ogórki dopiero kwitną i zależy od pogody czy będą owoce.
Róże piwknie kwitną, takie odmłodzenie tej czerwonej jak widać posłużyło, Ethiuda jej nie ustępuje Piwonie cudne wszystkie
To nie zazdroszczę takiej sąsiadeczki, której zawadza wszystko
Lucynko niech deszczowe chmury wreszcie dotrą w Twoje okolice i sprowadza dostatecznie dużo deszczu dla roślinek
Miłego popołudnia i wieczoru
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Ależ byłam szczęśliwa, gdy rano zobaczyłam kałuże na osiedlu. Tak się cieszyłam aż do znalezienia się na działce. Tam już tak wesoło nie jest, tam zaledwie pokropiło i warzywka musiałam podlewać. Ponieważ już drugi dzień nie było słońca, podlana w poniedziałek działka jeszcze zachowała wilgoć, dzięki czemu mogłam spokojnie przerwać buraczki i marchewkę oraz przepikować samosiewki astrów. Nawet jedną rabatę wyplewiłam i jutro przepikuję do niej siewki portulaki z inspektu.
Chmury pływają po niebie, ale deszczu nie spuszczają na ziemię. W ciągu dnia było dosyć ciepło, ale już się znacznie ochłodziło, co mnie nic a nic nie martwi. Roślinki, a szczególnie pomidorki odpoczną trochę od słońca. Jedna grządka pomidorów jest tak nasłoneczniona, że liście zaczęły się już zwijać.
Maryniu - większość moich pomidorów też jeszcze tylko kwitnie, ale kilka krzaczków ma owoce. Co dziwne, w tunelu tylko trzy zawiązały owoce, pod chmurką znacznie więcej.
U mnie cukinie obowiązkowe, cała rodzina z niecierpliwością czeka na leczo. Tylko papryki do lecza nie uprawiam, bo jeszcze nigdy mi się nie udała.
Kwitnące ogórki informują, że za chwilę będą owoce, cukinia natomiast na razie zakwitła pusto. Mam cztery, zatem owoce powinny wkrótce się pojawić.
W sumie pomimo braku deszczu dzień był miły, dziękuję i pozdrawiam.
Kwitną szałwie.
Okrężna.
Zimująca NN.
Żeleźniak 'Russela' z trudem uratowany przed żarłocznymi pędrakami.
Halszko - W sumie pokazałam fragmenty warzywnika. Jest jeszcze marchewka, która ładnie wzeszła i pietruszka, która już taka ładna nie jest. No i dwa poletka pomidorów. Muszę je obfocić.
Czy pod Twoją fasolką nie spacerują sobie nornice? W ubiegłym roku moja fasolka z pierwszego siewu też zniknęła. Sprawdziłam, co się dzieje i okazało się, że nornice zrobiły sobie korytarze i nasiona fasolki powpadały głęboko. Przekopałam grządkę, do korytarzy nasypałam pieprzu i posiałam powtórnie. Urosła, choć owocowała później.
Sąsiadeczka obrażona na cały świat ani dzień dobry, ani pocałuj mnie ..... Trudno, to jej problem.
Dziękuję za pochwały moich kwiatków oraz za dobre życzenia.
Pozdrawiam cieplutko.
Liliowce jeszcze nie zakwitły, zresztą mają wyjątkowo mało pąków, a pierwsza lilia już zaszczyciła mnie pierwszym kwiatkiem.
Twój - mój, Halszko, dzwonek skupiony niebieski już kwitnie. Białego nigdzie nie widzę, ale może się jeszcze pokaże.
Miłego czwartku!
Ależ byłam szczęśliwa, gdy rano zobaczyłam kałuże na osiedlu. Tak się cieszyłam aż do znalezienia się na działce. Tam już tak wesoło nie jest, tam zaledwie pokropiło i warzywka musiałam podlewać. Ponieważ już drugi dzień nie było słońca, podlana w poniedziałek działka jeszcze zachowała wilgoć, dzięki czemu mogłam spokojnie przerwać buraczki i marchewkę oraz przepikować samosiewki astrów. Nawet jedną rabatę wyplewiłam i jutro przepikuję do niej siewki portulaki z inspektu.
Chmury pływają po niebie, ale deszczu nie spuszczają na ziemię. W ciągu dnia było dosyć ciepło, ale już się znacznie ochłodziło, co mnie nic a nic nie martwi. Roślinki, a szczególnie pomidorki odpoczną trochę od słońca. Jedna grządka pomidorów jest tak nasłoneczniona, że liście zaczęły się już zwijać.
Maryniu - większość moich pomidorów też jeszcze tylko kwitnie, ale kilka krzaczków ma owoce. Co dziwne, w tunelu tylko trzy zawiązały owoce, pod chmurką znacznie więcej.
U mnie cukinie obowiązkowe, cała rodzina z niecierpliwością czeka na leczo. Tylko papryki do lecza nie uprawiam, bo jeszcze nigdy mi się nie udała.
Kwitnące ogórki informują, że za chwilę będą owoce, cukinia natomiast na razie zakwitła pusto. Mam cztery, zatem owoce powinny wkrótce się pojawić.
W sumie pomimo braku deszczu dzień był miły, dziękuję i pozdrawiam.
Kwitną szałwie.
Okrężna.
Zimująca NN.
Żeleźniak 'Russela' z trudem uratowany przed żarłocznymi pędrakami.
Halszko - W sumie pokazałam fragmenty warzywnika. Jest jeszcze marchewka, która ładnie wzeszła i pietruszka, która już taka ładna nie jest. No i dwa poletka pomidorów. Muszę je obfocić.
Czy pod Twoją fasolką nie spacerują sobie nornice? W ubiegłym roku moja fasolka z pierwszego siewu też zniknęła. Sprawdziłam, co się dzieje i okazało się, że nornice zrobiły sobie korytarze i nasiona fasolki powpadały głęboko. Przekopałam grządkę, do korytarzy nasypałam pieprzu i posiałam powtórnie. Urosła, choć owocowała później.
Sąsiadeczka obrażona na cały świat ani dzień dobry, ani pocałuj mnie ..... Trudno, to jej problem.
Dziękuję za pochwały moich kwiatków oraz za dobre życzenia.
Pozdrawiam cieplutko.
Liliowce jeszcze nie zakwitły, zresztą mają wyjątkowo mało pąków, a pierwsza lilia już zaszczyciła mnie pierwszym kwiatkiem.
Twój - mój, Halszko, dzwonek skupiony niebieski już kwitnie. Białego nigdzie nie widzę, ale może się jeszcze pokaże.
Miłego czwartku!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1837
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Wiesz, gdybym miała taką sąsiadkę to bym chyba rozszarpała ja na strzępy. Nienawidzę takich ludzi, co gorsza to jest ich coraz więcej. Chcą mieć wszystko bez wysiłku i kosztem innych.
U jednego znajomego to wyobraź sobie sąsiad na polu kukurydzy pozawieszał szklane butelki i przy koszeniu szkło dostało się do paszy i potem krowy to jadły i wszystkie wyzdychały. Też nie mógł udowodnić kto chociaż wiedział.
Życie jest bardzo krótkie i nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie tak postępują.
U mnie też Lilia zakwitła ale Twoja jest śliczna.
A Portulakę przesadzisz po jednej? Bo ja przesadzała grupkami i może za gęsto, póki małam jeszcze mogę je rozsadzić.
Miłego dnia.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16010
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Wspaniała ta pierwsza szałwia, z tymi swoimi ogromnymi liściorami. Czy kwitnie tak samo długo jak inne szałwie? Czy to jest bylina?
Czy to to samo co szałwia okręgowa?
Czy to to samo co szałwia okręgowa?