Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
gucio1965
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 7 sie 2011, o 20:52
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Opole

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Witam, w zeszłym roku posadziłem jedna sadzonkę Przehyby na której były dwa owocki. Były bardzo duże ale w smaku jadłem już lepsze ale nie to że były niesmaczne. Pozdrawiam
Placinger
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 13
Od: 26 kwie 2022, o 18:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpackie, okolice Łańcuta

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

leszkat76 pisze: 19 maja 2023, o 09:48 Aniu a ty masz może tą malinę Valentinę? Być może że to ta odmiana co ja mam. W internecie są tak różne i rozbieżne opisy że szkoda gadać. :?
U mnie Valentina rośnie od jakichś 3 lat, owoce jak dla mnie bardzo smaczne, owocuje jedynie na dwuletnich pędach, w tym roku zauważyłem odrosty korzeniowe, kolor owocu nie jest taki jak u np golden queen, bardziej wpada w pomarańcz, na wysokość u mnie 1,5-2m max(między czasie przesadzałem także możliwe lepsze wyniki), z mojej obserwacji wrażliwa na zamieranie pędów i lubi ją pryszczarek malinowiec (chyba tak się to dziadostwo nazywa)
Karolcia92
100p
100p
Posty: 126
Od: 3 cze 2022, o 15:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Witam, jaka może być przyczyna takich liści?
Obrazek
Na niebie słońca, w sercu radości, niech Cię dzisiaj nic nie złości:-) Miłego dnia!
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7460
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Sporo miałam takich liści w ub. latach. Usychały całe łodygi. pojawiały się plamy na łodygach, czyli to zamieranie pędów. Zaczynałam wiosną opryski jak tylko maliny osiągnęły 20 cm. Pierwszy oprysk topsinem, po około 2-3 tyg. drugi oprysk signum i jeszcze trzeci oprysk po około 2 tygodniach, o ile pamiętam to był switch (albo drugi był switch a trzeci signum- nie pamiętam). Wszystkie trzy opryski były innymi preparatami. Przez ostatnie dwa lata było ok. W tym roku maliny nie są opryskane i już znalazłam trzy liście z takimi plamami.
Pozdrawiam! Gienia.
Monika148
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 6 cze 2023, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Dzień dobry, zwracam się z prośbą o pomoc w identyfikacji problemu z maliną odmiany Glen Ample - letnia. Na wiosnę malina ładnie się rozwijała, były przyrosty z kwiatami i teraz od jakiegoś czasu liście żółkną, opadają po czym cały dwuletni pęd usycha. Młodych nowych pędów jest bardzo mało lub nawet wcale nie ma. Nie widzę aby były na nich plamy które by mogły sugerować że jest to zamieranie pędów. Posiadam dwa rzędy tej maliny o długości ok 12 m każdy, mam je na swój własny użytek i bardzo szkoda każdego krzaczka. Taki problem występuje tylko na jednym końcu tego rzędu, nie jest na całości. Bardzo proszę o pomoc
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7460
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

To nie musi być choroba, to może być szkodnik. Na liściach nie ma żadnych objawów chorobowych ? Jeśli sprawdziłaś nasady pędów i tam też nie ma żadnych zmian chorobowych, przebarwień, zgnilizny, nie ma też śladów żerowania w dole łodyg larw pryszczarka bądź przeziernika ( są jakieś spękania?) to mogą być pędraki. I problem może tkwić w korzeniach. Mogą to być larwy opuchlaka lub chrabąszcza majowego. Jeśli są zjedzone korzenie i drobne korzonki roślinę łatwo wyrwać. Może jakiś inny szkodnik podgryzający korzenie. Nie pozostaje Ci nic innego jak sprawdzić, wyrwać, zobaczyć co się dzieje. Może guzowatość- ale wtedy rośliny tak szybko nie padają i nie usychają.
Pozdrawiam! Gienia.
Awatar użytkownika
PITer890
100p
100p
Posty: 114
Od: 7 sty 2023, o 18:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: centralne Podkarpacie

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Monika,
mam dokładnie ten sam problem, o którym piszesz. No wypisz - wymaluj, mógłbym przekopiować Twoje zdania do opisu mojej sytuacji. Z tą różnica, że u mnie sprawa dotyczy długo poszukiwanych przeze mnie na wiosnę, w końcu zdobytych i posadzonych pod koniec marca sadzonek Heban z doniczek P9. Rozbudowując szpaler wiedziałem, że na pewno chcę tę odmianę, bo chciałem mieć czarną malinę owocująca na pędach jednorocznych.
Zakupiłem w bardzo renomowanej i powszechnie znanej szkółce, a kiedy przesyłka do mnie dotarła to prawie oniemiałem z zachwytu, jak starannie były zapakowane i zabezpieczone etceterabomba.
W tym samym czasie w innej dużej szkółce, tym razem podlubelskiej ;) zakupiłem w takich samych doniczkach nową odmianę Husaria + jeszcze inne, ale już jako sadzonki korzeniowe, więc ich sprawa nie dotyczy.
W wszystko rośnie pięknie, 100% przyjęć, niektóre już kwitną na tych małych pędach zeszłorocznych, natomiast z tymi Hebanami dzieje się dokładnie tak jak to opisałaś: żółknięcie liści, w efekcie zasychanie, brak świeżych odrostów odkorzeniowych i widać gołym okiem, że rośliny zmierzają ku upadkowi...

Po spodem załączam zdjęcia tego, co się dzieje, a na ostatnim z nich widać różnicę pomiędzy tymi Hebanami a np. Husarią rosnącą zaraz poniżej (jeszcze raz podkreślam: podobne sadzonki, w takiej samej doniczce, sadzone w tym samym czasie, pochodzące jednak z różnych szkółek).

Pozwoliłem sobie wczoraj chwycić za telefon i zadzwoniłem do miejsca nabycia drogą kupna-sprzedaży tychże. Mam nawet wrażenie, że trafiłem na właściciela szkółki. Pogadaliśmy, poprosił o wysłanie zdjęć, po czym bardzo szybko oddzwonił z informacją, że z tego co widzi - mogą być 2 przyczyny takiego stanu rzeczy (poza zamieraniem, które też brał pod uwagę), jednak bardziej wskazywał na:
1) możliwość przesuszenia. Hmmm - mógłbym w to uwierzyć gdyby nie to, że w sobotę będąc na działce użyłem narzędzia w postaci palca do zbadania wilgotności gleby i okazało się, że tam naprawdę jest mocno wilgotno. U mnie ściółka podmalinowa składa się z cienkiej warstwy kory sosnowej, na to jeszcze odrobina ściółki leśnej, na to dopiero tektura, a na nią już każda materia organiczna jak leci, włącznie ze skoszoną trawą - co widać na załączonych zdjęciach. Więc to naprawdę dobrze trzyma wilgoć. Pan wskazał w takim razie drugą możliwość, a to:
2) susza fizjologiczna czyli właśnie przelanie roślin. Powiem tak: nie były jakoś specjalnie dopieszczane wodą, jeśli już to podlewałem je kilka razy lekkim roztworem Calfonu, a więc dobre NPK z wapniem i kompleksem mikroelementowym, do tego osłonowo aminokwasy. Zawsze tak robię i tak było tym razem, mało tego, tak samo traktuję dokładnie wszystkie maliny. Nie bawię się w faworyzowanie lub jakiekolwiek inne traktowanie którejś odmiany. Aktualnie przy łącznie 60 krzaczkach już mi się nie chce takich rzeczy robić. A jednak tylko te Hebany coś boli...

Nie wiem jeszcze, co o tym myśleć. Na pewno sporo słusznych uwag napisała powyżej Gienia w kontekście potencjalnych szkodników. To przelanie jest jakąś możliwością, więc jutro mam zamiar wykopać je i zweryfikować stan korzeni. Zobaczę, czy są w ogóle nowe, białe odrosty, na ile jest tam tak bardzo mokro, może je lekko przesuszę, na chwilę przesadzę do doniczek nawet dorzucając po szczypcie jakiegoś granulatu NPK i zobaczę, co się z tego da zrobić. Jeśli dowiem się czegoś wnoszącego do sprawy - chętnie podzielę się tą wiedzą.
Tymczasem rzeczone zdjęcia, może ktoś się czegoś na nich dopatrzy, co wniesie coś do sprawy :)
Załączam w większej rozdzielczości, żeby można było bardziej precyzyjnie się im przyjrzeć




Obrazek

Obrazek
Obrazek
Monika148
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 6 cze 2023, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Rozkopałam te miejsca gdzie maliny "usychają" i w ziemi nie znalazłam robali. Wyciągnęłam kilka patyków i korzonki bardzo liche, czarne. Może one tak teraz zamierają bo miały za mokro... Jakieś cztery tygodnie temu po dużych deszczach było tam bardzo mokro. Z początku wiosny też "bagienko". Już sama nie wiem gdzie znaleźć punkt zaczepny. Najgorsze jest to, że one już mają owocki i teraz tak umierają :( Na zdjęciach widoczne jest to miejsce na końcu rzędu gdzie zostały praktycznie same uschnięte już patyki, a te wyżej ok. Dziękuję, że odezwały się osoby z moich stron :) bo ja z okolic Sędziszowa.

Obrazek
Jeszcze jedno zdjęcie
Obrazek
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7460
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Moniko, piszesz, że korzenie zgniły, przyjrzałaś się dokładnie podstawie łodygi? Bo
w moim poprzednim poście pytałam właśnie o zmiany chorobowe u podstawy łodyg - czy szyjki korzeniowej. Jeśli tam byłoby w porządku to pozostałyby tylko szkodniki. Wygląda, że to jest bardzo groźna choroba zgnilizna korzeniowa maliny. Miałam już "przyjemność" mieć do czynienia z tą chorobą, Zjadła mi cały rząd Polki i Polany i nie było ratunku. Przynajmniej wtedy a było to w roku 2016 nie było na to lekarstwa, może teraz jest.
Zgnilizna (fytoftoroza) atakuje placowo, duży wpływ ma na tą chorobę pogoda, zalanie, wilgotna i ciężka ziemia. I jak zaatakuje to sobie tak "idzie" wzdłuż rzędu, z wodą, zwłaszcza gdy jest teren nawet z lekkim schyłkiem i może "zlikwidować" maliny.
Może w skrócie kilka objawów.
-liście żółkną, czerwienieją i zawijają się ku górze.
-jest bardzo mało nowych przyrostów.
- wierzchołki więdną i się zakrzywiają, rozwijają się tylko pędy boczne.
- owoce drobne, zasychają.
- u podstawy pędów zgnilizna, po usunięciu kory przebarwienia.
- system korzeniowy zniszczony i tylko nieliczne korzonki nie zgniły.
PITer, spróbuj dogrzebać się do szyjki korzeniowej usychających malin i sprawdź. Tę chorobę można na butach roznieść, jeśli to jest to , to pozostaje wykopac cały krzak z korzeniami do wora, spalić a ziemię odkazić.
Bardzo bym chciała się mylić. Bardzo :wink:
Pozdrawiam! Gienia.
Awatar użytkownika
PITer890
100p
100p
Posty: 114
Od: 7 sty 2023, o 18:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: centralne Podkarpacie

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Ok, dziękuję za informacje i wskazówki. Jutro je wykopuję tak czy owak i albo wylądują na jakiejś kwarantannie w doniczkach, albo jeśli będzie źle - prosto do utylizacji.
Wystraszyłaś mnie trochę tym rozpełzaniem potencjalnej choroby - właśnie po długiej suszy zaczyna nam padać, a te feralne Hebany mam rzeczywiście jako drugą odmianę od góry, mój szpaler opada ku dołowi, więc duże prawdopodobieństwo, że ukształtowanie terenu może pomóc się temu rozpłynąć... Działam zatem najszybciej jak się da!

BTW: masz jakieś sprawdzone sposoby skutecznego odkażania ziemii w takiej sytuacji?
P.
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7460
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Niestety, oprócz previcur energy nie znam innego środka do odkażania. Ale w fachowej literaturze może się czegoś skuteczniejszego doszukasz. Najpierw upewnij się czy to jest rzeczywiście zgnilizna, poznasz po korzeniach. Swoje maliny w tamtym okresie (2015 - 17r, w 2018 to już było "po ptokach" ) miałam w glinie, i na lekkich schyłku. W związku z przeprowadzką 4 krzaki (bo nie miały widocznych objawów) przesadziłam na piachy do ogrodu u drugiego syna, trzy krzaki padły ale czwarty się uchował bo był troszkę z boku posadzony. Od tamtej pory ten jeden, jedyny krzak rozrósł się na spory zagonik malin i jest zdrowy- ale tam to wiecznie jest sucho , piachy są.
Pozdrawiam! Gienia.
Awatar użytkownika
PITer890
100p
100p
Posty: 114
Od: 7 sty 2023, o 18:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: centralne Podkarpacie

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Oczywiście przyjrzę się temu dokładnie, a jeśli trzeba będzie coś odkażać to na szybko postaram się to zrobić nawet jodem, a potem się zastanowię, czego tam jeszcze dołożyć. Póki co mam jakąś nadzieję na opanowanie sytuacji ;)
Tak czy owak coś mi się zdaje, że cokolwiek to jest - wszystkie ślady prowadzą do szkółki...
Najzabawniejsze w tej sytuacji jest to, że te Hebany są najdroższymi sadzonkami malin, jakie kiedykolwiek w historii kupiłem hehe
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7460
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie część 4

Post »

Jeszcze jeden charakterystyczny objaw (zapomniałam wczoraj go dopisać); łodygi chorych roślin są wyraźnie ciemniejsze od zdrowych.
Chorobę powodują lęgniowce, to takie grzybopodobne organizmy, w kropelkach wody swobodnie się przemieszczają. Niektóre gatunki lęgniowców powodują zgorzel siewek. I tu mi się kojarzy previcur energy, który zwalcza zgorzel. Ale to tylko tak sobie pomyślałam, zgorzele są różne, grzybów powodujących zgorzel jest sporo. W życiu się nie połapię w tych naukowych nazwach.
Pozdrawiam! Gienia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”