Kompost cz.2

[Andrzej997]

Ja mam w tej chwili zero warzyw i Ci zazdroszczę, bo ja mam za mało miejsca na zmianowanie i brakło mi też chyba doświadczenia, wiedzy i chęci.
Dlatego praktycznie zostają mi odpady z kuchni i dopiero po roku uzbiera się ich pryzma, a do tego czasu już się na zimno przekompostują.
Tylko wiosną i jesienią będę coś miał z cięcia krzewów i drzew. W tej chwili wszystko co nie lata po ogrodzie lub nie leży na "trawniku", kompostuje się tam gdzie rosło.

[bioy]

Z czego można zrobić kompost metodą Berkeley, wczesną wiosną?
O zieleninę w większej ilości raczej ciężko...
Mam słomę, obornik koński i bydlęcy, tekturę, liście, kompost w trakcie produkcji.
Nie mam natomiast wolnego kompostownika, ale to mam nadzieję się zmieni niebawem

[jokaer]

Najlepiej mnie kompost zagrzewał się kiedy dawałam skoszoną trawę.
I bardzo ważne, jak się zagrzeje nie wolno tego ruszać.
Dobrze jest w ogóle przykryć od samego początku.
Bo jak się tylko coś przy tym zacznie kombinować, przewarać itp.
to się już nie zagrzeje powtórnie. Ja właśnie popełniłam ten błąd,
że zgodnie z instrukcją przewracałam i to już na nic.

W tym sezonie mam właśnie taki plan, że to co było zbierane na kompoście przez całą jesień, zimę, przełożyć na wiosnę warstwami świeżo skoszonej trawy. Właśnie, żeby się to dobrze zagrzało.
Można też taką trawę przesypywać cienko warstwą ziemi, torfu.
Czymś tę trawę trzeba przełożyć bo inaczej ona zapleśnieje.
I trawą musi być swieżo skoszona. kosimy i od razu jedziemy na kompost.

[GMoore]

Czy kwaśny kompost to tylko kompostowanie igliwia, kory/trocin drzew iglastych.
Czy może wyjdzie kwaśny przy kompostowaniu czegokolwiek ale sypniętego siarką?

[kuneg]

Ja bym nie sypała siarki do kompostowania. Dopiero gotowy kompost zakwasiłabym siarką.

[x-suzana]

Kompost nie wychodzi zasadowy, u mnie zbadałam pH i miał około 5- 5,5, teraz dodaję niewielkie ilości wapna węglanowego albo kredy podczas robienia kompostu ale naprawdę niewiele żeby nie przesadzić.

[anulab]

Jacku , nie widziałam wcześniej pytania . Ja zagrzewałam kompost chwastami . Tak mniej więcej pół na
pół ze słomą . Chwastów mam dostatek o każdej porze roku .
Jesienią planowałam czym zagrzeję kompost i dlatego nie kosiłam trawy i nie pieliłam tuneli . Co zielone zostawiałam .

[bioy]

Dzięki. Jak znajdę trochę czasu i materiału to też spróbuję.

[Andrzej997]

Ja bym nie sypała siarki do kompostowania. Dopiero gotowy kompost zakwasiłabym siarką.

Zgadzam się z tą siarką.
A przy okazji pomyślałem, że warto uważać gdzie się taki kompost robi, bo przy okazji można zakwasić glebę pod kompostownikiem. Ja np. kompostuję bezpośrednio pod borówkami poprzez ściółkowanie i właśnie chodzi mi o stałe zakwaszenie gleby.
.
Oczywiście mogę się mylić, ale ziemia na której trzymam kompostownik na "obojętny" kompost, jest całkowicie odmieniona poprzez to co z niego wycieka/wysypuje się. To całe robactwo przerabia również ziemię pod kompostownikiem. W tym roku np. wybierając kompost, wybrałem też ziemię o grubości ponad 5 cm poniżej poziomu gruntu, bo się niczym nie różniła od kompostu.

[Andrzej997]

Jacku , nie widziałam wcześniej pytania . Ja zagrzewałam kompost chwastami . Tak mniej więcej pół na
pół ze słomą . Chwastów mam dostatek o każdej porze roku .
Jesienią planowałam czym zagrzeję kompost i dlatego nie kosiłam trawy i nie pieliłam tuneli . Co zielone zostawiałam .

anulab możesz napisać ile miejsca potrzeba mieć wolnego na gorące kompostowanie?
Wyobrażam sobie, że 1m2 trzeba na pryzmę kompostową i ze 3m2 na miejsce do przerzucania/mieszania, czyli razem ze 4 m2 ?

[anulab]

Na ciepłą grządkę robiłam gorące kompostowanie w tunelu . Zaniosłam tam plastikowy kompostownik , ale z niego
trudniej się przerzuca . Mam sezon na przemyślenia jak to usprawnić . Kompostownik zajmuje 1 metr kwadratowy .
Ideałem są 3 komory , 2 napełnione , 1 do przerzucania , no i miejsce do zbierania bieżących odpadów .

[Andrzej997]

Ja mam taki mały ogródeczek, że nawet szkoda mi miejsca na ścieżki zasypać żwirem czy wyłożyć płytkami.
P.S.
Jak już Ci się znudzi ciężka praca przy kompostowaniu albo z wiekiem stanie się za ciężka, to być może warto kupić gotowy "kompost robiony na gorąco" w sklepie. Założę się, że ze względu na sam koszt pracy, opłaci się.

[anulab]

Pewnie , że się opłaca kupić gotowe . Widziałam na filmach piękne maszyny do robienia kompostu .
Kontener a w środku świder , miesza i rozdrabnia . W ramach akcji jeżdżą do biedaków i robią im kompost .
Radość tych ludzi ogromna . Biedaków w pozytywnym sensie , że prości a nie bogate snoby .
Dbam o swoje siły jak mogę a podobno im człowiek się bardziej narobi tym sił mu przybywa .
Czytam Davida Sinclair jak się nie starzeć .
Życzę Ci byś miał ogród na miarę swoich sił z miejscem na robienie kompostu .