Winorośl - odmiany jakie polecacie

[AdamK-l]

To mi Pan zabił ćwieka teraz. Na początku chciałem wziąć Kodrianke, ale później intensywnie czytalem forum i więcej osób jednak optowało za Nero względem smaku. Teraz znów rozmyslam nad Kodrianką hehe Chce własnie zamówić coś z internetu, bo w marketach i centrach ogrodniczych to z ciemnych to mają tylko Agaty Donskie itp.

A region to Dolny Śląsk, więc teoretycznie cieplej niż zimniej.

[malopolanin]

Jednym z błędów przy wyborze odmiany winorośli jest poleganie na cudzych gustach. Winorośl sadzi się na dłużej, a pierwsze owocowanie też nie na drugi rok. Warto się wstrzymać i namierzyć sprzedawcę, u którego można osobiście oglądnąć i posmakować winogrona. Jest sporo takich miejsc.
Na winnicy można zweryfikować wiele opisów internetowych dotyczących terminu dojrzewania (w Polsce), wielkości gron czy smaku.

[SETA]

Jak chcesz mieć bezproblemową, ciemną odmianę i lubisz coś pikantniejszego w smaku, to polecam pancerną Zilgę.

[AdamK-l]

Wybór wczoraj padł jednak na Kodriankę. malopolanin skutecznie mnie zniechęciłeś do Nero pisząc, że ma duże pestki hehe

Zilge raczej domówie, bo czytam o niej teraz i ciekawie się zpapowiada.

[mirass]

Chyba jednak do podanych warunków bardziej odpowiednie będzie Nero niż Kodrianka, która ma niższą mrozoodporność (trzeba znać jeszcze mikroklimat Twojej działki żeby wiedzieć dokładnie co i jak) i zdaje się, że pęka, później osy się cieszą. Nero odporniejsze. Minusem mogą być mniejsze owoce a większe pestki. Może warto się zastanowić nad innymi odmianami. Odporne na choroby to chociażby Muscat Bleu, Galanth. Nie są to rasowe deserówki, ale chyba bardziej się nadadzą do Twoich wymagań. Może coś z bezpestkowych np. Krasień albo Century? Wybór jest duży, więc znajdzie się więcej ciekawych odmian.

[malopolanin]

Wybór wczoraj padł jednak na Kodriankę. malopolanin skutecznie mnie zniechęciłeś do Nero pisząc, że ma duże pestki hehe
Zilge raczej domówie, bo czytam o niej teraz i ciekawie się zpapowiada.

Z Kodrianką jest taki problem, że kiedy zaczyna pękać lub dobierają się do niej osy, trzeba zrywać, bo to potencjalne źródło chorób. To powoduje, że nie ma możliwości spróbować dojrzałych winogron, bo zjadamy niedojrzałe owoce na wyścigi z osami, szerszeniami, mrówkami itp. Nero pod tym względem wygrywa, a do tego, w mojej ocenie, ma dużo lepszy smak. Ogromne i wyrównane grona bez grochu Kodrianki na filmach i zdjęciach są czasem wynikiem czarów z użyciem GA3 połączonych z regularnym podlewaniem i nawożeniem. W warunkach przydomowych może być trudno, a nawet niezdrowo.
Kodrianki już nie mam, a staruszek Nero rośnie w ilości 1 krzew.
Zilga to maleństwo. Maleńkie grona i maleńkie jagódki. Żona może nie być zadowolona z "odmiany deserowej" o wadze gron 10 - 15 dkg.
Nie miałem zamiaru nikogo skutecznie zniechęcać. Podzieliłem się informacją na temat odmian, które znam z własnego doświadczenia.

[jurek16a]

Proponuję Nadieżda Azos - odmiana z Rosji, lepsza od Nero a nawet od Muskat Blue, czy Galanta

[Yogibeer701]

Ja mam Cascade przy żywopłocie. Tylko rano nie ma słońca a od 9 do wieczora grzejnik. Nie pryskam niczym i owoce ładnie dojrzewają bez chorób choć na liściach może coś się pojawić ale owocom to nie szkodzi. Owoce o słodkim przyjemnym smaku mi bardzo smakują.
Mam też Zilgę i w tym piekarniku radzi sobie gorzej zbyt szybko obciąłem liście i owoce przypaliło a potem zaatakowały choroby ale tylko na tych popalonych gronach.
Rondo też sprawuje się u mnie słabo w porównaniu oczywiście do tego Cascade.
Kupiłem tą Nadieżdę A. i kilka innych jeszcze wielkoowocowych zasugerowanych przez jednego znawcę z forum.

[Wroniarz]

Nadjeżda Azos rośnie u mnie obok Nero. Jedyną jej zaletą są atrakcyjnie grona. Smak przeciętny, odporność na m.p. nieco mniejsza od Nero, szara pleśń u mnie nie występuje. Wadą jest późniejszy okres dojrzewania. Wzrost, jak większość wschodnich wynalazków ma chaotyczny (latorośle mocno się różnią między sobą).
Nero, podobnie jak większość odmian węgierskich rośnie kulturalnie i przewidywalnie. Smakuje zaraz po wybarwieniu - w połowie sierpnia. Pestki ma wtedy jeszcze zielone i bardzo miękkie. Na wino gronowe wytrawne przetrzymuję do połowy września (22 Bx).
Drugą odmianą węgierską, która coraz bardziej mi się podoba jest ogólnoużytkowy Eszter. Niezawodny, mimo braku pokrewieństw z Nero ma podobne do niego zalety.

Popełniłem w 2021 wino z Cascade sąsiadki ze zbioru w końcu września. Grona na jabłoni, wiśni i na trawniku średnio 15Bx. Z dodatkiem cukru, wyszło półwytrawne. Dało się wypić, ale jakieś wodniste, bez ciała.
Rondo po dwóch latach wykopałem z powodu m.rz.

[gienia1230]

zmoderowano/jagusia111, niestety Alladina nie mają już na stanie.

[kuneg]

To mi Pan zabił ćwieka teraz. Na początku chciałem wziąć Kodrianke, ale później intensywnie czytalem forum i więcej osób jednak optowało za Nero względem smaku. Teraz znów rozmyslam nad Kodrianką hehe Chce własnie zamówić coś z internetu, bo w marketach i centrach ogrodniczych to z ciemnych to mają tylko Agaty Donskie itp.

A region to Dolny Śląsk, więc teoretycznie cieplej niż zimniej.

U mnie, we Wrocławiu, wszystkie odmiany łapały w II poł. lata mączniaka prawdziwego. Zbyt wilgotny mikroklimat. Zrezygnowałam więc z prowadzenia winorośli na pergoli, bo nie mam zamiaru pryskać czymkolwiek sobie na głowę. Nie ma siły, żeby trochę nie zniosło oprysku. Z 40 odmian w moim ogródku zostało kilkanaście. Jedne wyleciały za pękanie, inne za chorowitość, a jeszcze inne za kumplowanie się z osami. Kodriankę zapoznałam za szpadlem, a Nero nadal jest 1 krzew.

Jak chcesz coś wielkoowocowego, to spraw sobie Sfinksa. Wykopałam go za nijaki smak wg mnie, ale niektórym smakuje, a sąsiadom wyjdą gały na widok tak dużych jagód

W tym roku szykuję się do większych nasadzeń (ponad 100 krzewów) i z całego tego galimatiasu wybrałam Galantha i Muscata Bleu - jako główne odmiany na wino i do jedzenia. Możliwość konsumpcji rozciągnięta w czasie od połowy sierpnia, do połowy października, a czego nie zjem, to przepiję w zimie i wiosną następnego roku

[aria]

Ja nie testowałam aż tak wielu odmian ale Nero polecam. U mnie wcale nie choruje a daje spory plon. Sąsiedzi też chwalą jak ich częstuję i ciągle proszą o sadzonki.

[SETA]

Mam od dziś Jutrzenkę. Za 2 lata wreszcie dowiem się, co to za dziwny smak.
Skoro wszyscy mówią, że nadaje się ewentualnie tylko na wino, to pewnie będzie mi smakować jako deserówka. Bo wiecie, ja uwielbiam np. wszystkie labruski.