Witam cierpliwych gości!
Poszalałam tej wiosny i nie oparłam się marketowym różom. Zakupiłam 14 sztuk w kartonikach

Wszystkie posadziłam do donic i stoi owo towarzystwo w tunelu foliowym. Bardzo jestem ciekawa co też z nich wyrośnie?
Przyszły też zamówione Austinki z trzech szkółek – w sumie 10 sztuk. Moja kolekcja powiększyła się o kolejne 24 sztuki. Mam nadzieję, że kartonikowe okażą się w większej części Austinkami, bo takie też było moje założenie. Skusiłam się również na francuskie i bardzo bym chciała, żeby z nich coś ładnego wyrosło. Sadzonki w tym roku bardzo wypasione, z pięknymi korzeniami. Oby odmiany były równie udane. Jak zakwitną, to wrzucę zdjęcia.
A to kartonikowe zakupy
Iga, młodych róż w pierwszym roku nie powinno się nawozić. Wystarczy, że posadzisz je właśnie w przekompostowanej ziemi z dodatkiem obornika/najlepiej też przekompostowany/. Jeśli masz świeży obornik to daj go na dno dołka i przysyp 5cm warstwą ziemi, żeby korzenie nie stykały się bezpośrednio z obornikiem. To na początek wystarczy, ponieważ młode sadzonki potrzebują najpierw się dobrze ukorzenić, żeby zbudować ładny, zdrowy krzew.
Daysy, mój mąż ma chyba miarkę w oczach, bo zawsze zauważy jak coś uszczknę z trawnika
Przez ostatnie dwa dni przyjrzałam się różom i mam nadzieję, że Twoje słowa się spełnią i rzeczywiście za dwa, trzy sezony będą już ładnymi krzakami. Na razie wyglądają całkiem dobrze, tyle, że niektóre są niziutkie, a powinny być jednak znacznie wyższe.
Gosiu - Misza, Spirit of Freedom ma inny kolor. Bardziej wpadający w lilia i kwiaty jeszcze mocniej wypełnione niż Geoff Hamilton. Osiąga też znacznie większą wysokość. Ma zapędy na niską pnącą. Jak młoda, to kwiaty ciągle wiszą w dół, bo są bardzo ciężkie, a nowe gałązki jak to u Austinek zbyt wiotkie, żeby utrzymać po kilka, a nawet i więcej kwiatów w pionie. Z Eustacia Vye będziesz zadowolona, bo kwiaty ma niezwykle urodziwe, mieniące się kolorami i pięknie pachnące.
Emi, z Eglantyne pomimo jej skłonności do czarnej plamistości jestem naprawdę zadowolona. Kwiatów nie żałuje przez cały sezon, tworzy dość zgrabne krzewy. Co do moich Geofów to też mam ciągle nadzieję, że się ogarną i znów będą prawdziwą ozdobą ogrodu. Zwłaszcza, że teraz nie ma ich w ofertach szkółek, więc tym bardziej muszę o nie zadbać. Dzisiaj zaczęłam ciąć róże i właśnie na Geofy zwróciłam uwagę. Są nadal niskie, mają zbyt mało pędów i zupełnie nie przypominają tamtych cudnych krzaków
Gosiu-Margo,wchodzenie do działu z różami nikomu nie zaszkodzi. A jeśli weźmie Cię ochota na jedną różę, to miejsce dla niej na pewno znajdziesz. A ile możesz mieć radości z takiego zakupu...
