MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7511
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Pelasiu, ja już swoje kokony wyłożyłam, i póki co tylko trochę trzciny. Bo i piękna pogoda dzis się trafiła. Zabezpieczyłam siatka na wszelki wypadek, w razie gdyby się tam jakieś ptaszysko zapędziło. Mogłoby zrzucić wszystko.
Jak się pszczółki wygryza , ściągnę pudełko i dołożę druga warstwę trzciny. I to mi wystarczy.
Jak się pszczółki wygryza , ściągnę pudełko i dołożę druga warstwę trzciny. I to mi wystarczy.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 877
- Od: 16 kwie 2018, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Teraz to wygryzają się samce murarki rogatej jutro zrobię fotki ogrodowa jeszcze trochę poczeka
Pozdrawiam zagiel
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5867
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Czy stanowisko południowe ,zasłonięte winorośla będzie odpowiednie dla murarek?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 877
- Od: 16 kwie 2018, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Pozdrawiam zagiel
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5867
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Ja swoje już zamontowałam pod dachem altanki,w pudełku po butach z kilkoma otworami, jeszcze muszę w pobliżu powiesić ulik z rurkami.
Na dniach będą miały domek z drewnianego pudełka , tylko trzeba wyciąć jeden bok na wejście ,poukładać rurki i solidnie zamontować
Asia
Na dniach będą miały domek z drewnianego pudełka , tylko trzeba wyciąć jeden bok na wejście ,poukładać rurki i solidnie zamontować
Asia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7511
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Nie ma takiej potrzeby, w naturze nikt ich tak nie rozpieszcza. Pelasiu , w tym miejscu co to pudełko leży możesz przecież trzcinę położyć, tylko zabezpieczyć żeby nie wypadła, jakąś deseczką, dyktą czy czymkolwiek. Nie da się?
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5867
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Gieniu pudełko jest zabezpieczone trytytkami , wieko tez, trytytkami przymocowane jest do tej metalowej konstrukcji , a metalowa konstrukcja do belek altanki.
W zasadzie chodziło mi ,czy nie nawieje im przez dziurki i nie będą miały przeciągu
Na razie z powrotem wsadzilam je do altanki, najwyżej jutro albo po jutrze z powrotem je powieszę
Muszę jeszcze domek im przymocować
Asia
aha , chodzi o trzcinę żeby nie wypadła.
Kimbiniwalam z tektura żeby trochę osłonić od wiatru , ale niemowlak znaleźć takera żeby ją przymocowac
W zasadzie chodziło mi ,czy nie nawieje im przez dziurki i nie będą miały przeciągu
Na razie z powrotem wsadzilam je do altanki, najwyżej jutro albo po jutrze z powrotem je powieszę
Muszę jeszcze domek im przymocować
Asia
aha , chodzi o trzcinę żeby nie wypadła.
Kimbiniwalam z tektura żeby trochę osłonić od wiatru , ale niemowlak znaleźć takera żeby ją przymocowac
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2608
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Tutaj się schował wątek , a ja myślałem że cały czas cisza...
Witam starych i nowych forumowiczów
Moje rogate chłopaki już obudzone , ale poszły do lodówki niestety , oprócz krokusów nic u mnie nie kwitnie na taką skalę , no może jeden wielki wrzosiec ..jeszcze poczekam ze dwa tygodnie , nim żona się zdenerwuje
Witam starych i nowych forumowiczów
Moje rogate chłopaki już obudzone , ale poszły do lodówki niestety , oprócz krokusów nic u mnie nie kwitnie na taką skalę , no może jeden wielki wrzosiec ..jeszcze poczekam ze dwa tygodnie , nim żona się zdenerwuje
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 877
- Od: 16 kwie 2018, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Witaj dawno Ciebie nie było na forum .U mnie też zaczęło się wygryzanie chłopaków rogatej ale moje kokony są już wystawione na rurkach w uliku natura sama to ogarnie. Przyrost rogatej i ogrodowej w zeszłym sezonie był ogromny dobrze że kilka osób chciało rurki do łupania bo bym się nie wyrobił z łupaniem
Pozdrawiam zagiel
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Witam Was serdecznie
Zdarzyła mi się w tym sezonie rzecz straszna, zaspałem na jego początek.
No ale po kolei. Tydzień temu zakończyłem spóźnione i nieprzyzwoicie odkładane na ostatnią chwilę, łupanie mojego najbardziej poszkodowanego ulika, na którym szczególnie mi zależało, bo w zeszłym sezonie został zasiedlony murarką rogatą. Oczywiście na M załapały się też przy okazji ogrodowe, stanowiąc zdecydowaną większość. Na nieszczęście trzcina w ulu została zimą solidnie poturbowana przez gang dzięciołów. Siatka trochę pomogła ale końcówki rurek wyglądały jakby ktoś z nich zrobił szczotkę. Pod ulem leżało wyciągnięte niemal kilkaset rurek. Myślałem, że już po kokonach ale z około 10 dużych pęczków trzciny i tego co zebrałem z ziemi, wyszło ponad 2 litry "kokonowego" miksu, złożonego głównie z murarki ogrodowej.
Rurki były tylko na końcówkach metodycznie pouszkadzane ale w środku kokony były nietknięte. W każdej rurce było co najmniej 8 kokonów a zwykle po kilkanaście. Nawet nie za dużo było dzikich lokatorów w postaci poczwarek muchówek czy zasuszonych larw pszczół.
Od razu po łupaniu zabrałem się za oczyszczanie trzciny przed powiązaniem w pęczki.
Dzisiaj z rana zaplanowałem wizytę na działce a po południu miało być oczyszczenie kokonów i wiązanie trzciny w pęczki. W końcu do początku kwietnia jeszcze dużo czasu...
No i podczas wizyty w plenerze na ładnie rozkwitniętych przebiśniegach siedziała nie kto inny jak murarka rogata. Widocznie zasiedliła jeden z pozostałych uli, z których trzciny nie łupałem.
Normalnie od razu włączył mi się red alert. Na balkonie pomimo, że karton z kokonami stał w kącie w cieniu jest cieplej niż na działce co ogólnie źle wróży. No i są tam kokony rogatej, która przecież wygryza się wcześniej a nie na początku kwietnia.
No i faktycznie po wyciągnięciu gazety rozległo się bzyczenie. Pojawili się dziarskie rude chłopaki jak ci z postu Zagiela z 13.03. Towarzystwo powędrowało na chwilę do słoika i na balkon a kokony zaliczyły szybkie czyszczenie i też do kartonu i na balkon. Wiązanie 22 pęczków trzciny poszło ekspresowo i jutro z rana jadę wywieźć towarzystwo na działkę i wypełnić ul.
Taka sytuacja.
Zdarzyła mi się w tym sezonie rzecz straszna, zaspałem na jego początek.
No ale po kolei. Tydzień temu zakończyłem spóźnione i nieprzyzwoicie odkładane na ostatnią chwilę, łupanie mojego najbardziej poszkodowanego ulika, na którym szczególnie mi zależało, bo w zeszłym sezonie został zasiedlony murarką rogatą. Oczywiście na M załapały się też przy okazji ogrodowe, stanowiąc zdecydowaną większość. Na nieszczęście trzcina w ulu została zimą solidnie poturbowana przez gang dzięciołów. Siatka trochę pomogła ale końcówki rurek wyglądały jakby ktoś z nich zrobił szczotkę. Pod ulem leżało wyciągnięte niemal kilkaset rurek. Myślałem, że już po kokonach ale z około 10 dużych pęczków trzciny i tego co zebrałem z ziemi, wyszło ponad 2 litry "kokonowego" miksu, złożonego głównie z murarki ogrodowej.
Rurki były tylko na końcówkach metodycznie pouszkadzane ale w środku kokony były nietknięte. W każdej rurce było co najmniej 8 kokonów a zwykle po kilkanaście. Nawet nie za dużo było dzikich lokatorów w postaci poczwarek muchówek czy zasuszonych larw pszczół.
Od razu po łupaniu zabrałem się za oczyszczanie trzciny przed powiązaniem w pęczki.
Dzisiaj z rana zaplanowałem wizytę na działce a po południu miało być oczyszczenie kokonów i wiązanie trzciny w pęczki. W końcu do początku kwietnia jeszcze dużo czasu...
No i podczas wizyty w plenerze na ładnie rozkwitniętych przebiśniegach siedziała nie kto inny jak murarka rogata. Widocznie zasiedliła jeden z pozostałych uli, z których trzciny nie łupałem.
Normalnie od razu włączył mi się red alert. Na balkonie pomimo, że karton z kokonami stał w kącie w cieniu jest cieplej niż na działce co ogólnie źle wróży. No i są tam kokony rogatej, która przecież wygryza się wcześniej a nie na początku kwietnia.
No i faktycznie po wyciągnięciu gazety rozległo się bzyczenie. Pojawili się dziarskie rude chłopaki jak ci z postu Zagiela z 13.03. Towarzystwo powędrowało na chwilę do słoika i na balkon a kokony zaliczyły szybkie czyszczenie i też do kartonu i na balkon. Wiązanie 22 pęczków trzciny poszło ekspresowo i jutro z rana jadę wywieźć towarzystwo na działkę i wypełnić ul.
Taka sytuacja.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7511
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.9
Pelasia, no i wyszło. Obawiam się , że w sezonie będziesz dokładać trzciny, ja musiałam. I póki co tego majsterklepkę od tej półki musisz hołubić i mu dogadzać bo Ci się przyda.
Widzę, że czeka Cię przycinanie winorośli.
Widzę, że czeka Cię przycinanie winorośli.
Pozdrawiam! Gienia.