Czerwone i czerwieniejące liście roślin

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
kulek100
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 9 lip 2016, o 00:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rukola-czerwieniejące liście

Post »

na innej grządce bez problemu rośnie...:(
kulek100
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 9 lip 2016, o 00:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rukola-czerwieniejące liście

Post »

Tak to wyglada, czy ma ktoś jakiś pomysł?


Obrazek
Awatar użytkownika
corazonbianco
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1641
Od: 1 kwie 2012, o 11:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wschodnie Mazowsze

Re: Rukola-czerwieniejące liście

Post »

Gdzieś kiedyś czytałam, że niedobory fosforu mogą objawiać się zmianą koloru liści z zielonego na czerwony. Poza tym faktycznie przyczyną mogą być niskie temperatury. Druga grządka mogła być bardziej osłonięta i nie doznała uszkodzeń mrozowych. Często obserwowałam podobne zjawisko u siebie w ogrodzie. Cynie wysiane na środku rabaty zmarzły, wysiane z brzegu przetrwały, ochronił je wysoki trawnik. teraz specjalnie wstrzymuję się z koszeniem trawy aż minie ryzyko wystąpienia przymrozków.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
Awatar użytkownika
neferet
100p
100p
Posty: 105
Od: 18 paź 2014, o 19:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Brak fosforu?...

Post »

Powoli zaczynam zagospodarowywanie działki letniskowej. Teren do uprawy trudny, więc nie mam wielkich ambicji na razie. Posadziłam krokusy, wierzbę, róże dzikie i rugosy - raczej to, co ma szanse poradzić sobie samo. Teren suchy, piaszczysty, sądząc po roślinach wskaźnikowych odczyn kwaśny. Ale jesienią dostałam w prezencie kilka krzaczków i chcąc nie chcąc coś musiałam z nimi zrobić. Wszystkim dość szybko poczerwieniały liście (nie jesiennie ;)). Czytałam, że taki objaw ma związek z kwasowością gleby i niedoborami fosforu. Nie bardzo wiem co teraz robić... Czy potraktować te krzaczki jakimś nawozem fosforowym (a jeśli tak to jakim?), czy też zgodnie z wcześniejszym zamysłem iść powoli drogą kompostu, obornika i gnojówek?
Będę wdzięczna za rady. Długo czekałam na możliwość grzebania we własnej ziemi, nawet jeśli słabej, i nie chciałabym niczego zepsuć
Zdjęcie trzmieliny jako przykład tego o czym mówię
Obrazek
Czy wchodzimy, czy wychodzimy z ogrodu furtka jest początkiem drogi.
Pozdrawiam, Monika
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7460
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Brak fosforu?...

Post »

Oddaj ziemię do analizy do Stacji Chemiczno Rolniczej w mieście wojewódzkim. Możesz najpierw zadzwonić i dowiedzieć się szczegółów.
Pozdrawiam! Gienia.
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 21681
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Re: Brak fosforu?...

Post »

Najlepszy pomysł to zbadanie gleby jak podpowiada Gienia.
Można też próbować kopać odpowiednio duże dołki pod rośliny i użyźniać je dobrą ziemią i w takie miejsca dopiero sadzić sadzić rośliny...
Może poczytaj te wątki
- Przygotowanie gleby jak użyźnić - viewtopic.php?t=71455
- Przygotowanie gleby pod nasadzenia - viewtopic.php?f=7&t=68572
- Gleba,żyzna,przepuszczalna, piaszczysta, gliniasta itd - viewtopic.php?f=18&t=741
KaRo - Administrator Forum
??? Pytania do Ekipy...
? KaRolinki
Awatar użytkownika
neferet
100p
100p
Posty: 105
Od: 18 paź 2014, o 19:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Brak fosforu?...

Post »

Dzięki, poczytam na pewno. :)

Mnie chodzi bardziej o te krzaczki... Czy już spisane są na straty, czy może jakoś można je ratować? Nie znam się na nawozach innych niż naturalne. Myślałam, że może je przesadzić w taki porządny dołek z porządną ziemią tylko nie wiem czy to wystarczy.
Czy wchodzimy, czy wychodzimy z ogrodu furtka jest początkiem drogi.
Pozdrawiam, Monika
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8000
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Brak fosforu?...

Post »

Wszystko w porządku, u trzmielin pstrolistnych zmiana koloru na zimę to normalna rzecz tym bardziej u świeżo sadzonych, słabo ukorzenionych i mało zaaklimatyzowanych.Podlewaj wodą bez nawozów a wszystko będzie dobrze, jeśli masz piaszczystą glebę to i w zimie może być deficyt.
Bobka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1111
Od: 28 lis 2020, o 09:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu

Re: Brak fosforu?...

Post »

Widzę Twoje tylko jedno zdjęcie ,ale jeśli całość działki taka jest ,
to dokładnie tak zaczynaliśmy na naszej .
Niestety sadzenie roślin ,krzewów w takich warunkach sensu nie ma .
Nawozic można ,ale moim zdaniem
to będzie słaby efekt ,mogę się mylić . :wink:
Trzeba jednak dobrze i głęboko usunąć te chaszcze. Może po kawałku
nie wszystko na raz ,zależy jakie masz możliwości .
Usuwalismy takie aż do skutku .
Potem nawiezlismy sporo dobrej ziemi .
Dopiero zaczęłam sadzić .
Ale 6 lat i tak trzeba pod nową różę np ,lub inne dosypać dobrej ziemi .
Powodzenia i pokazuj jak Ci się udało . :D
Awatar użytkownika
neferet
100p
100p
Posty: 105
Od: 18 paź 2014, o 19:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Brak fosforu?...

Post »

Selli 7
Dziękuję :) No niestety piaszczysta... "Trochę" pracy mnie czeka.

Bobka
To działka na nieużytkach, jak to często bywa z tego typu działkami, więc roboty przed nami sporo - dobrze podejrzewasz. :D Ale nie planuję tam zakładania regularnego ogrodu. To miejsce na odpoczynek blisko przyrody, więc i styl ma być naturalny, jak najbliższy temu, co nas otacza. Stąd dzikie róże, bo rosną na okolicznych łąkach. Czerny bez sam się wprowadził ku mojej wielkiej uciesze. Rokitniki i żarnowce wydają się być w swoim żywiole. Ładnie kwitły mi cynie, nagietki, aksamitki... I ogrom ziół, które kocham, a których napotkałam całkiem sporo od bluszczyka kurdybanka, pokrzywy czy wrotyczu, którego cień uwielbia mój pies, do mięty nad samym brzegiem wody. Tak więc jest co sadzić, choćby troszkę. ;) Na czekanie 6 lat zanim coś posadzę zwyczajnie nie mam czasu. Muszę koncepcje dostosowywać do rzeczywistych możliwości. Po kawałku i pomalutku. :)
Zajrzałam do Twojego ogrodowego wątku. Pięknie tam u Ciebie!
Czy wchodzimy, czy wychodzimy z ogrodu furtka jest początkiem drogi.
Pozdrawiam, Monika
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”