Żywokost lekarski ( Symphytum officinale)
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12067
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Żywokost lekarski ( Symphytum officinale L )
Niezawodny jak co roku:
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1188
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Żywokost lekarski ( Symphytum officinale L )
U mnie żywokost rozlazł się dość mocno, bo to wykopuję co roku i wykorzystuję na wszelkie sposoby. A jak wiadomo, to on nawet z mikrych kawałeczków korzenia odrasta. Nie martwi mnie to jednak, bo mi stale potrzebny jest.
Z ziela żywokostu można robić preparaty lecznicze. Zielsko poszatkować i zalać 1:1 octem. Świetne jest na stłuczenia, skręcenia i opuchliznę.
Z korzenia wywar - na wrzody żołądka.
No i wiadomo - gnojówka do nawożenia, a pozostałości na kompost.
Z ziela żywokostu można robić preparaty lecznicze. Zielsko poszatkować i zalać 1:1 octem. Świetne jest na stłuczenia, skręcenia i opuchliznę.
Z korzenia wywar - na wrzody żołądka.
No i wiadomo - gnojówka do nawożenia, a pozostałości na kompost.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12067
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Żywokost lekarski ( Symphytum officinale)
I znów kwitnie:
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Żywokost lekarski ( Symphytum officinale)
Mój dopiero się budzi. Zasadziłam go głównie dla pszczół i żeby go ścinać na gnojówki. Mam nawet rosyjski, ale mało miejsca na niego, dlatego nie rośnie jakiś bardzo okazały.
Do celów ogrodniczych (jako nawóz) wykorzystuję jednak najczęściej żywokost łąkowy- na szczęście mam blisko podmokłe łąki, jest go tam pod dostatkiem. Oczywiście ścinam go tylko w części, żeby mógł się odbudować.
Do celów ogrodniczych (jako nawóz) wykorzystuję jednak najczęściej żywokost łąkowy- na szczęście mam blisko podmokłe łąki, jest go tam pod dostatkiem. Oczywiście ścinam go tylko w części, żeby mógł się odbudować.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1188
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Żywokost lekarski ( Symphytum officinale)
Telimenko, jak go będziesz sadzić do gruntu, to pamiętaj, że on się rozsiewa. A jak go będziesz kopać, to odrośnie z najmniejszego fragmentu korzenia i odrośnie nawet z głębokości pół metra - jak chrzan.
U mnie, na gliniastej glebie tak się zachowuje.
U mnie, na gliniastej glebie tak się zachowuje.
Re: Żywokost lekarski ( Symphytum officinale)
Małgosiu tego rozrastania troszkę się obawiam. Przeczytałam cały wątek o żywokoście i ktoś pisze, że obrywa kwiaty i twierdzi, że można w ten sposób zapanować nad rozsiewaniem. Ale właśnie widzę, że z resztek które mam wyrasta ochoczo. Już jedna fala liści mi obeschła ,bo zapomniałam podlać w tym wiaderku (stał na uboczu),ale po podlaniu odżył i znowu się zieleni. Mam zamiar posadzić go tak aby wokół obkaszać. Chrzan mam na skraju trawnika i obkaszając kilka razy w roku trzymam w ryzach ,a też go przez wiele lat nie sadziłam ,bo bałam się zachrzanienia ogrodu. Jak myślisz z żywokostem taki trik się uda? Nie zależy mi żeby było go wiele Chcę kilka własnych ekologicznych korzeni w celach leczniczych. Nalewkę z żywokostu mieszam ze smalcem i robię okłady na kolana.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12067
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Żywokost lekarski ( Symphytum officinale)
Z drugiej strony to nie jest jakaś mega wysoka roślina, która zacieni i zadusi inne (no chyba że takie, które są jeszcze mniejsze od niej)…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI