Witam
Ostatnio niestety w pracy dostałam dodatkowe dyżury bo 2 osoby z personelu się rozchorowały.
Miałam pod rząd 3 nocki (12h), tak więc rano kończyłam a wieczorem w tym samym dniu wchodziłam na dyżur.
Potem dzień przerwy i dniówka. Pierwsze co przychodziłam z pracy to kładłam się spać aby móc jakoś funkcjonować na następnym dyżurze.
Tak więc wybaczcie , że się nie odzywałam.
Dziś wolny dzień poświęciłam na tym aby pojechać zatankować auto bo jutro idę na dniówkę i nie chciałabym aby w połowie drogi do pracy stanąć z powodu braku paliwa.
Poza tym załatwiałam zaległe sprawy i przy okazji dokupiłam nasionka, cebulki irysów i czerwonego floksa, który już ma zielone kiełki.
Ale musi chwilę poczekać aż go wsadzę do ziemi.
Dokupiłam jeszcze 4 doniczki i znaczniki.
Danusiu
Fajnie, że sprawiłaś sobie mini szklarenki i posiałaś kwiatuszki.
Ciekawa jestem tej gazanii, ja też posiałam jeszcze lobelię ale nie przykrywam jej niczym, sama niech sobie rośnie.
Stoi doniczka niedaleko grzejnika i podlewam ją wcześniej sprawdzając stan wilgotności.
Ja też pamiętam serię cieńkich książeczek (tło okładki czarne) z tematyką uprawy poszczególnych roślin (zbieraniem ich zajmował się eM).
Jakieś pojedyncze gdzieś jeszcze są w domu.
U mnie dziś też rano wyszło słońce, wkopałam przekwitnięte prymulki na rabacie i powoli zaczęłam sprzątać przed domem zawiewane ciągle liście.
Lucynko
Na razie zbieram gadżety , na pomysły co z nich będzie przyjdzie czas.
Na razie włożyłam tylko hiacynty do doniczki aby lepiej się prezentowały.
Z cebulki wyszły dwa kwiatki i pod swoim ciężarem ten rozkwitnięty się położył (chciałam go podeprzeć ale jak mu tak odpowiada to go nie ruszam).
Andrzeju
Kolorowe bazie na mojej Mt Aso widzę po raz pierwszy i po przekwitnięciu natychmiast ją przytnę jak doradzają eksperci.
Bo kotki mają od połowy do końca witki, bo w zeszłym roku ich nie przycięłam.
Ale czytam na naszym forum informacje dot. uprawy wierzby i w tym roku nie popełnię takiego błędu.
Ja moje zamówiłam w zeszłym roku aby poprawić sobie nastrój w tym okresie pandemii.
Na razie (odpukać w niemalowane) dobrze zimują w donicach na tarasie niczym nie okrywane.
Osłoniłam tylko 4 pojemnikami (każdy po 1 m3) aby wiatry bardzo im nie dokuczały, gdyż u mnie na południowo- zachodnim tarasie bardzo gwiżdże.
Halszko
Jak tylko będę miała trochę więcej czasu to na pewno wezmę się za robienie ozdóbek.
Chwilowo biorę natchnienie z internetu a potem będę te wizje dopasowywać do moich wyobrażeń.
Dorotko
Lobelię, pelargonię i petunię już wysiałam i oczywiście za Waszą radą nie zakrywałam nasionek i dość szybko miały zielone łebki.
Nie liczę, że 100% wykiełkuje, wystarczy żeby było choć 80% to i tak byłoby super.
Znalazłam jeszcze nasiona mojego hibiskusa bagiennego, posadzę go do doniczki i zobaczymy czy coś z tego będzie bo to nasiona dwuletnie.
Ewuniu
Też twierdzę, że człowiek powinien sobie dozować drobne przyjemności.
Tylko, żeby przy tych przyjemnościach nie stracić całego miesięcznego budżetu domowego.
Ale co tam raz się żyje.

Zdrowie psychiczne ważniejsze niż brak kasy.
Jadziu
Masz rację , pieniądze muszą być w obrocie.
Do grobu ich nie wezmę.

a przyjemność sobie sprawić czasem trzeba, gdy dookoła szaro, buro i depresyjnie.\
Życzę wszystkim miłego weekendu.
