MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Ja zakupiłem i wystawiłem 100 kokonów rogatej. Wiosna była beznadziejna, więc będę się cieszył jeżeli wydłubię tyle ile wystawiłem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 877
- Od: 16 kwie 2018, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Ja miałem 200 sztuk rogatej i mam nadzieję że też wyjdę na zero a może trochę na + Jak nie to będę
Pozdrawiam zagiel
Pozdrawiam zagiel
Pozdrawiam zagiel
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Przyrosty rogatej do tego porąbanego roku były u mnie + czterokrotne. Jak kiedyś pisałem w tym roku wystawiłem około 7-8 tys. kokonów. Czyli powinienem mieć w tym roku mniej więcej 28-32 tysięcy. Ilość zamurowanych gniazd jest około dwa razy większa niż w zeszłym roku. Wyjmowałem w weekend pakiety z jednej z chatek rogatej i przenosiłem do miejsca, w którym będą czekać na łuskanie. Niestety są strasznie lekkie, czyli w środku nie ma zbyt wiele kokonów. Jak dojdę do 15 tys., to będę zadowolony.
kenaj5389 U mnie w tym roku z kokonów miesierek pięknie wygryzły się same Ichneumonidae . Wiesz co to za chrząszczyk zrobił Ci to spustoszenie? Miesierki dla mnie to dramat z pasożytami w roli głównej.
kenaj5389 U mnie w tym roku z kokonów miesierek pięknie wygryzły się same Ichneumonidae . Wiesz co to za chrząszczyk zrobił Ci to spustoszenie? Miesierki dla mnie to dramat z pasożytami w roli głównej.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
klik szalejesz, 15 000 !!!
Sporo dłubania
Sporo dłubania
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Luck Chyba mnie nie zrozumiałeś. Zaczynałem od 125 sztuk. W następnym roku było ich x4 z plusem. W następnym x4 z plusem. W następnym x4 z plusem. Wtedy pozbyłem się małej ilości, bo nie wiedziałem, czy uda mi się wyciąć tyle trzciny dla nich (nie kupuję trzciny, bo nie mam zaufania do "producentów"). Czyli te 15 tys., to nadzieja i raczej katastrofa, a nie szaleństwo w porównaniu do poprzednich przyrostów.
-
- 200p
- Posty: 215
- Od: 11 cze 2018, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podlaskie Białystok
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Ten chrząszczyk to Megatoma undata.
-
- 200p
- Posty: 215
- Od: 11 cze 2018, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podlaskie Białystok
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Megatoma undata.klik pisze:
kenaj5389 U mnie w tym roku z kokonów miesierek pięknie wygryzły się same Ichneumonidae . Wiesz co to za chrząszczyk zrobił Ci to spustoszenie? Miesierki dla mnie to dramat z pasożytami w roli głównej.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
To miał być żart - miałem na myśli ogólną ilość, zwłaszcza, że pisałeś tylko o rogatej. Jeśli doliczysz cały Twój "dobytek" to podejrzewam dziesiątki tysięcy kokonów (albo i więcej).klik pisze:Luck Czyli te 15 tys., to nadzieja i raczej katastrofa, a nie szaleństwo w porównaniu do poprzednich przyrostów.
Oczywiście w przyszłości życzę jak najlepszych przyrostów.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
A czy ktoś z was nie czyści rurek? W tym roku nie mam i nie będę miał czasu na czyszczenie i zastanawiam się, gdyby tak nie czyścić w ogóle to one się same utrzymają przez ileś tam lat, czy pasożyty wygrają i wybiją co do sztuki?
Polska język, trudna język. Ja nie znać tak dobrze.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
@ Loko_Poko. Od 2016 r. do 2020 r. rozbudowywałem moją hodowlę do 3 średniej wielkości ulików, gdzie trzcina zajmowała przestrzeń około 40x25 cm (patrząc od frontu ulika) i 4 dużego stojącego ula o gabarytach około 100 cm x 25 cm nie wypełnionego w połowie trzciną ale klockami z nawierconych palet. Początkowo populacja rozrastała się niemal w tempie geometrycznym. Co roku dostawiałem po niemal całym wypełnionym trzciną małym uliku. W kolejnym roku stawiając kolejny ulik dopełniałem trzciną do 100% nie zapełniony w całości ul z roku poprzedniego. No i tak przyszedł rok 2019 gdzie zauważyłem, ze pszczół zrobiło się nieco mniej. W najstarszym ulu było dużo rurek nie odślepionych, widać było zdecydowanie mniej pszczół latających przy tym ulu. W kolejnym roku podobną sytuację zauważyłem w drugim z najstarszych uli. Też w pełni zamurowany ale latającej pszczoły mało i nie widać na początku sezonu masowych nowych odślepień. Przez 2 lata z rzędu, populacja zamiast się rozrastać malała. Po sezonie 2000 zdecydowałem się na wymianę trzciny na nową w 2 najstarszych ulach. Łupiąc najstarszy ul była normalnie nędza. Sama pleśń, roztocza, zaschnięte poczwarki, pustostany zamurowane ale bez poczwarek no i bardzo dużo poczwarek muchówek. Dół (około 1/4 wysokości) tego pierwszego ula gdzie trzcina była totalnie najstarsza, w pewnym momencie doszedłem do wniosku że nie ma sensu tej trzciny łupać bo może w 1 rurce na 30 była pojedyncza poczwarka. Zebrałem z tego ula może łącznie z 30-50 kokonów. W kolejnym ulu było dużo lepiej ale też bez rewelacji. Może łącznie zebrało się z 250-300 kokonów z obu uli. Te 2 ule wyczyściłem, pomalowałem i napełniłem świeżą trzciną. Kokony powędrowały do kartonika w papier gazetowy i na balkon. Na 2 tygodnie przed startem sezonu powędrowały w kartoniku do największego ula (bo było w nim miejsce by mały kartonik, już bez gazet, wstawić za siatkę). Z wyjętych kokonów wygryzień było niemal 100% i pszczoły ładnie zasiedliły napełnione na nowo ule. Choć miniony sezon był nietypowy i krótki widać było że największy ruch był przy świeżej trzcinie a w tym moim przedostatnim uliku część rurek została nieodślepiona.
Pomimo że ostatnia zima była dla mnie rewelacyjna jeśli chodzi o zbiory trzciny nie nazbierałem jej na tyle dużo by zrobić restart w 3 mniejszych ulach. Na nadchodzącą zimę zaplanowałem renowację ostatniego z mniejszych uli oraz wymianę części z najstarszą trzciną w największym i najnowszym ulu. Miałem jeszcze dużo nawierconych klocków z palet ustawionych w okolicach uli oraz w tym największym ulu ale przed sezonem 2021 zostały usunięte ze względu na brak odlepionych otworów. Tych klocków też miałem dużo bo około 100 ale pszczoły zasiedlały je niezbyt chętnie. Poza tym nie mam pomysłu ma ich ewentualne czyszczenie. W grę wchodziło by rozwiercanie no ale w przypadku zagrzybienia wnętrza czy chorób pszczoły podczas ich ponownego zasiedlania mogły by roznosić choróbsko. Dlatego rezygnuję z nawiercanych klocków bo należy je traktować niemal jak jednorazówki. No i właśnie dlatego te firmowe uliki gdzie duża część wypełnienia to nawiercone pocięte drewno można by też traktować jako wkład na góra 3 sezony.
Podsumowując - najlepiej było by co roku łupać całość trzciny i wypełniać ule nową. U mnie ze względu na ilość wypełnienia nie mam takiej możliwości. Będę dążył do tego by choć raz na 2-3 lata całkowicie wymieniać trzcinę w każdym z uli.
Dla mnie rekordowym rokiem był 2018 gdzie przy ulikach był prawdziwy rój a w połowie sezonu pszczoły nie miały gdzie murować i rozleciały się po okolicy - murując np. zakamarki rzadziej otwieranych okien połaciowych czy wnętrze zdjętych ze szklarni, tafli z poliwęglanu (który miał rurkową strukturę).
Pomimo że ostatnia zima była dla mnie rewelacyjna jeśli chodzi o zbiory trzciny nie nazbierałem jej na tyle dużo by zrobić restart w 3 mniejszych ulach. Na nadchodzącą zimę zaplanowałem renowację ostatniego z mniejszych uli oraz wymianę części z najstarszą trzciną w największym i najnowszym ulu. Miałem jeszcze dużo nawierconych klocków z palet ustawionych w okolicach uli oraz w tym największym ulu ale przed sezonem 2021 zostały usunięte ze względu na brak odlepionych otworów. Tych klocków też miałem dużo bo około 100 ale pszczoły zasiedlały je niezbyt chętnie. Poza tym nie mam pomysłu ma ich ewentualne czyszczenie. W grę wchodziło by rozwiercanie no ale w przypadku zagrzybienia wnętrza czy chorób pszczoły podczas ich ponownego zasiedlania mogły by roznosić choróbsko. Dlatego rezygnuję z nawiercanych klocków bo należy je traktować niemal jak jednorazówki. No i właśnie dlatego te firmowe uliki gdzie duża część wypełnienia to nawiercone pocięte drewno można by też traktować jako wkład na góra 3 sezony.
Podsumowując - najlepiej było by co roku łupać całość trzciny i wypełniać ule nową. U mnie ze względu na ilość wypełnienia nie mam takiej możliwości. Będę dążył do tego by choć raz na 2-3 lata całkowicie wymieniać trzcinę w każdym z uli.
Dla mnie rekordowym rokiem był 2018 gdzie przy ulikach był prawdziwy rój a w połowie sezonu pszczoły nie miały gdzie murować i rozleciały się po okolicy - murując np. zakamarki rzadziej otwieranych okien połaciowych czy wnętrze zdjętych ze szklarni, tafli z poliwęglanu (który miał rurkową strukturę).
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
@ernownik Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź. Wszystko jest już jasne. Pozdrawiam.
Polska język, trudna język. Ja nie znać tak dobrze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 877
- Od: 16 kwie 2018, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Jak pisałem wcześniej znalazłem 3 lokalizacje z domkamidla dzikich zapylaczy u mnie w mieście wszystkie to porażkajakieś cegły drewniane klocki jak się trafi trzcinato długa i nie wiem ile lat leży w domku
a zcałego pakietu było 40 całych kokonów reszta
dam do każdego domku po 1 pakiecie i po 100 kokonów niech latają
Pozdrawiam zagiel
-- 12 lis 2021, o 16:13 --
I mam już 300 kokonów rogatej a jeszcze nie koniec łupania
a zcałego pakietu było 40 całych kokonów reszta
dam do każdego domku po 1 pakiecie i po 100 kokonów niech latają
Pozdrawiam zagiel
-- 12 lis 2021, o 16:13 --
I mam już 300 kokonów rogatej a jeszcze nie koniec łupania
Pozdrawiam zagiel
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.8
Witam, próbowałem na forum znaleźć wątek o wykonaniu gniazda dla porobnic ale nic nie znalazłem. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tej kwestii? Widziałem, że temat porobnic przewijał się w treści niektórych wpisów. W moim największym ulu myślałem o wygospodarowaniu miejscówki na glinianą kostkę. Może jakiejś dzikiej pszczółce z okolicy przypasuje miejscówka. Jak się do tego zabrać, na co zwrócić uwagę?