W ogrodzie Doroty cz. 12
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16980
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko masz przepiękne lilie i różne kolory floksów.
A między floksami te niebieskawo-szare kłosy to co to za roślinka ?
No tak daliowe wykopki zajmują trochę czasu. Ja też już mam je w pudełkach.
A czosnku jeszcze nie posadziłam.
A między floksami te niebieskawo-szare kłosy to co to za roślinka ?
No tak daliowe wykopki zajmują trochę czasu. Ja też już mam je w pudełkach.
A czosnku jeszcze nie posadziłam.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Chyba mamy już za sobą piękną pogodę, po południu przywiało wiatr, zapowiadają na jutro opady. Jak dla mnie może padać, deszcz potrzebny. Tak naprawdę mogę powiedzieć, że jestem już przygotowana do jesienno- zimowego odpoczynku. Kanny wykopane, część jednorocznych wyrwane, czosnek posadzony. Na bieżąco jedynie zostaje grabienie liści. Mogłabym zabrać się za plewienie, ale chyba mam go już przesyt. Jedynie dziś moim sposobem szuflą "wyplewiłam" ścieżki wśród rabatek. A naprawdę wygląda to plewienie tak, że delikatnie zdejmuję szuflą cienką warstwę ziemi ze ścieżek.
Z domków dla pszczółek murarek wybrałam trzcinę, na razie dałam do pudeł i położyłam pod taras. Zacznę dopiero łuskać trzcinę na początku stycznia. Choć już jestem bardzo ciekawa ile kokonów znajdę.
Danusiu taka kolej rzeczy, roślinki zasychają i odpoczywają, a my ogrodnicy będziemy ładować akumulatory do przyszłego sezonu. Ja cieszę się bardzo, bo tak naprawdę już odczuwałam zmęczenie, a jak pomyślę o plewieniu w tym roku, to mam dość.
U nas przeciwnie dwa dni ładnej pogody, którą wykorzystałam na max.
Lucynko zapach floksów bardzo lubię, szczególnie po południu intensywnie czuć go było wokół rabatek.
Ogród przy domu to fajna sprawa, jestem szczęśliwa, że posiadam kolorowe rabatki.
Wczoraj popracowałam ostro, dziś dzieło porządków dokończone. Kompostownik urósł w zieloną masę. Teraz zaskoczyłam że muszę ściąć jeszcze maliny, nie ma po co już ich trzymać, owoce przymrozki załatwiły.
Jesień bardzo czuć i widać na rabatkach.
Soniu bo ja cały czas mam tyły i pokazuję zaległe zdjęcia, takie mam opóźnienie. Pocieszę Cię też mam już dawno jesienne widoki, szarość króluje na rabatkach.
Dziękuję za porady jak dalie przechowujesz. Dopytuję, bo mnie nigdy wszystkie karpy nie przetrwały. Trzymałam je we własnej piwnicy, ale miały za ciepło. Od zeszłego roku wywożę do piwnicy koleżanki, też nie wszystkie się ładnie przechowały, ale i tak lepiej niż w mojej piwnicy. Jak zapowiadali mocne mrozy to okrywałam je dodatkowo na ten czas starym dywanem.
Również pozdrawiam
Marto dziękuję za pochwałę, ten rok był sprzyjający wszystkim kwitnieniom. Zawsze będę miała w oczach wysuszony ogród sprzed dwóch lat.
Do wiosny trochę czasu jeszcze zostało, a w mojej głowie kotłuje się kilka pomysłów
Floksy są piękne, teraz wiem jak siewki wyglądają, więc przy plewieniu ich nie wyrywam, jestem ciekawa kiedy zakwitną i jakie będą kolorki. Tyle miejsca aby łąkę stworzyć nie mam, zapewne będę po kilku latach ograniczała ilość.
Pysznogłówki co 3-4 lata wymagają odmładzania, trzeba to robić, bo ja na początku o tym nie wiedziałam i kilka straciłam. Daj swoim wiosną kompostu, zobaczysz jak ruszą, ważne też jest podczas suszy podlewanie.
Hortensje ogrodowe to kapryśne panny w kwitnieniu, może jak swoje przesadzisz to miejscówka im lepiej spasuje.
Te cholerne ślimaki to masakra z każdym rokiem jest ich więcej, znalazłam dwa miejsca z jajeczkami, a ile nie znalazłam wolę nie myśleć. Teraz jak grabię sporo młodych nagusów wyciągam.
Nam zaczęło wiać dziś po południu, idzie zmiana pogody.
Aniu dziękuję za pochwałę Kłosy, o które pytasz to Kłosowiec roślinka o pięknym anyżowym zapachu, uwielbiana przez bzykacze. Jak masz ule to zaproś go do ogrodu.
Na szczęście dalie mam już wykopane, cały dzień mi to zajęło. Przy cięciu badyli na kompost pomógł mi M bo pewno kilka dni bym jeszcze się nimi zajmowała.
Czosnek posadziłam dzisiaj.
Z domków dla pszczółek murarek wybrałam trzcinę, na razie dałam do pudeł i położyłam pod taras. Zacznę dopiero łuskać trzcinę na początku stycznia. Choć już jestem bardzo ciekawa ile kokonów znajdę.
Danusiu taka kolej rzeczy, roślinki zasychają i odpoczywają, a my ogrodnicy będziemy ładować akumulatory do przyszłego sezonu. Ja cieszę się bardzo, bo tak naprawdę już odczuwałam zmęczenie, a jak pomyślę o plewieniu w tym roku, to mam dość.
U nas przeciwnie dwa dni ładnej pogody, którą wykorzystałam na max.
Lucynko zapach floksów bardzo lubię, szczególnie po południu intensywnie czuć go było wokół rabatek.
Ogród przy domu to fajna sprawa, jestem szczęśliwa, że posiadam kolorowe rabatki.
Wczoraj popracowałam ostro, dziś dzieło porządków dokończone. Kompostownik urósł w zieloną masę. Teraz zaskoczyłam że muszę ściąć jeszcze maliny, nie ma po co już ich trzymać, owoce przymrozki załatwiły.
Jesień bardzo czuć i widać na rabatkach.
Soniu bo ja cały czas mam tyły i pokazuję zaległe zdjęcia, takie mam opóźnienie. Pocieszę Cię też mam już dawno jesienne widoki, szarość króluje na rabatkach.
Dziękuję za porady jak dalie przechowujesz. Dopytuję, bo mnie nigdy wszystkie karpy nie przetrwały. Trzymałam je we własnej piwnicy, ale miały za ciepło. Od zeszłego roku wywożę do piwnicy koleżanki, też nie wszystkie się ładnie przechowały, ale i tak lepiej niż w mojej piwnicy. Jak zapowiadali mocne mrozy to okrywałam je dodatkowo na ten czas starym dywanem.
Również pozdrawiam
Marto dziękuję za pochwałę, ten rok był sprzyjający wszystkim kwitnieniom. Zawsze będę miała w oczach wysuszony ogród sprzed dwóch lat.
Do wiosny trochę czasu jeszcze zostało, a w mojej głowie kotłuje się kilka pomysłów
Floksy są piękne, teraz wiem jak siewki wyglądają, więc przy plewieniu ich nie wyrywam, jestem ciekawa kiedy zakwitną i jakie będą kolorki. Tyle miejsca aby łąkę stworzyć nie mam, zapewne będę po kilku latach ograniczała ilość.
Pysznogłówki co 3-4 lata wymagają odmładzania, trzeba to robić, bo ja na początku o tym nie wiedziałam i kilka straciłam. Daj swoim wiosną kompostu, zobaczysz jak ruszą, ważne też jest podczas suszy podlewanie.
Hortensje ogrodowe to kapryśne panny w kwitnieniu, może jak swoje przesadzisz to miejscówka im lepiej spasuje.
Te cholerne ślimaki to masakra z każdym rokiem jest ich więcej, znalazłam dwa miejsca z jajeczkami, a ile nie znalazłam wolę nie myśleć. Teraz jak grabię sporo młodych nagusów wyciągam.
Nam zaczęło wiać dziś po południu, idzie zmiana pogody.
Aniu dziękuję za pochwałę Kłosy, o które pytasz to Kłosowiec roślinka o pięknym anyżowym zapachu, uwielbiana przez bzykacze. Jak masz ule to zaproś go do ogrodu.
Na szczęście dalie mam już wykopane, cały dzień mi to zajęło. Przy cięciu badyli na kompost pomógł mi M bo pewno kilka dni bym jeszcze się nimi zajmowała.
Czosnek posadziłam dzisiaj.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1749
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
Piękny ten powojnik bylinowy, co to za odmiana?
Cynie i rudbekie królują w Twoim ogrodzie
Z przyjemnością ogląda się takie widoki.
Piękny ten powojnik bylinowy, co to za odmiana?
Cynie i rudbekie królują w Twoim ogrodzie
Z przyjemnością ogląda się takie widoki.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Na Twoich rabatkach, Dorotko, ciągle jeszcze widać niezwykle kolorowe lato.
Niezwykle kolorowe!
Wszystkie kwiatuszki takie zdrowe, takie dorodne, tak pięknie pławiące się w słonecznych promieniach!
Z ogromną przyjemnością spogląda się na te radosne fotografie, gdy za oknami dudni wichura.
Niezwykle kolorowe!
Wszystkie kwiatuszki takie zdrowe, takie dorodne, tak pięknie pławiące się w słonecznych promieniach!
Z ogromną przyjemnością spogląda się na te radosne fotografie, gdy za oknami dudni wichura.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Trzeci dzień nam wieje we czwartek po południu się zaczęło i tak trzyma. Liści na ogrodzie sporo rozwiało, najwięcej ich zatrzymało się na murku ogrodzenia. Miałam zamiar je wygrabić, zapowiadał się fajny dzień ze słoneczkiem. W południe przywiało ciemne chmury, zaczął padać deszcz. Liście nadal furgają po ogrodzie.
W taką pogodę nie wychodzę do ogrodu, więc proszę nadal powspominajmy letnie klimaty.
Ewo to niezawodny powojnik, nazywa się Rooguchi, nie choruje, szybko się rozrasta, długo kwitnie pokazując fajne fioletowe dzwoneczki.
Rudbekie to zaraza, tak mi się rozsiewają, każdego sezony nadmiar siewek idzie na kompost. Już teraz widzę ile czeka mnie pracy w kolejnym sezonie, sporo siewek wypatrzyłam
Miło mi czytać fajne opinie, dziękuję
Lucynko tak było kolorowo tego lata. Jak teraz spoglądam na zdjęcia to odkrywam piękno kwiatów, znajduję takie ciekawe detale w kwiatku. Tego do tej pory nie zauważałam, bo szybko cały czas mnie coś goniło
Dziękuję za miłe słowa to miód dla mojego serduszka i zachęta, aby w kolejnym sezonie nadal dbać o rabatki. U nas dalej dudni wiatr, deszczyk co chwilę siąpi. Senność mnie ogarnia.
Cieszę się, że zdjęciami nie zanudzam. To proszę więcej zdjęć moich kwiatków.
W taką pogodę nie wychodzę do ogrodu, więc proszę nadal powspominajmy letnie klimaty.
Ewo to niezawodny powojnik, nazywa się Rooguchi, nie choruje, szybko się rozrasta, długo kwitnie pokazując fajne fioletowe dzwoneczki.
Rudbekie to zaraza, tak mi się rozsiewają, każdego sezony nadmiar siewek idzie na kompost. Już teraz widzę ile czeka mnie pracy w kolejnym sezonie, sporo siewek wypatrzyłam
Miło mi czytać fajne opinie, dziękuję
Lucynko tak było kolorowo tego lata. Jak teraz spoglądam na zdjęcia to odkrywam piękno kwiatów, znajduję takie ciekawe detale w kwiatku. Tego do tej pory nie zauważałam, bo szybko cały czas mnie coś goniło
Dziękuję za miłe słowa to miód dla mojego serduszka i zachęta, aby w kolejnym sezonie nadal dbać o rabatki. U nas dalej dudni wiatr, deszczyk co chwilę siąpi. Senność mnie ogarnia.
Cieszę się, że zdjęciami nie zanudzam. To proszę więcej zdjęć moich kwiatków.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, czarujesz ślicznie kwitnącymi daliami. Widzę, że masz ich dużo, w związku z czym rzeczywiście sporo czasu potrzebowałaś na ich zaopatrzenie przed zimowym odpoczynkiem.
Moją uwagę przykuł piękny, o takich delikatnych płateczkach hibiskus bylinowy.
Zdążył rozwinąć wszystkie pąki?
W tym roku nierówno te hibiskusy dojrzewały do kwitnienia. Mój zaczął wyjątkowo wcześnie, dzięki czemu ani jeden pąk nie pozostał zamknięty, ale wiem , że w niektórych rejonach bardzo długo hibiskusy ociągały się z pokazem kwiecia.
Dobrej niedzieli, Dorotko.
Moją uwagę przykuł piękny, o takich delikatnych płateczkach hibiskus bylinowy.
Zdążył rozwinąć wszystkie pąki?
W tym roku nierówno te hibiskusy dojrzewały do kwitnienia. Mój zaczął wyjątkowo wcześnie, dzięki czemu ani jeden pąk nie pozostał zamknięty, ale wiem , że w niektórych rejonach bardzo długo hibiskusy ociągały się z pokazem kwiecia.
Dobrej niedzieli, Dorotko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Przymroziło porządnie, na wysokości pierwszego piętra termometr pokazywał -4 st. Wszystkie dachy białe. Teraz wyszło słoneczko, świeci do okna kuchennego, zapowiada się przyjemny dzień. Na szczęście bez wiatru, ostatnimi dniami dał on bardzo popalić. Dziś grabienie liści, nawiało ich sporo, większa część zatrzymana na murku ogrodzenia. Muszę też zadołować kilka roślinek posadzonych w doniczkach, czas też ściąć maliny.
Wczoraj spacerowałam po ogrodzie robiąc kilka zdjęć kolorowym jesiennym widokom. Ale na nie poczekacie, jeszcze letnie wspomnienia.
Lucynko dalii sporo dokupiłam tego roku aż 20 karp, do tego w maju dostałam od koleżanki ok 10, albo więcej karp. Swoich też miałam kilka, więc szybko dalie się rozmnożyły
Wykopywanie zajęło sporo czasu, czyszczenie, cięcie badyli na kompost. Przy pomocy M jakoś poszło. Pudła nadal stoją w garażu, trzeba je wywieźć do piwnicy koleżanki.
Hibiskusy bylinowe to moje nowości, jeden ten ze zdjęcia sadziłam jesienią zeszłego roku, drugi kupiłam w czerwcu. Zakwitły obydwa, ten ze zdjęcia kwiatów ogromnych miał sporo, wszystkie pąki rozwinął, na początku września chyba sam poczuł zbliżającą się jesień bo szybko łodygi zaczęły zasychać. Drugi dłużej trzymał formę, na koniec kwiaty wydawał zniekształcone, pąki zrzucał. To mój pierwszy sezon z nimi i tak byłam zadowolona, a na pewno wiele jeszcze muszę się o nich nauczyć.
Miłego tygodnia
Zmykam do ogrodu, trzeba zabrać się za porządki.
Wczoraj spacerowałam po ogrodzie robiąc kilka zdjęć kolorowym jesiennym widokom. Ale na nie poczekacie, jeszcze letnie wspomnienia.
Lucynko dalii sporo dokupiłam tego roku aż 20 karp, do tego w maju dostałam od koleżanki ok 10, albo więcej karp. Swoich też miałam kilka, więc szybko dalie się rozmnożyły
Wykopywanie zajęło sporo czasu, czyszczenie, cięcie badyli na kompost. Przy pomocy M jakoś poszło. Pudła nadal stoją w garażu, trzeba je wywieźć do piwnicy koleżanki.
Hibiskusy bylinowe to moje nowości, jeden ten ze zdjęcia sadziłam jesienią zeszłego roku, drugi kupiłam w czerwcu. Zakwitły obydwa, ten ze zdjęcia kwiatów ogromnych miał sporo, wszystkie pąki rozwinął, na początku września chyba sam poczuł zbliżającą się jesień bo szybko łodygi zaczęły zasychać. Drugi dłużej trzymał formę, na koniec kwiaty wydawał zniekształcone, pąki zrzucał. To mój pierwszy sezon z nimi i tak byłam zadowolona, a na pewno wiele jeszcze muszę się o nich nauczyć.
Miłego tygodnia
Zmykam do ogrodu, trzeba zabrać się za porządki.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Witaj Dorotko wspaniałe wspomnienia lata, a za oknami zimno i już niedługo śnieg spadnie mimo tego pracy na ogrodzie sporo zawsze coś do zrobienia. Pozdrawiam i życzę miłego słonecznego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, letnie wspomnienia takie słodkie jak cukiereczki.
Śliczne różyczki i dalie, a te żółciutkie to ... czyżby złocienie?
U mnie mrozu nie było, ale słoneczko pięknie ozłociło świat, dzięki czemu z przyjemnością odwiedziłam działkę.
Dobrego, słonecznego tygodnia, Dorotko i nocy bez mrozów.
Śliczne różyczki i dalie, a te żółciutkie to ... czyżby złocienie?
U mnie mrozu nie było, ale słoneczko pięknie ozłociło świat, dzięki czemu z przyjemnością odwiedziłam działkę.
Dobrego, słonecznego tygodnia, Dorotko i nocy bez mrozów.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko cudowne wspomnienia minionego lata
Wszystkie kwiatki odwdzięczyły się pięknym i obfitym kwitnieniem za Twoją miłość i opiekę
Ogród zadbany i wypieszczony kipi kolorami kolekcji lilii,liliowców, floksów, pysznogłówek , dalii i róż
Pozdrawiam i życzę dni
Wszystkie kwiatki odwdzięczyły się pięknym i obfitym kwitnieniem za Twoją miłość i opiekę
Ogród zadbany i wypieszczony kipi kolorami kolekcji lilii,liliowców, floksów, pysznogłówek , dalii i róż
Pozdrawiam i życzę dni
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
Nareszcie widzę piękne kwiaty dalii i czytam, że jesteś z nich zadowolona. Po dłuższej przerwie to dobry znak aby zostały na dłużej. Gdyby nie przymrozki w październiku to kwitły by do tej pory. Wystarczy ze przymrozi w jedna noc i juz po wszystkim.
Swoje zdążyłam wykopać bo mam mało ale z kannami nie wyrobiłam się i kilka sztuk cięte po mrozie, a ja takich lisci i łodyg nie lubię dotykać .... jakieś oślizłe
Pozdrawiam i uciekam na kolejny spacer do znajomych.
Nareszcie widzę piękne kwiaty dalii i czytam, że jesteś z nich zadowolona. Po dłuższej przerwie to dobry znak aby zostały na dłużej. Gdyby nie przymrozki w październiku to kwitły by do tej pory. Wystarczy ze przymrozi w jedna noc i juz po wszystkim.
Swoje zdążyłam wykopać bo mam mało ale z kannami nie wyrobiłam się i kilka sztuk cięte po mrozie, a ja takich lisci i łodyg nie lubię dotykać .... jakieś oślizłe
Pozdrawiam i uciekam na kolejny spacer do znajomych.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Kolejny dzień z przymrozkiem nadal rankiem -4 st. Po wczorajszej pracy przy malinach czuję w dłoniach drobne meszki kolcowe, ja jak zawsze uparta, mam specjalne rękawice do cięcia róż, mogłam je założyć. To poszłam pracować w cienkich szmacianych, mam za swoje
Słoneczko powoli się budzi, jak tylko się zrobi cieplej wyjdę do ogrodu, uprzątnę donice z pelargoniami. Na pewno coś do pracy jeszcze wynajdę, trzeba wykorzystać ładną pogodę.
Wczoraj nagrabiłam 6 worków liści, mam ich już dużo więcej, stoją z tyłu kompostowników, super ziemia z nich powstanie.
Alu cały czas wspominam, mam nadzieję że nie zanudzam. Zaczęły się przymrozki na razie niech tak zostanie o śniegu jeszcze nie myślę. Nie chcę szuflować Pracy jeszcze sporo, niedawno chwaliłam się, że jestem odrobiona, nieprawda cały czas coś robię, wyrywam, grabię. Czeka nas jeszcze kopczykowanie róż, zabezpieczanie roślin włókniną. Z tym jeszcze się nie śpieszę, ale jak pomyślę to praca cały czas jest.
Dziękuję, również życzę słonecznych dni, a zapowiadają w tym tygodniu super pogodę
Lucynko dziękuję za te cukiereczki, nawet nie wpadłabym na takie fajne porównanie
Żółte kwiatuszki to złocienie, dostałam kilka lat temu sadzonki od forumowej koleżanki Irenki. Staram się każdego roku zrobić z nich sadzonki, ale z tym jest różnie co dwa lata mi się udaje. Nie wiem jaki ten rok będzie, wg moich obliczeń powinno się udać ukorzenić.
Nasz rejon przymrozek nie ominął, już drugi dzień dachy wokół białe. W dzień super pogoda, a pod wieczór już robi się zimno.
Dzięki, oby mrozy poszły precz
Halinko dziękuję ogród tego sezonu pięknie wyglądał, to duża zasługa sprzyjającej pogody, a przede wszystkim deszczyków. Teraz pomyślałam, że wyjątkowo nie musiałam się martwić o zapas deszczówki, nadal mam zapasik wody w kanistrach. W sezonie ze studni korzystaliśmy bardzo rzadko.
Dbam o ogród, każdy czas jemu poświęcam, chyba że upał doskwiera to wtedy spokojnie siedzę pod jabłonką i czytam książkę.
Jeszcze raz bardzo dziękuję to mnie mobilizuje do dalszej pracy.
Krysiu doczekałaś się na dalie. Tego sezonu mnie naprawdę zachwyciły, czekałam na kwiaty z dużą ciekawością. Bo tak naprawdę 10 sztuk z zakupów dostałam zamienniki, kilka miałam od koleżanki więc nie wiedziałam co mi zakwitnie. Każdy kwiat piękny. Kilka bulw chyba 4 sztuki były tak małe, że kwiatów nie zobaczyłam, może za rok, choć jak wykopywałam to karpy małe, szału nie było.
Jak pamiętasz to ja kanny bardzo zdziesiątkowałam zeszłej jesieni, mam tylko dwie odmiany takich pospoliciaków, wystarczy. Miłego spaceru po pięknych ogrodach
Słoneczko pięknie świeci do okna będzie fajny dzień, idę do ogrodu.
Słoneczko powoli się budzi, jak tylko się zrobi cieplej wyjdę do ogrodu, uprzątnę donice z pelargoniami. Na pewno coś do pracy jeszcze wynajdę, trzeba wykorzystać ładną pogodę.
Wczoraj nagrabiłam 6 worków liści, mam ich już dużo więcej, stoją z tyłu kompostowników, super ziemia z nich powstanie.
Alu cały czas wspominam, mam nadzieję że nie zanudzam. Zaczęły się przymrozki na razie niech tak zostanie o śniegu jeszcze nie myślę. Nie chcę szuflować Pracy jeszcze sporo, niedawno chwaliłam się, że jestem odrobiona, nieprawda cały czas coś robię, wyrywam, grabię. Czeka nas jeszcze kopczykowanie róż, zabezpieczanie roślin włókniną. Z tym jeszcze się nie śpieszę, ale jak pomyślę to praca cały czas jest.
Dziękuję, również życzę słonecznych dni, a zapowiadają w tym tygodniu super pogodę
Lucynko dziękuję za te cukiereczki, nawet nie wpadłabym na takie fajne porównanie
Żółte kwiatuszki to złocienie, dostałam kilka lat temu sadzonki od forumowej koleżanki Irenki. Staram się każdego roku zrobić z nich sadzonki, ale z tym jest różnie co dwa lata mi się udaje. Nie wiem jaki ten rok będzie, wg moich obliczeń powinno się udać ukorzenić.
Nasz rejon przymrozek nie ominął, już drugi dzień dachy wokół białe. W dzień super pogoda, a pod wieczór już robi się zimno.
Dzięki, oby mrozy poszły precz
Halinko dziękuję ogród tego sezonu pięknie wyglądał, to duża zasługa sprzyjającej pogody, a przede wszystkim deszczyków. Teraz pomyślałam, że wyjątkowo nie musiałam się martwić o zapas deszczówki, nadal mam zapasik wody w kanistrach. W sezonie ze studni korzystaliśmy bardzo rzadko.
Dbam o ogród, każdy czas jemu poświęcam, chyba że upał doskwiera to wtedy spokojnie siedzę pod jabłonką i czytam książkę.
Jeszcze raz bardzo dziękuję to mnie mobilizuje do dalszej pracy.
Krysiu doczekałaś się na dalie. Tego sezonu mnie naprawdę zachwyciły, czekałam na kwiaty z dużą ciekawością. Bo tak naprawdę 10 sztuk z zakupów dostałam zamienniki, kilka miałam od koleżanki więc nie wiedziałam co mi zakwitnie. Każdy kwiat piękny. Kilka bulw chyba 4 sztuki były tak małe, że kwiatów nie zobaczyłam, może za rok, choć jak wykopywałam to karpy małe, szału nie było.
Jak pamiętasz to ja kanny bardzo zdziesiątkowałam zeszłej jesieni, mam tylko dwie odmiany takich pospoliciaków, wystarczy. Miłego spaceru po pięknych ogrodach
Słoneczko pięknie świeci do okna będzie fajny dzień, idę do ogrodu.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Ależ nam zapodałaś cudowne letnie klimaty, Dorotko!
Przepięknie kwitły wszystkie Twoje roślinki, a moja wyobraźnia jest tak malutka, że choć usilnie próbuję, nijak nie mogę pomieścić tych wszystkich piękności w ramach jednego ogrodu. Zapewne jest to wina mojej niewielkiej działki.
Zaiste miałaś cudowny sezon. I kolorowy, i pachnący.
Śliczne są te żółciutkie złocienie. Czy one zimują? Ja też kiedyś takie miałam, nawet nie pamiętam, kto mi je przysłał, ale te moje wymagały wykopywania z gruntu na zimę i ostatecznie gdzieś mi się straciły.
Domyślam się, że dzisiaj porządnie pomęczyłaś się w ogrodzie, bo i pogoda była odpowiednia.
Oby jak najdłużej słoneczko rozjaśniało świat.
Pozdrawiam cieplutko.
Przepięknie kwitły wszystkie Twoje roślinki, a moja wyobraźnia jest tak malutka, że choć usilnie próbuję, nijak nie mogę pomieścić tych wszystkich piękności w ramach jednego ogrodu. Zapewne jest to wina mojej niewielkiej działki.
Zaiste miałaś cudowny sezon. I kolorowy, i pachnący.
Śliczne są te żółciutkie złocienie. Czy one zimują? Ja też kiedyś takie miałam, nawet nie pamiętam, kto mi je przysłał, ale te moje wymagały wykopywania z gruntu na zimę i ostatecznie gdzieś mi się straciły.
Domyślam się, że dzisiaj porządnie pomęczyłaś się w ogrodzie, bo i pogoda była odpowiednia.
Oby jak najdłużej słoneczko rozjaśniało świat.
Pozdrawiam cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.