Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Dzień zapowiadał się pochmurny, wobec tego pozwoliłam M pojechać na działkę beze mnie, czego do tej chwili mocno żałuję, bo jednak później słoneczko świeciło pięknie i pięknie grzało. Jak tu nie pluć sobie w brodę?
Dla zabicia czasu zajęłam się przeglądem zawartości szaf, które zostały znacznie odchudzone z zalegających nikomu już nieprzydatnych ciuchów. Mam teraz mnóstwo miejsca na nowe ubranka, muszę więc wybrać się na zakupy.
Halszko - nie strasz mnie, Kochana, bo gdzie ja bym te cudeńka pomieściła
Powojnik faktycznie wyjątkowo się w tym roku popisuje długaśnym kwitnieniem, a różyczki mają dużo pąków, tylko mocno je ściskają i nie garną się do pokazania kwiatków. Może dzisiejsze słoneczko trochę im pomogło ... Nie wiem, nie widziałam, bo głupio się zachowałam.
Sprawdziłam u wujka G i tak, masz rację, to na pewno jest kocanka. Czy ona odstrasza komary ... Tego nie napisano, a pani ryneczkowa zapewniała mnie, że tak. W sumie nawet jeśli nie odstrasza, nie szkodzi, bo pięknie prezentowała się w wiszącej doniczce.
Na pewno zauważyłaś, jaka mądra jestem w temacie aromatycznego koleusa. A tę mądrość posiadłam dzięki Tobie, bo to Ty mi podpowiedziałaś, że to może być mięta domowa, dzięki czemu wiedziałam, jak szukać większej ilości informacji. Dziękuję.
Cieszę się, że buraczki smakowały. Przepis wyniosłam z domu, ale jako że zawsze kombinuję z przepisami, dodatek jabłka i cytryny to mój osobisty pomysł. Mama dawała tylko cukier i zakwaszała octem.
Twoje życzenie już dzisiaj się spełniło za co serdeczne dzięki Tylko ja nie potrafiłam z tego skorzystać.
Tobie również słonecznych dni życzę.
Martusiu - u mnie nawet kolorowych listków malutko, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że pusto się zrobiło , a ja kocham kolorowy działkowy busz.
Bardzo jesteś łaskawa dla moich nielicznych już kwiatuszków, za co z całego serca dziękuję.
Nie będę sadziła marcinków, miejsce po podgryzionych przez karczownika już zajęte, a nigdzie indziej nie da się nawet igły wcisnąć. Natomiast chryzantemy muszę odmłodzić bądź dać im lepsze miejscówki.
W moim rodzinnym domu królowały buraczki z cukrem i zakwaszone octem. Cytryna i jabłko, ewentualnie miód to już mój pomysł. Natomiast wersji ze śmietaną nie znałam, mimo że bardzo dużo potraw kuchni kujawskiej znajdowało się na stole mojej mamy. Wieś, w której się wychowywałam leży na granicy z Kujawami, stąd kuchnia była urozmaicona.
Buraczki na zimno też bardzo lubię, ale wyłącznie w postaci ćwikły z chrzanem.
Słoneczko świeciło zgodnie z Twoim życzeniem, tylko mnie jakieś licho podkusiło, by z niego nie skorzystać. Nie mniej serdeczne dzięki za dobre życzenie, które odwzajemniam w całości.
Pamiątki z ostatniego pobytu Misi na działeczce.
Dobranoc. Do miłego!
Dzień zapowiadał się pochmurny, wobec tego pozwoliłam M pojechać na działkę beze mnie, czego do tej chwili mocno żałuję, bo jednak później słoneczko świeciło pięknie i pięknie grzało. Jak tu nie pluć sobie w brodę?
Dla zabicia czasu zajęłam się przeglądem zawartości szaf, które zostały znacznie odchudzone z zalegających nikomu już nieprzydatnych ciuchów. Mam teraz mnóstwo miejsca na nowe ubranka, muszę więc wybrać się na zakupy.
Halszko - nie strasz mnie, Kochana, bo gdzie ja bym te cudeńka pomieściła
Powojnik faktycznie wyjątkowo się w tym roku popisuje długaśnym kwitnieniem, a różyczki mają dużo pąków, tylko mocno je ściskają i nie garną się do pokazania kwiatków. Może dzisiejsze słoneczko trochę im pomogło ... Nie wiem, nie widziałam, bo głupio się zachowałam.
Sprawdziłam u wujka G i tak, masz rację, to na pewno jest kocanka. Czy ona odstrasza komary ... Tego nie napisano, a pani ryneczkowa zapewniała mnie, że tak. W sumie nawet jeśli nie odstrasza, nie szkodzi, bo pięknie prezentowała się w wiszącej doniczce.
Na pewno zauważyłaś, jaka mądra jestem w temacie aromatycznego koleusa. A tę mądrość posiadłam dzięki Tobie, bo to Ty mi podpowiedziałaś, że to może być mięta domowa, dzięki czemu wiedziałam, jak szukać większej ilości informacji. Dziękuję.
Cieszę się, że buraczki smakowały. Przepis wyniosłam z domu, ale jako że zawsze kombinuję z przepisami, dodatek jabłka i cytryny to mój osobisty pomysł. Mama dawała tylko cukier i zakwaszała octem.
Twoje życzenie już dzisiaj się spełniło za co serdeczne dzięki Tylko ja nie potrafiłam z tego skorzystać.
Tobie również słonecznych dni życzę.
Martusiu - u mnie nawet kolorowych listków malutko, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że pusto się zrobiło , a ja kocham kolorowy działkowy busz.
Bardzo jesteś łaskawa dla moich nielicznych już kwiatuszków, za co z całego serca dziękuję.
Nie będę sadziła marcinków, miejsce po podgryzionych przez karczownika już zajęte, a nigdzie indziej nie da się nawet igły wcisnąć. Natomiast chryzantemy muszę odmłodzić bądź dać im lepsze miejscówki.
W moim rodzinnym domu królowały buraczki z cukrem i zakwaszone octem. Cytryna i jabłko, ewentualnie miód to już mój pomysł. Natomiast wersji ze śmietaną nie znałam, mimo że bardzo dużo potraw kuchni kujawskiej znajdowało się na stole mojej mamy. Wieś, w której się wychowywałam leży na granicy z Kujawami, stąd kuchnia była urozmaicona.
Buraczki na zimno też bardzo lubię, ale wyłącznie w postaci ćwikły z chrzanem.
Słoneczko świeciło zgodnie z Twoim życzeniem, tylko mnie jakieś licho podkusiło, by z niego nie skorzystać. Nie mniej serdeczne dzięki za dobre życzenie, które odwzajemniam w całości.
Pamiątki z ostatniego pobytu Misi na działeczce.
Dobranoc. Do miłego!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16029
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Ależ ta pomarańczowa róża apetyczna. Nie wiem dlaczego budzi we mnie wrażenia smakowe, a nie głównie estetyczne.
Ja też bym z chęcią odchudziła swoje szafy, ale zawsze mam z tym problem. Kiedyś oddawałam ciuchy do kościoła, ale teraz już nie przyjmują. Do pojemników nie chcę wrzucać, bo szkoda mi tych ubrań na przemiał.
Gromadzę więc w worku i małżonek wozi na wieś do swojego mechanika samochodowego, ale ostatnio nasze autko się nie psuje
Ja też bym z chęcią odchudziła swoje szafy, ale zawsze mam z tym problem. Kiedyś oddawałam ciuchy do kościoła, ale teraz już nie przyjmują. Do pojemników nie chcę wrzucać, bo szkoda mi tych ubrań na przemiał.
Gromadzę więc w worku i małżonek wozi na wieś do swojego mechanika samochodowego, ale ostatnio nasze autko się nie psuje
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko też ukorzeniam Plectrantusa Nico, sprawdziłam jak wygląda druga odmiana, niby nazwy potoczne gdzieś słyszałam, ale nie wiedziałam jak wygląda.
Słoneczko Wam wczoraj zaświeciło, a my cały dzień mieliśmy deszczowo.
Tak pożytecznie spędziłaś dzień, porządki w szafie wykonałaś. Ja ubrania z których można pociąć sznurki do ogrodu, zostawiam, a w zimie nożyczki w rękę i tnę sznureczki różnej szerokości, długości. Do pomidorków, kwiatów później jak znalazł
Dziś chyba wybrałaś się na działkę, po pogoda wyśmienita.
Słoneczko Wam wczoraj zaświeciło, a my cały dzień mieliśmy deszczowo.
Tak pożytecznie spędziłaś dzień, porządki w szafie wykonałaś. Ja ubrania z których można pociąć sznurki do ogrodu, zostawiam, a w zimie nożyczki w rękę i tnę sznureczki różnej szerokości, długości. Do pomidorków, kwiatów później jak znalazł
Dziś chyba wybrałaś się na działkę, po pogoda wyśmienita.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Dzisiaj nie dałam się zwieść pochmurnemu niebu i pojechałam na działkę, zabierając też Misię, która już mocno tęskniła za wolnością. Dużo miauczała przy drzwiach wejściowych, wchodziła do kontenerka, w którym jest przewożona i tam żałośnie miaukała. Dzisiaj pobiegała sobie i od powrotu nawet jeść jej się nie chce, taka zmęczona i śpiąca.
Na działce nic się nie zmieniło. Co kwitło, kwitnie nadal, nie ma nowych kwiatuszków. Nawet ostatnia chryzantema nie zechciała swoich kwiatków pokazać. A pogoda była kratkowana: trochę słońca, dużo chmur, na szczęście dosyć ciepło.
Wandziu - ta róża to 'Speelwark'. Pachnie i zmienia kolor od żółtego przez pomarańczoworóżowy, aż do czerwonego. Jej jedynej nie przeszkadza brak słońca, a wręcz pomaga w wyjątkowo długim trzymaniu kwiatów.
Dzisiaj wygląda tak:
Wrażenia smakowe - powiadasz. Hmm, coś w tym jest. Może dlatego, że przypomina pomarańczę ...
Wymiecione z szafy ubrania pakuję do papierowych toreb, opisuję ich zawartość i wrzucam do specjalnych pojemników wystawionych przez PCK. U nas na każdym osiedlu jest takich pojemników kilka.
Dorotko - dzisiaj u Ciebie wyśmienita pogoda, u mnie taka sobie, ale działki sobie nie odpuściłam. Na szczęście było dosyć ciepło i Misię mogliśmy też zabrać. Bardzo mi jej żal, gdy sama musi zostać w domu.
U mnie też część garderoby jest cięta na sznureczki, ale nie wszystko się do tego nadaje, a w ogóle to mam już tych wiązadełek duży zapas.
Biały marcinek od Ciebie uchronił się przed karczownikiem, ale raczej też nie całkowicie, bo kwitnie zaledwie trzema kwiatuszkami, jednak najważniejsze jest to, że żyje.
Przywiozłam zdjęcia z działki, które będę dawkowała, by na dłużej ich wystarczyło, bo nie wiem, kiedy znowu tam zajrzę.
Dobrej nocy, kolorowych snów.
Dzisiaj nie dałam się zwieść pochmurnemu niebu i pojechałam na działkę, zabierając też Misię, która już mocno tęskniła za wolnością. Dużo miauczała przy drzwiach wejściowych, wchodziła do kontenerka, w którym jest przewożona i tam żałośnie miaukała. Dzisiaj pobiegała sobie i od powrotu nawet jeść jej się nie chce, taka zmęczona i śpiąca.
Na działce nic się nie zmieniło. Co kwitło, kwitnie nadal, nie ma nowych kwiatuszków. Nawet ostatnia chryzantema nie zechciała swoich kwiatków pokazać. A pogoda była kratkowana: trochę słońca, dużo chmur, na szczęście dosyć ciepło.
Wandziu - ta róża to 'Speelwark'. Pachnie i zmienia kolor od żółtego przez pomarańczoworóżowy, aż do czerwonego. Jej jedynej nie przeszkadza brak słońca, a wręcz pomaga w wyjątkowo długim trzymaniu kwiatów.
Dzisiaj wygląda tak:
Wrażenia smakowe - powiadasz. Hmm, coś w tym jest. Może dlatego, że przypomina pomarańczę ...
Wymiecione z szafy ubrania pakuję do papierowych toreb, opisuję ich zawartość i wrzucam do specjalnych pojemników wystawionych przez PCK. U nas na każdym osiedlu jest takich pojemników kilka.
Dorotko - dzisiaj u Ciebie wyśmienita pogoda, u mnie taka sobie, ale działki sobie nie odpuściłam. Na szczęście było dosyć ciepło i Misię mogliśmy też zabrać. Bardzo mi jej żal, gdy sama musi zostać w domu.
U mnie też część garderoby jest cięta na sznureczki, ale nie wszystko się do tego nadaje, a w ogóle to mam już tych wiązadełek duży zapas.
Biały marcinek od Ciebie uchronił się przed karczownikiem, ale raczej też nie całkowicie, bo kwitnie zaledwie trzema kwiatuszkami, jednak najważniejsze jest to, że żyje.
Przywiozłam zdjęcia z działki, które będę dawkowała, by na dłużej ich wystarczyło, bo nie wiem, kiedy znowu tam zajrzę.
Dobrej nocy, kolorowych snów.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2888
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, biały marcinek , a ja widzę różowe płatki w dodatku ciekawie rozczochrane
i złocień arktyczny zakwitł , moja porażka, za nic nie chce się zadomowić w moim ogrodzie , ale jeszcze będę próbować
Śliczna Misia sprawia, że coraz bardziej chcę na kolana kota , nawet mam w ogrodzie mocno zaprzyjaźnionego buraska, który bez oporów chyba wszedłby za mną do domu, tylko to kociak sąsiadów zza miedzy
Róża Speelwark warta uwagi, nie dość, że pachnie, to jeszcze jeden krzew, a trzy kolory kwiatów .
Na działki zawsze warto się wybrać, Misia zachwycona, a Ty możesz pospacerować alejkami i poszukać kolorków w ościennych ogródkach, jeśli Twój Cię przygnębia
Wydaje mi się, że wiosną obiecałaś letnie zdjęcia osiedlowych rabatek, czy ja coś przegapiłam, czy ich nie było?
Dużo słoneczka
i złocień arktyczny zakwitł , moja porażka, za nic nie chce się zadomowić w moim ogrodzie , ale jeszcze będę próbować
Śliczna Misia sprawia, że coraz bardziej chcę na kolana kota , nawet mam w ogrodzie mocno zaprzyjaźnionego buraska, który bez oporów chyba wszedłby za mną do domu, tylko to kociak sąsiadów zza miedzy
Róża Speelwark warta uwagi, nie dość, że pachnie, to jeszcze jeden krzew, a trzy kolory kwiatów .
Na działki zawsze warto się wybrać, Misia zachwycona, a Ty możesz pospacerować alejkami i poszukać kolorków w ościennych ogródkach, jeśli Twój Cię przygnębia
Wydaje mi się, że wiosną obiecałaś letnie zdjęcia osiedlowych rabatek, czy ja coś przegapiłam, czy ich nie było?
Dużo słoneczka
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko grunt,że Misia pohasała sobie po działce.Przynajmniej w domu miałaś spokój po powrocie.
Jednak u Ciebie coś tam kwitnie.Ta róża faktycznie ciekawa.Coś te chryzantemy mają spuszczone łebki.
Miłego dnia i jeszcze dużo słońca i ciepła jak zapowiadają.
Jednak u Ciebie coś tam kwitnie.Ta róża faktycznie ciekawa.Coś te chryzantemy mają spuszczone łebki.
Miłego dnia i jeszcze dużo słońca i ciepła jak zapowiadają.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko Twoja Misia sama wchodzi do kontenerka, a moje koty jak go widzą uciekają. Widocznie kojarzą go z wizytami u weta. Ileż my się z M namęczymy aby jedną włożyć
Dobrze, że Wam wyjazd na działkę sprawia radość. Mam nadzieję, że pogoda i dziś dopisała.
Tylko białego marcinka Ci wysyłałam, tych niskich białych mam dwie odmiany.
Dobrze, że karczownik go ominął, mam nadzieję, że już fajnie się rozrósł.
Dobrze, że Wam wyjazd na działkę sprawia radość. Mam nadzieję, że pogoda i dziś dopisała.
Tylko białego marcinka Ci wysyłałam, tych niskich białych mam dwie odmiany.
Dobrze, że karczownik go ominął, mam nadzieję, że już fajnie się rozrósł.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Zdaje się, że na razie miałam ostatni taki piękny październikowy dzionek. Słoneczko świeciło i grzało, a wiatr dopiero blisko wieczoru zaczął się wzmagać. Na balkonie jeszcze jest dziewiętnaście stopni.
Na działkę wpadłam tylko na godzinkę po dłuższej penetracji ryneczku. Szukałam ładnych wiązanek na groby, wszak do Wszystkich Świętych zostało niewiele czasu. Wybór jest przeogromny, aż oczy bolą od patrzenia, a głowa od cen.
Mimo wszystko raz w roku można sobie pozwolić na nieco większy wydatek niż w tzw. międzyczasie.
Martusiu - to jest biały marcinek, a płatki z niewiadomego powodu na brzegach mu się może nie tyle zaróżowiły, ile przywiędły i ściemniały, sprawiając wrażenie delikatnego różu. Prawdopodobnie też został dopadnięty przez żarłocznego karczownika, bo w całości nieciekawie wygląda, ale żyje i mam nadzieję, że będzie żył.
Mieć na kolanach kota to ogromna przyjemność. Zafunduj sobie własnego, by sąsiedzki Cię nie kusił.
W takim dniu jak dzisiaj rzeczywiście warto zajrzeć na działkę choć na chwilę, ale zachmurzone niebo, wiatr czy deszcz zniechęcają nawet do wyjścia z domu.
Ależ Ty masz dobrą pamięć! Strach się bać. Faktycznie miałam zamiar zdać relację fotograficzną z letnich rabatek osiedlowych. Jednak tak wyszło, że całe lato przemieszkałam na działce, w związku z czym po osiedlowym deptaku nie łaziłam. Może w przyszłym roku....
Dziękuję pięknie za słoneczko, które grzało dzisiaj wspaniale.
Danusiu - wczoraj rzeczywiście w domu było cichutko, za to dzisiaj! Glowa mała!
Coś kwitnie, ale trzeba się nachodzić, by to coś znaleźć. A te chryzantemy ze spuszczonymi łebkami są bardzo wczesne i w zasadzie już przekwitają.
Bardzo dziękuję za słoneczko, którego dzisiaj mi nie brakowało, jednak od jutra ma być coraz zimniej i wietrznie. Zresztą wiatr już gwiżdże za oknami.
Dorotko - Misia uciekała przed kontenerkiem przez jakiś czas po wizytach u weta, ale gdy zorientowała się, że w tym samym pojemniku jeździ na działkę, to nie tylko sama się do niego pakowała, ale nawet posypiała sobie w nim. Może bała się, że jeśli wyjdzie, to sama w domu zostanie...
Zgadłaś! Pogoda dzisiaj była jeszcze piękniejsza, jednak mój wypad na działkę był krótki, ale był!
Właśnie ten biały marcinek jest od Ciebie, ale karczownik musiał go nieco uszkodzić, bo kiepściuchno wygląda. Mimo wszystko cieszę się, że żyje.
Zdjęć dzisiaj nie robiłam. Od wczoraj nic nie przybyło.
U mnie nawet rozchodniki już w zimowej szacie.
Za to powojnik ani myśli o zimowym odpoczynku.
darmowe serwery
A hosty ... Ech!
Jednak by nie było zbyt smutno, begonie rabatowe jeszcze kolorowe.
obrazki na avatar
No i kwiatuszek na czterech łapkach szczęśliwy.
Baj! Baj! Do jutra.
Zdaje się, że na razie miałam ostatni taki piękny październikowy dzionek. Słoneczko świeciło i grzało, a wiatr dopiero blisko wieczoru zaczął się wzmagać. Na balkonie jeszcze jest dziewiętnaście stopni.
Na działkę wpadłam tylko na godzinkę po dłuższej penetracji ryneczku. Szukałam ładnych wiązanek na groby, wszak do Wszystkich Świętych zostało niewiele czasu. Wybór jest przeogromny, aż oczy bolą od patrzenia, a głowa od cen.
Mimo wszystko raz w roku można sobie pozwolić na nieco większy wydatek niż w tzw. międzyczasie.
Martusiu - to jest biały marcinek, a płatki z niewiadomego powodu na brzegach mu się może nie tyle zaróżowiły, ile przywiędły i ściemniały, sprawiając wrażenie delikatnego różu. Prawdopodobnie też został dopadnięty przez żarłocznego karczownika, bo w całości nieciekawie wygląda, ale żyje i mam nadzieję, że będzie żył.
Mieć na kolanach kota to ogromna przyjemność. Zafunduj sobie własnego, by sąsiedzki Cię nie kusił.
W takim dniu jak dzisiaj rzeczywiście warto zajrzeć na działkę choć na chwilę, ale zachmurzone niebo, wiatr czy deszcz zniechęcają nawet do wyjścia z domu.
Ależ Ty masz dobrą pamięć! Strach się bać. Faktycznie miałam zamiar zdać relację fotograficzną z letnich rabatek osiedlowych. Jednak tak wyszło, że całe lato przemieszkałam na działce, w związku z czym po osiedlowym deptaku nie łaziłam. Może w przyszłym roku....
Dziękuję pięknie za słoneczko, które grzało dzisiaj wspaniale.
Danusiu - wczoraj rzeczywiście w domu było cichutko, za to dzisiaj! Glowa mała!
Coś kwitnie, ale trzeba się nachodzić, by to coś znaleźć. A te chryzantemy ze spuszczonymi łebkami są bardzo wczesne i w zasadzie już przekwitają.
Bardzo dziękuję za słoneczko, którego dzisiaj mi nie brakowało, jednak od jutra ma być coraz zimniej i wietrznie. Zresztą wiatr już gwiżdże za oknami.
Dorotko - Misia uciekała przed kontenerkiem przez jakiś czas po wizytach u weta, ale gdy zorientowała się, że w tym samym pojemniku jeździ na działkę, to nie tylko sama się do niego pakowała, ale nawet posypiała sobie w nim. Może bała się, że jeśli wyjdzie, to sama w domu zostanie...
Zgadłaś! Pogoda dzisiaj była jeszcze piękniejsza, jednak mój wypad na działkę był krótki, ale był!
Właśnie ten biały marcinek jest od Ciebie, ale karczownik musiał go nieco uszkodzić, bo kiepściuchno wygląda. Mimo wszystko cieszę się, że żyje.
Zdjęć dzisiaj nie robiłam. Od wczoraj nic nie przybyło.
U mnie nawet rozchodniki już w zimowej szacie.
Za to powojnik ani myśli o zimowym odpoczynku.
darmowe serwery
A hosty ... Ech!
Jednak by nie było zbyt smutno, begonie rabatowe jeszcze kolorowe.
obrazki na avatar
No i kwiatuszek na czterech łapkach szczęśliwy.
Baj! Baj! Do jutra.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11296
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Hosty w żółciach , również piękne inaczej.. Ja dzisiaj na działce nie byłam,wiatr łeb urywał .. ale miałam inne priorytety więc nawet dobrze się złożyło, nie było mi żal!
Kocica zażywa walorów działkowych szkoda,że ten czas się kończy..U nas w Rodzinie nowy 2-m-czny psiak, ciekawe jak się będzie zachowywał na działce...Poprzednik kopał zawzięcie ale pod kontrolą..
Kocica zażywa walorów działkowych szkoda,że ten czas się kończy..U nas w Rodzinie nowy 2-m-czny psiak, ciekawe jak się będzie zachowywał na działce...Poprzednik kopał zawzięcie ale pod kontrolą..
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2589
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko hosty pięknie wyglądają w tych zlotych jesiennych sukienkach Dopóki nadmiar deszczu ich nie rozmoczy będą zdobić szare zakątki.
Też się rozglądałam za stroikami na groby, ale rzeczywiście ceny powalają Chyba zrobię sama
Chryzantemy masz bardzo ładne, i ten powojnik .... rekordzista
Misia wypatruje czy coś by się dało upolować i przynieść w prezencie swojej pańci
Dobrego dnia Lucynko, cieplutkiego i pogodnego.
Też się rozglądałam za stroikami na groby, ale rzeczywiście ceny powalają Chyba zrobię sama
Chryzantemy masz bardzo ładne, i ten powojnik .... rekordzista
Misia wypatruje czy coś by się dało upolować i przynieść w prezencie swojej pańci
Dobrego dnia Lucynko, cieplutkiego i pogodnego.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko mnie najbardziej podoba się ostatni kwiatuszek, na czterech nóżkach od dziecka mam słabość do kotów. Nie wiem czy one to wyczuwają bo wszystkie nawet te obce do mnie lgną i nie uciekają. Koty to mądre stworzenia, moja Misia właśnie przed chwilka dała popis swojej mądrości
Mróz nam rozchodniki załatwił, na szczęście moje w jednym miejscu się utrzymały, na pewno je wykorzystam do wiązanek.
Ceny faktycznie bardzo wysokie, wiązanek sporo jest w czym wybierać. Od zeszłego roku robię sama, kupuję wrzosy, kapustki ozdobne, dodaję do tego mahoń, gałązki iglaste, trawy, rozchodniki. Niczym się nie różnią od tych kupnych. Och źle napisałam różnią się ceną finalną, moje są tańsze
Mróz nam rozchodniki załatwił, na szczęście moje w jednym miejscu się utrzymały, na pewno je wykorzystam do wiązanek.
Ceny faktycznie bardzo wysokie, wiązanek sporo jest w czym wybierać. Od zeszłego roku robię sama, kupuję wrzosy, kapustki ozdobne, dodaję do tego mahoń, gałązki iglaste, trawy, rozchodniki. Niczym się nie różnią od tych kupnych. Och źle napisałam różnią się ceną finalną, moje są tańsze
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Istny armagedon za oknami. Od rana wieje coraz to silniej. Teraz już dudni, gwiżdże, wyje ...Strach wyjść za próg.
Toteż siedzę w domu i słuchając tego, co zza okien do moich uszu dociera, czytam książkę i utulam Misię, która jest wystraszona tym dudnieniem. Wszystkie okna uszczelniłam, ale niewiele to dało. Tylko w mieszkaniu trochę duszno się zrobiło, bo grzejniki gorące. Na noc będę musiała chociaż w sypialni rozszczelnić, bo nie da się spać, a w związku z tym już wiem, że swoim jaśkiem będę musiała dzielić się z kotą.
Maryniu - ja też dzisiaj w domku z tego samego powodu. Na jutro nic lepszego nie zapowiadają, ale i tak synowa zaprosiła nas na dłuższe posiedzenie, dzięki czemu nie mam powodu do narzekań. Przeciwnie: będzie wesoło.
Gratuluję nowego członka rodziny. Do wiosny zdążycie go nauczyć, co wolno, a czego nie. Wygłaskaj go, wymiziaj.
Halszko - właśnie dzisiaj nieźle popadało, więc hostowe liście przykleją się do ziemi. Trzeba będzie poobcinać.
My już zdecydowaliśmy, że przeznaczymy więcej kasy i kupimy gotowe wiązanki. A zawsze zawozimy ze sztucznych kwiatów, by dłużej poleżały. Dodatkowo już na miejscu dokupujemy chryzantemy w doniczkach, które po pewnym czasie - w zależności od pogody - po prostu wyrzucamy. Na groby mamy daleko, bo ponad 60 km.
Chryzantemy nierówno jakoś kwitną, ale i tak jedynie do wazonu będą ścięte, natomiast powojnik wyjątkowo w tym roku szaleje.
Dzisiaj Misia biedna. Boi się zaokiennego dudnienia.
Mam nadzieję, że Twoje życzenie kiedyś się spełni, dzisiaj i jutro jeszcze nie, nie mniej serdecznie dziękuję.
Dorotko - ja też bardzo lubię koty, ale pieski też są mi bliskie.
Możesz zdradzić, jaki to popis dała Twoja Misia? Wymiziaj obie swoje kiciule.
W tym roku kupujemy gotowe wiązanki na groby. M wysupłał dodatkową kasę, za którą mogę kupić naprawdę duże i ładne.
Groby mamy daleko, wobec czego musimy zadbać o to, by wiązanki jak najdłużej poleżały, a na miejscu dokupimy jeszcze chryzantemy w doniczkach.
Dobrze, że zachowałam trochę zdjęć, bo dzisiaj post byłby pozbawiony koloru.
Dobranoc.
Istny armagedon za oknami. Od rana wieje coraz to silniej. Teraz już dudni, gwiżdże, wyje ...Strach wyjść za próg.
Toteż siedzę w domu i słuchając tego, co zza okien do moich uszu dociera, czytam książkę i utulam Misię, która jest wystraszona tym dudnieniem. Wszystkie okna uszczelniłam, ale niewiele to dało. Tylko w mieszkaniu trochę duszno się zrobiło, bo grzejniki gorące. Na noc będę musiała chociaż w sypialni rozszczelnić, bo nie da się spać, a w związku z tym już wiem, że swoim jaśkiem będę musiała dzielić się z kotą.
Maryniu - ja też dzisiaj w domku z tego samego powodu. Na jutro nic lepszego nie zapowiadają, ale i tak synowa zaprosiła nas na dłuższe posiedzenie, dzięki czemu nie mam powodu do narzekań. Przeciwnie: będzie wesoło.
Gratuluję nowego członka rodziny. Do wiosny zdążycie go nauczyć, co wolno, a czego nie. Wygłaskaj go, wymiziaj.
Halszko - właśnie dzisiaj nieźle popadało, więc hostowe liście przykleją się do ziemi. Trzeba będzie poobcinać.
My już zdecydowaliśmy, że przeznaczymy więcej kasy i kupimy gotowe wiązanki. A zawsze zawozimy ze sztucznych kwiatów, by dłużej poleżały. Dodatkowo już na miejscu dokupujemy chryzantemy w doniczkach, które po pewnym czasie - w zależności od pogody - po prostu wyrzucamy. Na groby mamy daleko, bo ponad 60 km.
Chryzantemy nierówno jakoś kwitną, ale i tak jedynie do wazonu będą ścięte, natomiast powojnik wyjątkowo w tym roku szaleje.
Dzisiaj Misia biedna. Boi się zaokiennego dudnienia.
Mam nadzieję, że Twoje życzenie kiedyś się spełni, dzisiaj i jutro jeszcze nie, nie mniej serdecznie dziękuję.
Dorotko - ja też bardzo lubię koty, ale pieski też są mi bliskie.
Możesz zdradzić, jaki to popis dała Twoja Misia? Wymiziaj obie swoje kiciule.
W tym roku kupujemy gotowe wiązanki na groby. M wysupłał dodatkową kasę, za którą mogę kupić naprawdę duże i ładne.
Groby mamy daleko, wobec czego musimy zadbać o to, by wiązanki jak najdłużej poleżały, a na miejscu dokupimy jeszcze chryzantemy w doniczkach.
Dobrze, że zachowałam trochę zdjęć, bo dzisiaj post byłby pozbawiony koloru.
Dobranoc.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2589
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko fajne zdjęcia zrobiłaś swoim kwiatuszkom Tak ładnie kwitną, jakby to była pełnia lata, a nie koniec października.
Miejmy nadzieję, że pogoda szybko się poprawi, a wichura nie narobi szkód.
Dobrej, spokojnej nocy, utul Misię zeby czula sie bezpiecznie
Miejmy nadzieję, że pogoda szybko się poprawi, a wichura nie narobi szkód.
Dobrej, spokojnej nocy, utul Misię zeby czula sie bezpiecznie