W ogrodzie Doroty cz. 12
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Smagliczka ,żmijowiec ładnie kwitną.Widzę,że Ty też robisz porządki.Ja też chcę trochę polepszyć życie kwiatkom.
Trzymaj się ciepło.
Trzymaj się ciepło.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Witaj Dorotko jak to nie dużo trzeba by mieć więcej energii do pracy miłe spotkanie dobrze robi dla na. życzę Ci dużo słoneczka i przyjemnej pracy w ogródku. Pozdrawiam Miłego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Początek października rozpieścił nas piękną słoneczną pogodą, dziś całkowita zmiana, deszcz pada, zrobiło się znacznie chłodniej.
Wykorzystując fajną aurę ostro działaliśmy ogrodowo. Warzywnik przygotowany pod orkę. Winogrona zebrane już są w baniaku, na bieżąco zbieram i rozdaję jabłka. Oczywiście bez plewienia też nie mogło się obejść, chwasty na rabatkach rozszalały się bardzo. Jesienne barwy bardzo widoczne, pięknie roślinki się wybarwiają.
A ja nadal pokazuję letnie widoki
Lucynko na szczęście panowie podłączyli mi internet od razu, jestem bardzo zadowolona, dużo lepiej działa. Tylko ja wykorzystując piękną pogodę i pomoc syna utknęłam na ogrodzie, forum poszło w odstawkę. Prac wiele się nagromadziło. Trzeba było kompost rozrzucić na warzywnik, truskawki wyplewić, wykopać wiśnię, która bardzo chorowała. Mogłabym tak wiele...... wymieniać, napiszę odwaliliśmy kawał dobrej roboty W przerwach zaczęłam porządkować rabatki, chwasty tego sezonu nie mają nade mną litości
Obecnie na rabatkach królują marcinki, rozchodniki i motylki, które w sporych ilościach przylatują do kwiatów
Dziękuję za pochwały
Danusiu tak bardzo chciałam z tego żmijowca pozbierać nasionka i nie udało się. Albo ja się spóźniłam, albo nasionek nie było. Miałam go po raz pierwszy i żadnego doświadczenia, zapewne to mój błąd w odpowiednim momencie nie złapałam nasion
Danusiu porządki ogrodowe, jakieś rabatowe zmiany cały czas wprowadzam, nie potrafię usiedzieć w miejscu. Niespokojny człowiek jestem
Alu na mnie osoby zielono zakręcone tak jak ja bardzo pozytywnie wpływają. Wracam do domu szczęśliwa.
Pogoda piękna jeszcze wczoraj, dziś deszczowo, chłodniej. Deszcz był potrzebny, a ja nadrobiłam w dniu dzisiejszym zaległości domowe.
Wykorzystując fajną aurę ostro działaliśmy ogrodowo. Warzywnik przygotowany pod orkę. Winogrona zebrane już są w baniaku, na bieżąco zbieram i rozdaję jabłka. Oczywiście bez plewienia też nie mogło się obejść, chwasty na rabatkach rozszalały się bardzo. Jesienne barwy bardzo widoczne, pięknie roślinki się wybarwiają.
A ja nadal pokazuję letnie widoki
Lucynko na szczęście panowie podłączyli mi internet od razu, jestem bardzo zadowolona, dużo lepiej działa. Tylko ja wykorzystując piękną pogodę i pomoc syna utknęłam na ogrodzie, forum poszło w odstawkę. Prac wiele się nagromadziło. Trzeba było kompost rozrzucić na warzywnik, truskawki wyplewić, wykopać wiśnię, która bardzo chorowała. Mogłabym tak wiele...... wymieniać, napiszę odwaliliśmy kawał dobrej roboty W przerwach zaczęłam porządkować rabatki, chwasty tego sezonu nie mają nade mną litości
Obecnie na rabatkach królują marcinki, rozchodniki i motylki, które w sporych ilościach przylatują do kwiatów
Dziękuję za pochwały
Danusiu tak bardzo chciałam z tego żmijowca pozbierać nasionka i nie udało się. Albo ja się spóźniłam, albo nasionek nie było. Miałam go po raz pierwszy i żadnego doświadczenia, zapewne to mój błąd w odpowiednim momencie nie złapałam nasion
Danusiu porządki ogrodowe, jakieś rabatowe zmiany cały czas wprowadzam, nie potrafię usiedzieć w miejscu. Niespokojny człowiek jestem
Alu na mnie osoby zielono zakręcone tak jak ja bardzo pozytywnie wpływają. Wracam do domu szczęśliwa.
Pogoda piękna jeszcze wczoraj, dziś deszczowo, chłodniej. Deszcz był potrzebny, a ja nadrobiłam w dniu dzisiejszym zaległości domowe.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, cieszę się, że obrobiłaś się przed zimą, a ogród ciągle kwitnie cudownymi barwami hortensji, dalii, rudbekii, i kolorowe listeczki koleusów dodatkowo jeszcze dodają splendoru ogrodowi.
U mnie też pogoda się dzisiaj zbiesiła i nie tylko zrobiło się zimno, ale jeszcze deszcz i wiatr mocno dokuczają.
Zdaje się, że już takich wysokich temperatur nie będzie, ale wystarczyłoby słoneczko bez wiatru i spokojnie można byłoby z ogrodu nie wychodzić, z działki nie wracać przed czasem.
Niech więc wróci słoneczna aura, czego życzę Tobie, sobie i nam wszystkim.
U mnie też pogoda się dzisiaj zbiesiła i nie tylko zrobiło się zimno, ale jeszcze deszcz i wiatr mocno dokuczają.
Zdaje się, że już takich wysokich temperatur nie będzie, ale wystarczyłoby słoneczko bez wiatru i spokojnie można byłoby z ogrodu nie wychodzić, z działki nie wracać przed czasem.
Niech więc wróci słoneczna aura, czego życzę Tobie, sobie i nam wszystkim.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, i co Ty teraz będziesz robić do zimy, jak już wszystko ogarnięte . Mogę Ci tylko pozazdrościć, bo ja zdążyłam zrobić tylko totalny bałagan
Pewnie już milin posadzony, myślę, że donica może powstrzymać jego korzenie, dobrze, żeby była jak najgłębsza, nie musi być szeroka, a najlepszy byłby taki beton, albo rura plastikowa metrowej długości. Jakkolwiek go posadzisz, niech cieszy kwiatami.
Twoje liliowce są piękne , a hortensje obsypane mwiatami niezmiennie zachwycające .
Dalie też cudne, niech jesień będzie dla nich łaskawa, żeby cieszyły Cię swą urodą jak najdłużej .
Pewnie już milin posadzony, myślę, że donica może powstrzymać jego korzenie, dobrze, żeby była jak najgłębsza, nie musi być szeroka, a najlepszy byłby taki beton, albo rura plastikowa metrowej długości. Jakkolwiek go posadzisz, niech cieszy kwiatami.
Twoje liliowce są piękne , a hortensje obsypane mwiatami niezmiennie zachwycające .
Dalie też cudne, niech jesień będzie dla nich łaskawa, żeby cieszyły Cię swą urodą jak najdłużej .
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Szary chłodny dzień się zapowiada, a ja muszę przed zapowiadanymi na koniec tygodnia przymrozkami pochować doniczkowe. Sporo tego jest do znoszenia, niektóre donice duże ciężkie. Muszę z pelargonii uszczyknąć sadzonki. Piękna żółta margaretka też czeka na sadzonkowanie. Zobaczę jakie efekty w jej ukorzenianiu osiągnę, bo co dwa lata mi się udaje. Tak koło miesiąca temu urwałam kilka sadzonek, ale czasu zabrakło dałam do wody, dziś marnie wyglądają, część padło. Za dużo mam wszystkiego i nie ogarniam. Mam jeszcze w małych doniczkach do posadzenia sadzonki rudbekii i naparstnicy, czekają tak długo, aż wstyd się przyznać. Na szczęście one mają moc wytrwania
Lucynko ja jeszcze się nie odrobiłam, sporo pracy przede mną Wczoraj posprzątałam piwnice ( a tych pomieszczeń mam aż 4), dziś jak zacznę znosić donice zagracę wszystko od nowa.
Niby wszystko przygotowane, czekam na oracza. Dzwonił też kolega, czy nie chcemy kurzeńca, a ja jak najbardziej, więc z tydzień nam zejdzie przy ładowaniu i zwożeniu tego dobrobytu. Pakujemy do worków, dźwigania sporo, wozimy w bagażniku, więc zapaszek rewelacyjny. Część wykorzystam od razu, a reszta zostanie w workach, będę przekładała nim warstwy kompostu. Do tej pory używałam nawóz gołębi, ale to źródło zamknięte na stałe. Pod orkę mam zamówioną furę kurzeńca. Stwierdzam, że moje piaski lepiej plonują jak każdego roku dostaną taki dobrobyt.
Pogoda piękna to już na pewno wspomnienie, ważne żeby nie wiało, padało za dużo, a wtedy spacer po ogrodzie obowiązkowy. Kiedyś codziennie kilka razy go przemierzałam bo Sabę wyprowadzałam, a teraz samej nie za bardzo mi się chce w zimnice wychodzić.
Marto chyba z tym pisaniem się zagalopowałam mam jeszcze sporo pracy, o plewieniu rabatek nie wspomnę. Nie mogę sobie poradzić z gwiazdnicą i szczawikiem różowawym. Każdego roku mam więcej, wynoszę wszystko na kompost więc jak kompost daję na rabatki to z prędkością światła rosną, a jakie dorodne Dopóki pogoda pozwoli będę w ogrodzie działała.
Liści sporo do grabienia, maliny ładnie dojrzewają trzeba dziś zebrać. Szkoda, że idą przymrozki, bo owoców zielonych dużo wisi.
Milin jeszcze siedzi w donicy, cały czas się waham, pewno znowu go zadołuję na zimę w takim stanie. On jest w sporej donicy, a korzenie i tak wylazły dziurkami na zewnątrz. Mam z nim zagwozdkę kilka lat tak wędruję z donicą i nie wiem gdzie go posadzić, abym nie narobiła sobie kłopotu
Piszesz o daliach, jeszcze je trzeba będzie wykopywać, także na brak pracy na pewno nie będę narzekała.
Od połowy listopada mamy termin rehabilitacji, jak tylko pandemia nam nie przeszkodzi czekają nas znowu codzienne dojazdy do Krakowa przez trzy tygodnie.
Idę znosić donice, może uda się też coś pograbić.
Lucynko ja jeszcze się nie odrobiłam, sporo pracy przede mną Wczoraj posprzątałam piwnice ( a tych pomieszczeń mam aż 4), dziś jak zacznę znosić donice zagracę wszystko od nowa.
Niby wszystko przygotowane, czekam na oracza. Dzwonił też kolega, czy nie chcemy kurzeńca, a ja jak najbardziej, więc z tydzień nam zejdzie przy ładowaniu i zwożeniu tego dobrobytu. Pakujemy do worków, dźwigania sporo, wozimy w bagażniku, więc zapaszek rewelacyjny. Część wykorzystam od razu, a reszta zostanie w workach, będę przekładała nim warstwy kompostu. Do tej pory używałam nawóz gołębi, ale to źródło zamknięte na stałe. Pod orkę mam zamówioną furę kurzeńca. Stwierdzam, że moje piaski lepiej plonują jak każdego roku dostaną taki dobrobyt.
Pogoda piękna to już na pewno wspomnienie, ważne żeby nie wiało, padało za dużo, a wtedy spacer po ogrodzie obowiązkowy. Kiedyś codziennie kilka razy go przemierzałam bo Sabę wyprowadzałam, a teraz samej nie za bardzo mi się chce w zimnice wychodzić.
Marto chyba z tym pisaniem się zagalopowałam mam jeszcze sporo pracy, o plewieniu rabatek nie wspomnę. Nie mogę sobie poradzić z gwiazdnicą i szczawikiem różowawym. Każdego roku mam więcej, wynoszę wszystko na kompost więc jak kompost daję na rabatki to z prędkością światła rosną, a jakie dorodne Dopóki pogoda pozwoli będę w ogrodzie działała.
Liści sporo do grabienia, maliny ładnie dojrzewają trzeba dziś zebrać. Szkoda, że idą przymrozki, bo owoców zielonych dużo wisi.
Milin jeszcze siedzi w donicy, cały czas się waham, pewno znowu go zadołuję na zimę w takim stanie. On jest w sporej donicy, a korzenie i tak wylazły dziurkami na zewnątrz. Mam z nim zagwozdkę kilka lat tak wędruję z donicą i nie wiem gdzie go posadzić, abym nie narobiła sobie kłopotu
Piszesz o daliach, jeszcze je trzeba będzie wykopywać, także na brak pracy na pewno nie będę narzekała.
Od połowy listopada mamy termin rehabilitacji, jak tylko pandemia nam nie przeszkodzi czekają nas znowu codzienne dojazdy do Krakowa przez trzy tygodnie.
Idę znosić donice, może uda się też coś pograbić.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16980
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Ale pięknych kwitnień u ciebie Dorotko mnóstwo.Zachwyty zostawiam nie tylko nad hortkami i jeżówkami ale nad liliami i rudbekiami.
ciebie szary dzień Dorotko ?
U mnie pełen słońca.I takie też kilka ostatnich były.
Ale na weekend pogoda ma się popsuć i noce do 0 i -1 .To już chyba nam roślinki zetnie.Szkoda.
Ja dziś muszę z warzywika warzywka sprzątnąć i papryki oberwać.
A i klika sadzonek też mam w doniczkach jeszcze do posadzenia.
Ech ten czas, za szybko ucieka.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, piękne liliowce, lilie, dalie i koleusy, które podziwiam z otwartą buzią Czy sama je wysiewałaś, czy może kupiłaś gotowe? Lipiec był u Ciebie bardzo kolorowy, bogaty w kwitnienia, aż kilka razy oglądałam zdjęcia, bo ilość roślin i bogactwo kolorów jest imponujące
Nawóz kurzęcy - dobra rzecz. Jak wymieszasz z kompostem, to roślinki wiosną dostaną niezłego powera
Niech pogoda Ci sprzyja, żebyś zdążyła z wszystkimi pracami
Nawóz kurzęcy - dobra rzecz. Jak wymieszasz z kompostem, to roślinki wiosną dostaną niezłego powera
Niech pogoda Ci sprzyja, żebyś zdążyła z wszystkimi pracami
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, coś tam zapowiadają, ale mam nadzieję, że im się nie sprawdzi i piękna jesień pozwoli jeszcze długo cieszyć się kolorami w ogrodzie Zwłaszcza pięknych dalii byłoby szkoda!
Piękny floks wiatraczkowy , śliczne lilie, zwłaszcza ta różowa w maziaje , bardzo ciekawa.
Dorotko, czy Ty przycinasz liście liliowcom po kwitnieniu?
Pogodnych dni i nocy bez przymrozków
Piękny floks wiatraczkowy , śliczne lilie, zwłaszcza ta różowa w maziaje , bardzo ciekawa.
Dorotko, czy Ty przycinasz liście liliowcom po kwitnieniu?
Pogodnych dni i nocy bez przymrozków
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko jak tam u Ciebie, czy zdążyłaś pochować doniczki z kwiatkami U mnie dzisiaj -2 , pewnie datury i canny załatwiło
Muszę pochwalić lipcowe kwitnienia lilii, liliowców, floksów, jeżówek ,dalii które dają tyle koloru i zapachu w Twoim ogrodzie
Obfite kwitnienie hortensji ogrodowych marzenie nie jednego ogrodnika
Pozdrawiam i życzę dni sprzyjającym pracom ogrodowym
Muszę pochwalić lipcowe kwitnienia lilii, liliowców, floksów, jeżówek ,dalii które dają tyle koloru i zapachu w Twoim ogrodzie
Obfite kwitnienie hortensji ogrodowych marzenie nie jednego ogrodnika
Pozdrawiam i życzę dni sprzyjającym pracom ogrodowym
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Poranek chłodny było tylko 1 st. Dzisiejszej nocy mają przyjść pierwsze przymrozki. Donice w większości schowane, jedynie te najcięższe zostawiłam z pelargoniami, stoją pod balkonem mam nadzieję, że mróz kwiatów nie zważy, bo nie pobrałam sadzonek.
Rano wygrabiłam liście, moja praca poszła na marne, przywiało wiatr i nowe pospadały. Musiałam skosić trawniki i przy okazji kosiarką je pozbierałam. Wyplewiłam dwie rabatki, a innym miejscami powyrywałam gwiazdnicę.
Aniu tak było kolorowo na rabatkach, dziś sporo suchości.
Pogoda znacznie się pogorszyła, jest zimno, dziś wiało, na szczęście słońce pięknie świeciło. Na jutro zapowiadają przymrozki, oby nie przyszły. Tunelik z paprykami likwidowałam tydzień temu, narwałam jej aż trzy skrzynki. Teraz fajnie dojrzała, muszę przerobić, nie mam na nią pomysłu. Wyjątkowo jak nigdy tego sezonu bardzo obficie plonowała.
Sezon zbyt szybko przeleciał, może tak odczuwamy bo wiosna z nadejściem się bardzo opierała.
Doroto dziękuję, ja też z podziwu u Ciebie pięknych róż mam podobną minę Koleusy w większości mam z własnego ukorzeniania, bądź wysiewu, choć z tym ostatnim za dużego sukcesu nie odniosłam, po pikowaniu siewki ma padały, zostało tylko kilka sztuk. Pościnałam już gałązki i wstawiłam do wody, aby się ukorzeniły.
Ten sezon udany dla mojego ogrodu, kwitło wszystko pięknie i obficie.
Nawet nie wiesz jak się cieszę z kurzeńca, dostanę go za friko, jedynie musimy jechać ładować do worków.
Mam nadzieję, że październik będzie ładny i jeszcze wiele dokonam.
Marto już dziś rankiem termometr był blisko 0st, chyba dzisiejszej nocy przyjdą pierwsze przymrozki. Szkoda mi malin, dużo owoców jeszcze nie dojrzało. Wczoraj zebrałam ich sporo, są pyszne. Nie wiem czy przymrozki pozwolą się cieszyć chryzantemami, niektóre odmiany jeszcze mają zamknięte pąki kwiatowe.
Ten floks, który nazwałaś wiatraczkowy od 10 lat stoi w miejscu nic nie przyrasta, dwa lata temu go przesadziłam do dołka dałam dobrobytu, nic to nie pomogło, dziwna odmiana.
Marto pytasz o liliowce, przycinam je po kwitnieniu w sierpniu, robię to ze względu na brzydkie zasuszające się liście. One bardzo szybko odrastają, dziś właśnie plewiłam rabatkę liliowcową liście wyglądają jak w maju.
Oby przymrozki zapowiadane przeszły bokiem, na to liczę
na tym zdjęciu widać jak wyprowadzam hortensję Limelight na pniu
Halinko na szczęście dziś rankiem jeszcze nie mieliśmy minusowych temperatur, ma tak być tej nocy. Doniczki zdążyłam pochować, zostawiłam te najcięższe. Mogłam pobrać sadzonki pelargonii, ale nie zdążyłam, trudno mam nadzieję że pod balkon gdzie stoją donicę mróz nie dojdzie.
U Ciebie -2 st, szkoda roślin kanny miałaś wyjątkowe.
Dziękuję za pochwałę kwiecia mojego ogrodu
Oby pogoda jeszcze nam sprzyjała
Rano wygrabiłam liście, moja praca poszła na marne, przywiało wiatr i nowe pospadały. Musiałam skosić trawniki i przy okazji kosiarką je pozbierałam. Wyplewiłam dwie rabatki, a innym miejscami powyrywałam gwiazdnicę.
Aniu tak było kolorowo na rabatkach, dziś sporo suchości.
Pogoda znacznie się pogorszyła, jest zimno, dziś wiało, na szczęście słońce pięknie świeciło. Na jutro zapowiadają przymrozki, oby nie przyszły. Tunelik z paprykami likwidowałam tydzień temu, narwałam jej aż trzy skrzynki. Teraz fajnie dojrzała, muszę przerobić, nie mam na nią pomysłu. Wyjątkowo jak nigdy tego sezonu bardzo obficie plonowała.
Sezon zbyt szybko przeleciał, może tak odczuwamy bo wiosna z nadejściem się bardzo opierała.
Doroto dziękuję, ja też z podziwu u Ciebie pięknych róż mam podobną minę Koleusy w większości mam z własnego ukorzeniania, bądź wysiewu, choć z tym ostatnim za dużego sukcesu nie odniosłam, po pikowaniu siewki ma padały, zostało tylko kilka sztuk. Pościnałam już gałązki i wstawiłam do wody, aby się ukorzeniły.
Ten sezon udany dla mojego ogrodu, kwitło wszystko pięknie i obficie.
Nawet nie wiesz jak się cieszę z kurzeńca, dostanę go za friko, jedynie musimy jechać ładować do worków.
Mam nadzieję, że październik będzie ładny i jeszcze wiele dokonam.
Marto już dziś rankiem termometr był blisko 0st, chyba dzisiejszej nocy przyjdą pierwsze przymrozki. Szkoda mi malin, dużo owoców jeszcze nie dojrzało. Wczoraj zebrałam ich sporo, są pyszne. Nie wiem czy przymrozki pozwolą się cieszyć chryzantemami, niektóre odmiany jeszcze mają zamknięte pąki kwiatowe.
Ten floks, który nazwałaś wiatraczkowy od 10 lat stoi w miejscu nic nie przyrasta, dwa lata temu go przesadziłam do dołka dałam dobrobytu, nic to nie pomogło, dziwna odmiana.
Marto pytasz o liliowce, przycinam je po kwitnieniu w sierpniu, robię to ze względu na brzydkie zasuszające się liście. One bardzo szybko odrastają, dziś właśnie plewiłam rabatkę liliowcową liście wyglądają jak w maju.
Oby przymrozki zapowiadane przeszły bokiem, na to liczę
na tym zdjęciu widać jak wyprowadzam hortensję Limelight na pniu
Halinko na szczęście dziś rankiem jeszcze nie mieliśmy minusowych temperatur, ma tak być tej nocy. Doniczki zdążyłam pochować, zostawiłam te najcięższe. Mogłam pobrać sadzonki pelargonii, ale nie zdążyłam, trudno mam nadzieję że pod balkon gdzie stoją donicę mróz nie dojdzie.
U Ciebie -2 st, szkoda roślin kanny miałaś wyjątkowe.
Dziękuję za pochwałę kwiecia mojego ogrodu
Oby pogoda jeszcze nam sprzyjała
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, bardzo się cieszę, że tegoroczny sezon był u Ciebie obfity w opady, dzięki czemu miałaś przecudowne kwitnienia i ogród dał Ci multum satysfakcji oraz radości. Praca, którą włożyłaś w jego utrzymanie opłaciła się w dwój-, a nawet trójnasób.
Prześlicznie kwitły Twoje liliowce, pachnące floksy, lilie, margerytki, a teraz jeszcze kolorowe dalie!
A malinki spokojnie wytrzymają niewielkie przymrozki. Moje w ubiegłym roku nic sobie z przymrozków nie robiły i dojrzały wszystkie owoce.
U mnie też tej nocy ma lekko przymrozić. Nie martwię się o kwiaty, tylko o selery i buraczki, które jeszcze na grzędach. M nie pozwolił mi wcześniej wykopać z powodu trudności w dłuższym ich przechowaniu, wobec tego będzie chłopiec do bicia w razie czego.
Prześlicznie kwitły Twoje liliowce, pachnące floksy, lilie, margerytki, a teraz jeszcze kolorowe dalie!
A malinki spokojnie wytrzymają niewielkie przymrozki. Moje w ubiegłym roku nic sobie z przymrozków nie robiły i dojrzały wszystkie owoce.
U mnie też tej nocy ma lekko przymrozić. Nie martwię się o kwiaty, tylko o selery i buraczki, które jeszcze na grzędach. M nie pozwolił mi wcześniej wykopać z powodu trudności w dłuższym ich przechowaniu, wobec tego będzie chłopiec do bicia w razie czego.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Przyszedł dziś zapowiadany przymrozek -2 st. Porządnie oszroniło. Załatwiło dalie, canny, chryzantemy te które otworzyły pąki mają poczerniałe kwiaty. Szkoda, bo na ogrodzie zrobiło się brzydko, czas zabrać się za wykopywanie, usuwanie jednorocznych. Maliny chyba przymrozek załatwił, a było jeszcze sporo owoców
Schowane pod taras donice z pelargoniami dały radę muszę pobrać sadzonki.
Jutro nic nie zrobię mamy plany kiszenia kapusty i może uda nam się choć trochę kurzeńca przywieźć.
Teraz cieszę się, że mam zaległości we wklejaniu zdjęć, bo takie kolorowe widoki poprawiają humor.
Lucynko ten sezon wyjątkowy udany praca w ogrodzie rozłożona była na dwie osoby. Bardzo pomagał mi mąż, mogę napisać że stał się specjalistą od przesiewania kompostu, napełnianiu i noszeniu konewek. Dla mnie to ogromna pomoc i radość. Na pewno deszcze odegrały wielkie zadanie, wszystko pięknie rosło. Jeden tydzień na przełomie maja i czerwca był suchy, truskawki się gotowały na upałach, roślinki więdły. Dobrze, że sucho było tylko taki krótki okres.
Piszesz o malinkach, że dadzą radę, nawet ich dziś nie poszłam pooglądać, rosną na końcu ogrodu, jutro sprawdzę, oby dały radę.
Warzywnik czyściłam tydzień temu, wszystkie dobra zwiezione do piwnicy koleżanki, bardzo dobrze tam się przechowują warzywka. Buraczki mi tego sezonu nie urosły z grządki może zebrałam ok 2 kg, jakąś dziadowską odmianę posiałam.
Mam nadzieję, że mrozik nie zaszkodził Twoim plonom i wykopiesz zdrowe. A męża proszę pochwalić, dobrze że oni stoją na straży i nas czasami hamują
Schowane pod taras donice z pelargoniami dały radę muszę pobrać sadzonki.
Jutro nic nie zrobię mamy plany kiszenia kapusty i może uda nam się choć trochę kurzeńca przywieźć.
Teraz cieszę się, że mam zaległości we wklejaniu zdjęć, bo takie kolorowe widoki poprawiają humor.
Lucynko ten sezon wyjątkowy udany praca w ogrodzie rozłożona była na dwie osoby. Bardzo pomagał mi mąż, mogę napisać że stał się specjalistą od przesiewania kompostu, napełnianiu i noszeniu konewek. Dla mnie to ogromna pomoc i radość. Na pewno deszcze odegrały wielkie zadanie, wszystko pięknie rosło. Jeden tydzień na przełomie maja i czerwca był suchy, truskawki się gotowały na upałach, roślinki więdły. Dobrze, że sucho było tylko taki krótki okres.
Piszesz o malinkach, że dadzą radę, nawet ich dziś nie poszłam pooglądać, rosną na końcu ogrodu, jutro sprawdzę, oby dały radę.
Warzywnik czyściłam tydzień temu, wszystkie dobra zwiezione do piwnicy koleżanki, bardzo dobrze tam się przechowują warzywka. Buraczki mi tego sezonu nie urosły z grządki może zebrałam ok 2 kg, jakąś dziadowską odmianę posiałam.
Mam nadzieję, że mrozik nie zaszkodził Twoim plonom i wykopiesz zdrowe. A męża proszę pochwalić, dobrze że oni stoją na straży i nas czasami hamują