Fiku Miku ogrodniku cz. 1
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 606
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Strażnik ślimaków, niszczyciel płotków i donic wszelkich gabarytów, wielki i wspaniały pies, nie mieszczący się w ramach 200 metrowego ogródka
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 609
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Cieszę się, że założyłaś swój wątek. Chętnie będę podglądać, bo też mam mały ogród (mniejszy od Twojego) i też upycham warzywa w donicach, ciągle kombinując, jak by tu zmieścić więcej. I też ciągle zmagam się z brakiem czasu. Może razem wymyślimy, jak obejść te ograniczenia...
Musztardowca zazdroszczę, bo... mój najpierw nie rósł, a później, jeszcze malutki zakwitł i tyle sobie go pojadlam. No nic, może spróbuję jeszcze raz jesienią.
Cudne masz te rododendrony, odwdzięczyły się pięknie za uratowanie i opiekę.
Bez Palibin też pięknie Ci kwitnie. Czy on jest szczepiony na pniu?Ja swojego nie zdążyłam obfocić, bo kwitł króciutko w tym roku- upał sprawił, że kwiaty uschły w jeden dzień (podobnie, jak na miniaturowym rododenronie). No i u Ciebie widać, ma fajną miejscówkę. U mnie, niecięty rozrósł się niemiłosiernie, zasłaniając rośliny z tyłu, więc został skazany na ścięcie. Zostawiłam same kikuty, może odrośnie, ale teraz będę pilnować, żeby był niski, nie pozwolę mu zawalić znów całego rogu działki.
U mnie śniedki tak, jak mówisz- są wszędzie, a przyniosłam przypadkiem tylko kilka cebulek. Szkoda, że wcześniej nikt mnie nie ostrzegł...
Lubczyk jak uprawiasz, też w pojemniku?
Jaką miętę zjadają Ci ślimaki? Dziwię się, bo u mnie raczej jej nie ruszają...
Fajne psisko, takie... dostojne...
A ja myślałam, że masz kota.
Musztardowca zazdroszczę, bo... mój najpierw nie rósł, a później, jeszcze malutki zakwitł i tyle sobie go pojadlam. No nic, może spróbuję jeszcze raz jesienią.
Cudne masz te rododendrony, odwdzięczyły się pięknie za uratowanie i opiekę.
Bez Palibin też pięknie Ci kwitnie. Czy on jest szczepiony na pniu?Ja swojego nie zdążyłam obfocić, bo kwitł króciutko w tym roku- upał sprawił, że kwiaty uschły w jeden dzień (podobnie, jak na miniaturowym rododenronie). No i u Ciebie widać, ma fajną miejscówkę. U mnie, niecięty rozrósł się niemiłosiernie, zasłaniając rośliny z tyłu, więc został skazany na ścięcie. Zostawiłam same kikuty, może odrośnie, ale teraz będę pilnować, żeby był niski, nie pozwolę mu zawalić znów całego rogu działki.
U mnie śniedki tak, jak mówisz- są wszędzie, a przyniosłam przypadkiem tylko kilka cebulek. Szkoda, że wcześniej nikt mnie nie ostrzegł...
Lubczyk jak uprawiasz, też w pojemniku?
Jaką miętę zjadają Ci ślimaki? Dziwię się, bo u mnie raczej jej nie ruszają...
Fajne psisko, takie... dostojne...
A ja myślałam, że masz kota.
Pozdrawiam,Vivien333
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 606
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Nie mogę się zebrać, żeby uporządkować ogródek - przez to ochoty na robienie zdjęć nie ma.
Poliversum nie poradziło sobie z chorobami, a nemaslug ze ślimakami.
Na szczęście my poradziliśmy sobie z remontem strasznego tarasu i obecnie wygląda tak:
Barierki wyspawał i pomalował mężowski, pergole maznęłam na szaro ja we własnej osobie. Lampki dorwałam w "Internetach" - są na prąd, więc ładnie doświetlają.
Zakochałam się w koleusach i chyba już co roku będą u mnie gościć na honorowych miejscach w donicach na tarasie.
Teraz kontynuujemy budowę stelaży do donic na smaczności ogrodowe, które będą w przyszłym roku rosnąć przy tarasie - na razie uporządkowaliśmy przestrzeń pod nim - cały kilkutonowy worek śmieci się zebrał i jeszcze nie wszystko się do niego zmmieściło.
Na tarasie honorowe miejsce zajmują papryczki:
Sweet bells od Anulab
i ostra pstra od Vivien
Obie cudne - zbiorę nasionka na przyszły rok.
Pomidory zaniedbane w donicach, ponieważ pomyliłam aksamitkę wyniosłą z rozpierzchłą i wysiałam tę pierwszą - wyrosła większa od pomidorów i je zagłuszyła, w przyszłym roku muszę jej znaleźć inne miejsce.
Tylko kilka krzaków nadplanowych, które powinnam wyrzucić, ale żal mi ich było i wsadziłam byle gdzie do ziemi, rosną zdrowo i owocują. Hitem w tym roku jest między innymi Toboga.
Uciekam, ale będę zaglądać
Aj, prawie zapomniałam o słonecznikach ozdobnych - piękne w tym roku są!
Poliversum nie poradziło sobie z chorobami, a nemaslug ze ślimakami.
Na szczęście my poradziliśmy sobie z remontem strasznego tarasu i obecnie wygląda tak:
Barierki wyspawał i pomalował mężowski, pergole maznęłam na szaro ja we własnej osobie. Lampki dorwałam w "Internetach" - są na prąd, więc ładnie doświetlają.
Zakochałam się w koleusach i chyba już co roku będą u mnie gościć na honorowych miejscach w donicach na tarasie.
Teraz kontynuujemy budowę stelaży do donic na smaczności ogrodowe, które będą w przyszłym roku rosnąć przy tarasie - na razie uporządkowaliśmy przestrzeń pod nim - cały kilkutonowy worek śmieci się zebrał i jeszcze nie wszystko się do niego zmmieściło.
Na tarasie honorowe miejsce zajmują papryczki:
Sweet bells od Anulab
i ostra pstra od Vivien
Obie cudne - zbiorę nasionka na przyszły rok.
Pomidory zaniedbane w donicach, ponieważ pomyliłam aksamitkę wyniosłą z rozpierzchłą i wysiałam tę pierwszą - wyrosła większa od pomidorów i je zagłuszyła, w przyszłym roku muszę jej znaleźć inne miejsce.
Tylko kilka krzaków nadplanowych, które powinnam wyrzucić, ale żal mi ich było i wsadziłam byle gdzie do ziemi, rosną zdrowo i owocują. Hitem w tym roku jest między innymi Toboga.
Uciekam, ale będę zaglądać
Aj, prawie zapomniałam o słonecznikach ozdobnych - piękne w tym roku są!
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Taras taki że siedziałabym!
I nie przegoniłabyś mnie za nic, jeszcze w ototoczeniu koleusów
Ja tez je kocham, mam ich koło setki
Papryczki też piękne.Warto zachowywać nasiona, bo one bardzo ładnie sprawują się w doniczkach i są takim eleganckim kiwiatkiem a przy okazji fantastycznym warzywkiem.
Pomiodry faktycznie szaleją, ale liście zdrowe i owoców masa to czego tu więcej chcieć ?
I nie przegoniłabyś mnie za nic, jeszcze w ototoczeniu koleusów
Ja tez je kocham, mam ich koło setki
Papryczki też piękne.Warto zachowywać nasiona, bo one bardzo ładnie sprawują się w doniczkach i są takim eleganckim kiwiatkiem a przy okazji fantastycznym warzywkiem.
Pomiodry faktycznie szaleją, ale liście zdrowe i owoców masa to czego tu więcej chcieć ?
- justa_be
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 741
- Od: 26 lut 2014, o 08:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: WLKP
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Pięknie, dużo kwiatów , też bym chciała jakieś ale najpierw muszę obsadzić stałymi elementami, żeby nie przesadzać w nieskończoność
Pozdrawiam ;)
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 606
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
justa_be - trochę jesteś na forum, ogród masz długie lata, pocieszyłaś mnie odrobinę swoim wpisem. Ja bym chciała wszystko jak z żurnala, jak z najlepszych odcinków Mai w ogrodzie, albo lepiej jak w ogrodach odwiedzanych przez ach Monty Dona... a tu kicha, nie wychodzi, a raczej wychodzi, tylko że bardziej bokiem
Foxowa, mam zdecydowanie mniej koleusów niż Ty, z tymi właśnie ukorzenianymi naliczyłam między 50 a 60, ale będę Cię gonić, bo przepiękne!
Zlewa u nas była godzinę temu dość solidna, aż się bałam, czy nie poniszczy liści i nie postrąca kwiatów. Ale choć obficie, padało spokojnie, bez wiatru, ziemia nasiąkła choć trochę. Tylko pomidorom ani trochę się to nie podobało :/
Oberwałam młode cukinie i zrobiłam w słodko-kwaśno-ostrej zalewie. Tak dobrze upchnęłam plasterki w słoikach, że została mi połowa zalewy - chyba będę musiała dokupić ogórków, bo w tym roku moje nie dopisały.
Foxowa, mam zdecydowanie mniej koleusów niż Ty, z tymi właśnie ukorzenianymi naliczyłam między 50 a 60, ale będę Cię gonić, bo przepiękne!
Zlewa u nas była godzinę temu dość solidna, aż się bałam, czy nie poniszczy liści i nie postrąca kwiatów. Ale choć obficie, padało spokojnie, bez wiatru, ziemia nasiąkła choć trochę. Tylko pomidorom ani trochę się to nie podobało :/
Oberwałam młode cukinie i zrobiłam w słodko-kwaśno-ostrej zalewie. Tak dobrze upchnęłam plasterki w słoikach, że została mi połowa zalewy - chyba będę musiała dokupić ogórków, bo w tym roku moje nie dopisały.
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11532
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Dorotko taras piękny i jeszcze wspaniale ozdobiony koleusami. Też się na koleusy nastawiłam, ale słabo sobie radziły zimą w domu.
Na pewno stworzysz piękny ogród i będzie ciekawszy niż znanych projektantów, bo taki, jak Tobie się podoba.
Słoiki wyjątkowo apetycznie wyglądają.
Pozdrawiam
Na pewno stworzysz piękny ogród i będzie ciekawszy niż znanych projektantów, bo taki, jak Tobie się podoba.
Słoiki wyjątkowo apetycznie wyglądają.
Pozdrawiam
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Jak wychodzi taka cukinia w zalewie? Nie robi się za bardzo miękka?
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 606
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Ullak, otworzyłam próbny słoik, jest doskonała już po 4 dniach od zrobienia!
Ponieważ tylko ją zalewasz gorącą zalewą i pasteryzujesz nie więcej niż kilka minut, pozostaje jędrna i przecudownie chrupiąca.
Jest uzależniająca niestety. Ciężko przestać jeść, mimo że ostra.
Bardzo polecam. Już zerkam, kiedy urosną następne cukinie ogrodowe, żeby zrobić choć kilka kolejnych słoiczków tego delikatesu.
Ponieważ tylko ją zalewasz gorącą zalewą i pasteryzujesz nie więcej niż kilka minut, pozostaje jędrna i przecudownie chrupiąca.
Jest uzależniająca niestety. Ciężko przestać jeść, mimo że ostra.
Bardzo polecam. Już zerkam, kiedy urosną następne cukinie ogrodowe, żeby zrobić choć kilka kolejnych słoiczków tego delikatesu.
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1441
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Po nitce do kłębka... i ja tu zawitałam
Dorotko, nie ważne jak duży jest ogród, ważne jak dużo radości daje
Jak złapiesz bakcyla pewnie za kilka lat będziesz narzekać, że za mały Ja tak miałam, zamieniłam na większy i teraz mam problem
Napisz proszę jak robiłaś zalewę do cukinii. W moim ogrodzie mało która roślina rodzi uczciwie plony ale cukinia mi obrodziła i nie wiem jak ją zagospodarować. Widziałam, że dziewczyny robią też keczup z cukinii ale jakoś na sprawdzony przepis nie trafiłam.
Dorotko, nie ważne jak duży jest ogród, ważne jak dużo radości daje
Jak złapiesz bakcyla pewnie za kilka lat będziesz narzekać, że za mały Ja tak miałam, zamieniłam na większy i teraz mam problem
Napisz proszę jak robiłaś zalewę do cukinii. W moim ogrodzie mało która roślina rodzi uczciwie plony ale cukinia mi obrodziła i nie wiem jak ją zagospodarować. Widziałam, że dziewczyny robią też keczup z cukinii ale jakoś na sprawdzony przepis nie trafiłam.
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 606
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
julifleur, robiłam swoje cukie Romanesco prawie identycznie jak Kasia.In swoje Cukinie w chilli i czosnku na zimę
Najpierw zgromadziłam około 8 młodych cukiń Romanesco (mogą być obojętnie jakie, ale polecam sprawdzone, zakochałam się w tej odmianie).
Umyłam, pokroiłam w plastry, zasypałam 4 płaskimi łyżkami soli i odstawiłam na 3 godziny, ze 3 razy w międzyczasie potrząsając naczyniem.
Pokroiłam około 6 obranych ząbków czosnku w plasterki, a także 4 ostre papryczki pepperoni i dodałam do cukiń. Wymieszałam z czubatą łyżeczką sproszkowanego chilli.
Zagotowałam 1 szkl cukru z ok. 300 ml zwykłego octu i 1/3 szkl zwykłego oleju rzepakowego i zalałam cukinie. Wymieszałam.
Łyżką wyławiałam składniki i przekładałam do czystych, wyparzonych słoików, upychając ostrożnie, acz konsekwentnie. Zalewałam pozostałą gorącą zalewą.
Słoiki pasteryzowałam, ustawiając je w dużym garnku wyłożonym złożoną parę razy czystą lnianą ściereczką kuchenną. Od zagotowania trzeba liczyć około 3 minut. Wyjmowałam ostrożnie i ustawiałam słoiki do góry dnem. Zostawiałam do całkowitego ostygnięcia.
Takie cukinie są dobre do chrupania już czwartego dnia. I wierzcie mi, nie ma szansy, żeby wytrzymały do końca zimy. Zostaną zjedzone najpóźniej w okolicy listopada - są zbyt pyszne. Chrupiące, pełne smaku, zostawiają przyjemną długą nutę... wszystkiego! I owocu cukinii, i kwasowości, i słodyczy i papryczkowej mocy. Zobaczycie, że będziecie ze słoików wyjadać również plasterki ostrych papryczek i aromatycznego czosnku.
I naprawdę nie czekajcie aż nadejdzie zima. Otwórzcie jak najszybciej pierwszy słoik i... bądźcie szczęśliwi
Ja swoje tak dobrze upchnęłam w słoiczkach, że zalewy zostało mi wystarczająco dużo, by dodać przyprawę curry i zrobić 4 dodatkowe słoiczki pikli
Najpierw zgromadziłam około 8 młodych cukiń Romanesco (mogą być obojętnie jakie, ale polecam sprawdzone, zakochałam się w tej odmianie).
Umyłam, pokroiłam w plastry, zasypałam 4 płaskimi łyżkami soli i odstawiłam na 3 godziny, ze 3 razy w międzyczasie potrząsając naczyniem.
Pokroiłam około 6 obranych ząbków czosnku w plasterki, a także 4 ostre papryczki pepperoni i dodałam do cukiń. Wymieszałam z czubatą łyżeczką sproszkowanego chilli.
Zagotowałam 1 szkl cukru z ok. 300 ml zwykłego octu i 1/3 szkl zwykłego oleju rzepakowego i zalałam cukinie. Wymieszałam.
Łyżką wyławiałam składniki i przekładałam do czystych, wyparzonych słoików, upychając ostrożnie, acz konsekwentnie. Zalewałam pozostałą gorącą zalewą.
Słoiki pasteryzowałam, ustawiając je w dużym garnku wyłożonym złożoną parę razy czystą lnianą ściereczką kuchenną. Od zagotowania trzeba liczyć około 3 minut. Wyjmowałam ostrożnie i ustawiałam słoiki do góry dnem. Zostawiałam do całkowitego ostygnięcia.
Takie cukinie są dobre do chrupania już czwartego dnia. I wierzcie mi, nie ma szansy, żeby wytrzymały do końca zimy. Zostaną zjedzone najpóźniej w okolicy listopada - są zbyt pyszne. Chrupiące, pełne smaku, zostawiają przyjemną długą nutę... wszystkiego! I owocu cukinii, i kwasowości, i słodyczy i papryczkowej mocy. Zobaczycie, że będziecie ze słoików wyjadać również plasterki ostrych papryczek i aromatycznego czosnku.
I naprawdę nie czekajcie aż nadejdzie zima. Otwórzcie jak najszybciej pierwszy słoik i... bądźcie szczęśliwi
Ja swoje tak dobrze upchnęłam w słoiczkach, że zalewy zostało mi wystarczająco dużo, by dodać przyprawę curry i zrobić 4 dodatkowe słoiczki pikli
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Cześć Dorotko
Wpadłam tutaj z rewizytą, podziwiam ogród i pracę weń włożoną, piękny taras i dostojnego pieska.
I od razu mi ślinka cieknie na widok Twoich zapraw.
Do tej zalewy nie dodajesz wody ? Tylko ocet, olej i cukier ?
Musi być smacznie.
O różach odpisałam Ci u siebie.
Pozdrawiam cieplutko .
Wpadłam tutaj z rewizytą, podziwiam ogród i pracę weń włożoną, piękny taras i dostojnego pieska.
I od razu mi ślinka cieknie na widok Twoich zapraw.
Do tej zalewy nie dodajesz wody ? Tylko ocet, olej i cukier ?
Musi być smacznie.
O różach odpisałam Ci u siebie.
Pozdrawiam cieplutko .
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 606
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Fiku Miku ogrodniku cz. 1
Ignis05 - wodę puszczają cukinie
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1