
Dzień zapowiada się pogodny, choć chłodny.
Wczoraj miałam pracowitą sobotę. Wymienialiśmy stare ogrodzenie, tzn. fachowcy wymieniali, a my z M. próbowaliśmy doprowadzić do porządku to, co zostawili po skończonej pracy.
Narobiło się bałaganu, bo koparką wyrywali stare betonowe słupy i podmurówki, które miejscami były pozapadane. Po zamontowaniu nowego płotu coś tam uprzątnęli z grubsza, na szczęście wywieźli gruz, ale wykończeniowa praca została dla nas. Udało się wygrabić od strony ulicy i posiać trawę oraz częściowo uporządkować od strony ogrodu. Najbardziej martwi mnie, że tuje, które rosną przy płocie i gałęzie przerastały przez siatkę poobcinali na wysokość ogrodzenia i wygląda to niezbyt ciekawie. Wiem, że odrosną, ale to potrwa




Podczas pracy pomagała nam pani Kosowa


Halinko, ja na razie jeszcze nic nie okrywam oprócz hortensji ogrodowych, bo chciałabym się wreszcie doczekać jakichś kwiatków, ale tak jak napisałaś, często przy tym okrywaniu więcej szkody niż pożytku

Mój pierwszy czosnek n. też trafił do mnie w taki sposob



Lucynko, myślę, że wczesne kwitnienie tulipanów to kwestia odmiany. Jak kupuję cebulki to zwracam na to uwagę. Lubię takie wczesne, które otwierają sezon tulipanowy

Narcyzy u mnie jeszcze w pąkach, oprócz miniaturek, które kwitną najwcześniej.
Niedawno obsypałam te mizerne hiacynty i "jednoliściowe" tulipany mocznikiem, podobno ma to pomóc zbudować silne cebule

Milutkiej niedzieli, słonecznej i ciepłej

