Wyznania kwiatoholiczki ;)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Kochani bardzo się cieszę z tak licznych odwiedzin . Niezmiernie mi miło, że postanowiliście nadal mi towarzyszyć w moich zmaganiach, a nawet pojawiły się nowe osoby. A że nie łatwe hobby sobie wybrałam, wie już chyba każdy z was...
Na początku odniosę się do wpisu niektórych o braku widoczności zdjęć. Niestety jest to "wina" przeglądarki Chrome i ja nic u siebie nie mogę z tym zrobić. Są dwa rozwiązania tej sytuacji:
1. korzystać z innej przeglądarki
2. skorzystać z porady Karo viewtopic.php?f=14&t=122320, tam jest link do zdjęcia, na którym wszystko jest pokazane krok po kroku jak sprawić, aby zdjęcia były wyświetlane również w Chromie.
Soniu też bardzo lubię takie zdjęcia, dlatego przegrzebałam się przez tysiące moich, aby wyszukać te całych rabat, a nie robię ich zbyt dużo Powojniki dziękują.
Karolu do problemu ze zdjęciami odniosłam się powyżej, bo nie ty jeden mi to zgłosiłeś. Stokrotki mam oczywiście w innej części ogrodu, ale od kiedy em pracuje w Polsce, szaleje z częstym koszeniem i nie ma ich już tyle, ile było na początku i ile bym chciała Niestety jak to w życiu bywa - nie można mieć wszystkiego... Powojniki to moja wielka miłość.
Kasiu gdy wszystko robi się samemu, zmiany następują powoli i dopiero na zdjęciach widać, ile już pracy się w coś włożyło. Z przodu trawniczek już podebrany na maksa, między niektórymi rabatami już ciężko wózkiem przejechać, za to w drugiej części jeszcze się wyżywam
Ewelinko masz całkowitą rację, zdecydowanie wolę kwitnące rabaty, nawet te, którym do ideału daleko , niż same tuje. Lubię gdy mój ogród zmienia się z dnia na dzień, codziennie ma dla mnie coś nowego, gdy "żyje"... A trudno o to, jeśli rosną w nim same iglaki. Planów jest ogrom, gorzej z ich realizacją...
Majajka witam serdecznie. Problem z widocznością zdjęć opisałam troszkę wyżej, mam nadzieję, że zadziała i u ciebie.
Dorotko korzo_m witaj Cieszę się, że spodobał ci się tytuł wątku, długo nie mogłam zdecydować się na to, jaki wybrać. Zmian nastąpiło u mnie sporo, ale niestety czekają kolejne, bo nie wszystkie moje pomysły się sprawdziły. Powojniki kocham i co rusz zapraszam do ogrodu nowe odmiany, niestety z różnym skutkiem... Te na zdjęciu na szczęście z wdzięcznością przyjęły zaproszenie. Bardzo się cieszę, że roślinki dobrze się spisały, zawsze miło mi przeczytać takie słowa. Ten floks i u mnie rośnie jako nn.
Stasiu sporo trudu kosztowało mnie odnalezienie tych zdjęć porównawczych, bo mało robię ujęć całych rabat, ale fajnie, że mój wysiłek został doceniony No tak, same iglaki to jednak nie moja bajka Zdecydowanie wolę kwitnące rośliny, nawet w tak niedoskonałych zestawieniach jak u mnie. Zwłaszcza, że - jak zauważyłaś - kwitnienia przyciągają inne żyjątka, dzięki którym nasze ogrody "ożywają". Oczywiście zapraszam serdecznie do dalszej wspólnej wędrówki.
Iwonko 1 nad tytułem nowego wątku myślałam już od zakupu sąsiedniej działki, cieszę się, że ci się spodobał Problem z widocznością zdjęć opisałam na początku postu, mam nadzieję, że zadziała u ciebie sposób tam opisany...
Sabinko będzie mi bardzo miło cię gościć.
Dorotko 350 fajnie, że tytuł wątku przypadł ci do gustu Przynajmniej czas na jego wymyślanie nie był czasem straconym Na początku rabat przybywało tylko "od frontu", nie miałam w planach przenoszenia ogrodu na tyły, a że roślin przybywało, to musiałam kombinować jakby tu jeszcze uszczknąć trawnika. Te krzewy to tawuła japońska Goldflame. Bardzo ją lubię, bo cały czas się zmienia.
Seba1999 witaj, bardzo się cieszę, że tym razem postanowiłeś zaznaczyć swoją obecność wpisem Trawnik skurczył się już tak bardzo, że musiałam "wyemigrować" z ogrodem w inne części podwórka Pokażę to w kolejnych postach. Przedostatnie twoje zdanie - wypisz wymaluj ja.
Halinko bardzo mi miło powitać cię w moim buszu Podejrzałam na szybciutko twój wątek i muszę napisać, że z tym "raczkowaniem" to zdecydowanie przesadziłaś... Zaraz z przyjemnością przejrzę go cały, ale już na pierwszej stronie widać jakie cuda się tam skrywają Piwonie bardzo lubię, niestety ze względu na ich rozmiary musiałam trochę się ograniczać, dopiero od niedawna dokupuję kolejne.
Skoro wam się podoba, to jedziemy dalej.
2014
2016
2020
2013
2016
2016
2019
2014
2016
2019
Akurat te żywotniki mi się podobały, ale po czasie rozrosły się niemiłosiernie, a i wokół tarasu wolałam coś kwitnącego i pachnącego
2007
2013
2019
2020
2014
2019
2020
Nie tylko rabat przybywało? W naszym ogrodzie zaczęły się pojawiać również zwierzęta. Najpierw tylko takie odwiedzające
A potem mama namówiła mnie na takiego oto łobuza
Kilka miesięcy później przywędrował do nas taki koleżka
No czyż mogłam skazać go na tułaczkę?...
Dwa lata później urodziła się taka ślicznotka
któż by się jej oparł
Ponad rok później w parze z tym pierwszym sprezentowały nam takie cudo
i znów poległam
W 2019 nasze serca zawojowała taka wszędobylska łobuziara
Niestety niecały rok później okazało się, że jest śmiertelnie chora i, choć walczyliśmy o nią z lekarzami weterynarii, pożegnała się z nami, łamiąc serca nasze i starszego kota, z którym byli niemal nierozłączni
Żegnaj iskierko, tęsknię za tobą każdego dnia?
Na początku odniosę się do wpisu niektórych o braku widoczności zdjęć. Niestety jest to "wina" przeglądarki Chrome i ja nic u siebie nie mogę z tym zrobić. Są dwa rozwiązania tej sytuacji:
1. korzystać z innej przeglądarki
2. skorzystać z porady Karo viewtopic.php?f=14&t=122320, tam jest link do zdjęcia, na którym wszystko jest pokazane krok po kroku jak sprawić, aby zdjęcia były wyświetlane również w Chromie.
Soniu też bardzo lubię takie zdjęcia, dlatego przegrzebałam się przez tysiące moich, aby wyszukać te całych rabat, a nie robię ich zbyt dużo Powojniki dziękują.
Karolu do problemu ze zdjęciami odniosłam się powyżej, bo nie ty jeden mi to zgłosiłeś. Stokrotki mam oczywiście w innej części ogrodu, ale od kiedy em pracuje w Polsce, szaleje z częstym koszeniem i nie ma ich już tyle, ile było na początku i ile bym chciała Niestety jak to w życiu bywa - nie można mieć wszystkiego... Powojniki to moja wielka miłość.
Kasiu gdy wszystko robi się samemu, zmiany następują powoli i dopiero na zdjęciach widać, ile już pracy się w coś włożyło. Z przodu trawniczek już podebrany na maksa, między niektórymi rabatami już ciężko wózkiem przejechać, za to w drugiej części jeszcze się wyżywam
Ewelinko masz całkowitą rację, zdecydowanie wolę kwitnące rabaty, nawet te, którym do ideału daleko , niż same tuje. Lubię gdy mój ogród zmienia się z dnia na dzień, codziennie ma dla mnie coś nowego, gdy "żyje"... A trudno o to, jeśli rosną w nim same iglaki. Planów jest ogrom, gorzej z ich realizacją...
Majajka witam serdecznie. Problem z widocznością zdjęć opisałam troszkę wyżej, mam nadzieję, że zadziała i u ciebie.
Dorotko korzo_m witaj Cieszę się, że spodobał ci się tytuł wątku, długo nie mogłam zdecydować się na to, jaki wybrać. Zmian nastąpiło u mnie sporo, ale niestety czekają kolejne, bo nie wszystkie moje pomysły się sprawdziły. Powojniki kocham i co rusz zapraszam do ogrodu nowe odmiany, niestety z różnym skutkiem... Te na zdjęciu na szczęście z wdzięcznością przyjęły zaproszenie. Bardzo się cieszę, że roślinki dobrze się spisały, zawsze miło mi przeczytać takie słowa. Ten floks i u mnie rośnie jako nn.
Stasiu sporo trudu kosztowało mnie odnalezienie tych zdjęć porównawczych, bo mało robię ujęć całych rabat, ale fajnie, że mój wysiłek został doceniony No tak, same iglaki to jednak nie moja bajka Zdecydowanie wolę kwitnące rośliny, nawet w tak niedoskonałych zestawieniach jak u mnie. Zwłaszcza, że - jak zauważyłaś - kwitnienia przyciągają inne żyjątka, dzięki którym nasze ogrody "ożywają". Oczywiście zapraszam serdecznie do dalszej wspólnej wędrówki.
Iwonko 1 nad tytułem nowego wątku myślałam już od zakupu sąsiedniej działki, cieszę się, że ci się spodobał Problem z widocznością zdjęć opisałam na początku postu, mam nadzieję, że zadziała u ciebie sposób tam opisany...
Sabinko będzie mi bardzo miło cię gościć.
Dorotko 350 fajnie, że tytuł wątku przypadł ci do gustu Przynajmniej czas na jego wymyślanie nie był czasem straconym Na początku rabat przybywało tylko "od frontu", nie miałam w planach przenoszenia ogrodu na tyły, a że roślin przybywało, to musiałam kombinować jakby tu jeszcze uszczknąć trawnika. Te krzewy to tawuła japońska Goldflame. Bardzo ją lubię, bo cały czas się zmienia.
Seba1999 witaj, bardzo się cieszę, że tym razem postanowiłeś zaznaczyć swoją obecność wpisem Trawnik skurczył się już tak bardzo, że musiałam "wyemigrować" z ogrodem w inne części podwórka Pokażę to w kolejnych postach. Przedostatnie twoje zdanie - wypisz wymaluj ja.
Halinko bardzo mi miło powitać cię w moim buszu Podejrzałam na szybciutko twój wątek i muszę napisać, że z tym "raczkowaniem" to zdecydowanie przesadziłaś... Zaraz z przyjemnością przejrzę go cały, ale już na pierwszej stronie widać jakie cuda się tam skrywają Piwonie bardzo lubię, niestety ze względu na ich rozmiary musiałam trochę się ograniczać, dopiero od niedawna dokupuję kolejne.
Skoro wam się podoba, to jedziemy dalej.
2014
2016
2020
2013
2016
2016
2019
2014
2016
2019
Akurat te żywotniki mi się podobały, ale po czasie rozrosły się niemiłosiernie, a i wokół tarasu wolałam coś kwitnącego i pachnącego
2007
2013
2019
2020
2014
2019
2020
Nie tylko rabat przybywało? W naszym ogrodzie zaczęły się pojawiać również zwierzęta. Najpierw tylko takie odwiedzające
A potem mama namówiła mnie na takiego oto łobuza
Kilka miesięcy później przywędrował do nas taki koleżka
No czyż mogłam skazać go na tułaczkę?...
Dwa lata później urodziła się taka ślicznotka
któż by się jej oparł
Ponad rok później w parze z tym pierwszym sprezentowały nam takie cudo
i znów poległam
W 2019 nasze serca zawojowała taka wszędobylska łobuziara
Niestety niecały rok później okazało się, że jest śmiertelnie chora i, choć walczyliśmy o nią z lekarzami weterynarii, pożegnała się z nami, łamiąc serca nasze i starszego kota, z którym byli niemal nierozłączni
Żegnaj iskierko, tęsknię za tobą każdego dnia?
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Jakie smutne zakończenie tego posta, przypomniałaś mi, jak co roku odchodziły do wieczności nasze działkowe kotki, otrute przez ludzi nie mających serca. Teraz tylko stary kocur stołuje się u nas i na sąsiednich działkach, jest mądry, nie chwyta się trefnego jadła.
Kolejna świetna relacja Gosieńko, jakby ogród zmieniał się na naszych oczach a kwiaty rozkwitały wraz z tą zmianą.
Bardzo podoba mi się ogrodzenie, sporo pracy i kasy włożyliście, malownicza konstrukcja ogradza, nie zasłaniając niczego.
Wraz z roślinami zawitały do Was zwierzęta, jeż, rodzinka wiewiórek, oraz pieski i kotki, żeby było do kogo się przytulić i głaskać do woli.
I to jest prawdziwa, kochająca się rodzinka. Nich Ci zdrówko dopisuje,nowe pomysły niech się rodzą i sił przybywa.
Kolejna świetna relacja Gosieńko, jakby ogród zmieniał się na naszych oczach a kwiaty rozkwitały wraz z tą zmianą.
Bardzo podoba mi się ogrodzenie, sporo pracy i kasy włożyliście, malownicza konstrukcja ogradza, nie zasłaniając niczego.
Wraz z roślinami zawitały do Was zwierzęta, jeż, rodzinka wiewiórek, oraz pieski i kotki, żeby było do kogo się przytulić i głaskać do woli.
I to jest prawdziwa, kochająca się rodzinka. Nich Ci zdrówko dopisuje,nowe pomysły niech się rodzą i sił przybywa.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Witaj Małgosiu . Pięknie wszystko " wylewa" się z rabat . Nie martw się, u mnie też czasami z realizacją planów różnie bywa. Ważne, że nie stoimy w miejscu i powoli posuwamy się do przodu . Pokazałaś urocze zdjęcia zwierząt . Fajnie, że odwiedzają Cię wiewiórki i jeże . U mnie ciężko o takich gości bo psy skutecznie je odstraszają . Pozdrawiam serdecznie .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Chyba mi się przyśniło, że następnego dnia zostawiam u Ciebie wpis, bo dzisiaj go nie widzę Zdjęć nie widzę tylko w komórce i tak jest do dzisiaj, a w komputerze mam je doskonale widoczne. Już następnego dnia je sobie obejrzałam i byłam pewna, że zachowałam się jak należy, a tu taka wtopa
Systematyczne zmniejszanie trawnika, ogrodowi przyniosło tylko korzyści. Wam może mniejsze, bo koszenie trawy zajmuje dużo mniej czasu, ale zielony trawniczek z czasem robi się taki monotonny. A takie kolorowe rabatki, to czysta radość dla oczu. I codzienna gimnastyka, czy tego chcesz, czy nie. Chyba, żebyś jednak nie chciała, to też przyjemniej wylegiwać się wśród kolorowego kwiecia, niż patrzeć tylko na szabelki traw. Gdybym tylko miała taka powojnikową ścianę, to chyba nie spuszczałabym z niej wzroku, takie cudeńka masz u siebie
Dom pełen zwierząt, to dobry dom. Dzikie zwierzaki też to czują i garną się do Was jak pszczoły do miodu.
Pozdrawiam
Systematyczne zmniejszanie trawnika, ogrodowi przyniosło tylko korzyści. Wam może mniejsze, bo koszenie trawy zajmuje dużo mniej czasu, ale zielony trawniczek z czasem robi się taki monotonny. A takie kolorowe rabatki, to czysta radość dla oczu. I codzienna gimnastyka, czy tego chcesz, czy nie. Chyba, żebyś jednak nie chciała, to też przyjemniej wylegiwać się wśród kolorowego kwiecia, niż patrzeć tylko na szabelki traw. Gdybym tylko miała taka powojnikową ścianę, to chyba nie spuszczałabym z niej wzroku, takie cudeńka masz u siebie
Dom pełen zwierząt, to dobry dom. Dzikie zwierzaki też to czują i garną się do Was jak pszczoły do miodu.
Pozdrawiam
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Małgosiu masz słodki zwierzyniec, a zdjęcie wiewiórek mnie bardzo zaciekawiło http://img4.garnek.pl/a.garnek.pl/036/3 ... djecie.jpg z jakiej kryjówki one wychodzą.
Z powojnikami mam też różne doświadczenie, zostają tylko te najmocniejsze. Dlatego z zazdrością patrzę na pięknie kwitnące u innych.
Z powojnikami mam też różne doświadczenie, zostają tylko te najmocniejsze. Dlatego z zazdrością patrzę na pięknie kwitnące u innych.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Znam ten ból kiedy traci się swoich pupili, u mnie koty nie żyją dłużej niż dwa lata, kończą pod kołami samochodów albo zjadając trutkę
Bardzo fajne zestawienie bodziszków i funkii pod brzozami
Fajnie, że ogród odwiedzają dzikie zwierzęta, rzadko kiedy ogrody są dla nich sprzyjające .
Bardzo fajne zestawienie bodziszków i funkii pod brzozami
Fajnie, że ogród odwiedzają dzikie zwierzęta, rzadko kiedy ogrody są dla nich sprzyjające .
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
To zdanie jest... przerażające . W dobrych warunkach koty potrafią żyć nawet 20 lat. Takie 2-letnie to jeszcze nastolatki, nawet nie w pełni dorosłe .seba1999 pisze:Znam ten ból kiedy traci się swoich pupili, u mnie koty nie żyją dłużej niż dwa lata, kończą pod kołami samochodów albo zjadając trutkę
Bardzo fajne zestawienie bodziszków i funkii pod brzozami
Fajnie, że ogród odwiedzają dzikie zwierzęta, rzadko kiedy ogrody są dla nich sprzyjające .
Nie myślałeś o zrobieniu im woliery albo zabezpieczeniu ogrodu w jakiś sposób?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Małgosiu, wspaniały zwierzyniec Wszystkie do wymiziania. Przykro z powodu straty kotki
Fajne ujęcia rabaty przy tarasie. Na poszczególnych zdjęciach widoczne zmiany i za każdym razem efekt coraz lepszy Wystarczy kilka lat, a wszystko pięknie się rozrosło. Rabata w cieniu brzóz bardzo mi się podoba. Czy znasz nazwy host, które tam posadziłaś?
Fajne ujęcia rabaty przy tarasie. Na poszczególnych zdjęciach widoczne zmiany i za każdym razem efekt coraz lepszy Wystarczy kilka lat, a wszystko pięknie się rozrosło. Rabata w cieniu brzóz bardzo mi się podoba. Czy znasz nazwy host, które tam posadziłaś?
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Witaj Małgosiu. Dopiero teraz odnalazłam Twój nowy wątek i z zainteresowaniem przeczytałam.
Super porównania, jak i te zdjęcia widokowe. Potrafię sobie teraz mniej więcej wyobrazić jak wygląda twój ogród.
Wiosna już tuż tuż i nie mogę się doczekać podziwiania twoich kolekcji roślinnych
Super porównania, jak i te zdjęcia widokowe. Potrafię sobie teraz mniej więcej wyobrazić jak wygląda twój ogród.
Wiosna już tuż tuż i nie mogę się doczekać podziwiania twoich kolekcji roślinnych
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Stasiu no niestety takie jest życie, ciągle przeplata chwile radości kroplami goryczy Dopiero na takich zdjęciach porównawczych widać ile pracy się już w coś włożyło i ile jeszcze trzeba włożyć. Pomysły się rodzą, gorzej z siłami...
Ewelinko jak się naładowało wszystkiego bez pamięci to i się wylewa. W planach mam przeróbki, ale... Jeży już teraz nie widuję, pewnie boją się psów, za to wiewiórek mam pod dostatkiem. Tak samo jak ptaków, tyle że im trudniej zrobić zdjęcia.
Iwonko 1 troszkę mnie pocieszyłaś, bo już myślałam, że tylko ja taka zapominalska się robię. Nie zamieniłabym już kwitnących roślin na trawę, nie umiałabym się rozstać z żadnym z moich kwiatków Uwielbiam choćby tylko się przejść po rabatach, zobaczyć co nowego rozkwitło... Jak mam być szczera to ja też uwielbiam tę ścianę z powojników, do tego stopnia, że gdzie tylko mogę upycham kolejne odmiany tych cudnych pnączy. Ładnie napisałaś to o zwierzętach.
Dorotko korzo_m na tym zdjęciu są malutkie wiewiórki, które wpadły do rynny. Na szczęście mamy tam zamontowane takie koszyczki, żeby zbierały liście i tam się zatrzymały. Jeśli chodzi o powojniki to u mnie królują włoskie, atragene i wielkokwiatowe późno kwitnące, z tymi grupami dogaduję się najlepiej . Na początku oczywiście "rzuciłam się" na wcześnie kwitnące, czyli najtrudniejsze w uprawie i nawet nie chcę sobie przypominać ile ich straciłam...
Seba biedne kotki Moja była niewychodząca, miała być bezpieczna... Tę rabatę pod brzozami robiłam bez większego przekonania, bo czytałam, że rośliny rzadko chcą rosnąć pod tymi drzewami, a tu o dziwo niektórym się tam bardzo podoba. Ja mieszkam blisko lasu, więc o dzikie zwierzątka nie trudno, często za płotem mogę podziwiać nawet sarny.
Majajka trudno się z tobą nie zgodzić, ale z drugiej strony moja kotka była wysterylizowana, niewychodząca, zaszczepiona... Myślałam, że zagwarantowałam nam długie wspólne życie...
Dorotko 350 zwierzyniec wymiziany. Każdy z nich to pieszczoch nad pieszczochy, z przyjemnością przyjęły dodatkową dawkę głasków No niestety, takie to życie, naznaczone stratami...
Wszystkie rabaty ciągle zmieniam, ta przy tarasie najbardziej podoba mi się, gdy kwitną lilie i powojniki. Pod brzozami rosną: Blue Cadet, Wide Brim, Patriot, Corn Belt, Risky Business i Liberty.
Wiolu bardzo mi miło, że odnalazłaś ścieżkę do mojego buszu Jakoś tak najchętniej robię portreciki kwiatów, więc chociaż na początek postanowiłam pokazać szerszą perspektywę.
Po kolejnych szaleństwach zakupowych i przeróbce rabat zostało mi kilka roślin, których już nigdzie nie udało mi się upchnąć, co za tym idzie oczywistym stało się, że niezbędna jest dalsza eksploracja podwórka . Od pewnego czasu łakomym okiem patrzyłam na trawę w tylnej części podwórka
2017
Co prawda ? jak widać na powyższym zdjęciu - już ją mocno uszczknęłam wcześniej na mini warzywnik, poletko truskawek, rząd malin, kilka odmian winorośli itd., itp., bo po cóż mieć swój ogród, jeśli nie można mieć pyszniutkich owoców, a że jestem wręcz owocożercą to z roku na rok przybywało smakołyków.
Na początku to miał być tylko malutki ?przechowalnik?, ale jakoś szybko zaczął się rozrastać
Po pierwsze mój kwiatoholizm był już na tyle rozwinięty, że żadną miarą nie dało się go zatrzymać, po drugie ziemia okazała się tam tak dobra, że szkoda było nie skorzystać, a po trzecie ta rabata bardzo szybko stała się moją ulubioną. Z daleka od wścibskich oczu przechodniów, nikt mnie nie rozlicza z czasu jaki spędzam nad każdym kwiatkiem, albo w pogoni za motylami czy fruczakiem gołąbkiem.
No i tak to przybywało i się zmieniało?
2018
2019
2020
W międzyczasie zachciało mi się jeszcze własnych warzyw A że wszędzie już rozpanoszyły się kwiaty trzeba było powiększyć działkę? Byliśmy w siódmym niebie, gdy właściciel działki rolnej za nami zgodził się nam ją odsprzedać . Mogliśmy już na całego rozwinąć skrzydła w dziale warzywniczym
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym już osiadła na laurach. Okazja do dalszych działań nasunęła się sama? Żywopłot naprzeciw tarasu niestety się zestarzał, gdy podrosły świerki sąsiada ?wyłysiał? od tamtej strony, przechylił się, zbrzydł. Em sam zaproponował, że go wyrwie, przekopie i będę miała miejsce na nową rabatę. Mnie tam zachęcać nie trzeba było, raz dwa rośliny się na nią znalazły
2019
i miesiąc później
05.2020
06.2020
08.2020
Rabata jest jeszcze w trakcie tworzenia, brakuje na niej pergoli dla powojników, kratek pod róże? Aż sama jestem ciekawa czy wyjdzie tak jak to sobie zaplanowałam .
A tu moje kolejne - najmłodsze dziecko, jeszcze w powijakach
Dwie inne zaczęte, ale jakoś nie upamiętniłam ich na zdjęciach
Myślę, że każdy z was już dokładnie wie, że ogród to ?niekończąca się opowieść? i ? nie wiem jak u was ? ale u mnie raczej nigdy nie będzie dziełem skończonym . Utwierdzam się w tym przekonaniu za każdym razem, gdy patrzę na swoje pierwsze rabaty, które najchętniej bym w większości zaorała i założyła na nowo . Planów i chęci nie brakuje, gorzej z czasem, siłami i zdrowiem. Jednak pocieszam się tym, że przecież i na emeryturze trzeba mieć co robić .
Na tym kończę część wspominkową, bo oto z największą przyjemnością mogę dziś odtrąbić początek nowego sezonu
Jeszcze nie tak dawno temu trafiłam na filmik ?Jak obudzić pelargonie po zimie?, a ja sobie pomyślałam, że najpierw musiałabym znaleźć taki pt. ?jak obudzić ogrodniczkę? . Ale wystarczył jeden dzień ze słońcem i ogrodniczka obudziła się sama . I to do tego stopnia, że siłą musiałam się powstrzymywać przed chwyceniem za sekator, tak wielką chęć miałam powycinać badyle chryzantem. Dodam, że wtedy rabaty jeszcze szczelnie otulał śnieg...
Skoro nie mogłam poszaleć na rabatach to chociaż pobawiłam się w wysiewy.
Ewelinko jak się naładowało wszystkiego bez pamięci to i się wylewa. W planach mam przeróbki, ale... Jeży już teraz nie widuję, pewnie boją się psów, za to wiewiórek mam pod dostatkiem. Tak samo jak ptaków, tyle że im trudniej zrobić zdjęcia.
Iwonko 1 troszkę mnie pocieszyłaś, bo już myślałam, że tylko ja taka zapominalska się robię. Nie zamieniłabym już kwitnących roślin na trawę, nie umiałabym się rozstać z żadnym z moich kwiatków Uwielbiam choćby tylko się przejść po rabatach, zobaczyć co nowego rozkwitło... Jak mam być szczera to ja też uwielbiam tę ścianę z powojników, do tego stopnia, że gdzie tylko mogę upycham kolejne odmiany tych cudnych pnączy. Ładnie napisałaś to o zwierzętach.
Dorotko korzo_m na tym zdjęciu są malutkie wiewiórki, które wpadły do rynny. Na szczęście mamy tam zamontowane takie koszyczki, żeby zbierały liście i tam się zatrzymały. Jeśli chodzi o powojniki to u mnie królują włoskie, atragene i wielkokwiatowe późno kwitnące, z tymi grupami dogaduję się najlepiej . Na początku oczywiście "rzuciłam się" na wcześnie kwitnące, czyli najtrudniejsze w uprawie i nawet nie chcę sobie przypominać ile ich straciłam...
Seba biedne kotki Moja była niewychodząca, miała być bezpieczna... Tę rabatę pod brzozami robiłam bez większego przekonania, bo czytałam, że rośliny rzadko chcą rosnąć pod tymi drzewami, a tu o dziwo niektórym się tam bardzo podoba. Ja mieszkam blisko lasu, więc o dzikie zwierzątka nie trudno, często za płotem mogę podziwiać nawet sarny.
Majajka trudno się z tobą nie zgodzić, ale z drugiej strony moja kotka była wysterylizowana, niewychodząca, zaszczepiona... Myślałam, że zagwarantowałam nam długie wspólne życie...
Dorotko 350 zwierzyniec wymiziany. Każdy z nich to pieszczoch nad pieszczochy, z przyjemnością przyjęły dodatkową dawkę głasków No niestety, takie to życie, naznaczone stratami...
Wszystkie rabaty ciągle zmieniam, ta przy tarasie najbardziej podoba mi się, gdy kwitną lilie i powojniki. Pod brzozami rosną: Blue Cadet, Wide Brim, Patriot, Corn Belt, Risky Business i Liberty.
Wiolu bardzo mi miło, że odnalazłaś ścieżkę do mojego buszu Jakoś tak najchętniej robię portreciki kwiatów, więc chociaż na początek postanowiłam pokazać szerszą perspektywę.
Po kolejnych szaleństwach zakupowych i przeróbce rabat zostało mi kilka roślin, których już nigdzie nie udało mi się upchnąć, co za tym idzie oczywistym stało się, że niezbędna jest dalsza eksploracja podwórka . Od pewnego czasu łakomym okiem patrzyłam na trawę w tylnej części podwórka
2017
Co prawda ? jak widać na powyższym zdjęciu - już ją mocno uszczknęłam wcześniej na mini warzywnik, poletko truskawek, rząd malin, kilka odmian winorośli itd., itp., bo po cóż mieć swój ogród, jeśli nie można mieć pyszniutkich owoców, a że jestem wręcz owocożercą to z roku na rok przybywało smakołyków.
Na początku to miał być tylko malutki ?przechowalnik?, ale jakoś szybko zaczął się rozrastać
Po pierwsze mój kwiatoholizm był już na tyle rozwinięty, że żadną miarą nie dało się go zatrzymać, po drugie ziemia okazała się tam tak dobra, że szkoda było nie skorzystać, a po trzecie ta rabata bardzo szybko stała się moją ulubioną. Z daleka od wścibskich oczu przechodniów, nikt mnie nie rozlicza z czasu jaki spędzam nad każdym kwiatkiem, albo w pogoni za motylami czy fruczakiem gołąbkiem.
No i tak to przybywało i się zmieniało?
2018
2019
2020
W międzyczasie zachciało mi się jeszcze własnych warzyw A że wszędzie już rozpanoszyły się kwiaty trzeba było powiększyć działkę? Byliśmy w siódmym niebie, gdy właściciel działki rolnej za nami zgodził się nam ją odsprzedać . Mogliśmy już na całego rozwinąć skrzydła w dziale warzywniczym
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym już osiadła na laurach. Okazja do dalszych działań nasunęła się sama? Żywopłot naprzeciw tarasu niestety się zestarzał, gdy podrosły świerki sąsiada ?wyłysiał? od tamtej strony, przechylił się, zbrzydł. Em sam zaproponował, że go wyrwie, przekopie i będę miała miejsce na nową rabatę. Mnie tam zachęcać nie trzeba było, raz dwa rośliny się na nią znalazły
2019
i miesiąc później
05.2020
06.2020
08.2020
Rabata jest jeszcze w trakcie tworzenia, brakuje na niej pergoli dla powojników, kratek pod róże? Aż sama jestem ciekawa czy wyjdzie tak jak to sobie zaplanowałam .
A tu moje kolejne - najmłodsze dziecko, jeszcze w powijakach
Dwie inne zaczęte, ale jakoś nie upamiętniłam ich na zdjęciach
Myślę, że każdy z was już dokładnie wie, że ogród to ?niekończąca się opowieść? i ? nie wiem jak u was ? ale u mnie raczej nigdy nie będzie dziełem skończonym . Utwierdzam się w tym przekonaniu za każdym razem, gdy patrzę na swoje pierwsze rabaty, które najchętniej bym w większości zaorała i założyła na nowo . Planów i chęci nie brakuje, gorzej z czasem, siłami i zdrowiem. Jednak pocieszam się tym, że przecież i na emeryturze trzeba mieć co robić .
Na tym kończę część wspominkową, bo oto z największą przyjemnością mogę dziś odtrąbić początek nowego sezonu
Jeszcze nie tak dawno temu trafiłam na filmik ?Jak obudzić pelargonie po zimie?, a ja sobie pomyślałam, że najpierw musiałabym znaleźć taki pt. ?jak obudzić ogrodniczkę? . Ale wystarczył jeden dzień ze słońcem i ogrodniczka obudziła się sama . I to do tego stopnia, że siłą musiałam się powstrzymywać przed chwyceniem za sekator, tak wielką chęć miałam powycinać badyle chryzantem. Dodam, że wtedy rabaty jeszcze szczelnie otulał śnieg...
Skoro nie mogłam poszaleć na rabatach to chociaż pobawiłam się w wysiewy.
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Małgosiu jest co wspominać i widać jaki ogrom pracy włożyłaś w przeróbki tworząc cudowny ogród
Nie zazdroszczę tylko podziwiam, bo wiemy ile czasu poświęcamy na ulubione zajęcie
Przepiękne zdjęcia, które ciszą oczy i serce się raduje
Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrowia
Nie zazdroszczę tylko podziwiam, bo wiemy ile czasu poświęcamy na ulubione zajęcie
Przepiękne zdjęcia, które ciszą oczy i serce się raduje
Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrowia
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Małgosiu bardzo lubię relacje z powstawania ogrodu, tworzenia rabatek, a jeszcze jak zdjęcia są z fajnymi opisami tło się czyta i ogląda, porównuje. Masz rację żaden ogród nie jest urządzony raz na zawsze. Trzeba dosadzać, przesadzać, zmieniać i o to chodzi. Zakątek zasłonięty od oczu sąsiadów jest super. Gdybym dziś urządzała ogród od razu osłoniłabym się ze wszystkich stron mogłabym wtedy pracować do woli o różnych porach dnia i tygodnia.
Warzywnik bardzo duży nie ma jak własne owoce, jarzynki takie smakują najlepiej.
W urządzaniu i prowadzeniu ogrodu najważniejsze są chęci, a tego widać Tobie nie brakuje. Trzymam kciuki, aby wszelkie plany udało się zrealizować.
Warzywnik bardzo duży nie ma jak własne owoce, jarzynki takie smakują najlepiej.
W urządzaniu i prowadzeniu ogrodu najważniejsze są chęci, a tego widać Tobie nie brakuje. Trzymam kciuki, aby wszelkie plany udało się zrealizować.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Wyznania kwiatoholiczki ;)
Witaj Małgosiu . Ja tam lubię jak mi się z rabat wylewa ale rośliny to chyba jednak mają inne zdanie na ten temat jak muszą się przepychać łokciami między sobą . Moje najstarsze rabaty też trzeba przerzedzić bo za gęsto . Tobie zazdroszczę tej ławeczki pod drzewem . Ja już planuje od kilku lat i nadal nic z tego nie wyszło . Może w końcu się doczekam. Pozdrawiam .