Ogród moją ostoją cz.41
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5045
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witaj, Marysiu!
Ech, te pajęczyny na wątkach... U mnie narosły wyjątkowo grube. Ale co się dziwić, patrząc na otaczającą nas rzeczywistość...
Ożywienie przy pomocy remontu łazienki? Popieram, ale żeby zaraz wywalać wannę? Dla mnie gorąca kąpiel w pianie to najlepszy lek na zmęczony kręgosłup i cudowny sposób na likwidację przemarznięcia. Ale to tak, jakby dyskutować o wyższości Świąt jednych nad drugimi...
Ja już dokonałam zamknięcia ogrodu, chociaż słowo 'już' chyba najlepsze nie jest, bo nigdy tak długo liście nie wisiały na drzewach i nigdy tak wiele róż nie miało tylu wielkich pąków u progu grudnia .
Do planów głowy na razie nie mam, podziwiam tych, którzy mają...
Trzymaj się ciepło, pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na nowe, lepsze czasy.
- Jagi
PS. Pamiętam bardzo śmieszną kabaretową opowieść, jak to "po ścianach cieknie sos, gdzy ojciec kraje gęś..."
Ech, te pajęczyny na wątkach... U mnie narosły wyjątkowo grube. Ale co się dziwić, patrząc na otaczającą nas rzeczywistość...
Ożywienie przy pomocy remontu łazienki? Popieram, ale żeby zaraz wywalać wannę? Dla mnie gorąca kąpiel w pianie to najlepszy lek na zmęczony kręgosłup i cudowny sposób na likwidację przemarznięcia. Ale to tak, jakby dyskutować o wyższości Świąt jednych nad drugimi...
Ja już dokonałam zamknięcia ogrodu, chociaż słowo 'już' chyba najlepsze nie jest, bo nigdy tak długo liście nie wisiały na drzewach i nigdy tak wiele róż nie miało tylu wielkich pąków u progu grudnia .
Do planów głowy na razie nie mam, podziwiam tych, którzy mają...
Trzymaj się ciepło, pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na nowe, lepsze czasy.
- Jagi
PS. Pamiętam bardzo śmieszną kabaretową opowieść, jak to "po ścianach cieknie sos, gdzy ojciec kraje gęś..."
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6309
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Piękny ten kwitnący na biało kaktus, Marysiu.
Napisz, proszę czy jesteś zadowolona z pralko suszarki, bo kilka razy już sprawę przemyśliwałam.
A lewizja w tym roku kwitnie tak długo chyba dlatego, że wciąż jest ciepło. Zwykle kwitła całe lato non stop albo maksymalnie dwa razy w sezonie. Teraz ten czwarty raz tego roku i mnie zaskoczył. Ja je mam latem pod daszkiem, słoneczko mają do 13-14tej. Zasilam jeden raz długodziałającym do pelargonii, podlewam jak fiołki, od spodu. Oczywiście trzymam je w małych doniczkach na spodkach.
Pozdrawiam
Napisz, proszę czy jesteś zadowolona z pralko suszarki, bo kilka razy już sprawę przemyśliwałam.
A lewizja w tym roku kwitnie tak długo chyba dlatego, że wciąż jest ciepło. Zwykle kwitła całe lato non stop albo maksymalnie dwa razy w sezonie. Teraz ten czwarty raz tego roku i mnie zaskoczył. Ja je mam latem pod daszkiem, słoneczko mają do 13-14tej. Zasilam jeden raz długodziałającym do pelargonii, podlewam jak fiołki, od spodu. Oczywiście trzymam je w małych doniczkach na spodkach.
Pozdrawiam
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, M jest w pełni usprawiedliwiony- wszyscy w maskach, w dystansie to trudno kogoś rozpoznać. Ja musiałam kilka godzin myśleć nad tym, skąd Pana znam
"Koronka" dopadła mnie w październiku, niby obyło się bez spektakularnych scenek rodzajowych ale moja "koronka" ma bardzo "długi ogon" i jeszcze nie doszłam do formy sprzed choroby.
Trzeba na siebie uważać, więc bardzo dobrze, że możecie się chronić i dzieci Wam w tym pomagają. Wiem, że trudno jest żyć z dala od rodziny czy znajomych ale lepiej teraz to zrobić niż mieć chwilę przyjemności a potem miesiącami dochodzić do siebie. Mnie udało się ochronić rodziców i Adasia mimo, że widujemy się codziennie i w tym czasie, kiedy ja zachorowałam też tak było. Martyna prawdopodobnie przeszła to jako pierwsza i rozsądnie z babcią i dziadkiem się nie widywała. Ani Ona ani ja nie miałyśmy w zasadzie żadnych typowych objawów
W sobotę byłam na patrolu w Tymczasowym- śniegu ani śladu
Za to pogoda była wyśmienita i zaczęłam porządki wiosenne bo na wiosnę mam już inne plany- będę robiła skalniak i rabatę trawową
Tymczasowy jest nadal tymczasowy ale zyskał oficjalnie dwóch współwłaścicieli. Teraz trzeba się ich pozbyć
Niestety przez pandemię urzędy i inne instytucje, które odegrają w tym procederze ogromną rolę nie pracują w terenie więc nic się nie dzieje. Myślę, że jeszcze dwa sezony w tej "beznadziei tymczasowej" przyjdzie mi spędzić...
Ściskam Ciebie mocno, może przyszły rok będzie już bardziej normalny i będziemy mogły pogwarzyć przy kawie w cieniu Twojego ogrodu.
Będę zaglądała do Ciebie- w zimie zawsze pokazujesz wspomnieniowe zdjęcia i dzięki temu łatwiej dotrwać do wiosny
"Koronka" dopadła mnie w październiku, niby obyło się bez spektakularnych scenek rodzajowych ale moja "koronka" ma bardzo "długi ogon" i jeszcze nie doszłam do formy sprzed choroby.
Trzeba na siebie uważać, więc bardzo dobrze, że możecie się chronić i dzieci Wam w tym pomagają. Wiem, że trudno jest żyć z dala od rodziny czy znajomych ale lepiej teraz to zrobić niż mieć chwilę przyjemności a potem miesiącami dochodzić do siebie. Mnie udało się ochronić rodziców i Adasia mimo, że widujemy się codziennie i w tym czasie, kiedy ja zachorowałam też tak było. Martyna prawdopodobnie przeszła to jako pierwsza i rozsądnie z babcią i dziadkiem się nie widywała. Ani Ona ani ja nie miałyśmy w zasadzie żadnych typowych objawów
W sobotę byłam na patrolu w Tymczasowym- śniegu ani śladu
Za to pogoda była wyśmienita i zaczęłam porządki wiosenne bo na wiosnę mam już inne plany- będę robiła skalniak i rabatę trawową
Tymczasowy jest nadal tymczasowy ale zyskał oficjalnie dwóch współwłaścicieli. Teraz trzeba się ich pozbyć
Niestety przez pandemię urzędy i inne instytucje, które odegrają w tym procederze ogromną rolę nie pracują w terenie więc nic się nie dzieje. Myślę, że jeszcze dwa sezony w tej "beznadziei tymczasowej" przyjdzie mi spędzić...
Ściskam Ciebie mocno, może przyszły rok będzie już bardziej normalny i będziemy mogły pogwarzyć przy kawie w cieniu Twojego ogrodu.
Będę zaglądała do Ciebie- w zimie zawsze pokazujesz wspomnieniowe zdjęcia i dzięki temu łatwiej dotrwać do wiosny
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42132
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Dzień dobry!
W domu koszmarny ruch, bo 5 obcego chłopa opanowało dół domu. Remont dobiega końca i moje nerwy też...ale dam radę i wytrwam!
Od kilkunastu godzin mocno wieje i nie jest to halny, bo rano był przymrozek. Śnieg zniknął po dwóch dniach i zapanowało prawie przedwiośnie było słonecznie i ciepło (+10 st) zarówno nocami jak i dniem. Jednym słowem huśtawka pogodowa.
Agnieszko obserwuję przemrożonego kaktusa i nie widzę, żeby chciał odejść. Laury znoszą niewielki mróz bez problemów. Kiedyś widziałam nad morzem laur rosnący w gruncie. Pamiętam pierwsze świeże liście przywiozłam sobie z Włoch, bo tam gdzie mieszkaliśmy był z niego żywopłot i akurat było cięcie
Agapant tym bardziej nie padnie, bo nawet u nas w cieplejszych rejonach sadzą go do gruntu. Mam variegatę i ten stracił liście, a ten drugi nawet jednego liścia nie zrzucił. Ocieplenie było, a teraz chyba idzie już ochłodzenie i tak będzie do wiosny!
Dorotko rozumiem, że dla Ciebie jest ważne żeby jak najdłużej ziemia nie zamarzła , a ja pamiętam jak za grosze kupiłam kilogram cebul krokusów i sadziłam odgarniając śnieg w grudniu...niestety zakwitły tylko raz potem przepadły
Kaktus kwitł jednym kwiatem i niestety jednodniowym, a nawet nocnym i do rana był zwiędnięty...ale warto czekać!
Pozdrawiam serdecznie
Krysiu nie jest tak późno dziękuję! takie nierówne jakieś te sezony ostatnio, niby zimy łagodne, ale z wiosną bywa różnie i trudno nam wycelować z roślinami ciepłolubnymi, a i roślinom z początkiem wegetacji. Są tereny gdzie jest zimniej, a rosną arbuzy. Pierwszy śnieg jak pierwsza miłość spontaniczny i krótki Już po nim, a jak będzie na BN zobaczymy! Kaktus kwitnie jeden dzień, a czasem wręcz jedną noc. Zawsze jak się kończy sezon chodzę po ogrodzie i myślę co na wiosnę zrobić...najczęściej to co nie zdążyłam na jesieni. Przez kilka dni niepogody chodziłam po necie i trafiło się to i tamto! Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo i ja życzę zdrówka
Bogusiu kaktusy są nie tylko niewymagające co wymagają odpowiednich warunków i wtedy kwitną, ja mając różnorodność roślin przyznaję się, że nie wszystkie dostają to co chcą Śnieg był i się zmył, było też coś na kształt wiosny ...taki grudzień plecień!
Justynko była chwila radości, a teraz pozostaje czekanie na dłuższy czas zimy, a to podobno w lutym ...zobaczymy Kaktus jak na schodach będzie miał chłód to chyba dobrze dla niego.
Lucynko ostatnie dni były chociaż nie śnieżne to bardzo ładne, bo słoneczne. Było ciepło może za ciepło jak na grudzień, ale za to mogłam coś podziałać w ogrodzie, a i kurki pobuszowały jeszcze w trawie. Teraz szykuje się chyba kolejna zmiana pogody. Jak miałam działkę to lubiłam jeździć zimą i nie na długo ale jak to się mówi pańskie oko...
Twoja działeczka jest pod stałą kontrolą M dzięki gołąbkom.
Za Madzię trzymam mocno kciuki, żeby szybko wyszła z choroby i najważniejsze bez szwanku, bo wiem że czasem wirus sieje spustoszenie w organizmie.
Dobrze piszesz że nigdy nie wiadomo, bo to kompletnie nie zbadany wirus, wszystko robimy jakby po omacku. Dlatego życzenia zdrowia zawsze pożądane. Mocno ściskam i pozdrawiam Lucynko
Aniu śnieg jak nagle się pojawił tak nagle stopniał. Pojechaliśmy na zakupy do Krakowa i po powrocie już go nie było , ale zdjęcia zostały jakby miał to być jedyny śnieg tego roku Kaktusik mam jeden, a kwitnie chimerycznie co parę lat. Pozdrawiam Aniu
Witaj Jagi
My weteranki FO mamy prawo do odpoczynku i czasem trzeba odpocząć, ale dzięki temu że ciągle są nowi forumowicze to forum trwa! Rzeczywistość pchnęła mnie do remontu, bo i czas taki i latka lecą a łazienka ma być przystosowana do powiedzmy bezpiecznego z niej korzystania. Był czas, że kąpiel w pianie była po każdym ogrodowaniu, ale wtedy nie miałam dwóch złodziei czasu...ogrodu za progiem i laptopa z mediami społecznościowymi. Odkąd je mam to czas na kąpiel skrócił się do prysznica
U mnie liście jeszcze wiszą na wierzbach, a i na brzozie jeszcze trochę zostało, niestety w trawiastej ścieżce też leżą, bo nie chciałam takich mokrych ciężkich zgarniać na grządki. Mam innego typu ogród i liście i uschnięte byliny chronią rośliny do wiosny...tak jak w naturze!
Dziękuję za poświęcony mi czas i ciepłe słowa, odwzajemniam pozdrowieniami i życzeniem zdrowia
p.s. nie pamiętam gęsi i próbowałam szukać w necie, ale wyszukiwarki też jakoś inaczej działają, chyba poprawność je gubi!
Beatko na razie nic nie mogę napisać o pralko suszarce, bo co prawda jestem jej posiadaczką ale stoi i czeka na zamontowanie w nowej łazience. Czytałam sporo na forach i myślę że spełni moje oczekiwania, bo w przypadku rodzin z dziećmi zdecydowanie lepiej mieć oddzielne urządzenia, ale my już mamy inny przerób. Wkurzyło mnie kisnące pranie poza okresem suszenia na polu, bo tego pewnie nic nie zastąpi...no strych, ale u mnie tam gnieżdżą się młodzi Dziękuję za informacje o Twoich lewizjach, zrobię po wiosennym kwitnieniu tak samo, bo to śliczna roślina, ale delikatna. Pozdrawiam
Małgosiu jakże mi miło że wracasz do FO, a tym bardziej do mojego wątku
Masz rację często trudno kogoś skojarzyć w innych okolicznościach, bez stałego tła a co dopiero zamaskowanego
Współczuję przygody z wirusem, a jak potrafi dokuczyć to wiem, bo mój amerykański kolega ze szkoły już kilka miesięcy boryka się z konsekwencjami i mimo że z wirusa go wyleczyli to przyplątują się coraz to inne dolegliwości. Dobrze, że udało się ochronić tych co wymagają największej troski czyli Adasia i rodziców. A Tobie i Martynie życzę zdrowia do walki o pełną sprawność
Małgosiu to dobrze że chociaż w okresie kompletnego zastoju udało się wejść w kolejny etap Tymczasowego do dalszych pewnie trzeba poczekać do wiosny, ale wiesz jak czegoś się bardzo chce to trzeba drążyć a dla Ciebie ogród jest bardzo ważny w życiu tak jak dla wielu z nas!
Czekam w nadziei na normalne czasy i na te wspólne kawy, bo mam nadzieję na niejedną z dobrym ciachem upieczonym przez cukiernika ogrodnika
Z tymi wspomnieniami może być różnie, bo widzisz jak forum spowolniło, w dodatku miałam kiedyś zdjęcia na dwóch dyskach, a teraz mam wszystko w chmurze z którą próbuję nauczyć się żyć....ale jak to w chmurze wszystko trudne do schwytania Ściskam Cię mocno i całej Rodzince życzę dużo zdrowia i zapraszam
Parę zdjęć z ostatnich dni
jeszcze nie dokarmiam, bo chcę żeby objadły owocki na krzaczkach.
Są tacy co lubią drinki z lodem
a po zimie nastała wiosna
Niestety zdjęcie robione telefonem, bo aparat dalej chroniony od remontowego kurzu.
Takie zachody to tylko w grudniu i na zmianę pogody!
Dziękuję za odwiedzanie Wiejskiego i zapraszam zaś!
W domu koszmarny ruch, bo 5 obcego chłopa opanowało dół domu. Remont dobiega końca i moje nerwy też...ale dam radę i wytrwam!
Od kilkunastu godzin mocno wieje i nie jest to halny, bo rano był przymrozek. Śnieg zniknął po dwóch dniach i zapanowało prawie przedwiośnie było słonecznie i ciepło (+10 st) zarówno nocami jak i dniem. Jednym słowem huśtawka pogodowa.
Agnieszko obserwuję przemrożonego kaktusa i nie widzę, żeby chciał odejść. Laury znoszą niewielki mróz bez problemów. Kiedyś widziałam nad morzem laur rosnący w gruncie. Pamiętam pierwsze świeże liście przywiozłam sobie z Włoch, bo tam gdzie mieszkaliśmy był z niego żywopłot i akurat było cięcie
Agapant tym bardziej nie padnie, bo nawet u nas w cieplejszych rejonach sadzą go do gruntu. Mam variegatę i ten stracił liście, a ten drugi nawet jednego liścia nie zrzucił. Ocieplenie było, a teraz chyba idzie już ochłodzenie i tak będzie do wiosny!
Dorotko rozumiem, że dla Ciebie jest ważne żeby jak najdłużej ziemia nie zamarzła , a ja pamiętam jak za grosze kupiłam kilogram cebul krokusów i sadziłam odgarniając śnieg w grudniu...niestety zakwitły tylko raz potem przepadły
Kaktus kwitł jednym kwiatem i niestety jednodniowym, a nawet nocnym i do rana był zwiędnięty...ale warto czekać!
Pozdrawiam serdecznie
Krysiu nie jest tak późno dziękuję! takie nierówne jakieś te sezony ostatnio, niby zimy łagodne, ale z wiosną bywa różnie i trudno nam wycelować z roślinami ciepłolubnymi, a i roślinom z początkiem wegetacji. Są tereny gdzie jest zimniej, a rosną arbuzy. Pierwszy śnieg jak pierwsza miłość spontaniczny i krótki Już po nim, a jak będzie na BN zobaczymy! Kaktus kwitnie jeden dzień, a czasem wręcz jedną noc. Zawsze jak się kończy sezon chodzę po ogrodzie i myślę co na wiosnę zrobić...najczęściej to co nie zdążyłam na jesieni. Przez kilka dni niepogody chodziłam po necie i trafiło się to i tamto! Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo i ja życzę zdrówka
Bogusiu kaktusy są nie tylko niewymagające co wymagają odpowiednich warunków i wtedy kwitną, ja mając różnorodność roślin przyznaję się, że nie wszystkie dostają to co chcą Śnieg był i się zmył, było też coś na kształt wiosny ...taki grudzień plecień!
Justynko była chwila radości, a teraz pozostaje czekanie na dłuższy czas zimy, a to podobno w lutym ...zobaczymy Kaktus jak na schodach będzie miał chłód to chyba dobrze dla niego.
Lucynko ostatnie dni były chociaż nie śnieżne to bardzo ładne, bo słoneczne. Było ciepło może za ciepło jak na grudzień, ale za to mogłam coś podziałać w ogrodzie, a i kurki pobuszowały jeszcze w trawie. Teraz szykuje się chyba kolejna zmiana pogody. Jak miałam działkę to lubiłam jeździć zimą i nie na długo ale jak to się mówi pańskie oko...
Twoja działeczka jest pod stałą kontrolą M dzięki gołąbkom.
Za Madzię trzymam mocno kciuki, żeby szybko wyszła z choroby i najważniejsze bez szwanku, bo wiem że czasem wirus sieje spustoszenie w organizmie.
Dobrze piszesz że nigdy nie wiadomo, bo to kompletnie nie zbadany wirus, wszystko robimy jakby po omacku. Dlatego życzenia zdrowia zawsze pożądane. Mocno ściskam i pozdrawiam Lucynko
Aniu śnieg jak nagle się pojawił tak nagle stopniał. Pojechaliśmy na zakupy do Krakowa i po powrocie już go nie było , ale zdjęcia zostały jakby miał to być jedyny śnieg tego roku Kaktusik mam jeden, a kwitnie chimerycznie co parę lat. Pozdrawiam Aniu
Witaj Jagi
My weteranki FO mamy prawo do odpoczynku i czasem trzeba odpocząć, ale dzięki temu że ciągle są nowi forumowicze to forum trwa! Rzeczywistość pchnęła mnie do remontu, bo i czas taki i latka lecą a łazienka ma być przystosowana do powiedzmy bezpiecznego z niej korzystania. Był czas, że kąpiel w pianie była po każdym ogrodowaniu, ale wtedy nie miałam dwóch złodziei czasu...ogrodu za progiem i laptopa z mediami społecznościowymi. Odkąd je mam to czas na kąpiel skrócił się do prysznica
U mnie liście jeszcze wiszą na wierzbach, a i na brzozie jeszcze trochę zostało, niestety w trawiastej ścieżce też leżą, bo nie chciałam takich mokrych ciężkich zgarniać na grządki. Mam innego typu ogród i liście i uschnięte byliny chronią rośliny do wiosny...tak jak w naturze!
Dziękuję za poświęcony mi czas i ciepłe słowa, odwzajemniam pozdrowieniami i życzeniem zdrowia
p.s. nie pamiętam gęsi i próbowałam szukać w necie, ale wyszukiwarki też jakoś inaczej działają, chyba poprawność je gubi!
Beatko na razie nic nie mogę napisać o pralko suszarce, bo co prawda jestem jej posiadaczką ale stoi i czeka na zamontowanie w nowej łazience. Czytałam sporo na forach i myślę że spełni moje oczekiwania, bo w przypadku rodzin z dziećmi zdecydowanie lepiej mieć oddzielne urządzenia, ale my już mamy inny przerób. Wkurzyło mnie kisnące pranie poza okresem suszenia na polu, bo tego pewnie nic nie zastąpi...no strych, ale u mnie tam gnieżdżą się młodzi Dziękuję za informacje o Twoich lewizjach, zrobię po wiosennym kwitnieniu tak samo, bo to śliczna roślina, ale delikatna. Pozdrawiam
Małgosiu jakże mi miło że wracasz do FO, a tym bardziej do mojego wątku
Masz rację często trudno kogoś skojarzyć w innych okolicznościach, bez stałego tła a co dopiero zamaskowanego
Współczuję przygody z wirusem, a jak potrafi dokuczyć to wiem, bo mój amerykański kolega ze szkoły już kilka miesięcy boryka się z konsekwencjami i mimo że z wirusa go wyleczyli to przyplątują się coraz to inne dolegliwości. Dobrze, że udało się ochronić tych co wymagają największej troski czyli Adasia i rodziców. A Tobie i Martynie życzę zdrowia do walki o pełną sprawność
Małgosiu to dobrze że chociaż w okresie kompletnego zastoju udało się wejść w kolejny etap Tymczasowego do dalszych pewnie trzeba poczekać do wiosny, ale wiesz jak czegoś się bardzo chce to trzeba drążyć a dla Ciebie ogród jest bardzo ważny w życiu tak jak dla wielu z nas!
Czekam w nadziei na normalne czasy i na te wspólne kawy, bo mam nadzieję na niejedną z dobrym ciachem upieczonym przez cukiernika ogrodnika
Z tymi wspomnieniami może być różnie, bo widzisz jak forum spowolniło, w dodatku miałam kiedyś zdjęcia na dwóch dyskach, a teraz mam wszystko w chmurze z którą próbuję nauczyć się żyć....ale jak to w chmurze wszystko trudne do schwytania Ściskam Cię mocno i całej Rodzince życzę dużo zdrowia i zapraszam
Parę zdjęć z ostatnich dni
jeszcze nie dokarmiam, bo chcę żeby objadły owocki na krzaczkach.
Są tacy co lubią drinki z lodem
a po zimie nastała wiosna
Niestety zdjęcie robione telefonem, bo aparat dalej chroniony od remontowego kurzu.
Takie zachody to tylko w grudniu i na zmianę pogody!
Dziękuję za odwiedzanie Wiejskiego i zapraszam zaś!
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu zdjęcia roślin w zimowej szacie piękne, jakże fajnie wyglądają roślinki ubrane przez mróz dziesiąte zdjęcie majstersztyk
U mnie też po zimie, dziś tak cieplutko, że pograbiłam kawał podwórka, czego nie zdążyłam zrobić przez covida. Wiatr mi tylko trochę przeszkadzał. Ciekawa jestem co tam już znalazłaś za roślinki nowe do ogrodu Tylko święta przejdą, a tęsknota za wiosną będzie coraz większa. Pozdrawiam i zdrówka życzę
U mnie też po zimie, dziś tak cieplutko, że pograbiłam kawał podwórka, czego nie zdążyłam zrobić przez covida. Wiatr mi tylko trochę przeszkadzał. Ciekawa jestem co tam już znalazłaś za roślinki nowe do ogrodu Tylko święta przejdą, a tęsknota za wiosną będzie coraz większa. Pozdrawiam i zdrówka życzę
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16627
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, Twój ogród w zmrożonej szacie prezentuje się równie pięknie jak w barwach lata.
Ja jeszcze nie maiałam szczęścia do np. takich widoków: https://www.fotosik.pl/zdjecie/15428fcb27bf5ee8
Czekam na nie jak na zmiłowanie, bo uwielbiam te baśniowe plenery.
Moje niebo też zmienia barwy w zależności od zapowiadającej się pogody, jednak tak piękne zdjęcia nieba tylko Ty potrafisz zrobić.
Nareszcie też pochwaliłaś się swoimi kureckami Są niesamowite, w moich rodzinnych stronach nigdy nie widziałam tak ubarwionych kur.
Dziękuję, Kochana za wszystkie dobre fluidy skierowane zarówno do mnie, jak też w stronę moich bliskich.
Tobie i Twoim bliskim również zdrowych i pełnych optymizmu dni życząc, buziaki i uściski ślę.
Ja jeszcze nie maiałam szczęścia do np. takich widoków: https://www.fotosik.pl/zdjecie/15428fcb27bf5ee8
Czekam na nie jak na zmiłowanie, bo uwielbiam te baśniowe plenery.
Moje niebo też zmienia barwy w zależności od zapowiadającej się pogody, jednak tak piękne zdjęcia nieba tylko Ty potrafisz zrobić.
Nareszcie też pochwaliłaś się swoimi kureckami Są niesamowite, w moich rodzinnych stronach nigdy nie widziałam tak ubarwionych kur.
Dziękuję, Kochana za wszystkie dobre fluidy skierowane zarówno do mnie, jak też w stronę moich bliskich.
Tobie i Twoim bliskim również zdrowych i pełnych optymizmu dni życząc, buziaki i uściski ślę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- kasik 69
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3667
- Od: 10 maja 2010, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
O mamo, ale piękny zachód słońca . Kaktus cudeńko, mam jednego jakiegoś tam w doniczce, ale nie ma zamiaru kwitnąć. I mam też kilka odnóżek, aż wstyd,od czasu jak tu mieszkam rosną w ...wodzie.
Zdjęcia kryształków super. A ja moje chryzantemki w sobotę wszystkie pościnałam, teraz tylko jak się bardziej ochłodzi okryję co nieco.
Byle do wiosny
Zdjęcia kryształków super. A ja moje chryzantemki w sobotę wszystkie pościnałam, teraz tylko jak się bardziej ochłodzi okryję co nieco.
Byle do wiosny
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witaj Marysiu W końcu trafiłam na spacerek po Twoim pięknym ogrodzie i zaznaczam swoją obecność Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1118
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu zatrzymana w kadrze zima ,chociaż troszkę ,przepiękna ,a zachód słońca rewelacja.Kiedyś miałam chyba kaktusy ,ale dawno to było .Budki dla ptaków szał ufff ta pierwsza od góry to pałac Kurki rewelacyjne ,gdybym miała jak hodować kupiłabym ozdobne ,śliczne są .Od drinków zimnych ślinianki im się powiększą i kto będzie gdakał i budził sąsiadów śpiochów?
Bardzo pięknego tygodnia życzę i w zdrowiu koniecznie
Bardzo pięknego tygodnia życzę i w zdrowiu koniecznie
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10604
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Maryś ja też tu jestem choć na czwartej stronie, ale jestem.Pięknie zaczęłaś wspomnieniami wątek nowy i co się okazało
wcale nie było tak źle, mimo pewnych czasami braków w warzywach ale za to kwiaty wynagrodziły.
Jak zwykle zdjęcia nieba cuuudowne a to zdjęcie z księżycem urzekło mnie. Ja poproszę o pozwolenie skopiowania go
Kaktusy oj te kaktusy wspomnienia młodości, ale tak pięknie mi nie kwitły.
Kurki ślicznie nakrapiane.
Koty jak zwykle bardzo dumne w swym patrzeniu na Świat.
A zdjęcia ostatnie przypominają że to już zima jest i Święta będą.
wcale nie było tak źle, mimo pewnych czasami braków w warzywach ale za to kwiaty wynagrodziły.
Jak zwykle zdjęcia nieba cuuudowne a to zdjęcie z księżycem urzekło mnie. Ja poproszę o pozwolenie skopiowania go
Kaktusy oj te kaktusy wspomnienia młodości, ale tak pięknie mi nie kwitły.
Kurki ślicznie nakrapiane.
Koty jak zwykle bardzo dumne w swym patrzeniu na Świat.
A zdjęcia ostatnie przypominają że to już zima jest i Święta będą.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3199
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Fajni ci miłośnicy drinków z lodem Zdjęcia ogrodu w zimowej szacie bardzo nastrojowe a zdjęcia nieba wręcz fantastyczne, jak wielkie morze lodu albo ognia. ie wiedziałam, że takie niebo zapowiada zmianę pogody.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42132
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam serdecznie!
Widzę nowych Gości co o tej porze roku jest szczególnie miłe
Za oknem biało, ale nie od śniegu tylko marznącego szronu, taki bajkowy krajobraz. Zima postanowiła w tym roku wziąć sprawy w swoje ręce i dość gadania, że zim to teraz już nie ma.
Koniec prac w ogrodzie trzeba się brać za prace domowe i biorę się...biorę bo muszem, bo remont prawie zrobiony, prawie bo okazuje się to dlaczego robiłam remont jest dziwnie pechowe. Kabina prysznicowa już po raz drugi wróciła do wykonawcy jeszcze przed zamontowaniem.
W ramach oczekiwania na wyjście ekipy remontowej z domu, bo co wysprzątałam to mi za....li, weszłam nieopatrznie na stronę z nasionami i zapełniłam koszyk tak, że zaczęło się wysypywać z niego. Poprawiłam jest zasobność i poszło...Jestem jednak uzależniona w domu cała komódka z nasionami, a ja pakuję kolejnych kilkadziesiąt torebek, bo opisali je bardzo przekonywująco, i zamawiam Byle do wiosny....
Krysiu i Ciebie dopadł paskudny wirus? współczuję i życzę zdrowia, bo po nim podobno dużo trzeba mieć!
Moje liście nie wygrabione i część tylko poszło na grządki ale potem spadało tyle że już nie miałam możliwości. Trawka na ścieżce nie jest jakaś cenna więc ważniejsze było mi okrycie i podsypanie wrażliwych roślin.
Dziękuję za pochwałę zdjęcia ale gdyby aparat był pod ręką na pewno wyszłoby lepiej niż telefonem. Zamawia teraz jak głupia nasiona, a potem nawet nie mam możliwości ich wysiania i muszę wybierać które...ech!~
Pozdrawiam Krysiu i czekam na święta, bo po nich już będzie bliżej do wiosny
Lucynko w międzyczasie ogród był biały, zmrożony i wiosenny a teraz zaś bajkowy, bo zmarznięty szron maluje różne wzory.tworzy girlandy...no pięknie jest i śnieg zaczyna prószyć Dobrze byłoby mieć naturalne okrycie dla grządek z pierzynki śniegowej! i Tobie Kochana życzę takich widoków, bo skoro już mamy mieć zimę to tylko taką!
Nie umniejszaj sobie rok temu chyba robiłaś zdjęcia nieba i bardzo mi się podobały co jedna to było lepsze.
Lucynko jak zdjęcia kwiatków się skończyły to padło na inne obiekty Poza tym lubię obserwować tą małą społeczność tak jak Wy swoje gołąbki
Wszelkie dobre życzenia i fluidy dalej Wam przesyłam i mocno ściskam!
Kasiu przez parę dni były takie spektakle, ale aparat schowany przez wszechobecny kurz i zdecydowałam się w końcu użyć telefonu...nawet się udało! dziękuję!
Kasiu, a mówi się że kaktus nie lu bi nadmiaru wody Jest na FO wątek kaktusowy i powiem Ci, że kiedyś mój kolega z USA, który ma kolekcje kaktusów skarżył się że mu nie kwitną...tam go skierowałam, a za rok mi dziękował, bo zrobił jak kazali i kaktusy pokryły się kwiatkami. Ja niespecjalnie mam cierpliwość do nich ale ten o ile nie zmarzł to jest. Nigdy nie ścinam chryzantem przed zimą i ciekawa jest czy Ci przetrwają?
No to czekamy na wiosnę
Witaj Halinko! serdecznie zapraszam i obiecuję w chwili wolnej pospacerować u Ciebie
Bogusiu bardzo dziękuję za miłe słowa Kaktusów miałam kilka ale ktoś mi podarował z kwiatkiem wełnowca i poszłłły! Karmniki dostałam od mojego kolegi zza oceanu miłośnika ogrodów, ptaków i kotów. Wysyłamy sobie różne takie a przede wszystkim nasiona. Niestety ten rok jest zastój, bo dopadł go covid! Kurki miałam na ogół takie tzw towarówki, ale każda ma swój urok. Miałam też kochiny olbrzymy, ale nie było to udany zakup.
Zimne drinki dziewczynom nie zaszkodziły, a koguty pieją i to nie tylko u mnie.
Dziękuję i Tobie wspaniałego weekendu i zdrówka
Misiu wiesz że Ty jesteś u mnie na szczególnych prawach i to że jesteś jest dla mnie szczególnym wyróżnieniem Lubimy narzekać, że coś poszło nie tak ale w rzeczywistości cieszymy się każdym kwiatkiem, każdą dynią czy pomidorem!
Na wszystkie zdjęcia masz nieograniczone pozwolenie! Dziękuję za miłe słowa i w oczekiwaniu na święta a także na wiosnę zapraszam
Witam Kasiu! bardzo się cieszę z każdych odwiedzin, a nowych podwójnie
Dziękuję pochwałę zdjęć! Tak wyczytałam u tych co prognozują pogodę, że szczególnie zachodzące słońce zapowiada zmiany pogody. W moim domu babcia mówiła...niebo czerwone będzie wiatr i chyba się sprawdzało!
Nie długo w ogrodzie może będzie tak...
to luty tego roku...żeby w marcu już było tak!
Dziękując za odwiedziny życzę Wam białej pierzynki w ogrodzie i dużo zdrowia! Nie dajcie się żadnym wirusom!
Widzę nowych Gości co o tej porze roku jest szczególnie miłe
Za oknem biało, ale nie od śniegu tylko marznącego szronu, taki bajkowy krajobraz. Zima postanowiła w tym roku wziąć sprawy w swoje ręce i dość gadania, że zim to teraz już nie ma.
Koniec prac w ogrodzie trzeba się brać za prace domowe i biorę się...biorę bo muszem, bo remont prawie zrobiony, prawie bo okazuje się to dlaczego robiłam remont jest dziwnie pechowe. Kabina prysznicowa już po raz drugi wróciła do wykonawcy jeszcze przed zamontowaniem.
W ramach oczekiwania na wyjście ekipy remontowej z domu, bo co wysprzątałam to mi za....li, weszłam nieopatrznie na stronę z nasionami i zapełniłam koszyk tak, że zaczęło się wysypywać z niego. Poprawiłam jest zasobność i poszło...Jestem jednak uzależniona w domu cała komódka z nasionami, a ja pakuję kolejnych kilkadziesiąt torebek, bo opisali je bardzo przekonywująco, i zamawiam Byle do wiosny....
Krysiu i Ciebie dopadł paskudny wirus? współczuję i życzę zdrowia, bo po nim podobno dużo trzeba mieć!
Moje liście nie wygrabione i część tylko poszło na grządki ale potem spadało tyle że już nie miałam możliwości. Trawka na ścieżce nie jest jakaś cenna więc ważniejsze było mi okrycie i podsypanie wrażliwych roślin.
Dziękuję za pochwałę zdjęcia ale gdyby aparat był pod ręką na pewno wyszłoby lepiej niż telefonem. Zamawia teraz jak głupia nasiona, a potem nawet nie mam możliwości ich wysiania i muszę wybierać które...ech!~
Pozdrawiam Krysiu i czekam na święta, bo po nich już będzie bliżej do wiosny
Lucynko w międzyczasie ogród był biały, zmrożony i wiosenny a teraz zaś bajkowy, bo zmarznięty szron maluje różne wzory.tworzy girlandy...no pięknie jest i śnieg zaczyna prószyć Dobrze byłoby mieć naturalne okrycie dla grządek z pierzynki śniegowej! i Tobie Kochana życzę takich widoków, bo skoro już mamy mieć zimę to tylko taką!
Nie umniejszaj sobie rok temu chyba robiłaś zdjęcia nieba i bardzo mi się podobały co jedna to było lepsze.
Lucynko jak zdjęcia kwiatków się skończyły to padło na inne obiekty Poza tym lubię obserwować tą małą społeczność tak jak Wy swoje gołąbki
Wszelkie dobre życzenia i fluidy dalej Wam przesyłam i mocno ściskam!
Kasiu przez parę dni były takie spektakle, ale aparat schowany przez wszechobecny kurz i zdecydowałam się w końcu użyć telefonu...nawet się udało! dziękuję!
Kasiu, a mówi się że kaktus nie lu bi nadmiaru wody Jest na FO wątek kaktusowy i powiem Ci, że kiedyś mój kolega z USA, który ma kolekcje kaktusów skarżył się że mu nie kwitną...tam go skierowałam, a za rok mi dziękował, bo zrobił jak kazali i kaktusy pokryły się kwiatkami. Ja niespecjalnie mam cierpliwość do nich ale ten o ile nie zmarzł to jest. Nigdy nie ścinam chryzantem przed zimą i ciekawa jest czy Ci przetrwają?
No to czekamy na wiosnę
Witaj Halinko! serdecznie zapraszam i obiecuję w chwili wolnej pospacerować u Ciebie
Bogusiu bardzo dziękuję za miłe słowa Kaktusów miałam kilka ale ktoś mi podarował z kwiatkiem wełnowca i poszłłły! Karmniki dostałam od mojego kolegi zza oceanu miłośnika ogrodów, ptaków i kotów. Wysyłamy sobie różne takie a przede wszystkim nasiona. Niestety ten rok jest zastój, bo dopadł go covid! Kurki miałam na ogół takie tzw towarówki, ale każda ma swój urok. Miałam też kochiny olbrzymy, ale nie było to udany zakup.
Zimne drinki dziewczynom nie zaszkodziły, a koguty pieją i to nie tylko u mnie.
Dziękuję i Tobie wspaniałego weekendu i zdrówka
Misiu wiesz że Ty jesteś u mnie na szczególnych prawach i to że jesteś jest dla mnie szczególnym wyróżnieniem Lubimy narzekać, że coś poszło nie tak ale w rzeczywistości cieszymy się każdym kwiatkiem, każdą dynią czy pomidorem!
Na wszystkie zdjęcia masz nieograniczone pozwolenie! Dziękuję za miłe słowa i w oczekiwaniu na święta a także na wiosnę zapraszam
Witam Kasiu! bardzo się cieszę z każdych odwiedzin, a nowych podwójnie
Dziękuję pochwałę zdjęć! Tak wyczytałam u tych co prognozują pogodę, że szczególnie zachodzące słońce zapowiada zmiany pogody. W moim domu babcia mówiła...niebo czerwone będzie wiatr i chyba się sprawdzało!
Nie długo w ogrodzie może będzie tak...
to luty tego roku...żeby w marcu już było tak!
Dziękując za odwiedziny życzę Wam białej pierzynki w ogrodzie i dużo zdrowia! Nie dajcie się żadnym wirusom!
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witaj Marysiu - u mnie śniegu jeszcze w tym roku nie było , dziś jest -2 , właśnie wróciłam z ogrodu ,sadziłam ostatnie róże i piwonie co wczoraj przyszły.Nie lubię tak póżno sadzić , ale tak długo szkółka czekała z wysłaniem , chyba już tam nie zamówię.
U Ciebie jednak snieżek trochę poprószył to i inne powietrze , powiem Ci Marysiu ,ze bardzo mi się podobają Twoje kurki takie jarzębiate , nie nie takie zwykłe śliczne.Pozdrawiam Cię i dużo zdrówka
U Ciebie jednak snieżek trochę poprószył to i inne powietrze , powiem Ci Marysiu ,ze bardzo mi się podobają Twoje kurki takie jarzębiate , nie nie takie zwykłe śliczne.Pozdrawiam Cię i dużo zdrówka