CHOROBY drzew owocowych,identyfikacja,ochrona,profilaktyka
Re: Identyfikacja chorób ;(
Zdjąć tę włókninę (jakaś upiorna moda) i wzruszyć glebę.Widocznie masz wilgotną z natury glebę, mało napowietrzoną i roślina pod takim okryciem męczy się bez dostępu powietrza do korzeni.Na drugim zdjęciu zasychanie czubków i brzegów liści o tym świadczy, że jest zbyt mokro, albo lejesz za dużo wody.Niektóre gatunki ogólnie nie znoszą cięższych gleb o wysokim poziomie wód gruntowych ( np. wiśnie i inne owocowe) i będą słabo rosły.
Ochrona drzew owocowych w sadzie - jak, kiedy, czym + identyfikacja dolegliwości
Drodzy, zbliża się wiosna, przyroda już budzi się do życia a my (totalni amatorzy) razem z nią Zaczynamy już prace w ogródku i snujemy plany na ten sezon. Celem jest "uzdrowienie" drzewek, żebyśmy mogli skosztować ich owoców.
Zaledwie od sierpnia 2019 mamy swój kawałek ziemi i już w tamtym czasie widzieliśmy, że z drzewkami owocowymi (kilku/nasto/dziesięcioletnie okazy) było coś nie tak - co drzewko, to inne objawy, dla porównania drzewa u sąsiadów wyglądały o wiele lepiej i ładniej owocowały, tylko u nas jakieś świństwo się panoszyło. Wszystkie drzewka podlewaliśmy, bo była susza. Nie wiem, jak poprzedni właściciele dbali o ogród, wiem tylko, że pani chętnie biegała z roundupem... Zdjęć mam raptem kilka, ale opiszę główne objawy:
- śliwka węgierka (2 szt.) - owoce były bardzo liczne i bardzo długo twarde, później z dnia na dzień zmiękły i w ciągu dosłownie 2 dni opadły na ziemię. Udało mi się zebrać może 2kg śliweczek Liście drzewa były pozwijane do środka, jakby kędzierzawe i przyschnięte, bez życia. Zdjęć nie mam
- grusze (2 szt., jedna kolumnowa a druga młodsza zwykła) - liście miały owalne plamki, w środku ciemne, na zewnątrz z rdzawą otoczką. Rdza gruszy? Jałowców u nas nie ma, ale może u sąsiadów... Owocami się nie nacieszyliśmy - dosłownie 3-4 szt. na drzewie, małe, twarde, w końcu opadły zanim dojrzały. Fotka (odmiany nie znam):
- jabłonie - (2 szt.) - liście miejscami lekko "kędzierzawe", liczne małe brązowe plamki. Jabłek było dużo i często rosły w kępach (właścicielka chyba nie przerzedziła zalążków owoców wiosną), były małe (max wielkości kiwi), twarde, zanim dojrzały pojawiły się na nich brunatne, lekko chropowate kropki. Parch jabłoni? Nadały się tylko na ocet ;) Na jesień teść przyciął jabłonki dość brutalnie, stwierdził, że "zdziczały", może w tym roku będzie lepiej. Odmian nie znam (jeśli znacie, to dajcie znać):
- brzoskwinie - mamy 3 szt., 1 jedna nie owocowała w ogóle i szybko straciła liście (susza?), 2 pozostałe (rosnące w innym miejscu) dały kilkanaście kg owoców, było ich tak dużo, że nagle oba drzewka dosłownie położyły się na ziemi i musieliśmy szybko montować podpory. Długo owoce były małe jak orzechy włoskie i twarde, później w ciągu 8-10 dni urosły i dojrzały, były smaczne, ale dostały szarych, matowych plamek na powierzchni (prawy dolny róg zdjęcia). Stan liści jak na zdjęciu. Też jakiś parch?
Dodam jeszcze, że na ogródku mamy kilka krzaków porzeczki i agrestu - wszystkie były wypalone, w lipcu/sierpniu już właściwie bezlistne, pani mówiła, że pryskała czymś na mszyce... Pani generalnie dość beztrosko podchodziła do tematu oprysków i nie zdziwiłoby mnie, gdyby po oprysku roundupem (stosowała dużo i często) do tego samego opryskiwacza wlała od razu "coś na mszyce" i spaliła krzaczki. Widzę, że teraz niektóre powoli odbijają, niestety nie umiem powiedzieć, czy pani je "załatwiła", czy coś je dopadło i zjadło.
Mamy też wiśnie i piękną, starą czereśnię (widać ją za przyciętą jabłonką na zdjęciu wyżej) - ładnie owocowały w ubiegłym roku, w tym chcemy o nie trochę zadbać.
Czy możecie pomóc w zidentyfikowaniu dolegliwości u naszych drzewek? Czy polecicie jakieś metody, jak je chronić?
To nasze pierwsze kroki w uprawie własnych owoców i warzyw. Nie chcemy stosować ostrej chemii, raczej stawiamy na bardziej ekologiczne metody. Czytaliśmy o miedzianie, wydał nam się dość uniwersalny - wczoraj pod wieczór (+5*C, cały dzień było bardzo ciepło, aż pszczoły latały, stąd taka pora oprysku) mąż opryskał brzoskwinie i grusze (już pękają - witamy na Opolszczyźnie), dzisiaj jak na złość od rana pada... Czy ten oprysk w ogóle miał sens? Czy z powodu deszczu/temperatury należy go powtórzyć? Może oprysk trochę na wyrost, ale w ogrodzie jest pełno innych roślin, u sąsiadów też masa krzewów i drzew ? chcemy zadziałać profilaktycznie.
Zaledwie od sierpnia 2019 mamy swój kawałek ziemi i już w tamtym czasie widzieliśmy, że z drzewkami owocowymi (kilku/nasto/dziesięcioletnie okazy) było coś nie tak - co drzewko, to inne objawy, dla porównania drzewa u sąsiadów wyglądały o wiele lepiej i ładniej owocowały, tylko u nas jakieś świństwo się panoszyło. Wszystkie drzewka podlewaliśmy, bo była susza. Nie wiem, jak poprzedni właściciele dbali o ogród, wiem tylko, że pani chętnie biegała z roundupem... Zdjęć mam raptem kilka, ale opiszę główne objawy:
- śliwka węgierka (2 szt.) - owoce były bardzo liczne i bardzo długo twarde, później z dnia na dzień zmiękły i w ciągu dosłownie 2 dni opadły na ziemię. Udało mi się zebrać może 2kg śliweczek Liście drzewa były pozwijane do środka, jakby kędzierzawe i przyschnięte, bez życia. Zdjęć nie mam
- grusze (2 szt., jedna kolumnowa a druga młodsza zwykła) - liście miały owalne plamki, w środku ciemne, na zewnątrz z rdzawą otoczką. Rdza gruszy? Jałowców u nas nie ma, ale może u sąsiadów... Owocami się nie nacieszyliśmy - dosłownie 3-4 szt. na drzewie, małe, twarde, w końcu opadły zanim dojrzały. Fotka (odmiany nie znam):
- jabłonie - (2 szt.) - liście miejscami lekko "kędzierzawe", liczne małe brązowe plamki. Jabłek było dużo i często rosły w kępach (właścicielka chyba nie przerzedziła zalążków owoców wiosną), były małe (max wielkości kiwi), twarde, zanim dojrzały pojawiły się na nich brunatne, lekko chropowate kropki. Parch jabłoni? Nadały się tylko na ocet ;) Na jesień teść przyciął jabłonki dość brutalnie, stwierdził, że "zdziczały", może w tym roku będzie lepiej. Odmian nie znam (jeśli znacie, to dajcie znać):
- brzoskwinie - mamy 3 szt., 1 jedna nie owocowała w ogóle i szybko straciła liście (susza?), 2 pozostałe (rosnące w innym miejscu) dały kilkanaście kg owoców, było ich tak dużo, że nagle oba drzewka dosłownie położyły się na ziemi i musieliśmy szybko montować podpory. Długo owoce były małe jak orzechy włoskie i twarde, później w ciągu 8-10 dni urosły i dojrzały, były smaczne, ale dostały szarych, matowych plamek na powierzchni (prawy dolny róg zdjęcia). Stan liści jak na zdjęciu. Też jakiś parch?
Dodam jeszcze, że na ogródku mamy kilka krzaków porzeczki i agrestu - wszystkie były wypalone, w lipcu/sierpniu już właściwie bezlistne, pani mówiła, że pryskała czymś na mszyce... Pani generalnie dość beztrosko podchodziła do tematu oprysków i nie zdziwiłoby mnie, gdyby po oprysku roundupem (stosowała dużo i często) do tego samego opryskiwacza wlała od razu "coś na mszyce" i spaliła krzaczki. Widzę, że teraz niektóre powoli odbijają, niestety nie umiem powiedzieć, czy pani je "załatwiła", czy coś je dopadło i zjadło.
Mamy też wiśnie i piękną, starą czereśnię (widać ją za przyciętą jabłonką na zdjęciu wyżej) - ładnie owocowały w ubiegłym roku, w tym chcemy o nie trochę zadbać.
Czy możecie pomóc w zidentyfikowaniu dolegliwości u naszych drzewek? Czy polecicie jakieś metody, jak je chronić?
To nasze pierwsze kroki w uprawie własnych owoców i warzyw. Nie chcemy stosować ostrej chemii, raczej stawiamy na bardziej ekologiczne metody. Czytaliśmy o miedzianie, wydał nam się dość uniwersalny - wczoraj pod wieczór (+5*C, cały dzień było bardzo ciepło, aż pszczoły latały, stąd taka pora oprysku) mąż opryskał brzoskwinie i grusze (już pękają - witamy na Opolszczyźnie), dzisiaj jak na złość od rana pada... Czy ten oprysk w ogóle miał sens? Czy z powodu deszczu/temperatury należy go powtórzyć? Może oprysk trochę na wyrost, ale w ogrodzie jest pełno innych roślin, u sąsiadów też masa krzewów i drzew ? chcemy zadziałać profilaktycznie.
Wsi moja sielska, anielska - zapraszam
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 10 maja 2020, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
pytanie o chorobę drzew owocowych
Witam, bardzo proszę o pomoc. Posiadam przy domu kilka owocowych drzewek. Mają one już około 5-8lat. Co roku zmagam się z jakimiś chorobami. W tej chwili nie mam pojęcia co im dolega.
Czy ktoś z szanownych forumowiczów jest w stanie rozpoznać chorobę po zdjęciach i podpowiedzieć jakiś lek ?
Pozdrawiam ciepło
https://imagizer.imageshack.com/img924/5294/OMDanJ.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img923/6889/QlGcxy.jpg
https://imageshack.us/i/pnwpZZmlj
https://imageshack.us/i/pmoMy2bqj
Czy ktoś z szanownych forumowiczów jest w stanie rozpoznać chorobę po zdjęciach i podpowiedzieć jakiś lek ?
Pozdrawiam ciepło
https://imagizer.imageshack.com/img924/5294/OMDanJ.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img923/6889/QlGcxy.jpg
https://imageshack.us/i/pnwpZZmlj
https://imageshack.us/i/pmoMy2bqj
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: CHOROBY drzew owocowych,identyfikacja,ochrona,profilaktyka
Nie jestem specjalistą ale skłaniał bym się ku szpecielom - podskórnik albo wzdymacz.
Jeżeli tak to wczesną wiosną coś z olejowych a potem Ortus 05C czy inne na szpeciele.
Jeżeli tak to wczesną wiosną coś z olejowych a potem Ortus 05C czy inne na szpeciele.
-
- 200p
- Posty: 349
- Od: 18 gru 2016, o 14:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: KNS
Re: CHOROBY drzew owocowych,identyfikacja,ochrona,profilaktyka
Oprysk nawozem dolistnym z dużą zawartością fosforu np Ferti+ Żółty nawóz Intermag 13+40+13 + micro.
Re: CHOROBY drzew owocowych,identyfikacja,ochrona,profilaktyka
ok,dziękuje bardzo za szybką odpowiedź
Re: CHOROBY drzew owocowych,identyfikacja,ochrona,profilaktyka
Albo poczekać na cieplejsze noce i samo zniknie.
-
- 100p
- Posty: 102
- Od: 3 cze 2013, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Szkodniki na drzewach
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Szkodniki na drzewach
Jedno mi wygląda na mszyce a drugie na bawełnicę. Zdjęcia są niewyraźne i z daleka.