Witajcie w ostatnim dniu pierwszego miesiąca roku.
Dziwny ten dzień, straszliwie leniwy, nic mi się nie chciało i gdyby nie to, że musiałam jakiś obiad upichcić, to zapewne bezczynnie i bezmyślnie siedziałabym na czterech literach.
Pobuszowałam jedynie po różnych sklepach ogrodniczych w internecie, napatrzyłam się na rozmaite ciekawe roślinki, ale zgodnie z daną sobie obietnicą nic do koszyka nie wrzuciłam, choć z bolącym sercem.
Heliotropki rosną, koleuski też, natomiast papryczki jeszcze się ociągają, ale dopiero trzeci dzień nasionka leżą na wilgotnej ligninie.
Aniu - lada moment zapachnie hiacyntami

, już się nie mogę doczekać.
Jak pisałam, zasiałam też koleusy i paprykę.

Na paprykowe kiełeczki jeszcze czekam. Pierwsze pomidorki wysieję ósmego lutego, a pozostałe dopiero 26 lutego. Natomiast trochę kwiatków trzeciego, czwartego bądź piątego tego miesiąca.
Marysiu - pierwiosnek kandelabrowy kwitnie piętrowo, natomiast japoński ma tylko jedną
kondygnację.
Maluszki już ładnie podrosły, ale dzisiaj nie obfociłam ich, no bo przecież co dzień nie będę do nich z aparatem biegała.
Te pierwiosnki zachwyciły mnie na tyle, że nie umiałam sobie odmówić ich nabycia. One bezłodygowe, to chociaż teraz się nimi nacieszę, bo na działce nie potrafię takich utrzymać.
Kochana, życzę Ci z całego serca, by te inne sprawy zaprzątające Twoją głowę jak najszybciej uległy rozwiązaniu, byś spokojnie mogła oddawać się przyjemnościom.
Ze słoneczkiem ciężka sprawa, ostatnio chmury i deszcz, choć dzisiaj tylko chmury, ale może Twoje życzenie się spełni i słonko zaświeci

Na brak zdrowia nie narzekam, ale z radością je przytulam i odwzajemniam.
Danusiu - nie
nerwujsie, kochana, sąsiadka przyniosła pocztę, bo nasz nowy listonosz jeszcze się nie nauczył, która czyja przegródka w skrzynce na listy.
Nasionka w przesyłce od Ciebie rozmnożyły się i obok pierwiosnka kandelabrowego znalazł się jeszcze omszony!

Pięknie Ci dziękuję.

Omszonego też nie miałam.
Wymyśliłam sobie, że ponieważ na balkonie mam temperatury nieco poniżej bądź nieco powyżej 10 stopni, to po troszeczku pierwiosnków spróbuję wysiać i zostawić na balkonie na dwa tygodnie, a potem przeniosę na parapet w sypialni, gdzie mamy zakręcony kaloryfer. Poeksperymentuję,
a nuż a widelec jeszcze w tym roku zakwitną...
Iwonko - może posłać Ci moich nasion? Pięknie u mnie wykiełkowały i dzisiaj już się w kuwetce zagęściło. 3, 4 i 5 lutego będą najlepsze w tym miesiącu dni dla siania kwiatów, to jeszcze zdążysz wysiać.
Te pierwiosnki zauroczyły mnie zarówno kolorem i pełnymi kwiatkami i mimo że

na mojej działce bezłodygowe nie chcą się zadomowić, to choć teraz się nimi nacieszę.
Dziękuję za kciuki i odwzajemniam tym samym.

Pozdrawiam cieplutko.
Maryniu - nareszcie jest o co się troszczyć, a takie maleństwa dość dużo troski wymagają.
A nowo zakupione kwiatuszki rozweselają życie, szczególnie podczas takich pochmurnych dni.
Teraz powspominam sobie majowe tulipaniki.
Jutro zaczyna się kolejny miesiąc. Niech będzie przychylny dla Was i dla Waszych roślinek. 