Basiu, moja Solina (a może mój Solina?), też już jest dwulatkiem i mocno mu się przybyło

W tej chwili już jest widoczny z daleka. Prince Charles, mimo iż jaśniejszy w kolorze, jest jak chmura motyli. Cudny Mi on
miło mi, że różyczki się podobają

Po cichutku powiem Ci, że jestem nimi zachwycona, niezmiennie
Alicjo, już kilka róż udało mi się ukorzenić właśnie z patyczka. Jeżeli tylko różyczka jest skłonna do współpracy, to wcale nie jest to trudne

Jednak to jest maczek

Dowód podałam już w poście do Marysi, wypisz, wymaluj jak mój
A zdjęcie mam
Izo, bo ja tak lubię, jak jest dużo i kolorowo

Na pewno mojej działeczce daleko do pałacowych ogrodów, ale ja ją taką lubię, a i innym się podoba. Moje dorosłe dziecko mówi, że jest najładniejsza ze wszystkich
Maryniu, nic a nic mu nie dałam do żarełka. A nawet rośnie w takim miejscu, gdzie ziemia uboższa i

zagląda tylko przez jakiś czas. Różności będzie jeszcze więcej, niech no tylko zakwitną
Ewo-ewarost, muszę do Ciebie zajrzeć i zobaczyć jak minął Ci czas z Leosiem. Na pewno, jak zwykle zbyt szybko...
Przecież już pisałam, że jak się ściśnie, to się wciśnie

A tak naprawdę, to sporo roślin posadziłam pomiędzy różami i jak się postaram, to jeszcze coś się zmieści. Ale już coraz trudniej znaleźć kawałek wolnego miejsca, a nawet czasami jedno rośnie na drugim
Aniu, nie taki diabeł straszny, jak go malują

Spróbuj, a nuż Ci się uda? Wiesz jaka to przyjemność?
Może i dziwadło, ale właśnie za to ją lubię. Bronimy się przed akceptacją czegoś co odbiega od normy lub od naszych wyobrażeń. A ona też ma swój urok

Lilie właśnie zaczynają, za chwilę, to one będą królować na rabatach.
Małgosiu-clem3, ciekawa jestem, czy Wietnamka zdawała sobie sprawę co ono oznacza
Oba powojniki z czystym sumieniem mogę polecić. Co prawda mam je dopiero drugi sezon, ale jak na razie są na medal.
Dziewannę ma Marysia, ale u niej niestety nie tworzy odrostów. Zobaczymy jak zachowa się ta moja. Jest cudna, silna, strzelista
Solina już był, to teraz ten drugi
Ostatnie dwa dni spędziłam na łonie. Natury naturalnie

Może nie całkiem w całości i może nie całkiem świadomie, ale byłam na działeczce. Wczoraj, oczywiście prosto po pracy i tak się intensywnie wzięłam do roboty, że nawet zapomniałam, że jestem niewyspana

Wypieliłam wielką rabatę z różami, hortensjami i wszystkim innym. Tak sobie podrapałam o krzaczory rękę, że aż zrobił mi się obrzęk. Najdziwniejsze, że nawet za bardzo tego nie czułam, dopiero w domu zobaczyłam całą siatkę zadrapań.
Przyjechał do mnie Filip z Magdą. Filip przyniósł mi z lasu ziemię bukową i kosił trawniczki, a Magda ścinała przekwitnięte róże. I oczywiście nie mogły one wylądować potem w kominku, tylko musiały pójść na kompost, bo tam przecież są robaczki
Miałam wrócić wcześniej, ale jak zwykle w ostatniej chwili przypomniało mi się, że to i to i jeszcze to, tak więc w domu wylądowałam dopiero przed dziewiętnastą.
Za to wieczorem wszystko mi przypominało o zmęczeniu i nawet za bardzo się nie broniłam i dość wcześnie poszłam spać. Miałam nadzieję, że wyśpię się jak mops, ale panowie drogowcy mieli wobec mnie inne plany. O 3.45 obudził mnie warkot i szum i błyskanie pomarańczowych świateł. Myślałam, że przynajmniej jakaś poważna awaria się stała, a to po prostu malowanie pasów

Niby wiem, że takie rzeczy trzeba robić, ale czemu wtedy, kiedy ja jestem niewyspana? Oczywiście o spaniu nie było już mowy.
Ranek spędziłam w pracy, ale potem pomknęłam na działkę

Dzisiaj miałam luzacki dzionek. Tylko podrzuciłam różne nawozy pod wszelkie roślinki jakie mam. Papu dostały różyczki, dalie, powojniki, kobee, lelijki i inne. Musiałam to wszystko zagracować, zmieszać z ziemią, a potem podlać. I znowu zeszło mi się do wieczora

Ale dzisiaj było bardzo przyjemnie. Jak wracałam do domku od morza wiała lekka bryza. Ale przecież ja nie mieszkam nad morzem, to skąd ta bryza

? No tak, miało być tak zwyczajnie i prozaicznie, czyli: wiał lekki wiaterek. I mimo wysiłku jazda rowerem była czystą przyjemnością. Jutro tez pojadę, bo wyjątkowo mam wolne, ale z samego rana jeszcze skoczę na
A teraz spać, bo rano muszę wstać raniutko. Przecież ja czasu nie mam, zarobiona jestem
