Karolciu,
tak, tak, w zeszłym roku śnieg pojawił się w maju i nawet chwilkę leżał.
Nie da się ukryć - żadna frajda.
Dziś w nocy było -3, rano ziemia sztywna, a po południu nadeszło ciepło i dało się co nieco pogrzebać w ogrodzie.
Zostało mi jeszcze trochę zdjęć z zimy, powrzucam je z nadzieją, że to białe pojawi się po raz kolejny dopiero w grudniu.
Małgosiu,
tutaj, na wysoczyźnie, śnieg pojawia się częściej i leży dłużej, niż na niżu.
Prawdę mówiąc wolę, kiedy jest biało, niż miałoby być +2 i marznący deszcz albo coś koło tego.
Na szczęście dziś jest już inaczej, ogród nagle zrobił się wiosenny.
Lidko,
chyba w końcu się doczekałyśmy.
Zaczyna być na prawdę wiosennie
Marysiu,
na razie kwitną różowe wawrzynki, a właściwie dopiero kwitnąć zaczynają.
Białe są nieco późniejsze, na razie mają sporej wielkości pąki.
