Witajcie dziewczyny kochane
Pogoda nadal nie rozpieszcza, ciągle pada chciało by się śpiewać, ale śpiewać mi już się nie chce, a chce mi się słonka. Dziś mimo deszczu, a raczej mżawek przejściowych pojechaliśmy zobaczyć czy nam skarp nie zmyło, no i na szczęście nasze skarpy stoją jak stały, bo obsadzone są, a u sąsiada niestety spłynęły, bo on ma tylko warzywa na skarpach, z tego co nam opowiadano to woda płynęła mocnym strumieniem aż do samego dołu
Marysiu nie, nie mogę do puszczy dopuścić, dlatego dziś poprzycinałam co nie co, ale lekki busz będzie, bo taki lubię
Ewuniu, dmucham i dmucham do Ciebie te chmury, u nas wieczorem sie lekko przejaśniło, może na troche przestanie padać, bardzo bym chciała
Rosną nam te szkaby
Jadziu, tak, Hania juz nie odpuszcza jak widzi, że zabieramy starszaków na wycieczke, ale fajnie, my się cieszymy i dzieci też
Dziadziunio dumny
Lucynko, on z dziewczynami się dogaduje, a ja bardziej z chłopakami, ale kochamy wszystkich jednakowo, taka sytuacja wczoraj z Hanią śmieszna wyniknęła, bo usmarowała nam się w błotku strasznie, no ale chciała pomacać, poczuc, a my jej pozwoliliśmy na to, ale jak wracaliśmy do domu, oddać dziewczyny rodzicom, to ja nie poszłam tylko dziadka z Hanią wysłałam, niech sie tłumaczy
