Witajcie.
Jaki dziś był piękny dzień.

Zaczłęo się od tego, że gdy rano szłam do pracy zobaczyłam, że zakwitła forsycja! W jednym momencie moja ekscytacja sięgnęła zenitu.

Mogę śmiało przycinać róże, co też popołudniem ochoczo poczyniłam.

W między czasie przyjechał kurier

z paczką z E-clem... A wczoraj był u mnie z różami.

Jutro będą zdjęcia poglądowe otrzymanych roślinek.
Sama nie obejrzałam ich jeszcze zbyt szczegółowo, bo tak jak były wszystkie razem obwiązane sznurkiem, tak właśnie trafiły do wiadra z wodą. Nie mniej miałam okazję zobaczyć, że Pashminę

to dostałam naprawdę mega wypasioną.

Ogromnym zdziwieniem była dla mnie Lavender Ice mająca aż cztery pędy!

Dla porównania, moja już trzeci sezon u mnie rozpoczyna z dwoma.

Resztę dokładnie "oblukam" sobie jutro.

Cały dzień w robocie siedziałam jak na szpilkach, bo słońce tak ładnie świeciło. Było ciepło i bardzo wiosennie. Normalnie słyszałam jak mnie działka woła.

O piętnastej z minutami wskoczyłam na rower i pognałam. Standardowo zaczęłam od obchodu, by zobaczyć co nowego się pojawiło. Potem były fotki. A po nich zabrałam się za cięcie róż. Miałam ciąć krótko a było jak zawsze. Ręka mi drżała jak patrzyłam na te młodziutkie przyrosty. Efekt? W większości cięłam róże dwa razy, bo jednak jakoś po zakończeniu przycinania przemogłam się do mocnego cięcia.

Podwójna robota ale efekt najważniejszy. Oszczędziłam tylko angielki, które cięłam bardziej kosmetycznie i większości z nich poprzyginałam pędy w poziomie.
Mam dylemat z Crocus Rose. Jak ją ciąć? Poradźcie.
Jutro mam w planach od rana wyskoczyć na ryneczek. Może w końcu upoluję błękitne bratki.

A później oczywiście działkowanie. Czeka mnie sporo sadzenia... róż i powojników. Może zdążę jeszcze sypnąć nawozem przy cebulowych..? Zobaczymy.
Mariusz ano wiosna. A jaki dziś ciepły i słoneczny dzień był u nas, prawda?
Dominika, bo ja uwielbiam wszelakie cebulowe w grupach sadzić, po co najmniej kilkanaście sztuk.
Róże zamawiałam we Florib. Teraz moczą nóżki.
Aluniu mam nadzieję, że doczekam tego ogródka.

Marzę o nim. Bardzo.
Seba i mnie się podobają cebulowe w kępach. Będzie się działo jak moje tulipany zakwitną.
Izuniu mam nadzieję że już lepiej się czujecie. Ja znacznie a dzieciaki na szczęście zdrowe.
Oj tak! Wiosna jest cudna!!!
Bietko jeszcze nie nawoziłam niczego na działce. Może jutro uda mi się wygospodarować trochę czasu, by zacząć tę czynność.
Marlenko i Tobie samych serdeczności na rozpoczynający się sezon.
Sylwia u mnie niestety iryski zaczynają już przekwitać. A szkoda, bo to takie wdzięczne kwiatuchy.

Dziękuję za porady na infekcję. Na szczęście moja się kończy.
ogrodekamh cieszę się, że choć Ty otrzymałaś Apricot Fudge i jesteś zadowolona. Pochwalisz się jej zdjęciami w sezonie? A właśnie... może otworzysz swój wątek i pokażesz nam swoje królestwo? Gorąco namawiam.

Mogę zapytać jak Ci na imię?
Mati krokus Blue Pearl jest przecudnej urody a ja go nie mam. Trzeba będzie to zmienić jesienią. Koniecznie!
U mnie chyba nie zakwitną White Parrot, które trzeci sezon w ziemi siedzą. No nic. Niezbyt mi się podobały. Będzie przynajmniej miejsce na coś nowego.
Ano już forsycja...

Czego tu nie rozumiesz?
Olu ja jak dzisiaj wpadłam na działkę, to tak się sprężyłam, że opitoliłam 90 procent swoich róż.

Bardzo się cieszę. Dzięki temu, jutro na spokojnie będę mogła oddać się sadzeniu nowości.
Kochana nawet jak nie jutro, to na pewno dasz radę i wyrobisz się ze swoimi pracami ogrodowymi. Powodzenia!
Kasiu życzę Ci, by już za chwilkę, już za momencik forsycja pokazała u Ciebie swe kwiatuszki.
