Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
- zuzia55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2993
- Od: 24 kwie 2008, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Parczew
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Widoki ogrodowe piękne,a w życiu już na pewno będzie tylko lepiej.
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Super że już jesteś bo brakowało mi tych zdjęć więc wstawiaj wstawiaj a ja tu codziennie będę zaglądać i się zachwycać a tulipanki miałaś przecudownnnnnnne
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3424
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Miłeczko, dzięki jeszcze raz kochana za pamięć , tak udało Ci się mnie zmobilizować i to jak skutecznie zaraz tego samego dnia dostałam powera, nadal brakuje mi weny, ale najgorzej było zacząć, bardzo się cieszę, że Ci się tak u mnie podoba, a przede wszystkim, że nasionka dały radę, a wiesz, że u mnie tylko białe łubiny kwitły, nie było ani jednego czerwonego i ani jednego żółtego, ale mówi się trudno, gdyż postawiłam na naturalną selekcję, bo tyle tego wszystkiego nasadziłam, że nie wszystko niestety daje radę
Ewka, u mnie również nie tylko zdrowotne, ale trzeba sobie jakoś radzić, owszem mam czasami gorsze dni, ale się nie poddaję, łudząc się, że w końcu to musi się odmienić, mam nadzieję, że i Ty poradziłaś już sobie ze swoimi czego Ci serdecznie życzę
Aniu, dziękuję, buziaki przekazane, białobok jest u mnie około 6 lat sadzonka miała może z dwa lata, więc na pewno ma ponad osiem lat, ale ile dokładnie nie wiem
Zuziu, ja również mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej, ale żeby było w miarę dobrze troszkę jeszcze tego czasu potrzeba, zdjęcia robiłam z myślą o Was, tylko nie mogłam się jakoś zebrać, ogród jakoś sobie radził, ale odczuł brak mojego czasu, czego na szczęście na zdjęciach nie widać, poza tym mam już troszkę więcej wolnego, więc zabrałam się za niego
Dorotko dzięki , usłyszałam ostatnio nowe powiedzenie, że teraz kłopoty nie chodzą już parami, a stadami i chyba coś w tym jest, bo kto ich nie ma, ale tyle tego wszystkiego naraz masakra, ale widzę już światełko w tunelu, więc jest nadzieja, ciekawa jestem jakie te krzewy kwitnące tak Cię zainspirowały?
Krysiu, nie masz pojęcia jak bardzo ucieszyło mnie Twoje pierwsze zdanie , faktycznie te czosnki mi się udały, ale jakie mamy giganty tam, gdzie teraz pracuję odmiana globemaster, ich cebulki były ponoć po 16 złotych, raczej się nie skuszę, bo nie wiem gdzie miałabym je upchać
Wandziu, dobrze jeszcze nie jest, ale idzie ku lepszemu, odezwać chciałam się dużo prędzej, ale wciąż brakowało mi czasu, chciałam koniecznie przetrzymać ten trudny okres i utrzymać moją kwiaciarnię, więc przez miesiąc pracowałam na 3/4 etatu, a po pracy jechałam do kwiaciarni i siedziałam do wieczora, ale na dłuższą metę to było niemożliwe, tym bardziej, że pracy lekkiej nie mam, ale to przy okazji, zawiesiłam działalność, ale czy wznowię bardzo wątpię, w związku z tym miałam tez masę spraw do załatwienia, potem ogród, teraz został mi jeszcze dom do porządnego posprzątania
Kasiu, , mam taką nadzieję
Zuziu,
Majeczko, wstawiam, wstawiam
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam, jeszcze raz Wam serdecznie dziękuję, za pamięć, za słowa otuchy i tak miłe powitanie, po tak długiej przerwie, postaram się oczywiście w miarę możliwości zajrzeć i do Was, a przy okazji muszę Wam powiedzieć, że przez to forum, a co za tym idzie przez rozmowy z Wami, zdjęcia, doświadczenia, przez wymianę poglądów, przez to czego tu się nauczyłam, praktycznie z dnia na dzień znalazłam pracę, niby sezonową, ale zobaczymy, chyba wszyscy się już domyślacie, gdzie pracuję .
kolejna porcja zdjęć dla Was
pierwsza zaczęła Gefylt
potem Louise Odier
w towarzystwie pomieszanych ze sobą Mme Hardy i Winchester Cathedral
i nieśmiało Hippolyte
w towarzystwie clematisa Allanah
i Ernest Markham
teraz wygląda tak
i następne, zaczęły tak nagle, że dalszej kolejności nie pamiętam
Eden Rose
i z drugiej strony pergoli Schneewalzer (muszę koniecznie zrobić jej lepsze zdjęcie)
Aloha (ciężko pokazać jej piękny kolor) i Penny Lane
Baron Girod de l'Ain
Burgundy Ice w towarzystwie jarzmianki
Eskimo w towarzystwie clematisa Alionushka
Hot Chocolate, Agnieszka i La Villa Cotta
pnąca nn w towarzystwie clematisa nn (prawdopodobnie Jackmanii)
może ktoś rozszyfruje co to za pięknotka
Elmshorn
Bouquet Parfait
Chippendale, już myślałam, że nic z tej róży nie będzie, nie wiem dlaczego, ale kiepsko przezimowała, jednak dała radę
Bernstein Rose
posadziłam koło siebie 3 róże (jak mi się wydawało) podobne kolorystycznie Novalis, Lavender Ice i Charles de Gaule i teraz nie wiem, która jest która , ale przeprowadzę śledztwo i dojdę do tego
malutki jeszcze pnący Cesar pokazał swój urok
przepiękna Jalitah
Heidi Klum Rose
romantyczna Queen of Schweden
czarująca Jude the Obscure
seksowna Sexy Reksy
może dla odmiany coś innego
szykująca się jukka do kwitnienia (naliczyłam około15 kwiatostanów)
bajeczny mikołajek alpejski
jakaś chyba późniejsza piwonia, która właśnie kwitnie
i troszkę dekoracji, aranżacje bez przerwy się zmieniają
gazania rosnąca w bucie
Ewka, u mnie również nie tylko zdrowotne, ale trzeba sobie jakoś radzić, owszem mam czasami gorsze dni, ale się nie poddaję, łudząc się, że w końcu to musi się odmienić, mam nadzieję, że i Ty poradziłaś już sobie ze swoimi czego Ci serdecznie życzę
Aniu, dziękuję, buziaki przekazane, białobok jest u mnie około 6 lat sadzonka miała może z dwa lata, więc na pewno ma ponad osiem lat, ale ile dokładnie nie wiem
Zuziu, ja również mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej, ale żeby było w miarę dobrze troszkę jeszcze tego czasu potrzeba, zdjęcia robiłam z myślą o Was, tylko nie mogłam się jakoś zebrać, ogród jakoś sobie radził, ale odczuł brak mojego czasu, czego na szczęście na zdjęciach nie widać, poza tym mam już troszkę więcej wolnego, więc zabrałam się za niego
Dorotko dzięki , usłyszałam ostatnio nowe powiedzenie, że teraz kłopoty nie chodzą już parami, a stadami i chyba coś w tym jest, bo kto ich nie ma, ale tyle tego wszystkiego naraz masakra, ale widzę już światełko w tunelu, więc jest nadzieja, ciekawa jestem jakie te krzewy kwitnące tak Cię zainspirowały?
Krysiu, nie masz pojęcia jak bardzo ucieszyło mnie Twoje pierwsze zdanie , faktycznie te czosnki mi się udały, ale jakie mamy giganty tam, gdzie teraz pracuję odmiana globemaster, ich cebulki były ponoć po 16 złotych, raczej się nie skuszę, bo nie wiem gdzie miałabym je upchać
Wandziu, dobrze jeszcze nie jest, ale idzie ku lepszemu, odezwać chciałam się dużo prędzej, ale wciąż brakowało mi czasu, chciałam koniecznie przetrzymać ten trudny okres i utrzymać moją kwiaciarnię, więc przez miesiąc pracowałam na 3/4 etatu, a po pracy jechałam do kwiaciarni i siedziałam do wieczora, ale na dłuższą metę to było niemożliwe, tym bardziej, że pracy lekkiej nie mam, ale to przy okazji, zawiesiłam działalność, ale czy wznowię bardzo wątpię, w związku z tym miałam tez masę spraw do załatwienia, potem ogród, teraz został mi jeszcze dom do porządnego posprzątania
Kasiu, , mam taką nadzieję
Zuziu,
Majeczko, wstawiam, wstawiam
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam, jeszcze raz Wam serdecznie dziękuję, za pamięć, za słowa otuchy i tak miłe powitanie, po tak długiej przerwie, postaram się oczywiście w miarę możliwości zajrzeć i do Was, a przy okazji muszę Wam powiedzieć, że przez to forum, a co za tym idzie przez rozmowy z Wami, zdjęcia, doświadczenia, przez wymianę poglądów, przez to czego tu się nauczyłam, praktycznie z dnia na dzień znalazłam pracę, niby sezonową, ale zobaczymy, chyba wszyscy się już domyślacie, gdzie pracuję .
kolejna porcja zdjęć dla Was
pierwsza zaczęła Gefylt
potem Louise Odier
w towarzystwie pomieszanych ze sobą Mme Hardy i Winchester Cathedral
i nieśmiało Hippolyte
w towarzystwie clematisa Allanah
i Ernest Markham
teraz wygląda tak
i następne, zaczęły tak nagle, że dalszej kolejności nie pamiętam
Eden Rose
i z drugiej strony pergoli Schneewalzer (muszę koniecznie zrobić jej lepsze zdjęcie)
Aloha (ciężko pokazać jej piękny kolor) i Penny Lane
Baron Girod de l'Ain
Burgundy Ice w towarzystwie jarzmianki
Eskimo w towarzystwie clematisa Alionushka
Hot Chocolate, Agnieszka i La Villa Cotta
pnąca nn w towarzystwie clematisa nn (prawdopodobnie Jackmanii)
może ktoś rozszyfruje co to za pięknotka
Elmshorn
Bouquet Parfait
Chippendale, już myślałam, że nic z tej róży nie będzie, nie wiem dlaczego, ale kiepsko przezimowała, jednak dała radę
Bernstein Rose
posadziłam koło siebie 3 róże (jak mi się wydawało) podobne kolorystycznie Novalis, Lavender Ice i Charles de Gaule i teraz nie wiem, która jest która , ale przeprowadzę śledztwo i dojdę do tego
malutki jeszcze pnący Cesar pokazał swój urok
przepiękna Jalitah
Heidi Klum Rose
romantyczna Queen of Schweden
czarująca Jude the Obscure
seksowna Sexy Reksy
może dla odmiany coś innego
szykująca się jukka do kwitnienia (naliczyłam około15 kwiatostanów)
bajeczny mikołajek alpejski
jakaś chyba późniejsza piwonia, która właśnie kwitnie
i troszkę dekoracji, aranżacje bez przerwy się zmieniają
gazania rosnąca w bucie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7675
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Ilonka na dobranoc wdepnęłam do Ciebie mimo przeciwności ogród sobie radzi całkiem nieżle więc i Wy wyjdziecie na prostą ani się obejrzysz, tego życzę Wam z całego
Zapytam co masz posadzone w tym kamiennym kręgu podoba mi się
Zapytam co masz posadzone w tym kamiennym kręgu podoba mi się
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Witaj Ilonko , los czasami taki odwrotowiec, robi nam na przekór, ale dobrze, że się nie poddajesz, a rośliny świetnie sobie radzą, życzę Tobie nadal siły i wytrwania Ilonko, a wszystko się odmieni
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Jak się cieszę, że znowu możemy oglądać Twój ogród
Wygląda tak, jakby chciał Ci on zrekompensować troski, dodać energii i chęci życia. Rośliny w cudownej kondycji, kipią kolorami.
Twoje kompozycje to mistrzostwo świata. Nie wiem jak to robisz, że mimo braku czasu, Twój ogród wygląda tak jakby był pod opieką kilku ogrodników.
Szczególne podziękowania za podpisywanie róż.
Wygląda tak, jakby chciał Ci on zrekompensować troski, dodać energii i chęci życia. Rośliny w cudownej kondycji, kipią kolorami.
Twoje kompozycje to mistrzostwo świata. Nie wiem jak to robisz, że mimo braku czasu, Twój ogród wygląda tak jakby był pod opieką kilku ogrodników.
Szczególne podziękowania za podpisywanie róż.
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Ilonko,
strasznie mi przykro, że tyle nieszczęść spadło na Twoją głowę Mam nadzieję, że wszystko się poukłada, a Mąż wróci do zdrowia i sił...
dziewczyny mają rację - Twój ogród sobie radzi i wygląda po prostu zjawiskowo od róż nie mogę oderwać oczu
wszystkiego dobrego Wam życzę i pozytywne moce przesyłam!
strasznie mi przykro, że tyle nieszczęść spadło na Twoją głowę Mam nadzieję, że wszystko się poukłada, a Mąż wróci do zdrowia i sił...
dziewczyny mają rację - Twój ogród sobie radzi i wygląda po prostu zjawiskowo od róż nie mogę oderwać oczu
wszystkiego dobrego Wam życzę i pozytywne moce przesyłam!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Najważniejsze, że jest światełko w tunelu , a tak stadami nie parami . Krzewy konkretnie to nic nie mam, brakuje mi kształtów większych, coś wokół czego będą rosły byliny, bo tak nisko się wszystko zrobiło. Pięknie u Ciebie kwitnie kalina i bez, u mnie kalina stoi jak zaczarowana drugi rok, krzewuszki wymarzły, a podobno odporne, RH i azalie też się nie utrzymuję , może żylistki? no i trochę zimozielonych, choć też się zastanawiam, bo sporo kosztują a teraz tyle zarazy na iglakach. Nie wiem, może coś doradzisz? Może pęcherzyce?.
- marzena06
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3072
- Od: 4 cze 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Ilonko witaj kochana nareszcie wróciłaś do nas, z czego się ogromnie cieszę, ogród pięknieje z dnia na dzień widać że Twój profesjonalizm w ogrodzie nie poszedł na marne , bo chociaż nie miałaś zbytnio dla niego czasu to i tak sobie poradził i pięknie się prezentuje, życzę Wam wszystkim zdrowia
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Jukka ci się rozszalała a róża Jalitah cudna jak i cała reszta
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6554
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Cierpisz na bezsenność?
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Ilonko z tęsknoty za Tobą prawie, że uschłam ... ale jesteś
Mimo problemów, obowiązków ponad siły masz ochotę i czas na aranżacje a wiemy ile to czasu pochłania. Do tego każda dodatkowa doniczka to czas spędzony na podlewaniu.
Dzięki wcześniejszym nakładom pracy i wspaniałym rozplanowaniu roślin może spokojnie pozwolić mu przez jakiś czas na samoobsługę a Ty zajmiesz się ważniejszymi sprawami.
Przytulam, przesyłam pozytywną energię i cieplutko pozdrawiam.
Mimo problemów, obowiązków ponad siły masz ochotę i czas na aranżacje a wiemy ile to czasu pochłania. Do tego każda dodatkowa doniczka to czas spędzony na podlewaniu.
Dzięki wcześniejszym nakładom pracy i wspaniałym rozplanowaniu roślin może spokojnie pozwolić mu przez jakiś czas na samoobsługę a Ty zajmiesz się ważniejszymi sprawami.
Przytulam, przesyłam pozytywną energię i cieplutko pozdrawiam.
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3424
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Krysiu, dziękuję kochana, naprawdę łudzę się, że będzie jeszcze dobrze, jejku nie wiem o jakim kamiennym kręgu myślisz, jedyne co mi przychodzi na myśl, to pierwsze zdjęcie z oczkiem wodnym i wysepką na której rośnie pęcherznica, jeśli chodziło Ci o inne zdjęcie, to skopiuj je i wklej, a napiszę co tam rośnie
Iwonko, pomimo tego że jestem (a raczej byłam) optymistką, zawsze zdawałam sobie sprawę z tego, że życie lubi płatać figle, przerabiałam różne scenariusze, nawet te najczarniejsze, ale takiego nigdy nie brałam pod uwagę, niestety nie o wszystkim mogę pisać, ale nie poddam się, dopóki starczy mi sił, bo wiem, że jeśli mi ich zabraknie stracimy wszystko, co z takim mozołem stworzyliśmy
Alicjo, dziękuję za tyle pięknych słów, uwierz mi mój ogród chowa się do Twojego cudeńka, a moje rośliny są niestety w o wiele gorszej kondycji niż w zeszłym sezonie, dobrze, że na zdjęciach tego nie widać, w sumie musiałabym napisać, że dobrze jest móc zrobić takie zdjęcie, że tego nie widać, obcując z nimi na żywo widzę kolosalną różnicę, gdyż z wiadomych względów nie dostały odpowiednich nawozów, do niedawna nie wierzyłam w to, że te nawozy tyle dają, a jednak coś w tym jest
Zuziu, nie da się ukryć, że te piękne róże i inne kwitnące, rekompensują mi w jakiś sposób choć ciut stresów, patrząc jednak z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego o ile łatwiej by mi było teraz, gdybym nie miała tych wszystkich dodatkowych zajęć, ale nie wyobrażam sobie ogrodu jak z żurnala trawa, iglaki i nuda
Dorotko, pęcherzyce jak najbardziej , one są bezproblemowe, poza tym tawuły japońskie, fajna jest też tawuła billarda, krzewuszki Ci wymarzły , u mnie rosną jak szalone, a może sadziec, trudno mi doradzać, bo wydaje mi się, że u Was gorsza aura, niż u nas na zachodzie kraju, pomyślałam jeszcze o amorfie, choć jak dla mnie przereklamowana, ale bezobsługowa, tylko trzeba ją przyciąć jak inne zresztą.
Marzenko, dzięki za tyle miłych słów, próbuję wrócić, to znaczy bardzo chcę, ale natłok wszystkich spraw strasznie mnie przytłacza, potrafię usiąść przed kompem czytać, oglądać, ale nic tak naprawdę do mnie nie dociera, nie mam do niczego cierpliwości, ale staram się
Majka, mam nadzieję, że jak co roku jukki mnie nie zawiodą, a Jalitah faktycznie jest cudna, w zasadzie u mnie od niedawna, więc czekam, aż się rozkręci na dobre
Dorotko, nie wiem na szczęście, co to bezsenność, zdarzyło mi się może z pięć razy (jak na mój wiek), jednak doświadczyłam jakie to straszne uczucie, więc serdecznie dziękuję, ja w zasadzie jestem taki nocny "marek", poza tym, nie mam czasu, ani sił prędzej się zmobilizować
Krysiu, dziękuję kochana, za tę pozytywną energię, strasznie się cieszę, że za mną tęskniłaś, jednak nie usychaj proszę , postaram się poprawić , kiedy tylko odprowadzę mojego Engelka na drugą stronę tęczy , niestety zaniemógł totalnie, a jest (zawsze był) taki mądry, że się nie poddaje, a ja nie wyobrażam sobie go uśpić, więc walczymy razem
poza tym dość już o tych wszystkich problemach, o których tylko tu mogę chociaż na moment zapomnieć
zakwitł mi po raz pierwszy tulipanowiec , co prawda na razie kilkoma kwiatkami, które pierwsza wypatrzyła Gosia (moja synowa), ale jest już nadzieja, że z czasem pokaże więcej
i oczywiście róże, na początek piękna para Marie Curie i The Pilgrim
nadal i wciąż moja faworytka Chandos Beauty
ten widoczek uwielbiam, z przodu Artemis, białe lilie i na łuku Peny Lane
z drugiej strony łuku niezawodna Aloha
tu za dużo do wymieniania , no dobra na pierwszym planie Pastela, obok Heidi Klum Rose i jakaś nn, za nimi Ingrid Bergman, a za nią Astrid Grafin von Hardenberg, obok różowiutkie Clair Renaissance i Aphrodite, a pomiędzy nimi wszystkimi lilie (które tu nie bardzo widać), a które dają zazwyczaj swój pokaz w momencie kiedy róże tracą swój urok szykujac się do drugiego kwitnięcia
tak wyglądają w rzeczywistości
Ingrid Bergman w zbliżeniu, czyż nie jest urocza
również w zbliżeni Astrid Grafin von Hardenberg
jedyna okrywowa, tylko nie wiem dlaczego, ach zapomniałam , że nie mam miejsca
ale jest tak słodka, że chyba jednak coś z czasem wymyślę
subtelny Chopin
taki sobie widoczek, wygląda niby tak pusto
nieco bliżej prawy boczek, mało imponujący, bo zdjęcie wykonane w pełnym słońcu
w zbliżeniu jednak już zupełnie inaczej (ile zależy od ujęcia), przetacznik Alba
obok niego Paschmina
dalej kwitnie Bordure de Neigre jak dla mnie na chwilę obecną taka sobie, jeśli dobrze pamiętam w zeszłym sezonie pisałam podobnie, a jednak drugie jej kwitnienie mile mnie zaskoczyło, zobaczymy jak będzie teraz
i dalej Kosmos, która do tej pory w tej gęstwinie nie dawała rady, teraz kosztem innych (które chcąc nie chcą, będę musiał chyba jednak przesadzić, tylko gdzie ) pokazała na co ją stać
lewa strona
i inne widoczki
następnym razem (chociaż nie wiem, kiedy to będzie ) pokażę hosty i inne, które tu rosną
Iwonko, pomimo tego że jestem (a raczej byłam) optymistką, zawsze zdawałam sobie sprawę z tego, że życie lubi płatać figle, przerabiałam różne scenariusze, nawet te najczarniejsze, ale takiego nigdy nie brałam pod uwagę, niestety nie o wszystkim mogę pisać, ale nie poddam się, dopóki starczy mi sił, bo wiem, że jeśli mi ich zabraknie stracimy wszystko, co z takim mozołem stworzyliśmy
Alicjo, dziękuję za tyle pięknych słów, uwierz mi mój ogród chowa się do Twojego cudeńka, a moje rośliny są niestety w o wiele gorszej kondycji niż w zeszłym sezonie, dobrze, że na zdjęciach tego nie widać, w sumie musiałabym napisać, że dobrze jest móc zrobić takie zdjęcie, że tego nie widać, obcując z nimi na żywo widzę kolosalną różnicę, gdyż z wiadomych względów nie dostały odpowiednich nawozów, do niedawna nie wierzyłam w to, że te nawozy tyle dają, a jednak coś w tym jest
Zuziu, nie da się ukryć, że te piękne róże i inne kwitnące, rekompensują mi w jakiś sposób choć ciut stresów, patrząc jednak z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego o ile łatwiej by mi było teraz, gdybym nie miała tych wszystkich dodatkowych zajęć, ale nie wyobrażam sobie ogrodu jak z żurnala trawa, iglaki i nuda
Dorotko, pęcherzyce jak najbardziej , one są bezproblemowe, poza tym tawuły japońskie, fajna jest też tawuła billarda, krzewuszki Ci wymarzły , u mnie rosną jak szalone, a może sadziec, trudno mi doradzać, bo wydaje mi się, że u Was gorsza aura, niż u nas na zachodzie kraju, pomyślałam jeszcze o amorfie, choć jak dla mnie przereklamowana, ale bezobsługowa, tylko trzeba ją przyciąć jak inne zresztą.
Marzenko, dzięki za tyle miłych słów, próbuję wrócić, to znaczy bardzo chcę, ale natłok wszystkich spraw strasznie mnie przytłacza, potrafię usiąść przed kompem czytać, oglądać, ale nic tak naprawdę do mnie nie dociera, nie mam do niczego cierpliwości, ale staram się
Majka, mam nadzieję, że jak co roku jukki mnie nie zawiodą, a Jalitah faktycznie jest cudna, w zasadzie u mnie od niedawna, więc czekam, aż się rozkręci na dobre
Dorotko, nie wiem na szczęście, co to bezsenność, zdarzyło mi się może z pięć razy (jak na mój wiek), jednak doświadczyłam jakie to straszne uczucie, więc serdecznie dziękuję, ja w zasadzie jestem taki nocny "marek", poza tym, nie mam czasu, ani sił prędzej się zmobilizować
Krysiu, dziękuję kochana, za tę pozytywną energię, strasznie się cieszę, że za mną tęskniłaś, jednak nie usychaj proszę , postaram się poprawić , kiedy tylko odprowadzę mojego Engelka na drugą stronę tęczy , niestety zaniemógł totalnie, a jest (zawsze był) taki mądry, że się nie poddaje, a ja nie wyobrażam sobie go uśpić, więc walczymy razem
poza tym dość już o tych wszystkich problemach, o których tylko tu mogę chociaż na moment zapomnieć
zakwitł mi po raz pierwszy tulipanowiec , co prawda na razie kilkoma kwiatkami, które pierwsza wypatrzyła Gosia (moja synowa), ale jest już nadzieja, że z czasem pokaże więcej
i oczywiście róże, na początek piękna para Marie Curie i The Pilgrim
nadal i wciąż moja faworytka Chandos Beauty
ten widoczek uwielbiam, z przodu Artemis, białe lilie i na łuku Peny Lane
z drugiej strony łuku niezawodna Aloha
tu za dużo do wymieniania , no dobra na pierwszym planie Pastela, obok Heidi Klum Rose i jakaś nn, za nimi Ingrid Bergman, a za nią Astrid Grafin von Hardenberg, obok różowiutkie Clair Renaissance i Aphrodite, a pomiędzy nimi wszystkimi lilie (które tu nie bardzo widać), a które dają zazwyczaj swój pokaz w momencie kiedy róże tracą swój urok szykujac się do drugiego kwitnięcia
tak wyglądają w rzeczywistości
Ingrid Bergman w zbliżeniu, czyż nie jest urocza
również w zbliżeni Astrid Grafin von Hardenberg
jedyna okrywowa, tylko nie wiem dlaczego, ach zapomniałam , że nie mam miejsca
ale jest tak słodka, że chyba jednak coś z czasem wymyślę
subtelny Chopin
taki sobie widoczek, wygląda niby tak pusto
nieco bliżej prawy boczek, mało imponujący, bo zdjęcie wykonane w pełnym słońcu
w zbliżeniu jednak już zupełnie inaczej (ile zależy od ujęcia), przetacznik Alba
obok niego Paschmina
dalej kwitnie Bordure de Neigre jak dla mnie na chwilę obecną taka sobie, jeśli dobrze pamiętam w zeszłym sezonie pisałam podobnie, a jednak drugie jej kwitnienie mile mnie zaskoczyło, zobaczymy jak będzie teraz
i dalej Kosmos, która do tej pory w tej gęstwinie nie dawała rady, teraz kosztem innych (które chcąc nie chcą, będę musiał chyba jednak przesadzić, tylko gdzie ) pokazała na co ją stać
lewa strona
i inne widoczki
następnym razem (chociaż nie wiem, kiedy to będzie ) pokażę hosty i inne, które tu rosną