
Róże uprawiane w donicach i innych pojemnikach
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Róże na balkon do skrzynki
Dzień dobry ! witam zakręconych Ogrodników
Przyznam się za mną tęż chodzi ciągotka aby na balkonie posadzić róze pnącą nie wiem jaki to bedzie miało efekt . Mam bardzo duży balkon 3 x 10 m na zachodniej ścianie. W minione lato w dużej donicy posadziłam róże okrywową Pink Fair pieknie kwitła . ubiełej zimy przywiozłam z Włoch 4 gałązki rózy ukorzeniły mi sie 2 rosły jak szalone pieknie kwitły do póznej jesieni. róże kwitły kolorze intensywny róż i jako obwódki posadziłam lawendę . Donice na zimę zabezpieczyłam i zostały na balkonie. Dodam jeszcze że w ubiegłej zimy na balkonie został nie zabezpieczona róża Bonika, Lovel Fair zima nie była ostra wiec swietnie sobie poradziły. Zastanawiam sie teraz nad różą historyczną ,mrozoodporną o nazwie Mrs .JON LAING może ktoś zna tą róze. prosze o pomoc w wyborze.

Re: Róże w pojemnikach
Mam następujące pytanie: co zrobić z różą w pojemniku? Posadzona niecałe dwa tygodnie temu. Trzymać na razie w domu, czy lepiej wystawić już na stałe na balkon? Do tej pory wystawiałam ją w słoneczne dni i na noc zabierałam do domu. Ostatnio pogoda pogorszyła się, deszcze, temp. tylko 10 C... i nie wiem co zrobić... Wątpliwości nabrałam, bo w domu róża bardzo przyspiesza, wypuszcza dużo małych listków i gałązek. Gdzieś czytałam, że w ten sposób może się nadmiernie "wyciągać" i mieć wątłe pędy. Bardzo zależy mi na tej róży, właściwie to zwariowałam dla niej - jest to róża Kordesa, Pashmina Flower Circus. Wiem, że różnie z tą róża bywa - może być bardzo piękna jak i przeciwnie - nie rozwinąć w pełni kwiatów, etc. Jednak uparłam się. Doświadczenie z różami mam niewielkie. Do tej pory miałam w zasadzie tylko "miniaturki" (róże, do których używa się preparatów skarlających), udawało mi się uprawiać je, jedynie jako jednoroczne. Strasznie chorowały i nie chcę już takich. Chciałam róży "prawdziwej" i wybór padł na Pashminę.
Róża na razie wygląda tak:

Róża na razie wygląda tak:

Re: Róże w pojemnikach
Ja trzymam róże w donicach jeżeli nie mam czasu żeby je od razu posadzić na miejsce docelowe, albo są to róże kartonikowe, z których nie wiadomo co wyrośnie. Wszystkie od razu wystawiam na zewnątrz, nawet te kupowane na przełomie lutego i marca. Jeżeli pogoda nie sprzyja (mróz, śnieg, wiatr), chowam je pod wiatę, ale teraz, na zadaszony taras, wystawiłam nawet siewki kwiatów jednorocznych.
Jeżeli w Twoim rejonie nie ma nocnych przymnrozków, to wystawiłabym na zewnątrz.
Jeżeli w Twoim rejonie nie ma nocnych przymnrozków, to wystawiłabym na zewnątrz.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Róże w pojemnikach
alegoria, jak najszybciej wystaw tą różę na zewnątrz w zacienione, osłonięte miejsce od wiatru. W razie lekkich przymrozków okryj włókniną. Gdy się zahartuje przestawiaj powoli na docelowe miejsce.
W domu jest za ciepło i sadzonka może się zmarnować.
W domu jest za ciepło i sadzonka może się zmarnować.
Re: Róże w pojemnikach
Danka11, gloriadei, dziękuję bardzo.
Zgodnie z Waszymi sugestiami, róża powędrowała na stałe na balkon, aczkolwiek pogoda dziś nie zachęca do takich drastycznych zmian - zimno, deszcz... Jak się przeziębi, to będzie na Was.
Żartuję.
Zbyt optymistycznie nie podchodzę do hodowli róż w doniczkach, ale tak bardzo chciałabym żeby tym razem mi się udało...


Zbyt optymistycznie nie podchodzę do hodowli róż w doniczkach, ale tak bardzo chciałabym żeby tym razem mi się udało...
Re: Róże w pojemnikach
Mnie też czasem kusi, żeby podpędzić róże w domu, ale experci zdecydowanie odradzają.
Jednym z expertów jest na pewno Gloriadei - jeżeli dobrze kojarzę właścicielka Rozarium, wiec jeżeli ona tak mówi to nie ma wątpliwości.
Mam nadzieję, że róża nie rozhartowała się zbyt mocno, może na początek postaw ją w bardziej osłonięte miejsce. Na szczęście od jutra ma być znowu cieplej.
Jednym z expertów jest na pewno Gloriadei - jeżeli dobrze kojarzę właścicielka Rozarium, wiec jeżeli ona tak mówi to nie ma wątpliwości.
Mam nadzieję, że róża nie rozhartowała się zbyt mocno, może na początek postaw ją w bardziej osłonięte miejsce. Na szczęście od jutra ma być znowu cieplej.
Re: Róże w pojemnikach
Wszystkie opinie szanuję i wszystkie się dla mnie liczą.
Nie wątpiłam, że znajdę tutaj ekspertów, dlatego zamiast dumać po swojemu, wolałam tu zapytać.
Przeglądam Forum i zaczyna mnie razić ta moja samotna różyczka... Kusi mnie żeby sprawić dla niej towarzystwo. Jak jedna nie przetrwa, to zawsze byłaby nadzieja w tej drugiej... Zastanawiam się również nad ofertą Kordesa z serii Flower Circus, może Moin Moin... Odmiana także przeznaczona do pojemników i kolor tworzyłby dobry kontrast z Pashminą. Lubię zestawienia na zasadzie stopniowania odcieni tej samej barwy.

Przeglądam Forum i zaczyna mnie razić ta moja samotna różyczka... Kusi mnie żeby sprawić dla niej towarzystwo. Jak jedna nie przetrwa, to zawsze byłaby nadzieja w tej drugiej... Zastanawiam się również nad ofertą Kordesa z serii Flower Circus, może Moin Moin... Odmiana także przeznaczona do pojemników i kolor tworzyłby dobry kontrast z Pashminą. Lubię zestawienia na zasadzie stopniowania odcieni tej samej barwy.
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w pojemnikach
Wszystkie roze z serii Flower Circus nadaja sie do uprawy pojemnikowej. Mam 4 odmiany, 3 sprawdzone, sa
,
4-ta to nabytek tegoroczny, jeszcze brak doswiadczen. Moin Moin ma ADR, wiec jak Ci sie podoba, to kupuj.

4-ta to nabytek tegoroczny, jeszcze brak doswiadczen. Moin Moin ma ADR, wiec jak Ci sie podoba, to kupuj.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Róże w pojemnikach
Alegoria - 2 lata temu w moim ogrodzie nie było ani jednej róży - wiosną zamówiłam wg mojego gustu dla mamy, ale różowe jej się nie podobały, wolała czerwone. Różowe wzięłam więc dla siebie, a jej zamówiłam nowe. Na dzień dzisiejszy mam ich ok. 100, więc lepiej uważaj, bo różomania strasznie wciąga.
Moin moin mam i chyba do donicy bym nie kupiła - moje pierwsze zakupy to były właśnie róże Kordesa w szkółce Pana Ćwika.
Mam 3 obok siebie, ale jakoś szałowo u mnie nie rosną, w dodatku wypuszczają ok 1,5 metrowe pędy, nie wiem czy ładnie wyglądałoby to w donicach.
Ja mam więcej róż wielkokwiatowych, raczej wysokich, do donic by się raczej nie nadawały, ale mogłabym polecić Afrodytę (Tantau) - ma duże kwiaty, ale jest niższa, myślę, że w donicy dałaby radę, podobnie Cherry Lady (Kordesa) też nie jest bardzo wysoka, a bardzo ładnie u mnie kwitła.
Z niższych rabatowych bardzo lubię Pastellę (Tantau), Clair Marschall (Harknes), Garden of Roses (Kordes), Rosenfee (Kordes), naczytałam się również wiele zachwytów na temat Angeli (również Kordes).
Ja do donic sadzę głównie róże kartonikowe z marketów, bo nigdy nie wiadomo co z nich wyrośnie - w ub. roku pięknie rosły mi min. Mary Rose i Graham Thomas (moja jedyna żółta róża) - w dodatku cudownie pachniały.
Moin moin mam i chyba do donicy bym nie kupiła - moje pierwsze zakupy to były właśnie róże Kordesa w szkółce Pana Ćwika.
Mam 3 obok siebie, ale jakoś szałowo u mnie nie rosną, w dodatku wypuszczają ok 1,5 metrowe pędy, nie wiem czy ładnie wyglądałoby to w donicach.
Ja mam więcej róż wielkokwiatowych, raczej wysokich, do donic by się raczej nie nadawały, ale mogłabym polecić Afrodytę (Tantau) - ma duże kwiaty, ale jest niższa, myślę, że w donicy dałaby radę, podobnie Cherry Lady (Kordesa) też nie jest bardzo wysoka, a bardzo ładnie u mnie kwitła.
Z niższych rabatowych bardzo lubię Pastellę (Tantau), Clair Marschall (Harknes), Garden of Roses (Kordes), Rosenfee (Kordes), naczytałam się również wiele zachwytów na temat Angeli (również Kordes).
Ja do donic sadzę głównie róże kartonikowe z marketów, bo nigdy nie wiadomo co z nich wyrośnie - w ub. roku pięknie rosły mi min. Mary Rose i Graham Thomas (moja jedyna żółta róża) - w dodatku cudownie pachniały.
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w pojemnikach
Danka11, a to ciekawe. Widzialam u kolezanki w donicy Moin Moin , byla zgrabnym krzaczkiem.
Bardzo szlusznie odradzasz do donicy wielkokwiatowe, ale doradzasz Aphrodite (wielkokwiatowa)...
, rosnie drapakowato, na wysokosc 120 cm.+ Swietnie wyglada w grupie, z bylinami, ale nie solo.
Cherry Lady nie znam, Pastella kolorystycznie nie pasuje do wymagan alegorii, poza tym lubi wypuszczac dlugie baty. Wlasnie dlatego jej sie pozbylam.
Claire Marshall, moim zdaniem za delikatna na poczatek przygody z rozami.
Garden of Roses, super rozyczka do donicy, ale to tez Flower Circus, tylko kolor nie ten...
O pozostalych sie nie wypowiadam, bo ich nie znam.

Bardzo szlusznie odradzasz do donicy wielkokwiatowe, ale doradzasz Aphrodite (wielkokwiatowa)...

Cherry Lady nie znam, Pastella kolorystycznie nie pasuje do wymagan alegorii, poza tym lubi wypuszczac dlugie baty. Wlasnie dlatego jej sie pozbylam.
Claire Marshall, moim zdaniem za delikatna na poczatek przygody z rozami.
Garden of Roses, super rozyczka do donicy, ale to tez Flower Circus, tylko kolor nie ten...
O pozostalych sie nie wypowiadam, bo ich nie znam.

https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Róże w pojemnikach
Alexia, jak widać nasze doświadczenia z różami tych samych odmian bardzo się różnią.
Afrodytę i Cherry Lady polecałam jako wyjątki wśród wielkokwiatowych.
U mnie Afrodyta jest zgrabnym, zwartym, niewysokim krzaczkiem (do 1,2m), ma bardzo ładne, długo utrzymujące się kwiaty, kwitnie praktycznie bez przerwy (ale mam 3 krzaczki, więc może dlatego takie wrażenie) i właśnie nie wypuszcza drapakowatych pędów w przeciwieństwie do Moin Moin. Moin Moin też mam 3 krzaczki, ale o niebo bardziej wolę Afrodytę. Jedne i drugie rosną u mnie 2 lata i na pewno Moin Moin jest wyższa, na szczęście rośnie w morzu lawendy, bo bez niej wyglądałaby kiepsko.
Pastella jest kremowo-różowa, raczej rzadko wypuszcza długie baty, albo natychmiast je przycinam, bo nawet mi się w ten sposób nie kojarzy, a Garden of roses jest u mnie jasnoróżowa. Masz rację, że nie są to róże kontrastowe do Paschminy, ale nie powiedziałabym, że się gryzą kolorystycznie.
Clair Marshall uwielbiam - wygląda jak bukiet kwiatów (kwiaty są w różnych odcieniach różu w zależności od fazy rozwoju) i ładnie pachnie. U mnie zdrowy, zgrabny krzaczek, powtarza kwitnienie, dobrze przezimowała, nie mam się czego czepić.
Przypomniała mi się jeszcze Bad Birnbach - niska, ciemnoróżowa Kordesa, ale szczerze mówiąc wolałabym kupić większą donicę i posadzić jakąś konkretniejszą różę - przynajmniej byłoby ją widać. Ale oczywiście o gustach trudno dyskutować, poza tym ja mam wielki taras.
Tak jak napisałam na początku, opisałam róże, które mam u siebie i posadziłabym w donicy, ale przyjmuję, że możesz mieć z tymi samymi odmianami zupełnie inne doświadczenia. Min. dlatego tak trudno było mi sfinalizować tegoroczne zamówienie, bo co trochę poczytałam to coś wywalałam i dokładałam innego (bo jedni się zachwycali, inni krytykowali), a następnego dnia robiłam znowu rewolucję w zamówieniu.
Afrodytę i Cherry Lady polecałam jako wyjątki wśród wielkokwiatowych.
U mnie Afrodyta jest zgrabnym, zwartym, niewysokim krzaczkiem (do 1,2m), ma bardzo ładne, długo utrzymujące się kwiaty, kwitnie praktycznie bez przerwy (ale mam 3 krzaczki, więc może dlatego takie wrażenie) i właśnie nie wypuszcza drapakowatych pędów w przeciwieństwie do Moin Moin. Moin Moin też mam 3 krzaczki, ale o niebo bardziej wolę Afrodytę. Jedne i drugie rosną u mnie 2 lata i na pewno Moin Moin jest wyższa, na szczęście rośnie w morzu lawendy, bo bez niej wyglądałaby kiepsko.
Pastella jest kremowo-różowa, raczej rzadko wypuszcza długie baty, albo natychmiast je przycinam, bo nawet mi się w ten sposób nie kojarzy, a Garden of roses jest u mnie jasnoróżowa. Masz rację, że nie są to róże kontrastowe do Paschminy, ale nie powiedziałabym, że się gryzą kolorystycznie.
Clair Marshall uwielbiam - wygląda jak bukiet kwiatów (kwiaty są w różnych odcieniach różu w zależności od fazy rozwoju) i ładnie pachnie. U mnie zdrowy, zgrabny krzaczek, powtarza kwitnienie, dobrze przezimowała, nie mam się czego czepić.
Przypomniała mi się jeszcze Bad Birnbach - niska, ciemnoróżowa Kordesa, ale szczerze mówiąc wolałabym kupić większą donicę i posadzić jakąś konkretniejszą różę - przynajmniej byłoby ją widać. Ale oczywiście o gustach trudno dyskutować, poza tym ja mam wielki taras.
Tak jak napisałam na początku, opisałam róże, które mam u siebie i posadziłabym w donicy, ale przyjmuję, że możesz mieć z tymi samymi odmianami zupełnie inne doświadczenia. Min. dlatego tak trudno było mi sfinalizować tegoroczne zamówienie, bo co trochę poczytałam to coś wywalałam i dokładałam innego (bo jedni się zachwycali, inni krytykowali), a następnego dnia robiłam znowu rewolucję w zamówieniu.
Re: Róże w pojemnikach
alexia, jak piszesz, że F.C. Moin Moin sprawdzona, to kupię.
Kojarzę Ciebie z Twojego tematu: "Balkonowe Rosarium". Ileż to ja razy tam byłam... oglądałam i oglądałam jeszcze zanim zarejestrowałam się na Forum. Takich wrażeń się nie zapomina, piękne Twoje róże...
A w tym roku, to jaką kupiłaś z serii Flower Circus?
Danka11, trochę mnie przestraszyłaś wspomnianą wielkością róż, które sobie upatrzyłam - 1,5 m. Być może w gruncie rosną silniej. Przejrzałam te, które wymieniłaś i chyba najbardziej podoba mi się Claire Marshall (Harkness). Posiada to nasycenie różowej barwy, które chciałabym mieć dla kontrastu do Pashminy, jednak w opisach tej odmiany wyczytałam, że rośnie wyższa niż Moin Moin. Mimo to, zapamiętam tę różę i jeszcze nad nią pomyślę, bo jest śliczna.
Kartonikowych róż nie chcę. Miałam ich trochę... Teraz celuję w konkretne odmiany, oby tylko skutek nie był opłakany.
Piszesz, że masz ok. 100 róż... Ja też tak chcę.


A w tym roku, to jaką kupiłaś z serii Flower Circus?
Danka11, trochę mnie przestraszyłaś wspomnianą wielkością róż, które sobie upatrzyłam - 1,5 m. Być może w gruncie rosną silniej. Przejrzałam te, które wymieniłaś i chyba najbardziej podoba mi się Claire Marshall (Harkness). Posiada to nasycenie różowej barwy, które chciałabym mieć dla kontrastu do Pashminy, jednak w opisach tej odmiany wyczytałam, że rośnie wyższa niż Moin Moin. Mimo to, zapamiętam tę różę i jeszcze nad nią pomyślę, bo jest śliczna.
Kartonikowych róż nie chcę. Miałam ich trochę... Teraz celuję w konkretne odmiany, oby tylko skutek nie był opłakany.
Piszesz, że masz ok. 100 róż... Ja też tak chcę.

Re: Róże w pojemnikach
Alegoria, kartonikowe kupuję prawie tylko angielki i miałam w ub. roku duuuużo szczęścia - zdrowe, pachnące, burza kwiatów. Za ok. 7 zł trafiły mi się piękne odmiany, które w szkółkach kosztują 26-35 zł.
W tym roku też kupiłam, ale podchodzę do tego zupełnie na luzie, jak będzie niewypał to oddam, chętni są zawsze.
Poza tym kartoniki były tylko przystawką do prawdziwego zamówienia w szkółce...
W sumie kupiłam w tym roku 30 róż.
W tym roku też kupiłam, ale podchodzę do tego zupełnie na luzie, jak będzie niewypał to oddam, chętni są zawsze.
Poza tym kartoniki były tylko przystawką do prawdziwego zamówienia w szkółce...
W sumie kupiłam w tym roku 30 róż.
Re: Róże w pojemnikach
Alexia, zajrzałam na Twój piękny balkon, bezdyskusyjnie masz rację, mam zupełnie inne warunki i na różach donicowych znasz się na pewno lepiej.
I mówię to zupełnie szczerze.
Ja mam przewiewny, częściowo zadaszony taras (w razie potrzeby cień i ochrona przed deszczem) + spory ogród. Nawet w donicach sadzę po 2-3 róże, więc i efekt jest bardziej widoczny.
Ale nie zgodzę się, że kartonikowe angielki muszą być jednoroczne, moje pięknie przezimowały i prawdopodobnie w tym roku dalej będą stały na tarasie, bo pięknie pachną. Jako jednoroczne traktuję, je o tyle, że wiem, że takie zakupy to loteria, jeżeli trafi mi się ładna róża to super, jeżeli nie to trudno, odmiany bardzo pożądane kupuję w szkółce.
Mam bardzo mało zdjęć, ale mam w tej chwili ponad 30 róż w donicach, oto jak rosły ub. sezonie:




I mówię to zupełnie szczerze.
Ja mam przewiewny, częściowo zadaszony taras (w razie potrzeby cień i ochrona przed deszczem) + spory ogród. Nawet w donicach sadzę po 2-3 róże, więc i efekt jest bardziej widoczny.
Ale nie zgodzę się, że kartonikowe angielki muszą być jednoroczne, moje pięknie przezimowały i prawdopodobnie w tym roku dalej będą stały na tarasie, bo pięknie pachną. Jako jednoroczne traktuję, je o tyle, że wiem, że takie zakupy to loteria, jeżeli trafi mi się ładna róża to super, jeżeli nie to trudno, odmiany bardzo pożądane kupuję w szkółce.
Mam bardzo mało zdjęć, ale mam w tej chwili ponad 30 róż w donicach, oto jak rosły ub. sezonie:




- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w pojemnikach
Myslalam, ze po sezonie przesadzasz do gruntu. Nie mam nic przeciwko "loterii kartonikowej", tylko to nie moja bajka.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;