Kochani, nie koniec jeszcze dzisiejszych atrakcji. Doszła jeszcze jedna.
Małż. wrócił wcześnie, więc zabrał na działkę kotę. Poszła mu w plener i już po
cimoku nie mógł się jej dowołać ani doszukać.
Wrócił do domu sam, bo zmarzł niemożebnie.
Rozgrzał się, ubrał, zabrał psa i
apiać na działkę pojechał szukać koty.
A ja cała w nerwach, bo a nuż coś jej się stało?
Ale nic. Tymczasem czekam. Może ją przywiezie...

Ma przywieźć!
Ewelinko - szczerze mówiąc też jestem ciekawa efektu uprawy tej rudbekii, bo na obrazku robi ekstra wrażenie.
Marysiu [Maska] - coraz częściej zastanawiam się, na ile przesadziłam z tymi zakupami. Zapewne ostro poszłam, ale po prostu wysieję po odrobinie i zobaczę, co mi z tego wyjdzie. To znaczy częściowo już wiem, że będzie niezły misz-masz, ale co tam! Byle kolory po oczach dobrze biły.
Jeśli chodzi o wysiewy, to nie jest sprawa stycznia, a raczej małą ilością słońca. Chyba. No bo w ubiegłym roku tak siałam i wszystko, łącznie z heliotropem pięknie wzeszło i rosło bez wyciągania. Za to część późniejszych padła z nieznanych mi powodów.
Ciepełko pilnie potrzebne. Takiego chłodu u nas w bloku jeszcze nigdy nie było, toteż roślinkom ciut za chłodno. Tak myślę.
Miłego wieczoru.
Elusiu - cieszę się, że w miarę dokładny adres udało mi się podać.
Ja przeprowadzę eksperyment. W tym sensie, że przepikowane roślinki [nie wszystkie, tylko tak po dwie - trzy] będę podlewała mocno rozcieńczonym ukorzeniaczem, by sprawdzić, na ile wzmocni im rozwój korzonków.
Marysiu [amba] - tym nawozem skorupkowym podlewam raz albo dwa razy, w zależności od tego, ile go mam.
Natomiast ciemierniki podsypuję rozdrobnionymi skorupkami dwa razy: późną jesienią i wczesnym latem.
Co do nasion, to też nie mogłam się doczekać, a teraz mnie nosi, bo już bym chciała siać.
Justynko - jakbym siebie widziała i słyszała.
Mam tak samo. Jedne roślinki chwalę, na inne psioczę, jeszcze inne zachęcam do szybszego wzrostu i tak mi z godzinka mija. Małż. nie słyszy, bo trochę tego ... ze słuchem, albo już go nie ma, ewentualnie
wybywa ze psem na poranny spacerek.
Agatko - fajnie!

Będziemy porównywać to, co z tych nasion nam
powyłazi.
Bardzo jestem ciekawa zestawienia: obrazek na opakowaniu/roślinka na żywo.
Elu - raz jeszcze dziękuję za paczuszkę. Będę tańcowała z i wokół tych wysiewów, bo powinny z nich wyrosnąć piękne powojniki.
Powiadasz, by kupidynka już wysiać, hmm... Trochę teraz nie pora dla wysiewu kwiatów. Może ociupinkę
siejnę na próbę.
Dziękuję za podpowiedź.
