

Też mi się wydaje, że najlepszym "WOW" będzie jak biżuteria ukaże się między moją roślinnością.


Elu gotowe ozdoby są piękne, wykonane samemu bądź stiuningowane przez nas też są śliczne ale na pewno bliższe naszemu sercu.



Sabinko moje rabatki zdecydowanie nie są doprowadzone do stanu "wyględnego" a jednak się pokusiłam.

Jolu doskonale Cię rozumiem, też nie umiem odmówić sobie powojników.

Dużo natrzaskałam stron?!


Elwi życie jest za krótkie! Trzeba jakoś się pocieszać prawda?


No wiesz... może i te moje perypetie u Dorotki to dobrze się czytało, mnie jednak do śmiechu nie było. No ale nic to. Wszak Amber Cover nie zając... nie ucieknie...

Aniu -Lady-r zależy co dla Ciebie oznacza "niska". Z czystym sumieniem mogę polecić Pastellę, Larissę I The Fairy (ta to dopiero obficie kwitnie!) Wszystkie są zdrowymi pięknymi krzaczkami. Może inne dziewczyny z większym doświadczeniem w różach jeszcze coś Ci podpowiedzą?
Teraz zamówiłam Mariętheresię i Baronesse te dwie też dziewczyny bardzo chwalą.

Zuzka no to czemu się jeszcze nie pochwaliłaś?!

Filemonku coś pokażę a coś zostawię dopiero na wiosnę.

A ja myślałam, że nasza forumowa renzal to głównie za drobną zwierzyną po swoim ogrodzie gania.



Agnieszko -Aguja a to ja się chwaliłam tu na forum, że się odchudzam? Heh. No może i tak. Skoro pytasz to odpowiadam: w połowie listopada postanowiłam zmienić nawyki żywieniowe i solennie wziąć się za bieganie. Efekt? Przez 2 miesiące schudłam 7 kilo!

Dawno temu, czyli jakieś trzy lata temu, przed operacją biegałam sporo i potrafiłam biegać po 10 km. Teraz po dość długiej przerwie, z nabytymi dodatkowymi kilogramami, w połowie listopada ledwo dychając dobiegałam 6 km (ale wtedy to co najmniej dwa razy podczas biegu myślałam, że umieram.


Jeszcze z pięć kilo i znów będę jak dawniej.

Agnieszko ja z tym dzbanem to miałam niezły zmysł, że go w tych starociach wygrzebałam!


Jeszcze pochwalę się, że w styczniu dzięki samemu bieganiu spaliłam mniej więcej 15,500 kalorii. Brawo ja!
