Padam i się podnoszę, padam i się podnoszę, padam i ............... i tak w kółko.
Ale jestem silna baba, niełatwo mnie złamać, dam radę. Nawet na działkę wybywam. Przecież mam prawo nie mieć na coś siły czy też jakichś umiejętności remontowych. A co!
Iwonko [00..] - u mnie zawsze coś do zimy kwitnie, bo żal mi jest wyrzucać jednoroczne, które jeszcze są ładne, a i róże ciągle rozwijają nowe pąki.
Zapowiadają bardzo wysokie temperatury, czyżby lato wygrało pojedynek z jesienią? Oby.
Marysiu [Maska] - moja działka jest nieduża, a sporo miejsca zajmują budyneczki gospodarcze, wobec czego od czasu do czasu jakieś roślinki wyrzucam na kompost. Naturalnie najpierw pytam sąsiadów, czy ktoś nie zechciałby się nimi zaopiekować. Oczywiście jednoroczne z 'definicji' kończą swój żywot na kompoście i nie ma innej opcji. Wcześniej tylko nasiona zbieram bądź od ręki rozsiewam na rabatach, w zależności od tego, czy spodziewam się, że wzejdą wiosną, czy nie.
Z jednorocznych nigdy nie zrezygnuję, może tylko nieco ograniczę ich ilość, za bardzo je lubię, a poza tym muszę mieć koło kogo chodzić od stycznia aż do wiosny.
Gosiu [Margo] -
Synek mieszka dwie ulice ode mnie, 5 min. szybkim krokiem, a ja powoli chodzić nie umiem. Tylko to trzecie piętro mnie wkurza, bo jestem przyzwyczajona do windy.
Remont potrwa, ponieważ całkowicie przeobrażamy całą łazienkę, łącznie z wymianą glazury i terakoty. Najgorsze jest zbijanie starej glazury sprzed 35 lat. Prawie wszystko w tamtych słusznie minionych czasach było bylejakie, ale klej do płytek był ekstra super.
