Witajcie w nowym tygodniu kochani.
Po upalnej sobocie, przyszła słoneczna, ale bardzo wietrzna niedziela. I tak zostało do dzisiaj....wiało okrutnie cały dzień. Co chwilę padał deszcz, ulewny i zacinający. Teraz właśnie wyszło słoneczko, wiatr się uspokoił. Mam nadzieję, że już tak zostanie.
Mati - Taki soczysty kolor zieleni to tylko wczesną wiosną.

I czekamy na poprawę pogody. Mam nadzieję, że jutro będzie ślicznie i ciepło.
Aguś - Sprawa końska

wypłynęła u nas znienacka. Jak większość ostatnio rzeczy w moim życiu. No, nie będę opowiadała historii, ale rzecz polega na tym, że kupujemy konia. Miał być kuc, ale po wielu apelach i radach zmieniliśmy zdanie. Do tego jeszcze razem z naszym koniem będzie mieszkał koń znajomej syna, więc przez przypadek koń będzie miał towarzystwo, a ja siłę roboczą w postaci bardzo fajnej dziewczyny. A ja nadal koni się boję

Ale za to nawóz będzie za free.
Miłeczko - Pomidorki popikowane, jakże się cieszę, że mam to za sobą. Została jeszcze jedna kuwetka papryki do pikowania, ale to już drobiazg.
Znajoma mi powiedziała, że swoje dalie posadziła już do gruntu. Robi tak co roku, na głębokość szpadla czyli głębiej sadzi karpy w połowie kwietnia...Muszę się zapytać Ciebie co o tym sądzisz??
Karolka - Bo my, ogrodomaniacy rozumiemy co oznacza że pachnie wiosną. I jak cieszy każdy kwiatek, każdy pączek.
Kasiu - Pole mam przed oczami non stop. O każdej porze roku ma inny kolor, ale zawsze mnie zachwyca.
W sobotę działałam ostro w warzywniku. Posiałam buraczki, koperek, słonecznik. Posadziłam kapustę. Niestety, nie doczekałam się własnych flanc kapusty. Ładnie wzeszła, popikowałam i coś jej się stało, bo zniknęła.
Pograbiłam, popieliłam, posiałam nasionka kwiatków na rozsadniku...i zleciał piękny i ciepły dzień.
szpinak mój kochany już na wierzchu
i rzodkiewka
a w niedzielę będąc na targach ogrodniczych zakupiłam jałowiec Hortsmana i trzmielinę na pniu ( co do niej to mam obawy, ale brakowało mi rozświetlającego punktu przed domem, na nowej rabacie poczynionej jesienią)
wpadły mi też mięty, a mianowicie grejpfrutowa i cytrynowa...więcej odmian nie brałam, bo była również jabłkowa, pieprzowa, czekoladowa....i jeszcze inne, ale zapomniałam
i jeszcze załapały się do mojego ogródka dwa floksy: Candy Twist i Neon Flair, podobno śliczności niesamowite, bo pani sprzedająca ma u siebie i gorąco polecała.
I na pewno wpadło by wiele innych ciekawych kwiatków, ale....mus było jechać po zakupy ciuchowo - obuwnicze z myślą o zbliżającej się szybkim krokiem pierwszej komunii mojego dziecięcia. I chyba dobrze się stało, bo ojeju ojeju takie miejsce to raj dla mnie.
A w ogrodzie na biegunie zimna
zaczynają sasanki
bratki z samosiewu
i forsycja
W domu królują niepodzielnie tulipany
i ptaszki, tym razem wpadły do mojego koszyczka, ale widziałam u Ani Swetty nowe donice, i moje ptaszki bardzo by do tych donic pasowały
Miłego wieczoru i oby jutro było cieplutko. Póki co idę napalić w kominku
