
Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
A dzika mięta rosnąca nad rowem? Moim zdaniem zapach ma ładniejszy od pieprzowej. 

- Plumi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 971
- Od: 20 cze 2011, o 14:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: regiony tarnowskie
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
O! Święta racja,jak tylko jestem na spacerze a znajdę miętę to zrywam na herbatkę.
Możesz ją posadzić w starym wiadrze,albo balii wkopanej w ziemię,nie będzie jej widać,a wilgoć podtrzyma dłużej.wsiania pisze:Ja ześwirowałam co nieco na punkcie krwawnicy pospolitej - rośnie tego po rowach łany całe i tylko szukam, gdzie by tu jakieś lekko podmokłe miejsce w ogrodzie jej zrobić
Kwiaty to resztki Raju.
- wsiania
- 500p
- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
Dzięki za podpowiedź
W sumie racja, przecież pół szafy w gospodarczym mam naskładane starych dziurawych garów, właśnie z przeznaczeniem na kwiatki. A u mnie nawet jak będą wystawać, to idealnie wpasują się w krajobraz. Kurcze, na śmierć o tych garnkach zapomniałam, a wiosną skrzynki kupowałam... Ech, ta pamięć...

Moje wsiowe poczynania - c.j.d. 
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania

gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają

pozdrawiam, Ania
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 917
- Od: 26 cze 2013, o 19:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
W tym roku zauważyłam kilkanaście nawłoci na nieużytkach, w tym jedną 50 m ode mnie. W zeszłym roku były dwie, rosnące sobie przy jakichś domkach. Tych zarośli na nieużytkach nikt nie kosi, więc za kilka lat pewnie nawłocie zdominują okolicę. Ładne są nawet, ale wypierają jednak inne gatunki.
W okolicy również rozsiany jest słonecznik ozdobny. Nawet domyślam się skąd, w zeszłym roku była budowa kanalizacji, ziemia z wykopów wożona w te i we w te, wymieszana niemiłosiernie, ktoś pewnie pozbył się resztek słoneczników na taką chwilową hałdę, którą zaraz potem rozwieźli i w tym roku aż kolorowo.
W okolicy również rozsiany jest słonecznik ozdobny. Nawet domyślam się skąd, w zeszłym roku była budowa kanalizacji, ziemia z wykopów wożona w te i we w te, wymieszana niemiłosiernie, ktoś pewnie pozbył się resztek słoneczników na taką chwilową hałdę, którą zaraz potem rozwieźli i w tym roku aż kolorowo.
-
- 100p
- Posty: 104
- Od: 5 sty 2015, o 21:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze - świętokrzyskie
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
U mnie w tamtym roku dużo było oczywiście chabrów i maków, był też kąkol, wyka i dziewanny. Z ciekawostek które znalazłam był piękny jasieniec, wielkie, czerwone maki oraz maki biało-czerwone. Myślałam, też że mam całkowite białe maki, ale jak się okazało były to zawilce wielkokwiatowe bardzo piękne kwiaty.
- lelumpolelum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1183
- Od: 28 maja 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie cudności
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
No, łatwo nie będzie ale się postaram
Kroplik żółty, rukiew wodna, kosaciec żółty, storczyk stoplamek, kokoryczki, konwalie, bluszcz, barwinek, wawrzynek wilczełyko, trafia się kruszczyk i podkolan tudzież śnieżyca letnia, oprócz tego mydlnica pełnokwiatowa, chmiel, czosnaczek pospolity(może nie taki znów piękny ale smaczny), bobrek trójlistkowy, rosiczki, bagno zwyczajne, wełnianka, lepiężnik, grzybień biały, grążel żółty, traganek, rzepik pospolity(nie jest rzadki ale za to jak pięknie pachnie morelami
), złoć łąkowa, przebiśniegi, naparstnice, rozchodnik wielki, śledziennica skrętolistna, rdest wężownik, smółki, goździk- chyba kartuzek, żmijowiec, wierzbownica, miodunka ćma, kuklik zwisły, trędownik, przywrotnik pospolity, dąbrówka, widziałam szafirki i telekię, ale to raczej "uciekinierzy" z dawnych parków, zerwa kłosowa, kozłek lekarski, szczotlicha i kocanki piaskowe. Raz ale to raz widziałam łuskiewnik różowy- niby nie jest rzadki ale jednak ciężko go ustrzelić a ładna gadzina


Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
Tylko pozazdrościć tylu różnych stanowisk w okolicy i takiego bogactwa
. U mnie w okolicy głównie wilgotne łąki z rajgrasem, a z roślin dekoracyjnych firletka poszarpana, jaskier ostry, kaczeńce, krwiściąg i kwitnący późnym latem ostrożeń siwy. W okolicach znajdzie się tez trybula leśna, przytulia biała, kokorycz pusta, jasnota biała, zawilec gajowy. Niedaleko mam też podmokłą łąkę z krwawnicą, wiązówką błotną i tojeścią pospolitą. Sporo z tego mam w ogrodzie (mam ogród z samych niemal roślin rodzimych), ale poluję na jeszcze wiele, wiele innych.

- lelumpolelum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1183
- Od: 28 maja 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie cudności
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
Ja sama też mam podobną łąkę jak Twoja ale fakt, teren jest nie tylko zróżnicowany ale i dosyć dziki
W dolinie rzeki mokro, na okolicznych wzgórzach bardzo sucho, do tego bagna i jeziora wśród lasów.

- orlik z lasu
- 100p
- Posty: 167
- Od: 21 sty 2015, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
Oj takich roślin, czy krzewów jest mnóstwo. Począwszy od zwykłej sosny, która może być dobrym materiałem na bonsai w ogrodzie, poprzez żarnowiec, którego w lesie jest mnóstwo. Także należy wspomnieć o trawach. Aż trudno uwierzyć, że wiele z odmian dostępnych w lasach czy tuż za płotem sprzedaje się w sklepach ogrodniczych czasami za nie małe pieniądze. W tamtym roku urzekł mnie dzwonek brzoskwionolistny. Postanowiłam zebrać trochę nasion i wysiać w ogrodzie. Nasiona mi wykiełkowały, a ostateczny efekt dopiero na wiosnę. Już nie mogę się doczekać.
Takich roślin mam dużo, nie wszystkie są zidentyfikowane. Jakby ktoś chciał zweryfikować moje zmagania z identyfikacją roślin byłabym wdzięczna...
Ale najpiękniejszą rośliną, która występuje w lasach i jest pod ochroną, i którą znalazłam, jest orlik...
no jeszcze nie ogarniam wklejania zdjęć

Zapraszamy do dyskusji na forum i nie przekierowywanie użytkowników na bloga./Adm.
Takich roślin mam dużo, nie wszystkie są zidentyfikowane. Jakby ktoś chciał zweryfikować moje zmagania z identyfikacją roślin byłabym wdzięczna...
Ale najpiękniejszą rośliną, która występuje w lasach i jest pod ochroną, i którą znalazłam, jest orlik...
no jeszcze nie ogarniam wklejania zdjęć


Zapraszamy do dyskusji na forum i nie przekierowywanie użytkowników na bloga./Adm.
- damek1718
- 1000p
- Posty: 1223
- Od: 20 mar 2012, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
Czytam wasze posty i nasuwa mi się tylko jedno. Dzikie rośliny lepiej pozostawić w naturalnym miejscu ich występowania, nawet jeśli sa urodziwe. Dlaczego? Jest kilka powodów:
1. Niektóre z nich są pod ochroną i zabronione jest ich zbieranie, a co dopiero wykopywanie. O zgrozo
2. Niektóre są bardzo ekspansywne i przysporzą nam sporo pracy i problemów, np. konwalia, nawłoć, róża dzika, bluszczyk kurdybanek, tojeść, stokrotka
3. Niektóre są pierwotnymi żywicielami chorób grzybowych (przelot - plamistości liści) i szkodników (mszyce dwudomne)
4. Rośliny, o których mowa zawsze będą konkurować z roślinami uprawnymi w naszym ogrodzie
W każdym razie ostrożnie z uprawą aby coś nie wymknęło się spod kontroli
niektóre dzikie rośliny są urodziwe i można by pokusić sie o ich uprawę, ale po co? czyż ładniej nie wyglądają w naturze?
1. Niektóre z nich są pod ochroną i zabronione jest ich zbieranie, a co dopiero wykopywanie. O zgrozo

2. Niektóre są bardzo ekspansywne i przysporzą nam sporo pracy i problemów, np. konwalia, nawłoć, róża dzika, bluszczyk kurdybanek, tojeść, stokrotka
3. Niektóre są pierwotnymi żywicielami chorób grzybowych (przelot - plamistości liści) i szkodników (mszyce dwudomne)
4. Rośliny, o których mowa zawsze będą konkurować z roślinami uprawnymi w naszym ogrodzie
W każdym razie ostrożnie z uprawą aby coś nie wymknęło się spod kontroli

Radość z kwiatów - to resztki raju w nas. Ogród z "historią"; Sprzedam rośliny pojemnikowe, na taras
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
W dodatku praktycznie każda ma swoją odmianę ogrodową, którą można nabyć zupełnie legalnie, a nie wywożąc ją z lasu.
- lelumpolelum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1183
- Od: 28 maja 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie cudności
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
Chyba niewiele z nas myśli serio o pozyskiwaniu roślin z natury, szczególnie chronionych
Co do mnie, mam tak mały ogród, że rośliny dziko rosnące są miłym urozmaiceniem otoczenia, wręcz cieszę się, ze są a ja nie muszę dodatkowo szukać im miejsca 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1102
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
Tzw ochrona przyrody ma jak kij dwa końce. Jest roślina rzadka.Trafia na listę chronionych. Ewentualnie robi się rezerwat parę hektarów. Nie wolno pozyskiwać, zbierać nasion , itd. Po czym o parę kilometrów dalej buduje się domki, melioruje łąkę, czy coś podobnego. Efekt? Roślina ginie. Bezpowrotnie. A gdyby trafiła do jakiegoś maniaka istniała by dalej. Kiedyś interesowałem się sprawami ochrony przyrody, i stwierdziłem ze zdumieniem, że ochrona przyrody na dłuższą metę niczego nie uchroniła. Wiele roślin (i zwierząt) zostało uchronionych przez maniaków, którzy ryzykując nawet głową, pozyskali pożądany obiekt do swego ogrodu.
Jak złośliwie napisał Clarkson, najprostsza metoda ochrony przyrody to umieścić chroniony obiekt w menu restauracji.
Co do legalnego nabycia tego typu roślin to jest to bardzo trudne. A jeśli chce się mieć ogród naturalistyczny?
Chciałbym posadzić kocankę piaskową. Nigdzie nie ma w sprzedaży. Niedaleko mam drogę i rośnie jej sporo.Wykopać nie wolno, ale rozjechać samochodem wolno. Kolejny idiotyzm.
Jak złośliwie napisał Clarkson, najprostsza metoda ochrony przyrody to umieścić chroniony obiekt w menu restauracji.

Co do legalnego nabycia tego typu roślin to jest to bardzo trudne. A jeśli chce się mieć ogród naturalistyczny?
Chciałbym posadzić kocankę piaskową. Nigdzie nie ma w sprzedaży. Niedaleko mam drogę i rośnie jej sporo.Wykopać nie wolno, ale rozjechać samochodem wolno. Kolejny idiotyzm.

- orlik z lasu
- 100p
- Posty: 167
- Od: 21 sty 2015, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
dzwonek brzoskwiniolistny nie jest pod ochronę. Parę nasion,a dokładnie szczypta nie jest niszczeniem runa leśnego - tym bardziej że ów dzwonek rośnie przy drodze, prawie na żwirowym nasypie - więc polskiego prawa ne złamałam. To że napisałam, że wiele roślin dostępnych w lesie można kupić za nie małe pieniądze w sklepach ogrodniczych nie znaczy, że od razu należy biec ze szpadlem do lasu i wykopywać. Może miałam na myśli, że pieniądze można przeznaczyć na inne rośliny, a te z lasu podziwiać podczas spaceru lub wycieczki rowerowej? Czy któryś "mądraliński" na tym forum tak pomyślał, czy po prostu macie w zwyczaju kierowanie się czarnowidztwem. Bo tak bardzo krzyczycie o zostawianiu roślin w lesie, a ja się zastanawiam ilu z was wraca z lasu np. ze śmieciami, które mają nie mały wpływ na to, czy las będzie kwitł - bo ja nie rzadko wracam z koszykiem butelek, puszek etc. Nie mam sobie nic do zarzucenia. To że ktoś jest nowy na forum, nie znaczy, że ma ogród od wczoraj i na niczym się nie zna. A wystarczy zadać kilka pytań i nie wysuwać fałszywych wniosków.
Re: Rośliny, których nadmiar mamy na okolicznych polach
Widać z forum, że Ci, którzy kochają okoliczne rośliny są świadomi tego, czy sa pod ochroną czy nie. To, że je podziwiają w okolicy nie znaczy, że je do ogrodu przesadzają. Wiadomo, że niektóre rośliny mogą być ekspansywne, ale tak samo jest z roślinami obcymi. Wiadomo jednak, że okoliczne rośliny są z kolei najlepiej przystosowane do miejscowych warunków klimatyczno-glebowych, dzięki czemu wymagają znacznie mniej zabiegów pielęgnacyjnych i tym samym ma to mniejszy wpływ na środowisko (mniejsze zużycie nawozów, środków ochrony roślin, wody itp.). Na tym opiera się idea ogrodów naturalistycznych. Poza tym są zywicielmi, schronieniem itd. dla wielu zwierząt, wliczając w to pożyteczną entomofaunę. Zapewniają np. pożywienie pszczołom od końca zimy (przebisnieg) po późną jesień (przegorzan). Warto też pamiętać, że liczne rośliny chronione w naturze są od dawna uprawie w ogrodach, a nawet rozmnażane masowo w szkółkach. Pochodzące z takich źródeł rosliny bez wchodzenia w konflikt z prawem można sadzić w ogrodzie.