Jak regularnie przemarzał to musiał być taki osobnik lub mieć niekorzystne warunki siedliskowe. W Polsce on nawet daje samosiewy więc o przemarzaniu nie powinno być mowy.
Mój palecznik rósł w pólcieniu i na niezlej glebie o średniej wilgotności (podczas suszy nie musiałam go podlewać), a prawdopodobnie powinien rosnąć na stanowisku w pełni słonecznym i raczej suchym, wtedy przed zimą pędy zdążą zdrewnieć i taki krzew łatwiej zniesie mrozy. Poza tym ogród jest na działce rekreacyjnej, na której zimą nie bywamy. W sezonie, tzn. od wiosny do jesieni, jeździmy tam na weekendy, zazwyczaj co drugi tydzień. latem spędzamy urlop. Tak więc, jeśli np. zimą wyskoczył duży mróz, albo w maju przymrozek, nie mogłam palecznika zabezpieczać. Zresztą zimą 2011/2012 oprócz palecznika straciłam wiele innych krzewów, takich dobrze zaklimatyzowanych, które rosły i kwitły juz od kilka lat, np. ogniki, ketmie syryjskie, budleje, kasztanowca drobnokwiatowego posadzonego w 2003 r.
Basia B.