co prawda z zawodu jestem architektem krajobrazu, wiedzę botaniczną posiada, jednak zapytam

Otóż wiosną posadziłem Winobluszcza trójklapowego V. bardzo ładnie obrósł część ściany, sęk w tym, że owa odmiana była szczepiona na podkładzie z W. pieciolitkowego. O ile cała górna część rośliny rosła rewelacyjnie o tyle w pęd części szlachetnej przy samej ziemi praktycznie nie przyrósł w ogóle na grubość. Co mnie mocno martwiło, gdyż taki wątły pęd był/jest narażony na obłamania.
Koniec końców dzisiaj (18.11.) zauważyłem, że przy samej ziemi cały przewodnik, jest złamany ot trzyma się na kilku włóknach. Pytanie, czy jest jakaś szansa na uratowane całej części naziemnej? Czy raczej marne szanse? Przypuszczam, że gdyby była to wiosna jakaś minimalna szansa na regenerację rośliny istnieje, ale zważywszy na porę roku chyba nici.
Zrobiłem co prawda taką prowizoryczną "szynę", coby nie zerwać doszczętnie połączenia, ale chyba nie ma się co łudzić, że to cokolwiek da.
Sęk w tym, że zastanawia mnie dlaczego roślina nie przyrastała na grubość, o ile część zielona rosła rewelacyjnie, o tyle pęd wyrastający z podkładki był mizerny. Niestety koty zrobiły swoje...
Pozdrawiam