Kelpie, dziec zdecydowanie zajmujacy jest. Ostatnio ma manie ukladania puzzli, a ze nie ze wszystkimi sobie radzi, coagle slysze "pomoz mi ukladac te puzzle. Plus mania czytania... Zdrowa mania, ale moglaby byc nieco mniej nasilona.
Moja Mamcia na milosc do zielonego ma papiery, ja tylko amatorsko. Z przedziorkiem lepiej. Spryskalam jakims spray'em zakupionym online i od 4 dni widze ze jest spokoj, jutro spryskam Magusem (Dziekuje,
doromichu!), powinno zatrzymac te horde. Widze, ze te calkiem lyse zaczynaja powoli odbijac. Jeszcze nie ruszyl Seppe i Valencia lub Torino (nie wiem, bo nie mam w nich fiszek), ale reszta walczy widocznie i ma zielone paczki.
Ariona na wszelki wypadek ciachnelam do ukorzenienia i... mam dwa male Arioniki. Duzy odbija.
Elcia, Brook od wczoraj jest w domu. Wyglada jak cien tamtej dziewczyny i to starszy o 20 lat, ale jest.
Moja Mam zawsze miala rosliny. W domu dzungla, kolekcja kaktusow liczaca kilkaset odmian i gatunkow, do tego akwaria. Mysle, ze zaszczepila nam potrzebe obcowania z "przyroda" - zwierzaki w domu, rosliny... I jakis ludzki stosunek do natury. Moze nie fanatyczna ekologia typu "jedne kochacie drugie zjadacie", ale szacunek dla natury wyrazany w drobnych, codziennych sprawach.
Drzewo walnelo dzis popis... Po lewej jego normalny kwiat, luzny i czerwony, po prawej cos odmiennego - kwiat jest ciemnym zbity, ma kilka pretoslupow i wycieniowane platki - blizej dna jest jasniejszy. Kurcze, podoba mi sie ta forma!
